W sobotę Oleksandr Usyk (21-0, 14 KO) ma szansę stać się niekwestionowanym mistrzem świata wagi ciężkiej, ale żeby tak się stało musi pokonać w Rijadzie Tysona Fury'ego (34-0-1, 24 KO). Zanim ukraiński czempion zaczął osiągać wielkie sukcesy międzynarodowe, w 2005 roku w Łęcznej zmierzył się z 22-letnim wtedy Łukaszem Wawrzyczkiem. –Trener powiedział, bym odważniej zaatakował. I tak zrobiłem – wspomina w rozmowie z TVPSPORT.PL pięściarz z Oświęcimia, który wygrał tamten pojedynek.