Polska bramkarzami stoi, to wiedzieliśmy nie od dziś. Jednak przy marcowych powołaniach trener Michał Probierz może mieć niesamowity ból głowy. Na miejsce w drużynie narodowej zasługuje obecnie kilku, a może nawet... kilkunastu golkiperów. Przyjrzeliśmy się statystykom i wyselekcjonowaliśmy zawodników, którzy już niebawem... będą mogli czuć się niezadowoleni. W drużynie narodowej znajdzie się ich tylko "czwórka".
Do marcowego zgrupowania reprezentacji Polski pozostało jeszcze trochę czasu. W zimowym okienku transferowym ważni dla kadry gracze zmieniają kluby. Jesienią wielu z nich nie miało komfortu grania. Oglądali spotkania z perspektywy ławki lub trybun. Mamy problem z obrońcami, środkowymi pomocnikami i skrzydłowymi. Na kilku innych pozycjach również nie jest kolorowo.
Jest natomiast jedno miejsce na boisku, gdzie polscy piłkarze od lat radzą sobie zdecydowanie najlepiej. To oczywiście bramka. Szkoda tylko, że selekcjoner w trakcie spotkania korzysta z jednego golkipera... Do zbudowania składu potrzebuje jeszcze dziesięciu zawodników z pola. I tu zaczynają się schody. Jednak dzisiaj chcemy szukać pozytywów i przyglądamy się statystykom naszych bramkarzy.
Z liczb wynika, że w połowie marca przynajmniej kilku z nich będzie mocno zawiedzionych. Na warszawskim zgrupowaniu zjawi się "czwórka", kandydatów jest... kilkunastu.
Wojciech Szczęsny (FC Barcelona) – 5 spotkań, 6 wpuszczonych goli, 2 czyste konta
Tutaj sprawa jest bardzo prosta. Szczęsny po Euro 2024 zrezygnował z występów w drużynie narodowej. Swój licznik "zamknął" na 84 spotkaniach. Miał udać się na emeryturę, ostatecznie przyjął ofertę życia z Barcelony. Tam czekał na swoją szansę, ale wydaje się, że zdołał na dobre zyskać uznanie w oczach Hansiego Flicka. Reprezentacja Polski jest w tak dobrym położeniu, że nie musi korzystać z bramkarza Blaugrany.
Łukasz Fabiański (West Ham United) – 16 spotkań, 27 wpuszczonych goli, 4 czyste konta
"Fabian" zakończył reprezentacyjną karierę w sierpniu 2021 roku. Niespełna 40-letni bramkarz jest ewenementem w Europie. Ostatnio znalazł miejsce w TOP 10 Premier League, jeżeli chodzi o liczbę występów w Anglii. Cały czas utrzymuje się na najwyższym poziomie i radzi sobie bardzo dobrze. Patrząc na to, jak wygląda pozycja Polaka w klubie z Londynu, nie jest wcale wykluczone, że podpisze kolejną umowę z West Hamem.
Łukasz Skorupski (FC Bologna) – 21 występów, 28 wpuszczonych goli, 5 czystych kont
Mecz z Francją na Euro 2024 i ostatnie występy w drużynie narodowej pokazały, że to właśnie Skorupski powinien być numerem jeden w eliminacjach mistrzostw świata. Sam Probierz jak ognia unika stwierdzenia o "reprezentacyjnej jedynce", ale wydaje się, że jest coraz mocniej przekonany do bramkarza Bolonii. "Skorup" w kadrze nigdy nie zawodzi, grał w Lidze Mistrzów i od lat jest kluczowym zawodnikiem Bolonii.
Marcin Bułka (OGC Nice) – 25 występów, 39 wpuszczonych goli, 4 czyste konta
Po nieco słabszym poprzednim sezonie Nicea ponownie liczy się w walce o Ligę Mistrzów. O Bułce mówi się nieco mniej, ale to nie oznacza, że 25-latek zawala mecze w Ligue 1. Cały czas jest solidnym punktem czołowej drużyny ligi francuskiej. Nieprzypadkowo raz na jakiś czas nazwisko Bułki jest wymieniane w kontekście transferu do jednego z najlepszych klubów na świecie. Miejsce w kadrze na marcowym zgrupowaniu również powinien utrzymać.
Bartłomiej Drągowski (Panathinaikos FC) – 28 występów, 22 wpuszczone gole, 13 czystych kont
O 27-latku mówi się wiele przy każdym okienku reprezentacyjnym. Krytycy umiejętności Drągowskiego twierdzą, że jest powołany za dobrą znajomość z selekcjonerem, a także... powiązania rodzinne z Cezarym Kuleszą. Menedżerem Drągowskiego jest Mariusz Kulesza, bratanek prezesa PZPN. Fakty są jednak takie, że golkiper Panathinaikosu może pochwalić się rewelacyjnymi liczbami. Jedynie w meczu z Chelsea, czterokrotnie wyjmował piłkę z siatki. W pozostałych wpuścił maksymalnie dwa gole. Pod względem sportowym Drągowski jak najbardziej się broni.
Radosław Majecki (AS Monaco) – 14 występów, 19 wpuszczonych goli, 4 czyste konta
W rozwoju mocno przeszkadzały mu kontuzje, podobnie było też jesienią. W momencie powołań do kadry 25-latek nie był zdrowy i z tego względu po prostu nie mógł być brany pod uwagę. Jednokrotny kadrowicz robi jednak wiele, aby dostać kolejne szanse w drużynie narodowej. Dwa czyste konta w Lidze Mistrzów, kilka kapitalnych spotkań w Ligue 1 i niesamowita pewność siebie. Majecki w ostatnim czasie rozwinął się niesamowicie.
Kamil Grabara (VFL Wolfsburg) – 22 występy, 34 wpuszczone gole, 7 czystych kont
Były bramkarz Kopenhagi ma za sobą wielu zwolenników, jeżeli chodzi o powołanie do kadry. Obecny sezon jest dla niego sinusoidą. Kapitalne występy przeplata nie najlepszymi interwencjami i dość prostymi błędami. Do tego Grabarze nie pomaga relacja z Michałem Probierzem. Status "to skomplikowane" idealnie pasuje do obecnej sytuacji 26-latka. Z jednej strony zasługuje na powołanie, z drugiej jest od niego dość daleko.
Jakub Stolarczyk (Leicester City) – 8 występów, 15 wpuszczonych goli, 0 czystych kont
Niesamowitą historię "chłopaka z Chęcin" opisywaliśmy: "Z małego miasta do piłkarskiej elity" i "Kolejny Polak podbije Anglię? Niezwykłe słowa trenera"
Stolarczyk wskoczył do bramki ekipy z Premier League w miejsce kontuzjowanego Madsa Hermansena i znakomicie wykorzystuje swoją szansę. Po wygranym meczu z Tottenhamem (2:1) Polak wpadł w objęcia trenera Ruuda van Nistelrooya. Swoimi interwencjami mocno przyczynił się do wielkiego triumfu. Wydaje się, że "to jeszcze nie ten moment", ale nikogo nie powinno zdziwić, jeżeli za kilka miesięcy 24-latek znajdzie się w reprezentacji Polski.
Cezary Miszta (Rio Ave FC) – 13 występów, 21 wpuszczonych goli, 1 czyste konto
Nieco wypychany z Legii w końcu odnalazł swoją piłkarską drogę. Miszta obrał dość nietypową drogę. Trafił do Portugalii i na początku również miał problemy z graniem. Wszystko zmieniło się w październiku. Wskoczył między słupki drużyny prowadzonej przez trenera Petita i regularnie zbiera bardzo dobre recenzje.
Mateusz Kochalski (Karabach FK) – 18 występów, 22 wpuszczone gole, 5 czystych kont
Jeżeli mówiliśmy o nietypowej drodze Miszty, to co powiedzieć o wyborze Kochalskiego... Najlepszy bramkarz PKO BP Ekstraklasy w poprzednim sezonie wybrał Azerbejdżan. Trafił do tamtejszego hegemona i jak się potem okazało, uczestnika Ligi Europy. W pucharach 24-latek miał gorsze momenty, jednak legendarny Gurban Gurbanow cały czas ufa Polakowi i stawia na niego w kluczowych spotkaniach.
Mateusz Lis (Goztepe SK) – 18 występów, 24 wpuszczone gole, 6 czystych kont
Urodzony w Żarach bramkarz w poprzednim sezonie bił wszelkie rekordy w drugiej lidze tureckiej. Jego klub wywalczył awans, Lis na chwilę wrócił do Southampton, aby za moment... ponownie przenieść się do Izmiru. Turecki klimat mocno sprzyja 27-latkowi. Goztepe SK jest rewelacją ligi. Beniaminek zajmuje piąte miejsce w tabeli i zdołał już pokonać m.in. Besiktas i Trabzonspor.
Daniel Bielica (NAC Breda) – 21 występów, 37 wpuszczonych goli, 4 czyste konta
Z zabrzańskiej bramki wskoczył prosto między słupki do holenderskiej Eredivisie. Breda pokonała już m.in. Ajax i Twente. Dotychczas radzi sobie przynajmniej dobrze. Zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli, a Bielica rozegrał wszystkie mecze "od deski do deski". Po odejściu z Ekstraklasy wykonał kolejny i jak się okazuje, dobry krok. Jest dobrym przykładem na to, że "czasami lepiej jeść małą łyżeczką".
Albert Posiadała (Molde) – 11 występów, 16 wpuszczonych goli, 3 czyste konta
Przypomniał o sobie przy okazji wizyty w Białymstoku. Mecz z Jagiellonią nie należał do udanych, ponieważ 21-latek trzykrotnie wyjmował wtedy piłkę z siatki. Posiadała ma na koncie raptem 16 gier w Ekstraklasie i... 11 w europejskich pucharach. Jest kolejnym przykładem na to, że regularna gra w nieco mniej "głośnej i popularnej" lidze może przynieść dobre efekty.
Bartosz Mrozek (Lech Poznań) – 18 występów, 14 wpuszczonych goli, 10 czystych kont
Bramkarz Lecha ma za sobą świetną rundę, a owocem tego były jesienne powołania do kadry. Mrozek przyjechał na zgrupowanie jako "czwórka", jednak sam fakt znalezienia się w reprezentacji jest dużą nagrodą za postawę jesienią. Wiosna będzie dla 24-latka jeszcze ważniejsza. Kolejorz prowadzi w Ekstraklasie i chce mistrzostwa Polski. W najbliższych spotkaniach wiele zależeć będzie właśnie od postawy utalentowanego golkipera. Dobre występy mogą sprawić, że sprawdzony na treningach golkiper ponownie zjawi się "na kadrze".
Kacper Trelowski (Raków Częstochowa) – 19 występów, 11 wpuszczonych goli, 11 czystych kont
Trener Marek Papszun od razu zaufał 21-latkowi, a ten odwdzięczył się znakomitą postawą. Raków nie chciał szukać nowego bramkarza i musi być niezwykle zadowolony z następcy Vladana Kovacevicia. Trelowski był pewnym punktem Medalików i również "wpadł w oko" Probierzowi.
Sławomir Abramowicz (Jagiellonia Białystok) – 28 występów, 35 wpuszczonych goli, 10 czystych kont
Młodzieżowiec mistrza Polski rozgrywa drugi sezon na najwyższym poziomie. Ma za sobą świetne występy w europejskich pucharach i... nowy kontrakt w Białymstoku. Dyrektor Łukasz Masłowski liczy, że to właśnie 20-latek pobije rekord transferowy klubu. Chętnych już teraz nie brakuje...
Kacper Tobiasz (Legia Warszawa) – 20 występów, 16 wpuszczonych goli, 8 czystych kont
Kapitan młodzieżowej reprezentacji Polski od jakiegoś czasu wzbudza skrajne opinie. Kibice Legii nie są do końca zadowoleni i często wytykają 22-latkowi błędy. Liczby jednak bronią Tobiasza. Podobnego zdania są też trenerzy: Adam Majewski i Goncalo Feio. Oni nie wyobrażają sobie drużyn bez Tobiasza w bramce.
*jeżeli chodzi o występy, uwzględnialiśmy wszystkie rozgrywki, w których grali bramkarze
Łukasz Skorupski – Bartłomiej Drągowski, Marcin Bułka, Radosław Majecki, Kamil Grabara – Jakub Stolarczyk, Mateusz Kochalski, Mateusz Lis, Sławomir Abramowicz – Bartosz Mrozek, Kacper Trelowski