| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Radosław Mozyrko: szukamy graczy, którzy poradzą sobie z presją. Hiszpania i Portugalia są dla nas ważnymi rynkami [WYWIAD]

Marc Gual (L) i Steve Kapuadi (P) trafili do Legii Warszawa latem. Jak Wojskowi skautują nowych zawodników? (fot: PAP)
Marc Gual (L) i Steve Kapuadi (P) trafili do Legii Warszawa latem. Jak Wojskowi skautują nowych zawodników? (fot: PAP)

Rozmawialiśmy z trzema zawodnikami z Azji. Mamy też swoich ludzi w Hiszpanii oraz Portugalii, a to pokazuje, że to dla nas ważne rynki. Mamy pewne projekty, a jednym z założeń jest to, by połowa zawodników trafiających do Warszawy była z polskiej ligi – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL Radosław Mozyrko, dyrektor działu skautingu Legii.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Legia Warszawa w czwartek będzie miała za sobą 25 spotkań w tym sezonie. Można już ocenić transferowe lato z perspektywy działu skautingu?
Radosław Mozyrko, dyrektor działu skautingu Legii: –
Pierwsza faza okna była spokojna, bo wiele pracy wykonano już wcześniej. Trafili do nas gracze, którzy byli planowani w kontekście transferów do klubu. Efektem było podpisanie kontraktów z kilkoma zawodnikami, którzy dołączyli do zespołu na początku przygotowań. Fakt jest taki, że Juergen Elitim był już zaklepany przed zgrupowaniem, ale temat został sfinalizowany w trakcie obozu ze względu na potrzebę wykonania kilku dodatkowych badań.

O tym piłkarzu Legii mówi się najwięcej, choć... jest tylko juniorem!

Czytaj też

Igor Strzałek mógł się cieszyć z gola w PKO BP Ekstraklasie w wygranym meczu Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze (fot: PAP)

O tym piłkarzu Legii mówi się najwięcej, choć... jest tylko juniorem!

Mieliśmy czterech nowych zawodników, którzy mogli przygotowywać się z drużyną praktycznie od początku. Potem doszło do drugiego etapu, gdy musieliśmy już nieco reagować na pożegnania czy sprzedaż danych zawodników. Okno było całościowo dość intensywne, pojawiała się też teoretyczna presja czasu.

Dało się odczuć tę presję czasu? Stawiałbym, że najmocniej mogła się ona przejawiać po sprzedaży Maika Nawrockiego.
Nie odczuwałem w ostatnim oknie presji. Wynika to pewnie z dwóch powodów. Przede wszystkim spokojnie oraz ciężko pracowałem i wiedziałem, że to się obroni. Druga sprawa jest nieco żartobliwa: odinstalowałem Twittera z telefonu i nie czytałem komentarzy dotyczących braku transferów. 

Czy graczy pozyskanych latem… coś łączy? Da się znaleźć wspólny mianownik?
– Można spojrzeć choćby na wiek. Nie mam nic przeciwko zawodnikom powyżej 30 roku życia, bo czasem można trafić na bardzo ciekawą opcję. Bywa, że łatwiej ich też ściągnąć. Ale jeśli się nie trafi z transferem, to trudniej potem z niego zrezygnować. Moim osobistym celem jest to, by taki piłkarz, starszy, był maksymalnie jeden na okienko. Ale tym razem postawiliśmy na nieco młodszych graczy. 24-26-letni zawodnicy mają miejsce i czas na rozwój.

Co do niektórych transferów trzeba wykazać więcej cierpliwości. Inni już teraz pokazują jakość. Nowi gracze zawsze będą oceniani przez pryzmat drużyny i jej wyników. 

Transferem kojarzącym się ze skautingiem jest Marco Burch. Szwajcar przez całą karierę grał tylko w jednym klubie, nie walczył rok w rok o mistrzostwo kraju i nie znał innych środowisk.
– Trzeba mieć świadomość co do ruchów związanych z młodymi zawodnikami, którzy grali tylko w jednym klubie. Okres adaptacji może być dłuższy niż w normalnym przypadku.

Gil Dias jest jedynym wypożyczonym zawodnikiem. W razie potrzeby, będzie was stać na jego wykup?
Wykup jest realny.

– Zwiększyły się możliwości finansowe Legii w kontekście pozyskiwania zawodników?
Ostatnie okno cechowało uwolnienie środków finansowych. To było powiązane z odejściem kilku zawodników. Te środki można było wydać na wynagrodzenia. Jeśli kogoś sprzedajemy, to pojawia się opcja, że część kwot znowu zostanie zainwestowana. 

Pracę przed letnim okienkiem transferowym wykonano wcześniej. To oznacza, że teraz, jesienią, trwają przygotowania do zimy?
Powiedziałbym, że bardziej przygotowujemy się do letniego okna transferowego w 2024 roku. Zima będzie kreowała reakcję w zależności od potrzeb. To będzie połączone z ruchami wychodzącymi. Przypuszczam kto może nam się przydać, ale nie zmienia to faktu, że na tym etapie spogląda się na graczy występujących na wszystkich pozycjach. Czym bliżej będzie zimy, tym z naszej perspektywy będzie klarowniej.

Zacieracie ręce w kontekście kolejnego lata? Wówczas budżet mocno się uwolni. Wtedy wygasną umowy Lindsaya Rose’a czy Ihora Charatina.
Trzeba być gotowym. Zawsze będzie zostawała pewna kwestia: pozyskać gracza z wyższą pensją czy jednak z niższą, za którego trzeba zapłacić. Nie napalam się, robię swoje. Odcinam emocje w tym zakresie, bo można dzięki temu wykonać lepszą robotę. Może to swego rodzaju znieczulica? Wydaje mi się, że łatwiej wtedy o spokojne i słuszniejsze decyzje. 

O tym piłkarzu Legii mówi się najwięcej, choć... jest tylko juniorem!

Czytaj też

Igor Strzałek mógł się cieszyć z gola w PKO BP Ekstraklasie w wygranym meczu Legii Warszawa z Górnikiem Zabrze (fot: PAP)

O tym piłkarzu Legii mówi się najwięcej, choć... jest tylko juniorem!

Hładun: europejskie puchary mnie nie przytłoczyły [WIDEO]
Dominik Hładun (fot. TVP)
Hładun: europejskie puchary mnie nie przytłoczyły [WIDEO]

Wielka ulga trenera Legii. "Liczył się wynik, a nie styl"

Czytaj też

Legia Warszawa wygrała na wyjeździe 1:0 z Radomiakiem Radom w PKO BP Ekstraklasie (fot: PAP)

Wielka ulga trenera Legii. "Liczył się wynik, a nie styl"

Ilu piłkarzy ogląda obecnie Legia pod kątem teoretycznego transferu w kolejnych oknach?
– Trudno powiedzieć. Liczba ciągle będzie się zmieniała w związku z dostępnością, realiami finansowymi czy nawet kontuzjami poszczególnych zawodników. Do tego nieco zmieniliśmy sposób pracy. Chcemy oglądać nieco mniejszą grupę piłkarzy, za to celem będzie robienie tego jeszcze dogłębniej. Poprzeczka cały czas idzie coraz wyżej. Z tego powodu wydaje nam się, że detale będą odgrywały jeszcze istotniejszą rolę. Nie mówię nawet o aspektach boiskowych, ale o tym, co da się dostrzec poza nim. 

Dam prosty przykład. Spoglądamy na przykład na to, w ilu meczach zawodnik dobrze prezentuje się w momentach, w których zespół przegrywa. Do tego dochodzi kwestia jego postawy w ostatnim kwadransie spotkań, gdy wynik nie jest korzystny. Wtedy właśnie pojawia się presja czasu i miejsca. To dla nas istotne informacje. Jeśli taki piłkarz bierze ciężar gry na siebie, to jest lub może być gotowy na legijne otoczenie. 

Presja otoczenia Legii – wyniku, kibiców i całego środowiska – jest specyficzna. Wielu graczy może tego nie rozumieć czy nie spotkać się z czymś takim w trakcie kariery. Nie brakuje klubów, w których w porządku jest wracać do szatni z remisem. Ale tak nie jest w naszym klubie, bo celem zawsze jest wygrana.

Każdy klub ma inne założenia skautingowe. Bywa, że chce się zawodnika, który jest już zweryfikowany na przykład w dwóch różnych ligach i ma odpowiednią liczbę występów w seniorach. To także aspekt, na który zwraca się uwagę w Legii?
Będę generalizował, ale wszystko zależy od tego, o jakiej pozycji i roli w zespole mówimy. Ściągając lidera, chce się mieć pewnego zawodnika. Jeśli grał w kilku ligach, to zwiększa się szansa adaptacji. Jeśli mam odpowiedzieć konkretnie, to akurat nie mamy wspomnianych założeń.

– Legia spoglądała na bardziej doświadczonych Polaków? Latem do Cracovii wrócił Kamil Glik. Nie jest to gracz pasujący stricte profilem do stołecznej ekipy, ale… był moment, w którym o nim pomyślano?
– Analizowaliśmy zawodników, którzy spełniają oczekiwania profilowe co do naszego systemu gry. Jeśli ktoś do nich pasuje, to tak. A jeśli nie… to nie. I już mniejsza w tym wypadku o nazwiska. 

Spytam trochę inaczej. Czy w zagranicznych ligach są obecnie Polacy, którzy w perspektywie roku czy dwóch mogliby wrócić do PKO BP Ekstraklasy i zasilić Legię?
Czas pokaże. Oglądałem pewne ligi i są różne projekty. Więcej nie mogę powiedzieć, rynek lubi ciszę.

– Legia ma też swoich skautów poza Polską. Wcześniej za Hiszpanię odpowiadał Juanjo Exposito, który odszedł do Deportivo La Coruna, a po drodze obserwował Juergena Elitima. Teraz w tym kraju działa Andreu Mayoral, a graczy w Portugalii ogląda Romeu Ribeiro.
Zagraniczny skauting ma kilka celów. Na miejscu na pewno łatwiej i szybciej można zdobywać środowiskowe informacje. Taka obecność pomaga też w bezpośrednim kontakcie z zawodnikiem. Można to robić pół roku przed wygaśnięciem kontraktu, ale nic nie stoi na przeszkodzie, by gracz już wcześniej dał numer do agenta. Komunikacja staje się bardziej realistyczna i łatwiej dowiedzieć się, że piłkarz dostał informację o naszej ofercie. Inna sprawa, że zaczynają to coraz mocniej regulować przepisy. Atutem skautingu zagranicznego jest też… cena. Podróżowanie z Polski do innych krajów staje się droższe. Regularne loty po prostu obciążają budżet.

Powiedzenie, że Legia stawia głównie na obserwację lig w Hiszpanii i Portugalii byłoby nadużyciem?
Tak. Koncentrujemy się na wielu ligach, to liczba… X. Im dłużej pracuję w skautingu, tym coraz częściej zauważyłem, że kluby nie oglądają wszystkiego. Wiele zespołów koncentruje się na konkretnych obszarach czy rynkach. Nie stawiamy tylko na Hiszpanię i Portugalię, ale… to dla nas ważne rynki. Gdyby było inaczej, to nie mielibyśmy tam ludzi. Da się tam dostrzec kwestię odpowiedniej relacji jakości do finansów. Do tego dochodzą możliwości pozyskiwania zawodników czy ich adaptacji w Polsce. Mogę się przyznać, że mamy jeszcze jednego skauta obcokrajowca. Uznajmy, że to nasz człowiek niczym z Top Gear. To legijny Stig. 

Wielka ulga trenera Legii. "Liczył się wynik, a nie styl"

Czytaj też

Legia Warszawa wygrała na wyjeździe 1:0 z Radomiakiem Radom w PKO BP Ekstraklasie (fot: PAP)

Wielka ulga trenera Legii. "Liczył się wynik, a nie styl"

Radosław Mozyrko jest dyrektorem działu skautingu Legii Warszawa.
Radosław Mozyrko jest dyrektorem działu skautingu Legii Warszawa od marca 2022 roku. Wcześniej był dyrektorem sportowym Warty Poznań (fot: M. Kostrzewa/legia.com)
Wielki powrót w Legii. Po długiej przerwie nie ma już śladu?

Czytaj też

Bartosz Kapustka znów pojawił się na boisku. Pomocnik Legii Warszawa czekał na to przez 90 dni (fot: PAP)

Wielki powrót w Legii. Po długiej przerwie nie ma już śladu?

Dalsza rozbudowa skautingu zagranicznego jest potrzebna?
Jeśli jest się ogromnym klubem, Manchesterem United, to można mieć i 30 skautów. Najlepiej jednak wyspecjalizować się w danym rejonie. Można mieć restaurację z jedzeniem chińskim, włoskim czy indyjskim. Może też być lokal, który serwuje wszystko. Pytanie, co jest lepsze? Chcę, by Legia miała świetne rozeznanie na kilku rynkach. Ci, którzy mają rozbudowane projekty, specjalizują się zazwyczaj w konkretnych kawałkach tortów. 

Kiedyś o Lechu mówiło się, że ma świetne rozeznanie w Skandynawii czy państwach Bałtyckich.
Przede wszystkim nie patrzę przez pryzmat krajów, a projektów. To szerokie spektrum, o którym nie chcę mówić zbyt wiele. Jeśli zrealizuję swój kontrakt, to będzie można zacząć oceniać czy transfery miały wspólny mianownik. W tym oknie dokonał się początek różnych projektów. Czas pokaże czy będziemy pozyskiwali zawodników w zgodzie z pewną regułą. Trzeba uważnie obserwować nasze ruchy. 

Ściągając pięciu czy sześciu zawodników, chciałoby się, by przynajmniej połowa występowała w Polsce. To wynika z tego, że zmniejsza się ryzyko błędu adaptacyjnego. Nasza liga jest specyficzna. Wielu obcokrajowców przyznaje, że jest w szoku, jak bardzo fizyczne, taktyczne i pragmatyczne są to rozgrywki. Wielu myśli, że przyjazd do Polski będzie pozwalał na luz i łatwość działania. Ale tak po prostu nie jest. Do tego dochodzi dodatkowe zadanie dla Legii, Rakowa czy Lecha. Mówię o drużynach, które chcą dominować i z tego powodu muszą szukać zawodników z… szerokim pakietem umiejętności.

– Swego czasu rozmawialiśmy o strukturze działu skautingu. Jak to wygląda obecnie?
– Na pełnym etacie w Warszawie zatrudniamy trzy osoby. Wśród nich jest Tomasz Kiełbowicz, były szef działu skautingu, który ma świetne doświadczenie i spostrzeżenia. On koncentruje się zwłaszcza na Polsce. Do tego dochodzi Norbert Misiak, były trener akademii, który zajmuje się przede wszystkim projektami europejskimi. Jest też Piotr Włodarczyk skupiający się głównie na obserwacji wideo. Ludzie mogą widzieć go na spotkaniach syna, bo jeździ na nie w wolnym czasie. 

Do tego dochodzi Przemysław Plichta, który pomaga w czarnej robocie i odpowiada za administrację. Rolą Magdy Woźnickiej także jest ten dział, ale w szczególności skupia się na opiece nad zawodnikami. Strukturę uzupełnia trzech zagranicznych skautów i dwóch stażystów, którzy wspierają nas w zakresie oglądania wideo. Szkolę ich i być może z czasem dołączą do regularnej struktury. Jest też Mateusz Mazur, który specjalizuje się w temacie wypożyczeń, jest asystentem Jacka Zielińskiego, ale do tego połowę czasu poświęca na skauting.

Sam dyrektor często jeździ oglądać zawodników? Pojawienie się Radosława Mozyrki jest symbolem, że Legia kogoś bardzo chce?
Zależy. Jeden ze stażystów mocno ogląda drugą ligę niemiecką. Robię to samo, by poprawić swoją wiedzę, ale też po to, by móc dobrze oceniać jego pracę. Możemy dzięki temu rozmawiać i wzajemnie się rozwijać.

– W PKO BP Ekstraklasie jest wielu zawodników pasujących do Legii?
– Na każdej pozycji znajdzie się średnio jeden czy dwóch graczy, którzy mogą pasować. Przy poszukiwaniach odpowiadającej nam profilem ”ósemki”, nie było zbyt wielu opcji. Mówię tu o mobilnym, biegającym zawodniku, który jest bardzo dobry technicznie, umie operować piłką oraz tempem gry, a do tego potrafi strzelić gola i bronić. 

Które pozycje są jeszcze trudne do obsadzenia po obserwacji rozgrywek w Polsce? Wahadła?
– Zależy od tego, czy mówimy o zawodnikach gotowych czy z potencjałem. Ta pierwsza kategoria jest trudniejsza. Faktycznie niewielu byłoby wahadłowych lepszych od naszych zawodników. Myślę tu o zakresie całego pakietu: umiejętnościach piłkarskich i mentalności.

– W którym momencie Legia zaczyna patrzeć na kwestie mentalne swojego potencjalnego nabytku i… ilu zawodników zostało odrzuconych z tego powodu?
– Zerkamy na to głównie na końcowym etapie. Na pewno było kilku zawodników, którzy przez to odpadli. Wiele zależy też od konkretnych zachowań. To może być słabość w fazach przejściowych, który objawia się brakiem bronienia. Do tego mogą dochodzić toksyczność, pretensje do kolegów czy machanie rękoma. To łatwo dostrzec na wczesnym etapie.

Wielki powrót w Legii. Po długiej przerwie nie ma już śladu?

Czytaj też

Bartosz Kapustka znów pojawił się na boisku. Pomocnik Legii Warszawa czekał na to przez 90 dni (fot: PAP)

Wielki powrót w Legii. Po długiej przerwie nie ma już śladu?

Takie słowa nie padły od dawna. "Legia nie zostawiła złudzeń"

Czytaj też

Legia Warszawa wygrała na wyjeździe 3:0 z GKS-em Tychy w 1/1 finału Fortuna Pucharu Polski (fot: PAP)

Takie słowa nie padły od dawna. "Legia nie zostawiła złudzeń"

Dogłębna analiza mentalności zawodnika dzieje się na samym końcu. Wtedy, kiedy gracz jest na liście i jest możliwość dokonania transferów. Tworzymy rankingi i listy na własny użytek. Jednocześnie bywało, że 20 pierwszych zawodników początkowo można było określić jako trudnych do realizacji. Wpływ miały na to kwestie finansowe czy zainteresowanie innych klubów.

– Bez podziału na pozycję: udało się kogoś pozyskać z tej pierwszej dwudziestki rankingu?
– Tak. Jednocześnie między siódmym a czternastym miejscem różnica jest zazwyczaj minimalna. 

– Jedynka w waszym rankingu trafia do Legii raz na sto?
– Latem do Legii trafiło dwóch takich zawodników. I od razu zaznaczę, by nie pytać o nazwiska, bo i tak nie powiem. Jednocześnie trzeba pamiętać, że rankingi są subiektywne i tworzone często na bazie tego, kto i jak wyglądał w najlepszym okresie. Czasami ktoś zajmuje takie i takie miejsce za potencjał, a pół roku później może awansować. Ranking bez kontekstu nie daje pełni obrazu. 

Zawodnicy z pierwszej i drugiej ligi są opcjami dla Legii?
Obserwujemy te rynki. Siłą rzeczy w pierwszej lidze spoglądamy przede wszystkim na graczy poniżej 23 roku życia. Na niższym poziomie zerkamy na jeszcze młodszych. Moje subiektywne zdanie jest też takie, że wielu graczy ma potencjał, ale niekoniecznie są już gotowi na Legię. Jednocześnie bez regularnej gry mogą się nie rozwijać. Powstają wtedy kolejne pytania: czy ściągnąć i czekać na progres poprzez treningi, a może lepiej wypożyczyć po transferze? Nie ma aż tylu piłkarzy, by od razu mogli wskoczyć do pierwszego składu. 

Pod koniec okna transferowego wiele mówiło się o tym, że Legia rozważa temat zawodnika z Azji. To ciekawy kierunek? Faktycznie były jakieś negocjacje?
Faktycznie rozmawialiśmy z trzema zawodnikami z Azji. To tematy, które mogą wrócić w ciągu kilku miesięcy czy roku. Tak było z Radovanem Pankovem. Negocjowaliśmy zimą, ale sprawa upadła. Latem wróciliśmy do rozmów i… Serb został naszym graczem. Nie jest tak, że skupiamy się na jednym czy dwóch krajach. Rozważamy często różne opcje. Tak było choćby przy poszukiwaniu środkowego obrońcy. Na celowniku był na przykład Javi Montero z tureckiego Besiktasu, ale ostatecznie sprawy potoczyły się inaczej. 

Zawsze pojawiają się też propozycje od agentów. Było przynajmniej kilku zawodników z przeszłością w Premier League, La Liga czy Bundeslidze. Większość to jednak opcje związane z 33 czy 35-latkami, którzy zbliżają się do końca karier i… nie są naszym priorytetem. Czasami nie są to też poważne opcje, a raptem sondowanie możliwości przez jakiegoś pośrednika. 

Wielu jest na rynku agentów, którym… trudno ufać?
Na pewno kilku jest. Nie blokuję ich numerów. Każdemu odpisuję, prędzej lub później. Zauważyłem już, że bardzo dobrych zawodników nikt nie musi reklamować. To robi się z tymi, którzy mają problemy, choćby nie grają. Do tego dochodzą bardzo młodzi lub… bardzo słabi. Niewielu było proponowanych zawodników, których byśmy nie znali. W tej grupie były nawet ciekawe tematy, choć część wydawała się nierealistyczna. Cynk pojawiał się, bo nagle okazywało się, że klub ma problemy finansowe czy piłkarz ma jakiś konflikt i potrzebuje zmiany. 

Jak ważne w procesie transferowym jest zdanie trenera Kosty Runjaica?
Nie ma opcji, by trener się nie zgadzał, a zawodnik trafił do Legii. Zdanie szkoleniowca jest dla nas ważne. Wszystko zależy też od rozmów i międzyludzkiego zaufania. Uważam, że trener powinien brać udział w rekrutacji. Może wtedy porozmawiać z zawodnikiem, wyczuć chemię. Niekoniecznie jednak musi obserwować i znać każdego gracza, choć istotne, by toczące się tematy były jasne. W tym wszystkim nie musi też uczestniczyć pierwszy szkoleniowiec. Może to być też rola dla asystenta.

Wróćmy jeszcze do pieniędzy. Realne będzie niedługo rozważanie zawodnika do Legii kosztującego na przykład milion euro?
– Patrzymy na transfer w czterech wymiarach. To wynagrodzenie, bonus za podpis, prowizja dla agenta i kwota dla klubu. Jeśli uniknie się tego ostatniego, to trzy wcześniejsze elementy mogą być wyższe. Czasami teoretycznie bezgotówkowy transfer nie musi być tańszy od tego, w którym przelewa się jakąś kwotę na konto innego klubu.

– Na sam koniec kwestia dotycząca ciebie samego. Rozpocząłeś w tym roku kurs na dyrektora sportowego w szkole PZPN. To sygnał dotyczący twoich przyszłych celów?
Chcę się rozwijać i dlatego zdecydowałem się na ten kurs. To na pewno pozwoli poszerzać wachlarz możliwości. Chciałbym być kiedyś dyrektorem sportowym. 

Jednocześnie mam długi kontrakt w Legii i chciałbym go wypełnić. Dobrze się czuję w tym miejscu i lubię pracować z Jackiem Zielińskim, który daje mi wiele swobody. Są kluby, w których szef skautingu wykonuje wiele działań dyrektora sportowego, a ten wchodzi do sprawy dopiero w finalnym momencie. Wszystko zależy od struktury i nazw. Moje zadanie jest proste, mam ułatwiać życie Jackowi. Tylko tyle i aż tyle.

Legia Warszawa już w czwartek (09.11) rozegra spotkanie 4. kolejki fazy grupowej Ligi Konferencji Europy. Wojskowi zmierzą się na własnym stadionie ze Zrinjskim Mostar. Konfrontacja z zespołem z Bośni i Hercegowiny rozpocznie się o godzinie 18:45. Transmisja w TVP Sport, a także na TVPSPORT.PL oraz w aplikacji mobilnej.

Czytaj więcej przed meczem Legia – Zrinjski:
Bośniacy obawiają się Legii? "Musimy przetrzymać pierwszą falę"
Poważny dylemat Kosty Runjaica? Odpowiedź jest już znana!
To może być przełom! "Chcemy iść za ciosem"
Gdzie obejrzeć mecz? O której godzinie spotkanie Legia – Zrinjski?

Liga Konferencji 2023/24, mecz Legia Warszawa – Zrinjski Mostar [szczegóły transmisji na żywo]

Kiedy mecz: czwartek, 9 listopada, godzina 18:45
Gdzie i o której transmisja: 17:45 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV oraz HbbTV
Kto skomentuje: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Jacek Kurowski
Reporter: Hubert Bugaj
Goście/eksperci: Artur Wichniarek, Marek Papszun, Ivica Vrdoljak, Rafał Ulatowski (analiza)

Takie słowa nie padły od dawna. "Legia nie zostawiła złudzeń"

Czytaj też

Legia Warszawa wygrała na wyjeździe 3:0 z GKS-em Tychy w 1/1 finału Fortuna Pucharu Polski (fot: PAP)

Takie słowa nie padły od dawna. "Legia nie zostawiła złudzeń"

Zobacz też
Oficjalnie: nowy trener w Mielcu! Ekstraklasa nie jest mu obca
Ivan Djurdjević w przeszłości prowadził mi.in. Śląsk Wrocław czy Lecha Poznań (fot. PAP)
nowe

Oficjalnie: nowy trener w Mielcu! Ekstraklasa nie jest mu obca

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
To nie prima aprilis! Prawdziwe kuriozum w wykonaniu Zagłębia
Mateusz Wdowiak (fot. Getty)

To nie prima aprilis! Prawdziwe kuriozum w wykonaniu Zagłębia

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Autostrada do mistrzostwa. Tak wyglądają szanse
Piłkarze Rakowa Częstochowa (fot. Getty)

Autostrada do mistrzostwa. Tak wyglądają szanse

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Kiedy kolejne mecze PKO BP Ekstraklasy? [TERMINARZ]
Terminarz PKO Ekstraklasa 2024/25. Kiedy mecze?

Kiedy kolejne mecze PKO BP Ekstraklasy? [TERMINARZ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Mogą stracić Ekstraklasę. Pierwsza taka sytuacja od 61 lat!
Piłkarze Zagłębia i Śląska (fot. PAP)

Mogą stracić Ekstraklasę. Pierwsza taka sytuacja od 61 lat!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
31 marca 2025
30 marca 2025
29 marca 2025
28 marca 2025
Terminarz
04 kwietnia 2025
05 kwietnia 2025
06 kwietnia 2025
07 kwietnia 2025
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
3
26
24
50
4
26
13
44
5
26
13
41
6
26
7
41
7
26
6
40
8
26
-6
39
9
26
3
36
10
26
-3
34
11
26
-2
33
12
26
-9
33
13
26
-9
33
15
26
-17
24
16
26
-15
23
17
26
-19
23
18
26
-12
21
Rozwiń
Najnowsze
Gwiazdy szachów znów opanują Warszawę!
nowe
Gwiazdy szachów znów opanują Warszawę!
| Inne 
Jan-Krzysztof Duda
Oficjalnie: nowy trener w Mielcu! Ekstraklasa nie jest mu obca
Ivan Djurdjević w przeszłości prowadził mi.in. Śląsk Wrocław czy Lecha Poznań (fot. PAP)
nowe
Oficjalnie: nowy trener w Mielcu! Ekstraklasa nie jest mu obca
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
GKS Tychy mistrzem? Piąty mecz finału THL w czwartek w TVP!
GKS Tychy – GKS Katowice, finał Tauron Hokej Ligi. Transmisja online 5. meczu na żywo w TVP Sport (4.04.2025)
transmisja
GKS Tychy mistrzem? Piąty mecz finału THL w czwartek w TVP!
| Hokej / Polska Hokej Liga 
Amerykański sen, psychologia, przyszły doktorat. Oto "jedynka" polskiej kadry
Kinga Szemik (fot. Getty Images)
Amerykański sen, psychologia, przyszły doktorat. Oto "jedynka" polskiej kadry
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Tobiasz: jedziemy po to, żeby awansować do finału [WIDEO]
Kacper Tobiasz (fot. TVP SPORT)
Tobiasz: jedziemy po to, żeby awansować do finału [WIDEO]
| Piłka nożna / Puchar Polski 
Ruch – Legia na żywo w TVP. Gdzie i kiedy oglądać półfinał PP?
Ruch Chorzów – Legia Warszawa na żywo w TVP. Kiedy i o której oglądać półfinał Pucharu Polski w TV i online? (02.04.2025)
Ruch – Legia na żywo w TVP. Gdzie i kiedy oglądać półfinał PP?
| Piłka nożna / Puchar Polski 
"Nadgodziny" Pajor. W jakiej formie Polki przybyły na zgrupowanie?
Ewa Pajor gra w Barcelonie bardzo dużo (fot. Getty Images)
"Nadgodziny" Pajor. W jakiej formie Polki przybyły na zgrupowanie?
Dawid Brilowski
Dawid Brilowski
Do góry