Dyskusja o kuriozalnej reformie przepisów Diamentowej Ligi trwa. We wtorek w Gateshead trójskoczek Pedro Pichardo wykonał pierwszy skok w konkursie, a następnie dopiero ostatni. Zgodnie z nowym systemem w międzyczasie mógł leżeć z założonymi rękami i patrzeć, co się stanie. Świat grzmi: "czy naprawdę ktoś myśli, że to normalne?"
– Medale wygrywa się jedną próbą, a nie sześcioma ładnymi stylowo – słuszną zasadę lekkoatletyczną zauważa Michał Haratyk. W jego ulubionym pchnięciu kulą oraz innych rzutach, a poza tym w skoku w dal i trójskoku wystarczy raz zmobilizować się i uzyskać lepszy wynik, aby wygrać. Szefowie Diamentowej Ligi od tego sezonu postanowili wysadzić tę zasadę dynamitem. I uznawać tego zawodnika najlepszym, który rzuci lub skoczy najdalej dopiero w ostatniej, szóstej kolejce.
Po raz drugi z rzedu @MariaAndrejczyk rzuca najdalej w zawodach Diamentowej Ligi. Ale ze wzgledu na przepisy po raz drugi nie wygrywa…. (Liczy sie ostatni rzut) Ten kto wymyslil ten przepis powinien solidnie walnac sie w glowe! Majka dzis 63.63�� @sport_tvppl @Nedops @pzla
— Alek Dzieciolowski (@AlekthePole) July 9, 2021
Triple jumpers not giving a f*** about the competition once they get top 3 at #GatesheadDL since only the last attempt counts for the ranking. Please stop this circus @Diamond_League pic.twitter.com/9uGRByvDbR
— PJ Vazel (@pjvazel) July 13, 2021