Dobiegły końca eliminacje mistrzostw Europy 2024. Polacy w rozczarowującym stylu zakończyli zmagania na 3. miejscu w grupie i rywalizować będą w barażach. Jakie wydarzenie było kluczowe? Kto zawiódł kibiców? Przedstawiamy nasz alfabet eliminacji!
👉 Dariusz Szpakowski zatroskany o reprezentację. "Drużyna wciąż jest zatuta"
A jak Albania. Reprezentacja odmieniona ręką Sylvinho pokazała moc, efektownie pokonując m.in. Czechów 3:0 czy Polskę 2:0. Jedyną porażkę gracze z Bałkanów odnieśli na Stadionie Narodowym, gdy gola strzelił im Karol Świderski. Eliminacje dla Albańczyków to przede wszystkim obrazki pięknych goli z dystansu Jasira Asaniego.
B jak blamaż. Jeden z najbardziej wstydliwych meczów reprezentacji Polski miał miejsce w Kiszyniowie. Po 45 minutach i golach Arkadiusza Milika oraz Roberta Lewandowskiego kwestia wygranej była już niemal przesądzona. Tąpnięcie nastąpiło w drugiej części gry, gdy Mołdawianie zaliczyli piękny powrót, zwieńczony golem na 3:2 Vladislava Babogli. Rywale Polaków w czasie historycznego dla nich triumfu znajdowali się na 171. miejscu w rankingu FIFA…
C jak Czechy. Kwestia awansu pozostawała otwarta do ostatniego meczu. Czesi wypełnili zadanie i zameldowali się w gronie finalistów. W decydującym o promocji spotkaniu nie dali szans Mołdawianom (3:0), chociaż dzień wcześniej wypłynęła informacja o trzech wyrzuconych z kadry piłkarzach. Po raz kolejny Czechy zamknęły Polakom drogę do marzeń. Przekonaliśmy się o tym na Euro 2012, gdy to rywale awansowali naszym kosztem do ćwierćfinału.
D jak debiutanci. Jedną z głównych wad pracy Fernando Santosa był brak świeżej krwi w zespole. Portugalczyk nie kwapił się do przesiadywania w Polsce i oglądania w akcji młodych talentów. Efekt był porażający – ani jednego debiutanta w narodowych barwach za kadencji 69-latka. Po przejęciu sterów przez Michała Probierza nastąpiło odświeżenie, bo w kadrze pojawiły się żółtodzioby: Filip Marchwiński, Patryk Peda, Patryk Dziczek i Jakub Piotrowski.
E jak Estonia. Tylko w sprawie baraży piłkarski los był dla reprezentacji Polski łaskawy. W półfinale biało-czerwoni podejmą Estończyków, którzy nie powinni być dla nich żadnym punktem odniesienia. Dosadnie obrazuje to ich bilans bramkowy w eliminacjach: 2:22. Prawdziwe wyzwanie nadejdzie jednak w finale baraży. Zależnie od losowania możemy w nim trafić na Walię, Finlandię, Ukrainę lub Islandię. Mecze półfinałowe zaplanowano na czwartek 21 marca 2024 roku.
CZYTAJ WIĘCEJ: Eliminacje zakończone. Tak wygląda droga Polaków do Euro
F jak Farerzy. Egzotyczna atrakcja polskiej grupy eliminacyjnej, w której – wzorem europejskich pucharów – większość upatrywała materiału na pozytywne zaskoczenie. Polacy dwukrotnie pokonali Farerów 2:0, choć na Stadionie Narodowym do 70. minuty przeżywali męczarnie w ofensywie. Z meczu wyjazdowego mogli… nie zdążyć na następny, bo zbyt mocny wiatr nie pozwalał na lot samolotem.
G jak Gumny. Kto dzisiaj pamięta, że piłkarz Augsburga wystąpił w eliminacjach do przyszłorocznych mistrzostw Europy? Wraz z Michałem Karbownikiem i Krystianem Bielikiem reprezentuje on grupę piłkarzy, z których niemalże całkowicie zrezygnowano po dotkliwej porażce z Czechami.
H jak honor. Pomimo wyniku 0:3 z Czechami, Polacy zdołali strzelić chociaż gola honorowego. Damian Szymański sprawnie wykończył akcję i dał choć cień nadziei, że nie jest aż tak źle. Prawda? Prawda?!
I jak Ion Nicolaescu. Wizerunek mołdawskiego napastnika do dziś spędza sen z powiek polskim obrońcom. Nicolaescu dał Mołdawianom sygnał do heroicznego odrabiania strat w domowym meczu z Polską, a na Stadionie Narodowym wyszarpał remis. Kat biało-czerwonych podczas kwalifikacji do turnieju strzelił tyle samo goli, co… Robert Lewandowski.
J jak Jakub Kiwior. To właśnie środkowy obrońca, o którego biją się duże europejskie marki, rozegrał podczas eliminacji najwięcej minut. Wraz z nim komplet we wszystkich ośmiu meczach (720 minut) zaliczył jedynie Wojciech Szczęsny.
K jak Krychowiak. Jeden z piłkarzy-symboli tej wyliczanki. Krychowiak przez ostatnie lata wysłuchał na swój temat potężnej dawki krytyki. Fakt jest jednak taki, że na poziom międzynarodowy już się nie nadawał, a jego dwa ostatnie mecze z Wyspami Owczymi (2:0) i Albanią (0:2) to ostateczny upadek tragifarsy Fernando Santosa. Krychowiak 26 września postanowił powiedzieć "pass" i mecze kadry ogląda już tylko w telewizji.
L jak Lewandowski. Miał być synonimem słowa lider, prawdziwym kapitanem drużyny. Tymczasem podczas eliminacji zobaczyliśmy zagubioną wersję "Lewego", któremu ciężko jest wziąć odpowiedzialność za postawę drużyny. Dublet z Wyspami Owczymi i trafienie przeciwko Mołdawii to nie jest sufit zawodnika tego kalibru. Oczywiście, przytrafiła mu się także kontuzja, ale liczby są dla 35-latka brutalne: zaledwie cztery bramki dla reprezentacji w 2023 roku to zbyt mało, by mówić o nim w superlatywach.
Następne
Ł jak Łotwa. Gdy inne drużyny kończyły swoje zmagania eliminacyjne i walczyły o bezpośredni awans, Polakom zostało rozegrać towarzyski mecz z Łotwą. Biało-czerwoni wygrali 2:0, ale nie zatarli słabego wrażenia z nieudanych kwalifikacji.
M jak Michał Probierz. Trudno być cudotwórcą, gdy twój poprzednik zostawia po sobie istną stajnię Augiasza. Michał Probierz niczym strażak wskoczył w palące się marzenia Polaków o Euro 2024 i próbował ratować, co się da. Zaczął ustawiać zespół według autorskiego pomysłu, co najbardziej widoczne było po rolach poszczególnych zawodników w pierwszej połowie meczu z Czechami. Co ciekawe, pod jego wodzą Polacy jeszcze nie ponieśli jak dotąd ani jednej porażki.
N jak Nicola Zalewski. Zawodnik AS Roma był największym wygranym listopadowego zgrupowania reprezentacji. W meczu z Czechami asystował przy bramce Piotrowskiego, a w sparingu z Łotwą dokonał tego dwukrotnie – najpierw przy golu Frankowskiego, a następnie Lewandowskiego.
CZYTAJ WIĘCEJ: Kapitalna reakcja kadrowicza. To największy wygrany listopadowego zgrupowania
O jak obrona. A właściwie jej brak. Polska straciła aż 10 bramek w ośmiu meczach. Dla porównania: w eliminacjach do Euro 2020 w sześciozespołowej grupie biało-czerwoni mieli o połowę mniej straconych goli niż teraz. Eksperymenty i brak centralnej postaci formacji sprawiły, że kibice musieli drżeć przy każdej akcji rywali.
P jak Praga. Fundament zakończonych niedawno eliminacji, który miał okazać się nowym początkiem dla Polaków pod wodzą uznanego na arenie europejskiej szkoleniowca. Zamiast tego szybkie dwa ciosy w trzy minuty i trauma gotowa. Praga w tej opowieści staje się więc miejscem kaźni i początku marazmu biało-czerwonych. W założeniu miała być… mitem założycielskim nowej reprezentacji.
R jak remis. Słowo-klucz, gdy spojrzymy na eliminacyjne losy Polaków. W obu przypadkach, gdy konieczne do zachowania marzeń o awansie było zwycięstwo, biało-czerwoni dzielili się punktami – tak było z Mołdawią i Czechami w Warszawie. Były to jedyne, ale jakże bolesne remisy Polaków w grupie.
S jak samolot. Poziom sportowy zaczął równać się do poziomu zarządzania, kiedy na jaw wyszła sprawa z Mirosławem Stasiakiem. Działacz zamieszany niegdyś w korupcję znalazł się na zaproszenie jednego ze sponsorów kadry w samolocie na mecz do Kiszyniowa. Sprawa rozeszła się w mediach i klapa wizerunkowa była gotowa.
Następne
T jak tabela. Ta okazała się dla Polaków bezlitosna. Trzecie miejsce, trzy wygrane i tyle samo porażek. Warto dodać, że w eliminacjach Euro biało-czerwoni nie spisywali się tak źle od przedbiegów do turnieju w 1996 roku.
U jak uraz. Kluczowy dla Polaków cykl eliminacyjny, kiedy grali z Wyspami Owczymi i Mołdawią, odbył się bez Roberta Lewandowskiego. Kapitan biało-czerwonych w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Porto doznał urazu kostki i nie mógł pomóc reprezentacji.
W jak Włochy. To na nich Polacy mogli trafić w barażach w przypadku niepowodzenia Azzurrich w meczu z Ukrainą. Przed sobą mieliśmy także perspektywę starcia z Chorwacją, która ostatecznie uratowała drugie miejsce i bezpośredni awans na turniej.
Z jak Zimbru Stadionul. To właśnie na tym obiekcie, mieszczącym niewiele ponad 10 tysięcy kibiców, Mołdawianie odnieśli heroiczne zwycięstwo z Polską.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (982 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.