Przejdź do pełnej wersji artykułu

7 czerwca, czyli dzień wielkich tenisistów. Rocznice pamiętnych triumfów. Chris Evert, Roger Federer, Maria Szarapowa i inni...

/ Ana Ivanović, Chris Evert i Roger Federer triumfowali w Paryżu 7 czerwca (Fot. Getty) Ana Ivanović, Chris Evert i Roger Federer triumfowali w Paryżu 7 czerwca (Fot. Getty)

Roland Garros zmienił w tym roku pod wpływem pandemii koronawirusa tradycyjne miejsce w kalendarzu. Nie ma majowej i czerwcowej rywalizacji. Zostały wspomnienia, a jest co wspominać. Zwłaszcza 7 czerwca.

Czytaj też:

Steffi Graf, Suzanne Lenglen i Fred Perry – to oni wygrywali w Wielkim Szlemie najszybciej (fot. Gettyimages)

Gem, set, mecz, tytuł. Wszystko w moment. TOP 5 najszybciej wygranych finałów Wielkiego Szlema

Przełom maja i czerwca fanom tenisa kojarzy się jednoznacznie: z rywalizacją na kortach Rolanda Garrosa w Paryżu. W tym roku zawodnikom i zawodniczkom plany pokrzyżowała pandemia koronawirusa, a mistrza French Open poznamy dużo później.

Nie trudno znaleźć tenisistów, którzy w niedzielę 7 czerwca zatęsknili za paryską mączką. Inni z kolei mogli odkurzyć wspomnienia, bo tego dnia wznosili trofeum za wielkoszlemowe zwycięstwo. Śmietanka białego sportu, jak zwykło się mówić o tenisie, świętuje rocznicę triumfu w Paryżu.

Margaret Court (1969)


Court zaczynała turniej jako najwyżej rozstawiona. Wiedziała, jak sobie radzić z rolą faworytki, bo miała na koncie już czternaście tytułów wielkoszlemowych. Do półfinału doszła bez straty seta. Dopiero Nancy Richey zdołał wygrać jedną partię z Australijką. W finale Court zmierzyła się z rozstawioną z "trójką" Ann Jones i wygrała 6:1, 4:6 i 6:3.

Margaret Court na kortach Rolanda Garrosa (Fot. Getty) Margaret Court na kortach Rolanda Garrosa (Fot. Getty)

Bjoern Borg (1981)


Ostatni wielkoszlemowy triumf legendarnego tenisisty. O jego pojedynkach z Johnem McEnroem i Jimmym Connorsem napisano i powiedziano już chyba wszystko, ale wtedy mierzył się z innym wybitnym przeciwnikiem. Szczególnie ukochał sobie rywalizację w Paryżu i na Wimbledonie. Tylko tam triumfował. Ale za to jedenaście razy. Wówczas to był rekord w erze open. W 1981 roku, kiedy zostawał mistrzem po raz ostatni, w pięciosetowym finale pokonał 6:1, 4:6, 6:2, 3:6 i 6:3 Ivana Lendla.

Bjoern Borg w 1981 roku zdobył szósty tytuł w Paryżu (Fot. Getty) Bjoern Borg w 1981 roku zdobył szósty tytuł w Paryżu (Fot. Getty)

Chris Evert (1986)


Chris Evert grała, żeby wyśrubować rekord. Walczyła o siódmy tytuł na paryskiej mączce. Broniła też tytułu, bo w 1985 roku również była najlepsza. Ponownie spotkała się z Martiną Navratilovą i ponownie pokonała Czeszkę. W finale, w którym spotkały się dwie najwyżej notowane tenisistki, wygrała 2:6, 6:3 i 6:3. Zdobyła w ten sposób osiemnasty wielkoszlemowy tytuł w karierze, a w Paryżu siódmy – i tego rekordu do dziś nie pobiła żadna zawodniczka.

To był rekordowy triumf Chris Evert (Fot. Getty)

Ivan Lendl (1987)


W 1981 roku Lendl musiał patrzeć na radość Bjoerna Borga. Za trzy lata sam cieszył się z tytułu w Rolandzie Garrosie. Powtórzył ten wyczyn w 1986 oraz 1987 roku. Niewiele brakło, a skompletowałby kalendarzowego Wielkiego Szlema. Dzieliły go od tego dwa zwycięstwa, ale z marzeniami musiał się pożegnać już na początku sezonu 1987. W Melbourne odpadł w półfinale. Później nie miał sobie równych w turniejach wielkoszlemowych. W finale French Open zwyciężył 7:5, 6:2, 3:6 i 7:6(3) Matsa Wilandera.

Ivan Lendl i jego partnerka Samantha Frankel pozują do zdjęcia z pucharem za mistrzostwo (Fot. Getty)

Justine Henin-Hardenne (2003)


Pierwszy wielkoszlemowy tytuł Belgijki. Pierwszy z siedmiu w karierze i czterech zdobytych w Paryżu. Przez pewien czas Justine Henin-Hardenne panowała na paryskiej mączce niemal jak Rafael Nadal. Wygrywała w 2003, 2005, 2006 i 2007 roku. Za pierwszym razem zrobiła to w belgijskim finale. Pokonała bowiem 6:4, 6:0 swoją rodaczkę Kim Clijsters. Zwycięstwo tym bardziej smakowite, że w półfinale rozprawiła się z najwyżej rozstawioną Sereną Williams.

Justine Henin-Hardenne wygrywała w Paryżu czterokrotnie. Po raz pierwszy w 2003 roku (Fot. Getty)

Ana Ivanović (2008)


Wielki dzień dla Serbki. Przegrała dwa wcześniejsze finały wielkoszlemowe. W końcu w Paryżu osiągnęła szczyt i to podwójnie. Już po półfinałowym zwycięstwie nad rodaczką Jeleną Janković była pewna, że jako pierwsza serbska tenisistka w historii obejmie prowadzenie w rankingu WTA. W finale zwieńczyła dzieło, pokonując 6:4, 6:3 Rosjankę Dinarę Safinę.

Ana Ivanović zdobyła w Paryżu jedyny wielkoszlemowy tytuł (Fot. Getty)

Roger Federer (2009)


Federer wszędzie, w Melbourne, na Wimbledonie i Nowym Jorku, wygrywał parokrotnie. Ale w Paryżu zwyciężył tylko raz. Właśnie 7 czerwca 2009 roku. Bardzo ważne, także dla Federera, były wydarzenia z czwartej rundy. Odpadł w niej czterokrotny mistrz Rolanda Garrosa i specjalista od gry na mączce Rafael Nadal. Hiszpana wyeliminował Robin Soederling i to właśnie on był rywalem Szwajcara w finale. Tenisista z Genewy wykorzystał szansę, pokonał Szweda 6:1, 7:6(3), 6:4 i skompletował karierowego Wielkiego Szlema.

Roger Federer mistrzem Rolanda Garrosa został tylko raz (Fot. Getty)

Maria Szarapowa (2014)


"Masza" dwukrotnie triumfowała w Paryżu. Zwycięstwo w 2012 roku było zarazem pierwszym tytułem wielkoszlemowym od 2008 roku i mistrzostwa w Australian Open. Na paryskiej mączce przez kilka sezonów z rzędu radziła sobie świetnie. Półfinał, tytuł, finał i kolejny tytuł. W 2014 roku pokonała Simonę Halep 6:4, 6:7, 6:4. Jak pokazała przyszłość, po raz ostatni zwyciężyła w turnieju wielkoszlemowym.

Maria Szarapowa 7 czerwca 2014 roku wygrała ostatni turniej wielkoszlemowy w karierze (Fot. Getty)

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także