Środowym meczem z Kanadą polskie siatkarki rozpoczną rywalizację w tegorocznej edycji Ligi Narodów. Mimo dobrych wyników w ubiegłych latach biało-czerwone wciąż nie są zespołem pewnym miejsca w elicie. Czy pod nieobecność liderek będziemy musieli drżeć o utrzymanie?
Walka na nierównych zasadach
Kibiców nie trzeba przekonywać, że Międzynarodowa Federacja Piłki Siatkowej (FIVB) wyspecjalizowała się w podejmowaniu dziwnych decyzji. Samą ideę rozgrywek Ligi Narodów można zapewne jeszcze wybronić (w końcu turnieje kobiet i mężczyzn zostały bowiem ujednolicone), ale ciągłe kombinacje z systemem rozgrywek już nie. Ten tegoroczny śmiało należy określić jako absurdalny. Bo jak inaczej określić zawody, w których każda z drużyn będzie walczyć z innymi rywalami, ale punkty i tak będą zaliczane do wspólnej tabeli?
O tej niesprawiedliwości dobitnie mogą przekonać się drużyny walczące o utrzymanie w Lidze Narodów, czyli Polska, Belgia, Kanada i Dominikana. Najsłabszy zespół z tego grona opuści rozgrywki i zostanie zastąpiony przez najlepszą reprezentację Challenger Cup. Sęk w tym, że każda z "dryfujących" drużyn otrzymała nieco inny zestaw rywali, o różnym poziomie trudności.
Wydaje się, że najkorzystniejszy dobór rywalek mają... Polki. W tegorocznej VNL nie zagrają bowiem z Holandią (półfinalistki mistrzostw świata i Europy), Serbią (mistrzynie świata i brązowe medalistki olimpijskie) oraz Turcją (brązowe medalistki mistrzostw Europy). Na przeciwnym biegunie znalazły się natomiast Belgijki, które ominą konfrontacje z Brazylią, Dominikaną i Koreą, a zwłaszcza w spotkaniach z dwiema ostatnimi reprezentacjami mogłyby liczyć na cenne punkty.
16 zespołów w #VNL, jedna tabela, ale każdy gra po 12 spotkań. Nie rozumiem. Na te 3 mecze zabrakło już miejsca?
— Mateusz Górecki (@M_Gorecki) May 31, 2022
Trudno o sprawiedliwość, skoro każdej z drużyn "dryfujących" odpadają mecze z innymi rywalkami.
Polska: ������������
Belgia: ������������
Kanada: ������������
Dominikana: ������������
Grasz fatalnie? Żaden problem!
Sam temat zespołów "dryfujących" także można uznać za kontrowersyjny. Tak skora do zmian w przepisach FIVB uparcie trzyma się podziału ustanowionego przed inauguracyjnym sezonem Ligi Narodów. I tak statusu stałego członka rozgrywek wciąż nie doczekały się Polska i Dominikana, chociaż znajdują się w gronie drużyn, które zanotowały już awans do turnieju finałowego (Polki w 2019, Dominikanki w 2021 roku). Ta sztuka nie udała się Belgijkom, które jednak dwa razy zajmowały miejsca w TOP10.
A jak wypadają "stali" uczestnicy? Tajlandia w ubiegłym roku była najgorszym zespołem VNL. Wtedy z powodu pandemii system spadków nie obowiązywał, ale Tajki i tak nie musiałyby się martwić, bo mają pewne miejsce w rozgrywkach. Z pewnością nie zadecydowała o tym forma sportowa, bowiem w poprzednich edycjach ta kadra także nie zachwycała, zajmując miejsca pod koniec stawki. Podobnie wygląda sytuacja z Koreankami, która rozgrywki w 2019 i 2021 roku kończyły na przedostatnim, 15. miejscu.
Słabe wyniki notowały również... Serbki, dwukrotnie trzynaste. W ich przypadku jest to jednak efekt odpuszczania rozgrywek na rzecz innych turniejów. I tu można zadać pytanie o to, czy wprowadzając tego typu podział federacja nie strzeliła sobie w stopę. Najlepsze zespoły nie są zagrożone spadkiem, więc pozwalają sobie na lekceważące podejście do rozgrywek.
Miejsca zespołów "dryfujących" w kolejnych edycjach Ligi Narodów:
Polska: 9, 5, 11
Belgia: 13, 7, 9
Dominikana: 14, 6, 8
Miejsca wybranych zespołów "stałych" w kolejnych edycjach LM:
Tajlandia: 15, 12, 16
Korea Południowa: 12, 15, 15
Niemcy: 11, 10, 10
Serbia: 5, 13, 13
Reprezentacja Polski jest już w USA i czeka na swój inauguracyjny mecz w ramach Siatkarskiej Ligi Narodów 2022. Sprawdźcie z kim i o której zmierzą się nasze zawodniczki w pierwszym turnieju VNL! pic.twitter.com/9kmcK3ySAY
— POLSKA SIATKÓWKA (@PolskaSiatkowka) May 31, 2022
Polki spadną czy awansują?
Niewykluczone, że po tym sezonie z LN pożegnają się dwa zespoły. Zaproszenie do do udziału otrzymała Bułgaria, zastępując w ten sposób Rosję, wykluczoną z udziału we wszystkich siatkarskich turniejach po ataku tamtejszych wojsk na Ukrainę. FIVB nie założyła jednak scenariusza, w którym Rosjanki w przyszłym roku także nie będą grać w Lidze Narodów. Tym samym nie poinformowano, czy Bułgaria zaliczać się będzie do zespołów "stałych" czy "dryfujących". O tym przekonamy się zapewne dopiero za rok.
Wydaje się, że Polki będą w tym roku bliżej walki o utrzymanie, niż o awans do Final Eight. Nasza kadra pod wodzą nowego trenera, Stefano Lavariniego poprzez LN ma przygotowywać się do najważniejszej imprezy sezonu, czyli rozgrywanych w Polsce i Holandii mistrzostwa świata. Dla biało-czerwonych turnieje VLN będą odkrywaniem filozofii włoskiego szkoleniowca, który podczas sparingów z Niemkami nie ukrywał, że chce nauczyć swój zespół szybkiej gry.
Nasza kadra będzie musiała radzić sobie jednak bez dwóch liderek – kontuzjowanej Magdaleny Stysiak i Malwiny Smarzek. To one w ubiegłych latach "ciągnęły" grę reprezentacji w ofensywie. Już podczas pierwszego turnieju, rozgrywanego w amerykańskim Shreveport-Bossier Lavarini będzie musiał postawić na prawym skrzydle jedną z przyjmujących, bowiem w składzie nie znalazła się żadna nominalna atakująca. Wybór padnie zapewne na Olivię Różański, która w starciach z Niemkami sprawdziła się w tej roli. Dobrą informacją jest natomiast powrót dawno niewidzianej w polskich barwach rozgrywającej Joanny Wołosz.
Już na inaugurację zmagań biało-czerwone zmierzą się z Kanadyjkami. To może być kluczowe spotkanie w kwestii utrzymania się w elicie. Kadra Benjamina Josephsona wydaje się być najsłabszą z drużyn "dryfujących", ale już w ubiegłym roku sprawiła Polkom sporo problemów, przegrywając dopiero w tie-breaku.
0 - 3
USA
1 - 3
USA
0 - 3
Niemcy
2 - 3
Słowenia
3 - 0
Egipt
3 - 1
Argentyna