Choć nigdy głośno się o tym nie mówiło, to Portugalia od zawsze była naznaczona piłkarzami, którzy wywodzili się z zagranicy. Obecnie – w kadrze na Euro 2016 – także ich nie brakuje, ale czy są w stanie nawiązać do legend pokroju Eusebio?
"Kraj, w którym futbol traktowany jest jako świętość" – to stwierdzenie na stałe przylgnęło do reprezentacji Brazylii, ale nie będzie nadużyciem, jeśli przypiszemy je także Portugalii. Drużynie, która od lat zaliczana jest do światowej czołówki, a której tak naprawdę nigdy nie udało się osiągnąć żadnego poważnego sukcesu na arenie międzynarodowej. Trzecie miejsce na mistrzostwach świata 1966, wicemistrzostwo Europy 2004, to jedyne znaczące trofea.
Wielcy piłkarze, wielkie nazwiska nigdy nie byli w stanie nasycić swoich fanów.
"Czarna Perła Mozambiku"
Eusebio. Tego piłkarza nie trzeba nikomu przestawiać. Jego nazwisko w jednym szeregu wymienia się z Pele, czy Maradoną. To on poprowadził Portugalczyków do trzeciego miejsca na mundialu '66 i z 9 bramkami został królem strzelców tej imprezy, a do legendy przeszedł mecz z 1/4 finału, gdy wbił 4 gole Korei Północnej (Portugalia przegrywała 0:3, by wygrać 5:3 – przyp. red.).
Błyskotliwy, zwinny, szybki. Jak na tamte czasy przewyższał swoją epokę. Dziełem przypadku nie było nazywanie go "Czarną Panterą" lub "Czarną Perłą Mozambiku". No właśnie. Mozambik, kraina położona w Afryce Subsaharyjskiej przez ponad 400 lat była portugalską kolonią i kolebką piłkarskich talentów. Co ciekawe oprócz wielkiego Eusebio w kadrze na MŚ 1966 grało jeszcze trzech piłkarzy z tego kraju.
"Farbowane lisy" siłą reprezentacji
Od 1966 Portugalczycy musieli czekać ponad 20 lat, by znów błysnąć na międzynarodowym poziomie. W Euro 1984 przeciwstawili się późniejszym mistrzom – wielkiej Francji, której przewodził Michel Platini. W półfinale przegrali po dogrywce 2:3, a na listę strzelców wpisał się Rui Jordao. Czarnoskóry piłkarz wywodzący się z Angoli.
I znów potrzeba było dwóch dekad, by Portugalia wróciła na salony. W "erze Cristiano Ronaldo" piłkarze z Półwyspu Iberyjskiego zajęli drugie miejsce na Euro 2004 i czwarte na MŚ 2006. Do takich wyników walnie przyczynił się Anderson Luis de Souza, czyli Deco. Piłkarz wybitny, który nigdy nie doczekał się powołania do reprezentacji Brazylii, kraju swojego pochodzenia. Wykorzystał sytuację, przyjął propozycję od Portugalii i 75–krotnie grał w jej barwach. Co ciekawe zadebiutował meczem... z Brazylią.
Demokratyczna Republika Konga, Wyspy Zielonego Przylądka, czy Wenezuela, to kraje pochodzenia kolejnych portugalskich piłkarzy, którzy wystąpili na mistrzostwach świata i Europy.
Nie inaczej przedstawia się sytuacja we Francji. W składzie Portugalczyków jest aż dziewięciu tzw. farbowanych lisów, ale nie odgrywają już tak znaczącej roli, co Eusebio, czy Deco.
Nie–Portugalczyk najlepszy na Euro
Raphael Guerreiro uznawany jest przez wielu za najlepszego piłkarza reprezentacji Portugalii na Euro 2016. Co ciekawe z samą Portugalią nie ma wiele wspólnego, bo urodził się we Francji i jego ojciec także pochodzi z tego kraju. Podczas meczów porozumiewa się językiem... futbolu, bo portugalsku nie potrafi mówić. Oprócz lewego obrońcy, który od nowego sezonu będzie grał Borussii Dortmund, we Francji urodzili się także Anthony Lopes oraz Adrien Silva. Cedric Soares z kolei urodził się w Niemczech.
Od lat w kadrze grają Nani, czy Pepe, którzy mają niepodważalne miejsce w pierwszym składzie. Ten pierwszy ma swoje korzenie w Republice Zielonego Przylądka. O obrońcy Realu Madryt było niegdyś głośno, choć teraz mało kto pamięta, że urodził się i dorastał w Brazylii. Nie był tam ceniony i jako anonimowy piłkarz przeszedł do portugalskiego Maritimo Funchal, a później zasilił szeregi wielkiego FC Porto. Wówczas zgłosiła się do niego portugalska federacja i przyjął obywatelstwo tego kraju. Brazylijczycy ocknęli się, próbowali go jeszcze namówić, ale było już za późno.
Do Pepe, Naniego i pozostałych piłkarzy należy doliczyć jeszcze Edera i Danilo z Gwinei Bissau, a także Williama Carvalho rodem z Angoli.
Ilu z "farbowanych lisów" zagra z Polską? Nie wiadomo, ale za wykładnię może posłużyć skład Portugalii z 1/8 finału w meczu z Chorwacją: Pepe (kraj pochodzenia: Brazylia), Raphael Guerreiro (Francja), Cedric Soares (Niemcy), William Carvalho (Angola), Nani (Republika Zielonego Przylądka)