Słowenia została w niedzielę sensacyjnym mistrzem Europy w koszykówce. To nie jest pierwszy jej medal w sporcie zespołowym. W ostatnich latach wracali z medalami mistrzowskich imprez także siatkarze i szczypiorniści. Skąd biorą się sukcesy sportowców tego dwumilionowego kraju? – To fenomen, bo finansowanie sportu jest mocno ograniczone, nie mamy nawet narodowego programu – powiedział nam Miha Hocevar z dziennika "Delo".
Koszykarze sprawili sensację. Przed EuroBasketem niewielu na nich stawiało. Bukmacherzy za każdą postawioną na nich złotówkę płacili aż 41.
Przed turniejem mówiło się nieśmiale o medalu, ale zwycięstwo pozostawało w sferze najskrytszych marzeń. Słowenia przeszła przez turniej bez potknięcia i wykreowała Lukę Doncicia, który może zastąpić w reprezentacji Gorana Dragicia.
W sukcesach słoweńskich nie ma żadnego sekretu. U podstaw leży bardzo dobra praca z młodzieżą i selekcja. Sport wyczynowy boryka się jednak z poważnymi problemami finansowymi. Spokojni o dopływ pieniędzy mogą być – podobnie jak w Polsce – tylko piłkarze.
– Zdobywamy medale, ale musimy martwić się o przyszłość. Niemal każdy związek radzi sobie sam. Przeszliśmy niedawno kryzys, który odbił się na sporcie. W normalnym życiu już nie odczuwamy skutków, ale kluby mają problemy z pozyskiwaniem sponsorów. Nie mamy złudzeń, że w dłuższej perspektywie to odbije się na młodzieży. W większości dyscyplin polegamy na zawodnikach, którzy występują za granicą – tłumaczył dziennikarz.
Hocevar twierdzi, że sukcesy są możliwe, dlatego, że to pokolenie nie pamięta tego, co działo się w byłej Jugosławii. – Wtedy była niepisana zasada: Słoweńcy nadają się do sportów zimowych, a reszta do zespołowych. Teraz udowadniamy, że to był błąd. Jako naród przeżyliśmy dużo. Wzięliśmy sporo od sąsiadów. Jesteśmy zdyscyplinowani jak Austriacy, ale też w niektórych sytuacjach wychodzi nasz bałkański charakter. To świetna kombinacja w sportach drużynowych – dodał redaktor.
Zimowi tytani
W Słowenii bardzo popularne jest narciarstwo alpejskie. Niektórzy zawodnicy odnosili sukcesy jeszcze przed transformacją ustrojową. Bojan Krizaj brylował na trasach Pucharu Świata w barwach Jugosławii. Wywalczył nawet srebrny medal mistrzostw świata w Schladming w 1982 roku. Na początku lat 90. z dobrej strony pokazywał się Jure Kosir.
W XXI wieku większe osiągnięcia od mężczyzn mają kobiety. Rewelacyjna Tina Maze ma cztery medale igrzysk olimpijskich i aż dziewięć mistrzostw świata. Na następczynię 33-latki Słoweńcy nie musieli czekać długo. W tym roku najlepszą zawodniczką w zjeździe okazała się Ilka Stuhec.
Sukcesy w tej dyscyplinie sportu jednak nie dziwią. Słowenia to jedno z najbardziej górzystych państw Europy, w którym jest kilkanaście prężnie działających ośrodków. Najbardziej znany mieści się Kranjskiej Gorze.
– W sportach indywidualnych zawodnicy zazwyczaj tworzą małe grupy, które są niezależne od związków sportowych. Tą drogą poszły m.in. Maze i Stuhec. Tylko skoczkowie narciarscy mają zapewnione zewnętrzne finansowanie oraz system szkolenia, który pozwala na kształtowanie mistrzów – powiedział Hocevar.
Nakłady na skoki narciarskie przynoszą efekty. Słoweńcy należą do światowej czołówki. W drużynie zawsze są groźni, a Petra Prevca nie trzeba nikomu przedstawiać. Wygrany Puchar Świata, Turniej Czterech Skoczni oraz medale mistrzostw świata i olimpijskie sprawiły, że regularnie wygrywał plebiscyt na najlepszego sportowca kraju. W tym roku może go jednak zdetronizować... Dragić.
Utalentowana młodzież
Osiągają sukcesy w sportach drużynowych nieprzypadkowo. To efekt bardzo dobrej pracy z młodzieżą. – Przez ostatnich piętnaście lat zdobyliśmy osiem medali w piłce ręcznej i pięć w koszykówce. Wielu narciarzy alpejskich było młodzieżowymi mistrzami. Niestety, nie przełożyło się to na seniorskie wyniki – stwierdził dziennikarz.
– Ze sportem młodzieżowym jest jeden problem. Trenerzy często otrzymują lepsze premie za wyniki juniorów niż seniorów. Czasami po prostu lekceważą wychowanie dorosłych mistrzów. To powoli się zmienia na lepsze... – zakończył.
Następne