Błąd gonił błąd – tak ostatnie decyzje selekcjonera Michała Probierza skomentował Dariusz Adamczuk. Były piłkarz reprezentacji Polski, srebrny medalista olimpijski z Barcelony, prognozuje, że Kamil Grosicki może, razem z Robertem Lewandowskim, wrócić do kadry.
Probierz w czwartek ogłosił rezygnację ze stanowiska selekcjonera reprezentacji. We wtorek kadra przegrała ważny mecz el, MŚ z Finlandią (1-2 w Helsinkach), a kilka dni wcześniej Probierz zdecydował o odebraniu opaski kapitana Lewandowskiemu, na co ten odpowiedział rezygnacją z gry w drużynie narodowej, dopóki nie zmieni się jej trener.
– Jeden błąd gonił drugi błąd – skomentował ostatnie wydarzenia w kadrze Adamczuk, do niedawna dyrektor sportowy Pogoni Szczecin, były reprezentant Polski, olimpijczyk z Barcelony, wychowanek Pogoni, piłkarz m.in. Eintrachtu Frankfurt, Udinese Calcio i Dundee F.C.
W rozmowie z PAP Adamczuk krytycznie ocenił zarówno styl, jak i termin poinformowania Lewandowskiego o odebraniu mu opaski kapitana reprezentacji.
– Jeżeli Michał chciał zrobić taki ruch, to na pewno nie przed meczem z Finlandią – zaznaczył Adamczuk.
– Mówimy o najlepszym piłkarzu w historii polskiej piłki i należy mu się szacunek, niezależnie od tego, czy był lubiany w szatni. Nie można mu przez telefon zabierać opaski kapitana – stwierdził Adamczuk.
Podkreślił, że selekcjoner nie powinien również podczas konferencji prasowej zdradzać, o czym rozmawiali z Lewandowskim przez telefon. Adamczuk zwrócił uwagę na "dziwne, nocne oświadczenie", opublikowane na stronie PZPN w poniedziałek przed północą, w którym przekazano, że to nie rada drużyny zainicjowała zmianę kapitana reprezentacji.
– Tym oświadczeniem drużyna jakby odcięła się od całego zamieszania. Trochę wystawili trenera. Został sam – ocenił Adamczuk. – Myślę, że Michał nie przekalkulował tego dobrze – dodał.
Adamczuk zacytował w tym kontekście znakomitego holenderskiego piłkarza i szkoleniowca, Ronalda Koemana, który powiedział, że nie walczy się z najlepszym zawodnikiem. – On też takie błędy popełniał. A prowadził drużyny z wielkimi gwiazdami – przypomniał.
Adamczuk ocenił, że prezes PZPN Cezary Kulesza nie miał wyjścia i musiał pozbawić stanowiska Probierza. – Albo go zwolnić, albo powiedzieć: złóż dymisję, żeby wyjść z tego z twarzą – stwierdził były reprezentant.
Pytany o deklarację Kamila Grosickiego, że chce wrócić do reprezentacji, mimo iż w towarzyskim spotkaniu z Mołdawią (6 czerwca) został oficjalnie pożegnany przez PZPN i kibiców, Adamczuk przyznał, że nie wyklucza, iż "Grosik" jeszcze zagra w drużynie narodowej.
– Rozmawiałem z Kamilem wielokrotnie i on od jakiegoś czasu nie był zadowolony ze swojej roli w reprezentacji. Dwa razy został wybrany najlepszym piłkarzem ekstraklasy! On może jeszcze coś reprezentacji dać. Nawet w meczu z Finlandią by się przydał, żeby szarpnąć w drugiej połowie – ocenił były dyrektor sportowy, który w 2021 r. ściągnął Grosickiego do rodzinnego Szczecina i Pogoni.
Adamczuk zaznaczył, że Grosicki ma 37 lat, a w reprezentacjach narodowych ważną rolę odgrywają jeszcze starsi zawodnicy. Podał przykłady Chorwata Luki Modricia i 40-letniego Portugalczyka Cristiano Ronaldo.
– W wielu ligowych meczach Kamil grał 90 minut, w Pucharze Polski nawet 120 minut i strzelił bramkę w doliczonym czasie (ćwierćfinał PP z Piastem Gliwice) – przypomniał.
Na pytanie, czy nowym selekcjonerem reprezentacji powinien zostać obcokrajowiec czy polski trener, Adamczuk stwierdził, że "nie chce wchodzić w rolę prezesa Kuleszy". Zwrócił uwagę, iż można trafić bardzo dobrego krajowego trenera, jakim okazał się Adam Nawałka.
Adamczuk zwrócił uwagę na bardzo częste zmiany szkoleniowców drużyny narodowej. – Przez niespełna siedem lat mieliśmy pięciu selekcjonerów. To jest nie do pomyślenia. W niektórych reprezentacjach siedem lat lub więcej pracuje jeden trener – powiedział były reprezentant Polski.
Oceniając szanse polskiej reprezentacji w eliminacjach mundialu, zwrócił uwagę na trudny terminarz i wrześniową wyjazdową potyczkę z Holandią. – Układ meczów mamy niekorzystny, ale może nowa miotła zadziała. Na pewno nie mamy tak słabej drużyny, żeby prezentowała się tak jak ostatnio – podsumował Adamczuk.
2 - 1
Polska
8 - 0
Malta
0 - 2
Holandia
0 - 0
Litwa
2 - 0
Malta
2 - 2
Finlandia
0 - 1
Finlandia
1 - 0
Litwa
16:00
Malta
18:45
Polska
16:00
Holandia
18:45
Finlandia
16:00
Litwa
18:45
Holandia
16:00
Finlandia
18:45
Polska
17:00
Malta
19:45
Holandia