Przejdź do pełnej wersji artykułu

Polak znalazł się w prestiżowym rankingu. Teraz czeka na debiut

/ Wiktor Gromek w 2021 roku znalazł się na liście największych talentów w Premier League. Teraz walczy o kolejne szczeble w Lecce, klubie Serie A (fot. Andrea Stella, wykorzystane za pozwoleniem autora) Wiktor Gromek w 2021 roku znalazł się na liście największych talentów w Premier League. Teraz walczy o kolejne szczeble w Lecce, klubie Serie A (fot. Andrea Stella, wykorzystane za pozwoleniem autora)

Wiktor Gromek wychował się w Anglii, a trzy lata temu znalazł się na liście największych talentów w Premier League magazynu "The Guardian". Dlaczego zamienił Wyspy Brytyjskie na Włochy? Jakie dostrzega różnice między sobą, a zawodnikami wyszkolonymi w Polsce? Dlaczego źle wypadł na testach w Arsenalu i Chelsea? Więcej w rozmowie TVPSPORT.PL.

Brazylijczyk chce grać dla Polski! Liczy, że zainteresuje się nim PZPN

Czytaj też:

Krzysztof Piątek (fot. Getty Images)

"Piątek zakończy ten sezon z ponad 20 golami"

Wiktor Gromek (ur. 2005) – reprezentant Polski U19. Większą część dzieciństwa spędził w Anglii, gdzie także rozpoczął piłkarską przygodę. Trenował w akademiach Leicester City oraz Burnley, gdzie miał okazję trenować z pierwszą drużyną. W 2021 roku znalazł się na liście TOP20 najlepszych młodych talentów klubów Premier League według pisma "The Guardian". W lipcu 2023 roku trafił do włoskiego Lecce, gdzie trenuje w drużynie U19.

***

Przemysław Chlebicki, TVPSPORT.PL: – Urodziłeś się w Anglii?
Wiktor Gromek, piłkarz US Lecce:
– Nie, urodziłem się w Zabrzu, ale przeprowadziłem się do Anglii gdy miałem trzy lata z rodzicami, którzy przylecieli do pracy. Tata pracował na budowie i w jednej firmie, a mama na co dzień zajmowała się sprzątaniem, a później pracowała w fabryce.

– Jak trafiłeś do Leicester? Ile miałeś wtedy lat?
– Chyba czternaście. Wcześniej, gdy mieszkałem w Londynie, grałem w Sunday League, natomiast później przeprowadziliśmy się miejscowości Corby w Northamptonshire. Trafiłem na testy do Northampton, a dwa tygodnie później zobaczyli mnie skauci Leicester. Przeszedłem testy i podpisałem kontrakt. 

– Byłeś wcześniej na testach w innych klubach?
– Tak, w Londynie miałem ich dużo. Między innymi w Chelsea, Arsenalu. Ale nie wypadły mi dobrze.

– Dlaczego?
– W obu klubach byłem na testach jako obrońca. A wtedy częściej grałem na pozycji pomocnika, rzadziej z tyłu. Ale nie miałem ustalonej konkretnej pozycji, na której mógłbym pokazać wszystko to, co mogłem. Myślę, że miało to wpływ na to, jak się wtedy zaprezentowałem.

Wiktor Gromek w barwach Burnley (fot. archiwum prywatne Wiktora Gromka) Wiktor Gromek w barwach Burnley (fot. archiwum prywatne Wiktora Gromka)

Czytaj też:

Jan Żuberek (fot. Getty Images)

Polski talent wrócił po kontuzji. Chce zdobyć Złotą Piłkę

– Dopiero w Leicester stałeś się środkowym pomocnikiem?
– Podpisali ze mną kontrakt jako z pomocnikiem, chociaż czasami grałem też jako prawy obrońca albo wahadłowy. Często też wynikało z naszej formacji, że prawy obrońca schodził do środka jako dodatkowy pomocnik. Skończyło się na tym, że już zostałem bardziej z przodu. Od kiedy trafiłem do Burnley, już częściej grałem w środku, chociaż wciąż czasami rzucano mnie po różnych pozycjach, gdy gdzieś brakowało zawodnika. Bo trenerzy wiedzieli, że sobie poradzę wszędzie.

– W 2021 roku znalazłeś się na liście "The Guardiana" największych talentów klubów Premier League. Jak zareagowałeś na to wyróżnienie?
– Zanim mnie wybrano, to nawet nie wiedziałem, że jest takie zestawienie. Wróciłem wtedy po treningu i patrzę, że dostałem dużo powiadomień na Instagramie. Nie miałem pojęcia, o co chodzi! Dopiero później sprawdziłem i byłem w szoku. Ale też czułem się zadowolony i dodało mi to pewności siebie.

– Jak sądzisz – dlaczego przyciągnąłeś uwagę dziennikarzy "The Guardiana"?
– Właściwie to nie wiem, czym się mogłem wyróżnić. Zawsze dobrze odbierałem piłkę i od razu wtedy szedłem do przodu i rozpoczynałem akcje. Może to zwróciło ich uwagę.

– Czy w Burnley miałeś możliwość treningów z pierwszą drużyną?
– Tak, parę razy. W drugim sezonie, gdy do klubu przyszedł Vincent Kompany, dał mi kilka takich okazji. To było dla mnie wyjątkowe przeżycie. Nigdy nie sądziłem, że będę miał okazję trenować u jednego z najlepszych obrońców w historii Premier League. Był to także zaszczyt móc grać z zawodnikami, którzy awansowali wtedy do najwyższej ligi. Przekonałem się o tym, że na wysokim poziomie zagrania są o wiele szybsze. Technicznie też musisz się wyróżniać, żeby dostać szansę.

– Pamiętasz rady, które dostałeś od trenera Kompany'ego?
– Powiedział mi oraz innym młodym piłkarzom, żebyśmy pokazywali wszystko, co umiemy, aby udowodnić nawet w rywalizacji ze starszymi zawodnikami, że jesteśmy pewni siebie.

– Dlaczego zdecydowałeś się na wyjazd do Włoch?
– W Burnley miałem wtedy jeszcze rok kontraktu. Ale chciałem spróbować czegoś nowego. Poznać inną piłkę, inną atmosferę. 

Wiktor Gromek w barwach Lecce (fot. Massimo Coribello/Salentosport, wykorzystane za pozwoleniem autora)

Czytaj też:

Drągowski zagrał w meczu na szczycie. Miał trochę problemów...

– Wasza drużyna to mieszanka różnych narodowości. Poza Włochami, jest Senegalczyk, Hiszpan, Turek, Albańczyk, są jeszcze piłkarze ze Skandynawii. Jak sobie z tym radzicie?
– Jest to o tyle dobre, że zagraniczni zawodnicy mówią po angielsku i łatwiej się z nimi porozumieć niż z Włochami, którzy tego języka nie znają tak dobrze. Dobrze, że trafiłem do takiej szatni – bo gdybym przyszedł do drużyny złożonej z samych Włochów, mógłbym się nie dogadać. Wiesz, teraz już znam trochę słów. Ale jest mi trochę trudno uczyć się kolejnego języka, gdy na co dzień posługuję się angielskim i polskim.

– Jak sądzisz – w czym jesteś najlepszy na boisku, a co mógłbyś poprawić?
– Umiem przechwycać piłkę. Jestem też dobry w rozgrywaniu piłki do przodu, potrafię też zmieniać kierunek gry. Muszę się jednak nauczyć gry na wolną przestrzeń do napastników – do tej pory zawsze podawałem piłkę do nogi, a w Lecce gra się trochę inaczej. 

– Mogłeś grać w reprezentacji Anglii? Z tego, co sprawdzałem, teoretycznie mógłbyś dostać stamtąd powołanie.
– Nie pamiętam żadnego kontaktu ze strony federacji, więc chyba nie. Mam tylko polski paszport i gram w polskiej reprezentacji, co jest najważniejsze. Nawet nigdy się nie interesowałem tym, czy mógłbym grać dla Anglii, czy nie. 

– Czy na zgrupowaniach dostrzegłeś różnice między sobą a chłopakami wyszkolonymi w Polsce?
– Zauważyłem, że w Polsce jest inny styl gry – bardziej fizyczny. I tego trenerzy uczą młodych piłkarzy. 

– Teraz grasz w juniorach Lecce. Jak sądzisz – ile czasu zajmie ci awans do seniorów?
– Gra w seniorach to mój główny cel. Mam nadzieję, że w następnym sezonie go spełnię. Choć po cichu wierzę, że zadebiutuję już w tym sezonie. Ale jeszcze zobaczymy.

– Co jest twoim największym sportowym marzeniem?
– Przede wszystkim, chciałbym być zawodnikiem pierwszej reprezentacji.

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także