Reprezentacja Polski w ostatnim swoim meczu w 2024 roku zmierzy się ze Szkocją, a stawką będzie baraż o utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Tak jak sporo świeżości do biało-czerwonych wniósł 20-letni Kacper Urbański, tak podobną rolę w szkockiej kadrze spełnia 19-letni Ben Doak, który był MVP starcia z Chorwacją. – Gra bez strachu. Nie boi się zmierzyć się z najlepszymi obrońcami na świecie. Ogromny potencjał bulgoczy w nim od dawna – opowiada w rozmowie dla TVPSPORT.PL dziennikarka BBC Scotland, Jane Lewis.
Na taki mecz kibice reprezentacji Szkocji czekali od 3 czerwca. Ich ulubieńcy w końcu wygrali drugie spotkanie w 2024 roku. Już nie tylko na rozkładzie mieli Gibraltar, ale brązowych medalistów mistrzostw świata, Chorwację. Na Hampden Park triumfowali po bramce Johna McGinna z 86. minuty.
– Wszyscy poczuliśmy ulgę po zwycięstwie nad Chorwacją. Szkoci prezentowali się dobrze w swoich meczach w Lidze Narodów, ale brakowało im wyników. Myślę, że tak długa seria bez zwycięstwa źle oddziaływała mentalnie na zawodników i trenera. Jako piłkarz lub szkoleniowiec zawsze chcesz, żeby poziom, który prezentujesz w spotkaniu szedł w parze z rezultatami. I choć trener Clarke po meczu wyznał, że Szkocja spisywała się w wielu meczach lepiej niż w tym zwycięskim z Chorwacją, to najważniejsze jest zwycięstwo. W poprzednich 16 meczach wygrali tylko raz, a teraz znowu są w grze nie tylko o baraż o utrzymanie, ale o bezpośredni awans do ćwierćfinału – mówi w rozmowie dla TVPSPORT.PL dziennikarka BBC Scotland, Jane Lewis.
Zwycięską akcję zainicjował uważany za wielki talent 19-letni Ben Doak, który jest wypożyczony z Liverpoolu do Middlesbrough. Na skrzydle ograł uważanego za jednego z najlepszych obrońców świata, Josko Gvardiola, oddał mocny strzał, który sparował Dominik Kotarski, a następnie z dobitką pospieszył McGinn. Resztę historię doskonale już znamy, a Doak został uznany MVP meczu.
Doak dołączył do Liverpoolu z Celticu w marcu 2022 roku. Najpierw ogrywał się w grupach młodzieżowych, aż w końcu jego talent docenił Juergen Klopp, który nie bał się na niego stawiać w Premier League, czy w meczach Ligi Europy. Wydawało się, że utalentowany młodzieniec może być cichym kandydatem do wyjazdu na Euro, ale w grudniu 2023 doznał poważnej kontuzji łękotki. Musiał przejść operację i pauzować przez ponad pół roku. Prowizorycznie znalazł się w szerokiej kadrze do wyjazdu na europejski czempionat, mimo iż na swoim koncie miał zero występów w narodowych barwach.
Pod koniec sierpnia 19-latek został wypożyczony do grającego na zapleczu Premier League, Middslesbrough, z myślą o tym, żeby grać częściej. Do tej pory wystąpił w dziesięciu ligowych spotkaniach, w których zdobył bramkę i zanotował trzy asysty. Dobrą postawę Doaka docenił selekcjoner Steve Clarke, który dał mu szansę debiutu w reprezentacji Szkocji w meczu z... Polską.
Od tego momentu nastolatek regularnie łapie minuty i pojawił się we wszystkich pięciu spotkaniach Ligi Narodów. Dziennikarka BBC Scotland Jane Lewis zgadza się z porównaniami do Kacpra Urbańskiego, ale jednocześnie podkreśla też nieco inny status Doaka.
– W meczu z Chorwacją był pełen energii. Gra bez strachu. Nie boi się zmierzyć z najlepszymi obrońcami na świecie. Wiem, że był bardzo rozczarowany tym, że nie mógł pojechać na Euro. Myślę, że dla sztabu i kibiców też była to rozczarowująca wiadomość, bo bulgocze w nim ogromny potencjał. Moment, w którym zobaczyliśmy go na boisku, demonstrując odrobinę tego, co może pokazać w przyszłości, było czymś ekscytującym – opowiada Lewis.
– Kiedy ma piłkę przy nodze, wszyscy w Szkocji ekscytują się tym, co z nią zrobi. Jest ważnym graczem, ale tak jak wspomniał selekcjoner, jest jeszcze bardzo młody i niedoświadczony na arenie międzynarodowej. Steve Clarke nie chce go wrzucać na głęboką wodę i stawia na balansowanie – chce mu pozwolić pokazać, co potrafi, ale też trochę powstrzymywać, bo zależy mu na tym, żeby go chronić – dodaje Lewis.
– Kompletnie nieudane Euro 2024 przyjęto w Szkocji z ogromnym rozczarowaniem. W eliminacjach do Euro szkoccy piłkarze grali ładnie, a do tego potrafili pokonać Hiszpanię. Największe zniesmaczenie było ze względu na styl i wynik z Węgrami, gdzie konieczne było zwycięstwo. Musieli dać z siebie wszystko, aby spróbować wygrać, a tego nie zrobili. To było naprawdę rozczarowujące z punktu widzenia kibiców. Po zakończeniu turnieju wyciągnęli wnioski. Steve Clarke dokonał kilku zmian. Zaczął stawiać na zawodników, na których wcześniej by nie postawił, jak np. Ben Doak. Szkoccy kibice doceniają taką postawę trenera i zazwyczaj stają po stronie drużyny. Szybko radzą sobie z rozczarowaniem, a następnie wracają kibicować swojemu zespołowi. Ta drużyna zaczęła pokazywać swój potencjał i wciąż jest w grze o awans do ćwierćfinału Ligi Narodów, a nawet o pierwszy koszyk eliminacji mundialu – tłumaczy Lewis.
Nastroje obu ekip przed poniedziałkowym meczem są diametralnie różne. Szkocja wygrała w spotkaniu o punktu ze zdecydowanie wyżej notowanym rywalem, czyli zrobiła dokładnie, to o czym marzy Polska od wielu lat. Biało-czerwoni zaś dopiero co dostali lanie od Portugalii w Porto 1:5, a więcej niż o wyniku sportowym, mówiło się o fotkach kadrowiczów z Cristiano Ronaldo, czy o aferze związanej z pominięciem Karola Świderskiego w protokole meczowym.
– Niedzielna konferencja prasowa była dość interesująca. Momentami było dość nerwowo i antagonistycznie. Byłam tym bardzo zaskoczona. Z mojego punktu widzenia zastanawiam się, czy to nastawienie przełoży się również na boisko – opowiada Lewis, a następnie przewiduje, jak może potoczyć się spotkanie na PGE Narodowym.
– Pamiętam mecz na Hampden, gdzie Szkoci zagrali dość słabo w porównaniu z Polską, która świetnie wykorzystywała swoje sytuacje. Obie drużyny prezentują wyrównany poziom. Polacy lubią atakować i nie są silni w defensywie, więc to może zwiastować zacięty i otwarty mecz. Na pewno wyjdą na boisko, aby udowodnić kibicom, że to, co wydarzyło się w meczu z Portugalią, było jednorazowe, było trochę wpadką. Będą zdeterminowani, a sami piłkarze mogą zagrać z odrobiną agresji, aby spróbować naprawić tę sytuację. Myślę, że obie drużyny nie będą miały nic do stracenia, tym bardziej, że do zgarnięcia jest duża nagroda.
Liga Narodów UEFA 2024, mecz Polska – Szkocja [szczegóły transmisji]
Kiedy mecz: 18 listopada (poniedziałek), godzina 20:45
Gdzie oglądać: od 18:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 20:25 w TVP 1
Komentatorzy: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Mateusz Borek
Reporterzy: Hubert Bugaj, Maja Strzelczyk
Analiza: Marcin Feddek
Goście/eksperci: Artur Wichniarek, Jakub Wawrzyniak oraz Tomasz Łapiński (analiza).
2 - 1
Polska
8 - 0
Malta
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
2 - 0
Malta
2 - 2
Finlandia
0 - 1
Finlandia
1 - 0
Litwa
16:00
Malta
18:45
Polska
16:00
Holandia
18:45
Finlandia
16:00
Litwa
18:45
Holandia
16:00
Finlandia
18:45
Polska
17:00
Malta
19:45
Holandia