| Czytelnia VIP

Johan Cruyff: do przerwy prowadzę z rakiem 2:0...

Johan Cruyff (fot. Getty Images)
Johan Cruyff (fot. Getty Images)

Dziewięć lat temu zmarł prawdopodobnie najlepszy w historii piłkarz pochodzący z Europy. Uchodził za rewolucjonistę futbolu i pozostawił piękne dziedzictwo. Jego idee inspirują trenerów, szczególnie w Barcelonie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Biedna, betonowa dzielnica Amsterdamu Betondorp. 25 kwietnia 1947 urodził się Johan Cruyff. Bez wielkich perspektyw, dwa lata po II wojnie światowej. Tam dorastał.

Na stadionie kojarzonego z żydowską społecznością Ajaksu można było spotkać wielu sprzedawców. Johan im się przyglądał, a kolegów zapewniał: "Ja też jestem Żydem". Ta kwestia oddaje jego wielką śmiałość, która na późniejszym etapie kariery pozwoliła mu na postawę zuchwałą.

45 lat Ronaldinho. Nocna maskotka i radosny futbol

Czytaj też

Ronaldinho (fot. Getty)

45 lat Ronaldinho. Nocna maskotka i radosny futbol

Chudy, ale doceniony

Był niepozorny. Nie miał imponujących warunków fizycznych...

"Do sekcji trampkarzy przyjęty został w wieku dziesięciu lat. Szczupłego, wręcz chudego chłopca, z wyglądu oceniano na... sześć lat. Trzeba było trafu, by na jednym z boisk treningowych dojrzał go trener pierwszej drużyny, Anglik Vic Buckingham. Zainteresował się młodziutkim adeptem futbolu, zaaplikował specjalne ćwiczenia wzmacniające, przyspieszające rozwój fizyczny. Te kontynuował także pod opieką nowego trenera Ajaksu, również Anglika Keitha Spurgeona" – pisali Andrzej Gowarzewski i Grzegorz Stański w książce "Wielcy piłkarze. Sławne kluby".


Duży wysiłek po śmierci ojca

W wieku 12 lat stracił ojca, który od wczesnego dzieciństwa starał się, by Johan pokochał Ajax. Malec już jako pięciolatek, został wpisany na listę członków tego klubu.

Chłopak zadziwiał siłą woli i uporem, ale by się rozwijał konieczna była sprzedaż prowadzonego przez ojca warzywniaka, a matka podjęła pracę w Ajaksie jako sprzątaczka. A Johan nie tylko trenował, ale też był chłopcem do podawania piłek. O stan boiska na stadionie dbał przyjaciel rodziny, więc chłopak miał też udział w przygotowywaniu placu gry. Nie narzekał, miał zapał do pracy.


Nauka na betonie

Był, jak wielu, piłkarzem ulicznym. W autobiografii podkreślał, że wiedząc, iż grają na betonie, to bardzo starał się mocno trzymać na nogach. Chciał być nieuchwytny. Umiał wykorzystywać niezbyt komfortowe pola gry, by zyskać przewagę nad rywalami. Jego "partnerem" był często... krawężnik, odbijał od niego piłkę, co zastępowało podania.

45 lat Ronaldinho. Nocna maskotka i radosny futbol

Czytaj też

Ronaldinho (fot. Getty)

45 lat Ronaldinho. Nocna maskotka i radosny futbol

Raphinha. Uciekł po skrzydle od narkotyków

Czytaj też

Raphinha (fot. Getty Images)

Raphinha. Uciekł po skrzydle od narkotyków

Największy mentor

Miał szczęście, że szybko zaczął współpracę z legendą holenderskich szkoleniowców. Gdy miał 18 lat, ówczesny trener Ajaksu, uchodzący za twórcę futbolu totalnego Rinus Michels, zaczął regularnie wystawiać go w podstawowym składzie.

Cruyff zachwycał, przyczyniał się do sukcesów tej amsterdamskiej drużyny w lidze holenderskiej i Pucharze Europy, ale był też zafascynowany filozofią futbolu swego trenera: wymienność pozycji, uniwersalność graczy, a do tego chęć ciągłej dominacji nad rywalem. Później, już jako szkoleniowiec, doskonalił tę koncepcję futbolu.


Zacięcie do biznesu

W 1973 Ajax pokonał w finale Pucharu Europy Juventus. Tadeusz Olszański zdradził, że przed podróżą do Belgradu na mistrzostwa Europy w boksie bardzo chciał zobaczyć najlepszą wtedy klubową drużynę w Europie i zrealizował ten plan. W książce "Gol!" przytoczył znakomitą anegdotę:

"Wątły, szczupły, szedł szybkim krokiem, nerwowo paląc papierosa. Trzymał go po sztubacku, ukrywając w dłoni. Włączyłem się do świty Cruyffa.

– Dwa słowa dla polskiej prasy, panie Cruyff?

– Nie udzielam bezpłatnych wywiadów.

– Tak mało ma pan pieniędzy?

– Nie z tego względu. Dla zasady! Nie lubię dziennikarzy. Zawsze krytykują. Jeśli uzyskamy dobry wynik, to nie zadowala ich styl gry. Jeśli rozegramy dobry mecz, to nie cieszy ich rezultat.

– Dziękuję. To świetny komentarz do dzisiejszego spotkania z Juventusem, a zarazem wbrew pańskiej zasadzie bezpłatny wywiad.

– Nie pierwszy i nie ostatni, niestety. Niech pan stanie z boku i zanotuje sobie to, co powiem za chwilę dla holenderskiej telewizji. Oni dobrze płacą.

– Nie wątpię. Nie sądzę jednak, że będzie pan mówił po niemiecku, a po holendersku, niestety, nie rozumiem...

– Sorry... może jednak coś pan zrozumie.

A propos pieniędzy, Paweł Wilkowicz w periodyku "Kopalnia" pisał, że firmy Cruyff Sports i Cruyff Classics, produkujące ubrania i sprzęt sportowy, założył już w latach 70. we współpracy z włoskim menedżerem.

Holenderska federacja miała umowę z Adidasem na dostawę strojów, ale... Cruyff nawiązał współpracę z konkurencyjną Pumą. Wkładał buty Puma King będące wtedy hitem i zarzekał się, że nie zamierza nosić tych z trzema paskami. Wierchuszka holenderskiej piłki poszła na ustępstwa za względu na status piłkarza, a Adidas wyprodukował inną wersję koszulki, na której były tylko dwa paski.

Swego czasu nie mógł osiągnąć porozumienia z władzami Ajaksu w sprawie nowego kontraktu. W pewnym momencie powiedział "dość" i przeniósł się do największego rywala macierzystego klubu: Feyenoordu Rotterdam. Zadbał o zapis w umowie, który gwarantował mu 4,5 guldena od każdego biletu sprzedanego na De Kuip po przekroczeniu średniej frekwencji, która wynosiła 22 tysięcy widzów.

Raphinha. Uciekł po skrzydle od narkotyków

Czytaj też

Raphinha (fot. Getty Images)

Raphinha. Uciekł po skrzydle od narkotyków

Szpakowski: Johan Cruyff wyprzedzał swoję epokę
zrzut
Szpakowski: Johan Cruyff wyprzedzał swoję epokę

Życie jest jak loteria. To jedyny taki piłkarz na świecie

Czytaj też

Geoff H

Życie jest jak loteria. To jedyny taki piłkarz na świecie

Niespełniony w finałach MŚ

Nigdy nie zdobył tytułu mistrza świata. W 1974 Holandia przegrała finał z Niemcami, a cztery lata później zrezygnował z wyjazdu na mundial. Mitem była jednak wersja, że chciał w ten sposób wyrazić sprzeciw wobec junty generała Videli, która rządziła w Argentynie. Podjął taką decyzję po próbie porwania, gdy jemu i żonie grożono bronią. Na szczęście udało się obezwładnić napastników, ale w następnych tygodniach małżeństwu towarzyszyła w domu policja. Danny prosiła Johana, by zostawał z nią tak często, jak mógł. A żona była jedną z niewielu osób, których zwykł słuchać.


Blamaż w Chorzowie

Pięćdziesiąt lat temu na Stadionie Śląskim lekcję futbolu dostali wicemistrzowie świata z 1974, czyli Holendrzy. To były eliminacje mistrzostw Europy. Do przerwy Biało-Czerwoni prowadzili 2:0, a gole strzelili Grzegorz Lato i Robert Gadocha.

Po zmianie stron gracze z Beneluksu przyjęli kolejne, bo dwa razy Andrzej Szarmach wykazał się instynktem strzeleckim. W 81. minucie zaistniał wreszcie Cruyff, który w dogodnej sytuacji zdecydował się na podanie do Rene van de Kerkhoffa. Tylko asysta przy honorowym golu. Zdeklasowana Holandia i koncert drużyny Kazimierza Górskiego! Ten dwumecz miał jednak dla nas słodko-gorzki smak. Zaczęło się od być może najlepszego występu w historii naszej reprezentacji, ale epilog był rozczarowujący. Holendrzy wygrali u siebie 3:0 i dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu dostali się do turnieju, a nasi musieli obejść się smakiem.

Cruyff miał też chwile zwątpienia w Poznaniu przed 37 laty. FC Barcelona, którą prowadził, z trudem wyeliminowała Lecha (1:1 w obu meczach) z Pucharu Zdobywców Pucharów. Zdenerwowany Holender powoli szedł do szatni pogodzony z porażką, ale Bogusław Pachelski nie trafił z jedenastu metrów do bramki Katalończyków.

"Przede wszystkim Henryk Apostel dokładnie przeczytał Barcelonę i choć holenderski trener się do tego głośno nie przyznał, to jednak jego kolega po fachu lepiej rozwiązał ten dwumecz taktycznie. Cruyff mógł opowiadać po szczęśliwej serii rzutów karnych, że nic go w grze poznaniaków nie zaskoczyło, ale wymowa faktów była zgoła inna" – relacjonował w "Sportowcu" Jerzy Chromik.

Życie jest jak loteria. To jedyny taki piłkarz na świecie

Czytaj też

Geoff H

Życie jest jak loteria. To jedyny taki piłkarz na świecie

Szaranowicz o Cruyffie: geniusz, to poezja futbolu
zrzut
Szaranowicz o Cruyffie: geniusz, to poezja futbolu

Jak wychować "nowego Lewandowskiego"? Oni już wiedzą!

Czytaj też

Jak wychować nowego Lewandowskiego? Odpowiadają nam trenerzy (fot. Getty Images/PAP)

Jak wychować "nowego Lewandowskiego"? Oni już wiedzą!

Transfer do... Legii?

1 kwietnia 1975 "Przegląd Sportowy" poinformował czytelników, że Cruyff przyleciał do Warszawy.

Mój kontrakt z Barceloną przestał obowiązywać. Uznałem, że warto zaakceptować ofertę CWKS Legia – miał zakomunikować dziennikarzom na Okęciu.

Cieszę się, że będzie mi dane grać u boku takich piłkarzy jak Deyna, Dąbrowski, Ćmikiewicz, Mowlik, Białas, czy Cypka... – miał powiedzieć Holender, a pytany o zarobki w Legii, stwierdził: – Muszę przyznać, że pod względem finansowym propozycja Legii w dużej mierze wpłynęła na decyzję, by przyjechać tu wraz z żoną i dziećmi.

Cruyff był wtedy najlepszym piłkarzem na świecie, więc niewielu uwierzyło w ten primaaprilisowy żart.


Zbawiciel

A tak jego prawdziwy przyjazd do Barcelony opisywał Auke Kok w książce "Johan Cruyff. Biografia totalna":

"Wysłany na miejsce dziennikarz Rien Robijns wymyślił, że z tłumu posypały się okrzyki "El Salvador!" w stronę Johana. El Salvador – Zbawiciel. Pseudonim był ładnie wymyślony i na pewno dodał barwy reportażowi w "Het Vrije Volk". W ten sposób wyrażenie "El Salvador" weszło na stałe do holenderskiego języka sportowego, tak jakby w Barcelonie i daleko poza nią był to utarty zwrot. Nigdy tak nie było, po latach zwrócił na to uwagę barceloński korespondent holenderskich mediów Edwin Winkels w książce" Johan Cruijff in Barcelona". Ale w tamten upalny dzień, 23 sierpnia 1973 r., mogło to być tak odczuwane: Johan przybył, by zbawić ten klub i to miasto, a właściwie i całą Katalonię".

17 lutego 1974 to data, która zapisała się w historii El Clasico. Wtedy miała miejsce manita na Santiago Bernabeu. Szokujące 5:0 dla gości i Cruyff odegrał pierwszoplanową rolę. Strzelił gola i miał udział we wszystkich pozostałych. Swego czasu został też "latającym Holendrem", gdy dał popis ekwilibrystyki, zdobywając bramkę w meczu z Atletico Madryt (tak notabene - w jednym z pierwszych meczów w barwach Barcelony skopiował to trafienie Lewandowski).

Mówił o sobie, że jest najbardziej kompletnym graczem w historii futbolu. Imponował wirtuozerią. "Zwód Cruyffa" stał się kultowy. Brał zamach, sugerując rywalom, że szykuje się do dośrodkowania lub strzału, a zagarniał piłkę wewnętrzną częścią stopy i robił zaskakujący obrót.

"Był człowiekiem asertywnym, przez co stosunkowo często spierał się z sędziami i trenerami, na przykład z Weisweilerem. Jego problemy zaczęły się od dnia, w którym zdjął Cruyffa z boiska w przegranym ostatecznie 0:2 meczu z Sevillą. Trener utrzymywał, że Cruyff grał słabo na wyjazdach, a wtedy piłkarz ogłosił, że odchodzi z klubu. Kibice stanęli po stronie gwiazdy i w rezultacie ze stanowiskiem pożegnał się szkoleniowiec" – pisał Guillem Balague.

Jak wychować "nowego Lewandowskiego"? Oni już wiedzą!

Czytaj też

Jak wychować nowego Lewandowskiego? Odpowiadają nam trenerzy (fot. Getty Images/PAP)

Jak wychować "nowego Lewandowskiego"? Oni już wiedzą!

Legendy futbolu – Johan Cruyff
fot. tvp
Legendy futbolu – Johan Cruyff

Rekordowy Real Madryt. Nikt tego nie osiągnął

Czytaj też

Florentino Perez i Kylian Mbappe (fot. Getty Images)

Rekordowy Real Madryt. Nikt tego nie osiągnął

Człowiek instytucja

Gdy myślimy o dziedzictwie Cruyffa w Barcelonie, to w pierwszej kolejności zwracamy uwagę na jego zasługi w roli trenera i... szarej eminencji. Dał Barcy pierwszy w historii Puchar Europy, reformował La Masię. Tłumaczył miejscowym, że dobry piłkarz nie musi być silny fizycznie, bo w piłkę gra się głową. To nie był przypadek, że uznawał za najlepszego gracza świata Xaviego Hernandeza, wskazując na to, z jaką wprawą reguluje tempo gry drużyny. Przekonywał, że choć Leo Messi jest najefektowniejszy, to Xavi zasługiwał na miano numeru jeden. Gdyby żył, to doceniłby fakt, że kapituła Złotej Piłki przyznała w ubiegłym roku nagrodę Rodriemu, bo ponad wszystko wychwalał inteligencję.

Popadał w konflikty z prezesami klubu. Josep Lluis Nunez nie miał więc skrupułów, by się go pozbyć. Wrócił dopiero w XXI wieku jako doradca Joana Laporty, któremu polecił zatrudnienie Pepa Guardioli. I to był strzał w dziesiątkę.

Obecny menedżer Manchesteru City ocenia, że Cruyff zbudował katedrę, a jego następcy dobudowywali tylko kolejne kaplice, opierając się na pryncypiach Holendra. W każdym razie Barca miała w XXI wieku najlepszą klubową drużynę na świecie, przeżywała złotą erę. Po odejściu Laporty następcy – Sandro Rosellowi – nie było po drodze z dumnym Holendrem, więc ten więcej uwagi poświęcił publicystyce.


Zabójczy tercet

Wydaje się, że raz bardzo się pomylił, nie wróżąc sukcesów drużynie, której znakiem rozpoznawczym stał się tercet ofensywnych graczy z Ameryki Południowej:

"Nie sadzę, że Barcelona nadal będzie grała w taki sam sposób jak do tej pory, przywiązując wagę do gry zespołowej, jeśli Messi, Neymar i Suarez będą w jednej drużynie. To indywidualiści. Pozyskując Urugwajczyka klub wysyła sygnał: soliści są ważniejsi niż zespół, który gra kapitalny futbol. Nowa wersja Barcelony będzie widowiskowa, ale niekoniecznie dobra dla drużyny. Styl gry wypracowany przez Franka Rijkaarda i Pepa Guradiolę odchodzi do lamusa" – wieszczył w felietonie dla "De Telegraaf".

Trio MSN zapewniło Barcelonie ostatni Puchar Europy przed dekadą. 299 meczów, 250 goli, czyli trafienie średnio co 102 minuty. Pytanie, czy to był atak wszech czasów, jest więc w pełni uzasadnione.

Miał taki charakter, że był w stanie postawić się zawsze. Nawet chorobie. Gdy 9 lat temu walczył z rakiem płuc, to zapewniał: – Po pierwszej połowie prowadzę 2:0.

Miesiąc później zmarł.

Prezes Realu Madryt Florentino Perez, rówieśnik Holendra, powiedział, że tacy jak Cruyff, wyznaczający przez dziesięciolecia trendy w futbolu, nigdy nie umrą.

Rekordowy Real Madryt. Nikt tego nie osiągnął

Czytaj też

Florentino Perez i Kylian Mbappe (fot. Getty Images)

Rekordowy Real Madryt. Nikt tego nie osiągnął

"To była piłkarska inteligencja". Odszedł Johan Cruyff
zrzut
"To była piłkarska inteligencja". Odszedł Johan Cruyff

Najnowsze
Wielkie otwarcie sezonu żużlowego [WIDEO]
Wielkie otwarcie sezonu żużlowego [WIDEO]
| Motorowe / Żużel 
(fot. TVP Sport)
Nie było zaufania, nie było chemii. Podsumowanie sezonu w skokach [WIDEO]
(fot. TVP Sport)
Nie było zaufania, nie było chemii. Podsumowanie sezonu w skokach [WIDEO]
| Skoki narciarskie 
Ważne zwycięstwo Interu. Powrót Zalewskiego
Nicola Zalewski (fot. Getty Images)
Ważne zwycięstwo Interu. Powrót Zalewskiego
| Piłka nożna / Włochy 
Motocyklowe MŚ: trzecia runda dla Bagnaia. Jest nowy lider
Francesco Bagnaia (fot. Getty Images)
Motocyklowe MŚ: trzecia runda dla Bagnaia. Jest nowy lider
| Motorowe / Motocykle 
Arka Gdynia – Miedź Legnica. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
Arka Gdynia – Miedź Legnica. Betclic 1 Liga, 25. kolejka (fot. TVP SPORT)
Arka Gdynia – Miedź Legnica. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
GKS przywitał nowy stadion. "Musieliśmy trochę pocierpieć"
Piłkarze GKS-u Katowice po wygranym w dramatycznych okolicznościach meczu z G
tylko u nas
GKS przywitał nowy stadion. "Musieliśmy trochę pocierpieć"
Frank Dzieniecki
Frank Dzieniecki
Kuriozalny błąd kadrowicza w hicie kolejki! [WIDEO]
Bartłomiej Drągowski (fot. Getty)
Kuriozalny błąd kadrowicza w hicie kolejki! [WIDEO]
| Piłka nożna 
Do góry