Lucien Favre i Thomas Tuchel zdobywali od niego średnio więcej punktów w każdym meczu, a Peter Bosz zaliczył znacznie efektowniejszy początek pracy. Choć od rozstania z Juergenem Kloppem minęło w Dortmundzie już pięć lat, żaden z jego następców – mimo tymczasowych sukcesów i symptomów poprawy – nie zdołał mu na dłuższą metę dorównać i ostatecznie na stanowisku się palił. To o tyle ciekawe, że w głównej mierze rozbijało się nie o umiejętności, a o charakter.