| Piłka nożna / Reprezentacja

John Carver: brak Lewandowskiego to dla nas "bonus". Liczy się tylko utrzymanie w Lidze Narodów [WYWIAD]

Robert Lewandowski, Steve Clarke i John Carver (fot. Getty)
Robert Lewandowski, Steve Clarke i John Carver (fot. Getty)

Przed rozbitą po starciu z Portugalią reprezentacją Polski ostatni i jeden z najważniejszych meczów w 2024 roku. W walce o utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów zagra na PGE Narodowym ze Szkocją. – Musimy podejść do tego starcia tak, jakbyśmy grali z tą samą mocną drużyną, z którą graliśmy na Hampden Park – mówi w rozmowie dla TVPSPORT.PL asystent selekcjonera reprezentacji Szkocji, John Carver.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Mecz o uniknięcie spadku z Ligi Narodów. Polska – Szkocja w TVP [TRANSMISJA]

John Carver od 2020 roku jest asystentem selekcjonera reprezentacji Szkocji, Steve'a Clarke'a. 59-letni Anglik był tymczasowym trenerem Newcastle United, Leeds United i Sheffield United, pracował także w Toronto FC czy Omonii Nikozja. W czerwcu, tuż przed Euro 2024, udzielił wywiadu TVPSPORT.PL, w którym opowiedział o swojej relacji z legendą angielskiej piłki, Sir Bobby'm Robsonem, krótkiej współpracy z Grzegorzem Krychowiakiem, a także o swojej zajawce... polskim futbolem.

Tuż przed meczem Polska – Szkocja opowiada o ostatnim meczu z Chorwacją, a także wspomina poprzednie starcie z biało-czerwonymi na Hampden Park.

***

Złe wieści z kadry. Trzech graczy kontuzjowanych!

Czytaj też

Taras Romanczuk (fot. PAP)

Złe wieści z kadry. Trzech graczy kontuzjowanych!

Bartosz Wieczorek, TVPSPORT.PL: – Zakładam, że odetchnęliście z ulgą po drugim zwycięstwie w 2024 roku. Był czas na celebrację po meczu z Chorwacją?
John Carver, asystent selekcjonera reprezentacji Szkocji:
– Nie mieliśmy nawet czasu na świętowanie. Tak naprawdę, to od razu po zakończeniu meczu zaczęliśmy skupiać się na spotkaniu z Polską. Ewentualną celebrację być może będziemy mieli po meczu na Narodowym. Z Chorwacją zagraliśmy bardzo dobre spotkanie, choć przyznam szczerze, nie było ono najlepsze w naszym wykonaniu w ostatnim czasie. Niemniej jednak ten rezultat nas bardzo cieszy i przybliża do celu. Teraz najważniejsze jest przygotowanie do meczu z Polską.

– Gola na wagę zwycięstwa strzelił John McGinn, ale ważną postacią był 18-letni Ben Doak.
– Nie da się ukryć, że John McGinn jest jednym z naszych ważniejszych zawodników. Wykonał fantastyczną pracę w meczu z Chorwacją. Dopiero co wrócił po kontuzji, którą odniósł w Aston Villi. Trzeba też wyróżnić Bena Doaka. Ma dopiero 18 lat, ale widać, że nabrał już cennego doświadczenia, dzięki wypożyczeniu z Liverpoolu do Middlesbrough. Regularne granie mu pomaga, choć jeszcze wiele musi się nauczyć. Niewątpliwie jego atutem jest to, że jest niezwykle skuteczny w pojedynkach jeden na jeden. Na tym polega jego gra.

– Reprezentacja Polski jest rozbita przed meczem z wami. Z Portugalią przegrała 1:5, a do tego w zespole jest plaga kontuzji. Czy Szkocja jest w lepszym położeniu mentalnym? Dzięki zwycięstwu możecie nawet uplasować się w pierwszym koszyku podczas losowania eliminacji mistrzostw świata.
– Zdaję sobie sprawę z kontuzji, jakie są w reprezentacji Polski i że trener Michał Probierz może dowołać kilku graczy. Zagrali bardzo dobrą pierwszą połowę z Portugalią. My musimy się przygotować się do starcia z Polską, jakbyśmy grali z tą samą mocną drużyną, z którą graliśmy na Hampden Park. Musimy być pewni swoich umiejętności na boisku. Jesteśmy świadomi, że to będzie trudne spotkanie, bo wiemy, jak ważne jest dla losów obu drużyn. Na ten moment nie myślimy nawet o pierwszym koszyku eliminacji mistrzostw świata. Liczy się dla nas tylko zwycięstwo z Polską i utrzymanie w najwyższej dywizji Ligi Narodów.

– Czy nadal ma pan koszmary po ostatnim meczu Szkocji z Polską?
– Tak, nadal mam (śmiech). Do przerwy przegrywaliśmy już 0:2 i nie pokazaliśmy wtedy zbyt wiele. To był cios, po którym leżeliśmy na deskach, ale dzięki dobrej rozmowie w szatni, udało nam się z nich podnieść w drugiej połowie. Bramki Gilmoura i McTominaya dały nam nadzieję i szczerze mówiąc, wydawało nam się, że jesteśmy w stanie wygrać ten mecz. Utrata dwóch bramek po sprokurowanych jedenastkach, szczególnie w ostatniej minucie, gdzie nie mogliśmy już wznowić gry, okazała się bolesna w skutkach. Grant Hanley, jeden z naszych najbardziej doświadczonych graczy, popełnił błąd, ale wszystkim piłkarzom, nawet weteranom, takie błędy się przydarzają. Nie zrobił tego celowo.

Wiemy, że mogliśmy spokojnie uniknąć wszystkich goli. Wydawało nam się, że mamy wszystko pod kontrolą i gdybym miał pod koniec meczu typować, kto wygra, wskazałbym nas. Byliśmy blisko punktu, zostaliśmy z niczym, co było dla nas dużym rozczarowaniem. Wyciągnęliśmy jednak wiele wniosków i koniec końców byliśmy podbudowani naszą postawą.

– Polska czymś was zaskoczyła w tamtym spotkaniu?
– Niekoniecznie, bo wiedzieliśmy, jak silny jest to zespół. Mieliśmy świadomość, że są zorganizowani i bardzo dobrze funkcjonują w defensywie. Mają sporo klasowych zawodników, którzy grają w dobrych klubach. Wydawałoby się, że przegrywając 0:2 z Polską nie masz już żadnych szans na odwrócenie wyniku. Pokazaliśmy jednak, że dzięki naszemu doświadczeniu i charakterowi można się do tego zbliżyć. Bylibyśmy zadowoleni z remisu, ale trzeba przyznać, że graliśmy z mocną, poukładaną w obronie drużyną, która do tego miała światowej klasy napastnika w postaci Roberta Lewandowskiego.

– Ale to nie Lewandowski, a Nicola Zalewski najbardziej błyszczał na Hampden. To właśnie on wywalczył dwie jedenastki.
– To świetny gracz. Jeden z wielu bardzo dobrych, których ma do dyspozycji reprezentacja Polski. Jest niebezpieczny z piłką, ma świadomość dotyczącą tego, co może z nią zrobić, potrafi uderzyć z każdej pozycji, a do tego jest niezwykle szybki. Wiem, że gra częściej w reprezentacji niż w AS Roma, ale czasami jest tak, że inaczej grasz w drużynie narodowej niż w klubie, z uwagi na zdecydowanie inny rodzaj presji. W starciu z nami spisał się bardzo dobrze i był zagrożeniem.

Złe wieści z kadry. Trzech graczy kontuzjowanych!

Czytaj też

Taras Romanczuk (fot. PAP)

Złe wieści z kadry. Trzech graczy kontuzjowanych!

Szkocja – Polska, Liga Narodów, mecz 1. kolejki [SKRÓT]
Szkocja - Polska (fot. Getty)
Szkocja – Polska, Liga Narodów, mecz 1. kolejki [SKRÓT]

Gorsi od Kazachstanu i Azerbejdżanu. Defensywna katastrofa Polaków

Czytaj też

Reprezentacja Polski ma problem z formacją obronną.

Gorsi od Kazachstanu i Azerbejdżanu. Defensywna katastrofa Polaków

– Czy to frustrujące, że Szkocja w 2024 roku, czyli w dwunastu rozegranych meczach, poza Chorwacją, zdołała wygrać tylko jeszcze z Gibraltarem?
– Oczywiście, że tak, ale trzeba wspomnieć, z jakiej pozycji startowaliśmy. Dwadzieścia lat czekaliśmy na awans na wielki turniej. W ostatnich latach dwa razy z rzędu graliśmy na Euro i zrobiliśmy awans do najwyższej dywizji Ligi Narodów. Wiem, że nasze wyniki w 2024 roku nie prezentują się dobrze na papierze, ale proszę zauważyć, z kim się mierzyliśmy. Hiszpania, Portugalia, Chorwacja, Polska, Niemcy, Szwajcaria, Francja, Anglia – topowe zespoły, które regularnie awansują do mistrzostw świata i Europy. Tak mały kraj, jak Szkocja, który liczy sobie pięć milionów ludności, mierzy się z wieloma ograniczeniami. Pod względem popularności toczymy trudną rywalizację z rugby, do tego młodzi szkoccy piłkarze nie otrzymują zbyt dużo szans w swoich rodzimych klubach i muszą szukać wyzwań np. w Anglii. Nie mamy zbyt dużej puli graczy do wyboru, ale pokazaliśmy, że możemy osiągać sukcesy i dokonaliśmy kilka stanowczych kroków do przodu, dzięki czemu jesteśmy teraz w tym miejscu.

– Jak reagujecie na wszystkie spekulacje, że jesteście murowanym kandydatem do spadku z dywizji A?
– To dla nas dodatkowa motywacja, żeby utrzeć wszystkim sceptykom nosa. Chcemy udowodnić im, że się mylą. W dwóch ostatnich meczach wszystko może diametralnie się zmienić. Wiem, że to szalona wizja, ale przy naszych dwóch zwycięstwach i wpadkach naszych rywali, możemy nawet awansować do ćwierćfinału Ligi Narodów. Mamy o co grać. Wiem, że po losowaniu, ze względu na naszą przeszłość, kadrę i doświadczenie, wielu wskazywało nas do spadku. Co może nam dać powody do optymizmu, to fakt, że postawiliśmy się faworytom. Nie brakuje nam pewności siebie. Powinniśmy mieć po czterech meczach więcej punktów na koncie. Mogliśmy zremisować w Portugalii, byliśmy o włos od zdobycia punktu z Polską, anulowano nam bramkę na wagę remisu z Chorwacją. Nasze występy były naprawdę dobre, a jedyne, co się nie zgadzało, to wyniki. 

– Co jest największym atutem reprezentacji Szkocji?
– Myślę, że sposób, w jaki chcemy grać w piłkę. Nie tylko jesteśmy dobrze zorganizowani w defensywie, ale też bardziej progresywni z futbolówką przy nodze niż na Euro. Mamy piłkarzy, którzy w mocnych klubach walczą o to, żeby dostać się do reprezentacji. Myślę, że szkoccy kibice zgodzą się z tym, że dokonaliśmy postępu. Wiadomo, że nasze wyniki nie są dobre, ale co cieszy to to, jak jesteśmy konkurencyjni dla rywali i odważniejsi w ataku.

– Waszym mocnym punktem były stałe fragmenty gry, ale jestem ciekaw, czy to się zmieni po odejściu eksperta od tego aspektu, Austina McPhee?
– Myślę, że nie ma co się obawiać. Austin nas opuścił, ale jego asystent, z którym pracował w Aston Villi, jest teraz z nami. Pomagał nam przy Euro, miał możliwość, żeby się doszkolić i przypatrzeć się temu, jak gramy. Uczy nas podobnych, udanych schematów, więc myślę, że zadbaliśmy o dobrą kontynuację.

– Jak dużą stratą jest brak Che Adamsa, czyli najlepszego szkockiego napastnika?
– Z pewnością to dla nas cios. Latem zapracował na transfer do Torino. Z każdym kolejnym meczem coraz bardziej rozkręcał się we Włoszech. Strata piłkarza takiego kalibru jest rozczarowująca, ale to oznacza, że otwiera się szansa dla kolejnych napastników. Mamy Lyndona Dykesa, Lawrence'a Shanklanda, który strzela hurtowo gole dla Hearts czy młodego Tommy'ego Conwaya, który zdobywa bramki dla Middlesbrough na poziomie Championship. Mamy opcje i z pewnością dla każdego z tych zawodników jest to moment, żeby zapracować sobie na miejsce w pierwszym składzie.

Gorsi od Kazachstanu i Azerbejdżanu. Defensywna katastrofa Polaków

Czytaj też

Reprezentacja Polski ma problem z formacją obronną.

Gorsi od Kazachstanu i Azerbejdżanu. Defensywna katastrofa Polaków

Steve Clarke i John Carver (fot. Getty)
Steve Clarke i John Carver (fot. Getty)
Co dalej z posadą Probierza? "Nasza kadra nie gra nic ekstra"

Czytaj też

Michał Probierz (fot. PAP)

Co dalej z posadą Probierza? "Nasza kadra nie gra nic ekstra"

– Ucieszył was brak Roberta Lewandowskiego w polskiej kadrze?
– Na pewno to jest dla nas swojego rodzaju "bonus", bo wiemy, jak znakomity jest to piłkarz. To z pewnością jeden z najlepszych napastników wszech czasów. Ma 36 lat, ale wciąż gra na topowym poziomie. Tak, jak w przypadku naszej sytuacji z napastnikami, na pewno konkurenci Lewandowskiego w polskiej kadrze też będą mieli z tyłu głowy myśl, że muszą wykorzystać szansę pełnymi garściami, żeby jak najdłużej utrzymać się w reprezentacji.

– Czy mógłby pan wskazać najbardziej niedocenianego zawodnika w polskiej kadrze?
– To naprawdę trudne pytanie. Jak zobaczymy na całą listę powołanych, to naprawdę niesamowite, w jak wielu znanych i silnych klubach grają polscy piłkarze. Arsenal, Inter, Roma, Bologna, do tego kilku z nich gra w Turcji i walczy o mistrzostwo MLS. Grają w topowych ligach w Europie. Wiadomo, że być może w swoich zespołach nie mają silnych pozycji, ale trzeba zauważyć, jaką drogę musieli pokonać, żeby dotrzeć do takich znanych drużyn. Musieli być naprawdę dobrzy, żeby trafić do choćby tak mocnej ligi, jaką jest Premier League. Jest tam Moder, Kiwior, Bednarek...

– A nie ma Matty'ego Casha z powodu kontuzji...
– To świetny piłkarz, który regularnie gra w Aston Villi. Jest obrońcą, ale gra bardzo odważnie i zawsze stara się zrobić coś pożytecznego dla ofensywy. Byłem zaskoczony, że tak długo czekał na powołanie do seniorskiej reprezentacji.

– Gdyby był Szkotem, to pewnie powołanie dostałby od razu?
– Tak, jestem przekonany, że byłby na naszej liście powołanych (śmiech). Mamy zdolnych zawodników na jego pozycji, choć niestety w ostatnim czasie zmagali się z kontuzjami – Aaron Hickey z Brentford i Nathan Patterson z Evertonu. Obaj dopiero teraz wracają do formy.

– W mojej ocenie najlepszym zawodnikiem reprezentacji Szkocji jest Scott McTominay. Jak oceniłby pan go, jako postać w zespole narodowym?
– To z pewnością jeden z naszych liderów. Wywodzi się z systemu Manchesteru United, gdzie wielokrotnie musiał przetrwać, mierzyć się z trudnymi sytuacjami i zmagać się z wielką presją. Jego przenosiny do Napoli były świetnym ruchem i pomogły mu w rozwoju. Zwykle, gdy ktoś przeprowadza się do Włoch, to poprawia się bardziej w aspekcie defensywnym niż ofensywnym, ale u Scotta wygląda to inaczej. Już w United dawał dużo po obu stronach boiska, w Napoli to tylko kontynuuje, a u nas był jedną z wiodących postaci w eliminacjach do Euro. Jego klub jest na szczycie Serie A, a on sam znacząco pomaga im swoją grą, a nawet strzelonymi golami. To także działa na naszą korzyść, bo zyskujemy gracza, który jest w znakomitej dyspozycji i który może pokierować nas w lepszą stronę. Scott ma świetny charakter i wielką osobowość. Cenię go za ogromny profesjonalizm. Zasługuje na wszystko, co najlepsze i grę na jak najwyższym poziomie.

– A kto jest takim piłkarzem w reprezentacji Szkocji, na którego nie zwraca się uwagi w Polsce?
– To trudne pytanie, bo nie lubię wyszczególniać takich piłkarzy, ale jednym z takich nazwisk jest Kenneth McLean. Gra od sześciu lat w Norwich i już długo walczy o miejsce w składzie. Nasz podstawowy piłkarz na pozycji środkowego pomocnika, Callum McGregor, który gra w Celticu, zakończył karierę reprezentacyjną po Euro. Kenneth długo czekał na swoją szansę i trzeba przyznać, że daje z siebie wszystko. Regularnie trzyma wysoki poziom podczas meczów Ligi Narodów. Mogę nawet określić, że w wielu meczach był dominujący na boisku.

Co dalej z posadą Probierza? "Nasza kadra nie gra nic ekstra"

Czytaj też

Michał Probierz (fot. PAP)

Co dalej z posadą Probierza? "Nasza kadra nie gra nic ekstra"

– Ostatnim razem, gdy rozmawialiśmy, to poruszyliśmy nawet temat... Motoru Lublin. Nadal jest pan na bieżąco z polską piłką klubową?
– Oczywiście, że tak. Staram się śledzić, co dzieje się w innych ligach, bo nigdy nie wiadomo, co przyniesie przyszłość, a nie ukrywam, że jeszcze kiedyś chciałbym zostać pierwszym trenerem. Widziałem nawet ostatni mecz Motoru w Ekstraklasie. Podoba mi się, że kontynuują to, co dobrze robili w 1. lidze. Wysoki standard narzucił także Lech Poznań, który jest na czele tabeli.

– Od czasu ostatniej naszej rozmowy, polskie kluby robią furorę w Europie. Legia i Jagiellonia są na drugiej i trzeciej pozycji po trzech kolejkach Ligi Konferencji UEFA. Ustępują tylko Chelsea.
– Jestem pod absolutnym wrażeniem tego, co dokonują w Europie i tego, z jaką robią to regularnością. Niedługo Legia gra z moją byłą drużyną, Omonią Nikozja, więc z pewnością będę czekał na to spotkanie.

Liga Narodów UEFA 2024, mecz Polska – Szkocja [szczegóły transmisji]

Kiedy mecz: 18 listopada (poniedziałek), godzina 20:45
Gdzie oglądać:
 od 18:25 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 20:25 w TVP 1
Komentatorzy: 
Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: 
Mateusz Borek
Reporterzy: 
Hubert Bugaj, Maja Strzelczyk
Analiza: 
Marcin Feddek
Goście/eksperci: 
Artur Wichniarek, Jerzy Dudek, Jakub Wawrzyniak oraz Tomasz Łapiński (analiza)

Zobacz też
Trudno uwierzyć, że Kulesza drugi raz przyzna się do błędu [KOMENTARZ]
Michał Probierz i Cezary Kulesza (fot. PAP)
polecamy

Trudno uwierzyć, że Kulesza drugi raz przyzna się do błędu [KOMENTARZ]

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Kto mógłby zastąpić Probierza? Kulesza nie rozwiał wątpliwości
Paulo Bento, Kasper Hjulmand i Jan Urban (fot. Getty).
polecamy

Kto mógłby zastąpić Probierza? Kulesza nie rozwiał wątpliwości

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Były reprezentant o słowach "Lewego": zawodnicy są niezadowoleni
Robert Lewandowski (fot. PAP)

Były reprezentant o słowach "Lewego": zawodnicy są niezadowoleni

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Jest decyzja ws. Probierza. Mamy komentarz Kuleszy
Cezary Kulesza zdecydował o przyszłości Probierza (Fot. Getty Images)
tylko u nas

Jest decyzja ws. Probierza. Mamy komentarz Kuleszy

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Co z Probierzem? "Każdy mecz będzie o jego być albo nie być"
Michał Probierz (fot. Getty Images)
tylko u nas

Co z Probierzem? "Każdy mecz będzie o jego być albo nie być"

| Piłka nożna / Reprezentacja 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
24 marca 2025
Piłka nożna

Polska

Malta

Litwa

Finlandia

21 marca 2025
Piłka nożna

Polska

Litwa

Malta

Finlandia

Terminarz
07 czerwca 2025
Piłka nożna

Malta

16:00

Litwa

10 czerwca 2025
Piłka nożna

Holandia

18:45

Malta

04 września 2025
Piłka nożna

Litwa

18:45

Malta

07 września 2025
Piłka nożna

Litwa

18:45

Holandia

09 października 2025
Piłka nożna

Finlandia

18:45

Litwa

Malta

18:45

Holandia

Tabela
El. MŚ, Europa, grupa G
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
2
3
6
2
2
1
4
3
Litwa
Litwa
2
-1
1
4
0
0
0
5
Malta
Malta
2
-3
0
Najnowsze
Sasal odpowiada Borkowi. "Porównanie bardzo na wyrost"
tylko u nas
Sasal odpowiada Borkowi. "Porównanie bardzo na wyrost"
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Marcin Sasal i Mateusz Borek (fot. TVP)
Kłopoty Wisły. Lider może wypaść nawet do końca sezonu!
Angel Rodado kontuzjowany (fot. TVP Sport)
tylko u nas
Kłopoty Wisły. Lider może wypaść nawet do końca sezonu!
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Świetne wieści przed półfinałem PP! Właściciel Pogoni spełnił obietnicę
Piłkarze Pogoni Szczecin (fot. Getty)
Świetne wieści przed półfinałem PP! Właściciel Pogoni spełnił obietnicę
| Piłka nożna / Puchar Polski 
Osłabienie Pogoni przed półfinałem PP. Rozmowy zakończone fiaskiem
Kamil Grosicki (fot. 400mm.pl)
Osłabienie Pogoni przed półfinałem PP. Rozmowy zakończone fiaskiem
| Piłka nożna / Puchar Polski 
Gwiazda Manchesteru United odejdzie? Padła jasna deklaracja
Bruno Fernandes (fot. Getty)
Gwiazda Manchesteru United odejdzie? Padła jasna deklaracja
| Piłka nożna / Anglia 
Puchar Polski: o której oglądać dziś półfinał Puszcza – Pogoń?
Puchar Polski: kiedy oglądać półfinał Puszcza – Pogoń Szczecin? (fot. Getty)
Puchar Polski: o której oglądać dziś półfinał Puszcza – Pogoń?
| Piłka nożna / Puchar Polski 
Kto będzie pierwszym rozgrywającym kadry? "Nie obawiam się wyzwań"
Marcin Komenda (fot. Getty)
Kto będzie pierwszym rozgrywającym kadry? "Nie obawiam się wyzwań"
fot. Facebook
Sara Kalisz
Do góry