Polacy drugie spotkanie Euro 2024 rozegrają w piątek – zmierzą się z reprezentacją Austrii. Naszego najbliższego rywala świetnie zna Artur Wichniarek. Ekspert TVP ma kiepską opinię o obronie rywali. – Jeśli Michał Probierz postawi na Roberta Lewandowskiego i Adama Buksę, to... obaj będą mieli zabawę – mówi Wichniarek w rozmowie z TVPSPORT.PL.
KORESPONDENCJA Z HANOWERU
Mateusz Miga i Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Reprezentacja Polski powinna się obawiać przed piątkiem? Jakie wnioski przed meczem w Berlinie można wyciągnąć ze spotkania Austrii z Francją?
Artur Wichniarek: – Ten mecz utwierdził mnie w przekonaniu, które miałem jeszcze przed startem mistrzostw Europy. Sam Ralf Rangnick nie jest gwarantem sukcesu reprezentacji Austrii. Na takim turnieju przeciwnicy są bardziej wymagający i łatwo dało się dostrzec, że defensywa naszych najbliższych rywali wygląda po prostu słabo. Kevin Danso był niepewny, Maximilian Wober strzelił samobójczego gola, a do tego powinien wylecieć z boiska za drugą żółtą kartkę. Cały blok obronny miał kłopot z utrzymaniem jakości, może poza Stefanem Poschem. Jestem przekonany, że Rangnick mocno się zastanawia nad składem defensywy na mecz z Polską.
– Jak ich ugryźć?
– Jeśli Michał Probierz postawi na Roberta Lewandowskiego i Adama Buksę, to... obaj będą mieli zabawę grając przeciwko takim defensorom. Mielibyśmy przewagę posiadając na boisku dwóch napastników, którzy dobrze grają tyłem do bramki i potrafią utrzymać się przy piłce. Buksa w meczu z Ukrainą i Holandią pokazał, że potrafi się zastawić i utrzymać przy piłce. Do tego mogą dochodzić stałe fragmenty gry, w których stajemy się coraz groźniejsi. Buksa w meczu z Ukrainą i Holandią pokazał, że potrafi się zastawić i utrzymać przy piłce. Do tego mogą dochodzić stałe fragmenty gry, w których stajemy się coraz groźniejsi. Mam nadzieję, że rywale postawią na tych samych stoperów, bo to będzie działało na naszą korzyść.
– Gdzie dostrzegasz inne słabe strony Austriaków?
– Widać straszną wyrwę w środku pola, która na razie zdaje się być nie do załatania przez Nicolasa Seiwalda. Rywale mają kłopot z brakiem Xavera Schlagera, który zerwał więzadło krzyżowe. Francuzi mieli ułatwione zadanie, kiedy wychodzili z kontratakami. Do tego dochodziła swoboda w operowaniu piłką. N’Golo Kante przyjechał na turniej z Arabii Saudyjskiej, a na tle przeciwników wyglądał niczym profesor. Trzeba mieć szacunek do Austrii, bo to dobry zespół, ale uważam, że na tle Francji nie pokazali nic. Gdyby ich przeciwnicy mieli lepiej ustawione celowniki, to skończyłoby się wysoką porażką. Odbiór nieco zakłamuje wynik i porażka 0:1 po samobóju.
– Austria miała 51 procent posiadania piłki. Do tego nasi najbliżsi rywale przebiegli 119 kilometrów, kiedy my w rywalizacji z Holandii mieliśmy 114 kilometrów.
– W austriackiej kadrze tytanem biegania jest Konrad Laimer, choć czasami wybiera się do takich sektorów, że nie wiadomo po co to robi. Często mówi się o ich wysokim i intensywnym pressingu, ale niejednokrotnie jest to robione przez jednego gracza. Laimer to wyjątkowy piłkarz, ale przeciwko Francuzom był chyba nieco zbytnio zmotywowany. Na starcie Euro mieli problem z zespołowością. Niektórzy gracze wyglądali tak, jakby chcieli na boisku czegoś innego niż reszta drużyny. Znając Rangnicka, to mecz z Francją zostanie doskonale przeanalizowany przez niego i sztab. To trener, który potrafi zmienić oblicze swojego zespołu w kilka dni.
– Nie powinniśmy spodziewać się rozchwianej Austrii?
– Patrząc choćby na dwóch stoperów, to mam wrażenie, że Austriacy byli za mocno zmotywowani. Zagrali bardzo słaby mecz i mam wrażenie, że tak źle już nie będzie. Jednocześnie to nasza kadra musi sprawić, żebym się mylił, a rywale wypadli jeszcze gorzej.
– Gdzie z kolei szukać atutów rywali?
– Mają pewne schematy, które bardzo dobrze funkcjonują. Przeciwko Francuzom mieli charakterystyczny kontratak, gdy skorzystali z tego, że rywale nie odbudowali ustawienia i nie wrócił Dembele. Baumgartner mógł zdobyć bramkę na 1:0 po podaniu Sabitzera. Podobne zachowanie było widoczne w meczu ze Szwajcarią, gdzie padł bardzo ładny gol. Musimy być czujni na takie rozegranie piłki, bo Austriacy to potrafią. To taka sama reprezentacja, jak i nasza. Nie oszukujmy się, że Austriacy są grupą piłkarskich wirtuozów. Pewnie będą szukali elementu zaskoczenia. Tak może być z Sabitzerem czy postawieniem na Arnautovicia, który może wyjść w pierwszym składzie. Dla mnie to kadra, z którą jesteśmy w stanie grać w piłkę, o ile pokażemy intensywność i pomysł jak było w spotkaniu z Holandią. Musimy też ustrzec się błędów. Zwłaszcza takiego, który zrobił w Hamburgu Nicola Zalewski. Na pewno gracz Romy był już na to uczulany i dostał kilka wycinków tej akcji.
– Miałeś jakiś kontakt z Rangnickiem? Wasze drogi się przecięły?
– Tak. Ten trener chciał mnie pozyskać do Hannover 96. Byłem tam na rozmowach, rozmawialiśmy z trenerem. Ostatecznie nie doszło do porozumienia z powodów finansowych.
– Jak scharakteryzować styl jego pracy?
– Rangnick jest największą gwiazdą reprezentacji Austrii. Pytanie, czy to dobrze. Michał Probierz przed meczem z Holandią wziął na siebie część presji. Od początku przyznawał, że jedziemy do Hamburga nie tylko żeby grać, ale też przede wszystkim, by wygrać. Zobaczyliśmy też dzięki temu zespół, który chciał grać w piłkę i robił to dobrze. Rangnick jest trenerem, który potrafi budować zespół, choć nigdy nie był selekcjonerem. Sam przyznał, że rozmawiał z kolegami, którzy mają większe doświadczenie w tej materii. Pytał o rady w kontekście zarządzania kadrą na wielkiej imprezie. To też ciekawe, bo nie wstydzi się do tego przyznać i pokazuje, że cały czas jest chętny na naukę. Fakt jest taki, że to szkoleniowiec, który miał dobry czas praktycznie w każdym klubie, w którym był.
– To trochę inna forma pracy.
– Obecny selekcjoner Austriaków budował potęgę Hoffenheim i RB Lipsk. Dodatkowo często lubi zarządzać w pojedynkę. Przed Euro do sztabu drużyny dołączył kontuzjowany David Alaba, ale nie sądzę, że to pomysł selekcjonera. Wydaje mi się, że to mogło wyjść ze strony federacji czy drużyny. Na pewno Rangnick bardzo nie lubi przegrywać. Jak tylko skończył się mecz z Francją, siadł zapewne do analizy i przemyślenia wszelkich błędów.
– To dobra droga, że chcemy grać w piłkę? Wspominał o tym nawet Ronald Koeman, który chwalił drużyny za to, że uciekają od antyfutbolu.
– To jest jedyna droga! Od zawsze powtarzam, że musimy iść w tym kierunku. Kiedy zaczynałem pracę jako ekspert, zremisowaliśmy 1:1 z Włochami za kadencji Jerzego Brzęczka. Chcieliśmy tam grać w piłkę, a nie wygraliśmy po nieszczęsnej akcji i rzucie karnym. Nie było wielkich oczekiwań, a jednak potrafiliśmy składnie funkcjonować na boisku. Później zdarzały się fajne mecze, ale ogólnie szliśmy jednak w kierunku, który można określić "od przypadku do przypadku". Dobry mecz, zły, i tak w kółko. Michał Probierz chce pobudzić w zawodnikach uczucie tego, że są dobrymi zawodnikami.
– Jedynym, który działał podobnie w ostatnich latach był tylko Paulo Sousa. Portugalczyk chciał grać w piłkę i wykreować nowocześnie grającą reprezentację. Mam wrażenie, że wtedy nie wszyscy zawodnicy byli w stanie to zrozumieć, że oto przyszedł trener, który mówi, że mamy grać jak równy z równym z Anglią. Że mamy grać, a nie lagować. Przyszedł trener i mówił, że mamy grać jak równy z równym z Anglią. I jednak dało się to zrobić, bo po remisie 1:1 na PGE Narodowym można było powiedzieć "wow". Zagraliśmy w piłkę z półfinalistą mistrzostw świata, który niedługo potem został wicemistrzem Europy. Pamiętam mecz na Wembley z kolei, w którym wyszliśmy dwoma napastnikami. A jedyną linię pola karnego jaką widzieli to naszą, na pewno nie przeciwnika. W drugiej połowie Paulo Sousa skorygował skład i nastawienie zespołu i zaczęliśmy być zespołem, który cisnął. Zespołem, który chciał grać normalnie w piłkę. I to były momenty, które pokazywały już wtedy, że mamy potencjał w tym zespole, którego kolejni selekcjonerzy nie chcieli albo nie potrafili obudzić.
– Mieliśmy później tak zwanego selekcjonera Czesława Michniewicza, który jeszcze dziś żyje swoim 0-0 z Meksykiem. I wciąż jest przekonany, że tak świetnie wypadł na mundialu. Ale na mundialu to świetnie wypadł Wojtek Szczęsny, który wybronił mu mecz z Arabią Saudyjską. Powinniśmy w tym meczu dostać pięć razy w łeb. Michniewicz nadal twierdzi, że na mundialu graliśmy świetnie, a to dowód na to, jak różne może być postrzeganie futbolu.
– Euro 2024 zaczęliśmy od porażki, ale opinie na temat gry są pozytywne.
– Ścieżka, którą dziś obrał Michał Probierz jest jedyną słuszną. Mam wrażenie, że po meczu z Holandią brak awansu z grupy byłby porażką. Patrzę na to w kategoriach psychiki sportowca. Apetyty urosły, bo nasi piłkarze zobaczyli, że potrafią grać z rywalem pokroju Holandii. Jeżeli tak samo zagramy w piątek, to wyjdziemy z tej grupy. Ale nawet jeżeli byśmy nie wyszli, to dzięki takiej grze w końcu wszyscy będziemy wiedzieli, co nasza reprezentacja chce grać.
– Nastąpiła pewna stabilizacja?
– Do niedawna nic nie było jasne. Kto zagra? Jak? Czy zagramy czwórką z tyłu, czy trójką? Czy jednym napastnikiem, dwoma czy pięcioma? Dziś wiemy znacznie więcej. Michał Probierz gra trójką z tyłu, gra piątką pomocników. Jeżeli jest możliwość zagrania dwoma napastnikami to zagra dwoma. Jeśli nie będzie takiej możliwości, zagramy jak z Holandią. Za chwilę będziemy mówić, że mamy pewne schematy rozgrywania ataku pozycyjnego, bo to przyjdzie. Dla mnie mecz z Estonią to był skandal pod względem stałych fragmentów. Mieliśmy ponad 20 stałych fragmentów, z czego nie wynikało nic. Moim jedynym życzeniem przed meczem z Ukrainą było, żeby zawodnicy wreszcie się na tym skupili. I nagle z Ukrainą masz dwa stałe fragmenty gry i dwie bramki. Jak Real Madryt wygrał Ligę Mistrzów w tym sezonie? Wraca do gry po pięknie wykonanym stałym fragmencie gry. To jest element, który może dać ci nadzieje. Nawet jak zaczniesz kiepsko, przeciwnik będzie cisnął to dzięki zagraniu ze stojącej piłki możesz wrócić do gry. Musimy to ciągle ulepszać, by nasi rywale bali się faulowania, bo wiedzieli, że piłka będzie zagrana dokładnie tam gdzie chcemy.
– A jak ty byś radził Probierzowi zagrać z Austrią? Wspomniałeś wcześniej, że chciałbyś dwóch napastników zobaczyć na boisku. Na co jeszcze warto byłoby zwrócić uwagę?
– Michał Probierz ma po meczu z Holandią ból głowy. Podstawowa jedenastka stwarzała sytuacje do zdobycia gola i dowiozła 1:1 do przerwy. A rezerwowi nie zagrali gorzej. Moder, Świder, Piotrowski, który robi akcję, po której mogło być 2:2. Dlatego mówię o bólu głowy selekcjonera.
– Nie boisz się, że Taras Romanczuk jest troszkę za wolny jest na ten poziom?
– Uważam, że obronił się w tym meczu. Mam wrażenie, że dał dużo swobody grze do przodu Piotrkowi Zielińskiemu. W pierwszej połowie był jednym z lepszych naszych piłkarzy na boisku. Bardzo dobrze czytał grę. W każdym momencie był tam, gdzie być powinien. Przecinał dużo poda, grał na dużym spokoju, nie było widać po nim żadnej tremy.
– Piotr Zieliński też był bardzo zaangażowany w akcje defensywne. Wywiązał się z roli lidera.
– Mecz z Holandią w końcu pokazał wszystkim, albo prawie wszystkim, że Piotrek Zieliński nie powinien w reprezentacji grać na dziesiątce. Zagrał na ósemce, obok Tarasa, trochę niżej, bliżej linii defensywnej. Tam może po piłkę podejść, a gdy ją dostanie, będzie przodem do całego placu gry. To zawodnik, który lubi być przy piłce i lubi małą grę. A Michał Probierz dał mu zawodników do takiej małej gry – Zalewskiego, Urbańskiego, Frankowskiego czy Szymańskiego. I o to chodzi. Na dziesiątce Piotrek się marnuje, bo tam nie jest pod grą.
– Skasowałbyś ze składu po tym meczu Sebastiana Szymańskiego?
– On się sam skasował. On sobie zdaje sprawę z tego, że nie jest zawodnikiem tym, którym był wchodząc do reprezentacji bez tego obciążenia mentalnego. Wtedy wchodził jako młody chłopak, który, który moim zdaniem przebojem wszedł do reprezentacji. Na mundialu w Rosji grał świetnie. Transfer do Fenerbahce dał mu dużą pewność siebie. Ale w w meczu z Holandią się nie obronił, dlatego doszło do szybkiej korekty składu. I w to miejsce wskoczy zapewne Robert.
– Na jaki skład ty byś postawił?
– Skoro Paweł Dawidowicz i Robert Lewandowski mają być zdrowi, obaj wskakują do składu. Uważam, że Salamon zagrał dobry mecz. Nawet mimo tego, że był zamieszany w stratę bramek. Przy drugim golu musisz być bliżej Wouta Weghorsta. Na pewno podczas analizy piłkarze dowiedzieli się, że w ostatnich meczach wchodził z ławki i był tam, gdzie powinien. I on był w tym miejscu, w którym powinien być nasz środkowy obrońca, który być może nie wyprzedziłby tego podania ale zablokowałby strzał. A wcześniej był łańcuszek błędów.
– Mamy błąd Modera, który mógł przeciąć podanie w środkowej linii. Cała trójka pomocników gra w tej sytuacji w linii poziomej, a nie pionowej. Slisz, po tym, jak zobaczył, jaki błąd podjął Moder, powinien pójść na maksa w pojedynek w kierunku Ake, a on go asekurował przy tym podaniu. Końcowym elementem tych błędów był Salomon. Przy pierwszej bramce największy błąd Nicoli Zalewskiego. Zagrał długą piłkę na Sebka Szymańskiego, a jak on miał wygrać głowę z Ake? Wracając do składu, postawiłbym na następujące ustawienie: Szczęsny – Bednarek, Dawidowicz, Kiwior – Frankowski, Romanczuk, Zieliński, Urbański, Zalewski – Buksa, Lewandowski.
Następne
Kiedy mecz: 21 czerwca (piątek), godzina 18:00
Gdzie oglądać: od 15:00 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 17:30 w TVP 1
Komentatorzy: Dariusz Szpakowski, Grzegorz Mielcarski (PL), Tony Jones, David Prutton (ENG), Kamil Kania (AD)
Prowadzący studio: Mateusz Borek
Reporterzy: Maja Strzelczyk, Huber Bugaj oraz Jacek Kurowski (boisko)
Goście/eksperci: Jakub Błaszczykowski, Łukasz Fabiański, Jakub Wawrzyniak oraz Łukasz Piszczek i Artur Wichniarek (boisko)
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00
sobota, 06.07, 18:00
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.