W samą porę przyszła nominacja dla Pauliny Baranowskiej do sędziowania meczu z udziałem drużyn Leo Messiego i Cristiano Ronaldo. W samą porę dla wszystkich kobiet sędziujących mecze piłki nożnej w Polsce, które od kilku dni czytają lub słyszą głównie krytykę, kpiny i opinie podważające sens wyznaczania ich do sędziowania meczów męskich drużyn.
CZYTAJ TEŻ: Szymon Marciniak sędzią meczu otwarcia Euro 2024? "To kandydat idealny"
Sędziowanie kobiet dzieli się jakby na dwa światy. Jeden to rozgrywki FIFA, UEFA i wszystkich krajów, w których dyskryminacja w futbolu jest potępiana, zwalczana, likwidowana. Oczywiście także dyskryminacja ze względu na płeć. Tam kobiety, które potrafią potrafią dość dobrze sędziować i zdać takie same testy jak mężczyźni, coraz częściej wyznaczane są do prowadzenia meczów w zawodowych rozgrywkach mężczyzn. Coraz więcej pań z gwizdkiem sędziuje nawet w najsilniejszych męskich ligach Europy. Francuzka Stephanie Frappart od pięciu lat pracuje w Ligue 1. Włoszka Maria Caputi od dwóch lat prowadzi mecze Serie A. Angielka Rebecca Welch w tym sezonie zadebiutowała w Premier League, uznawanej za najtwardszą i najbardziej męską ligę na świecie.
Ale emancypacja nie ogranicza się do Europy. Amerykanka Tori Penso od czterech lat sędziuje mężczyznom w amerykańsko-kanadyjskiej lidze MLS. Emancypacja nie ogranicza się też do krajów anglosaskich czy romańskich. Japonka Yoshimi Yamashita od dwóch lat prowadzi mecze męskiej J-League. Podobnych przykładów jest wiele. Kobiety sędziują również w krajach afrykańskich, arabskich i nawet tam dostają szanse sędziowania coraz bardziej prestiżowych meczów, także męskich.
CZYTAJ TEŻ: "No Discrimination"! Rewolucja sędziowska w Premier League
Jakby tego było mało, kobiety zaczęły odnosić sukcesy w męskiej piłce nożnej również na poziomie międzynarodowym. Frappart sędziuje w męskiej Lidze Mistrzów. Razem z Szymonem Marciniakiem była też w Katarze. Sędziowała jeden mecz, stając się pierwszą sędzią główną w historii męskich mistrzostw świata. Była tam też Yamashita, która sędziuje w azjatyckiej męskiej Lidze Mistrzów, a kilka dni temu prowadziła mecz Pucharu Azji, czyli męskich mistrzostw kontynentu. Penso z kolei sędziowała mecz otwarcia klubowych mistrzostw świata… w Arabii Saudyjskiej. Frappart, Penso, Yamashita i kilka innych pań, w tym Szwedka Tess Olofsson, są na liście FIFA z kandydatami i kandydatkami do sędziowania mistrzostw świata piłkarzy, które w 2026 roku odbędą się w USA, Meksyku i Kanadzie. Tak jest poza Polską.
Krytyka, kpiny i męski szowinizm w całej okazałości
W zupełnie innym świecie funkcjonują panie sędzie, które zajmują się piłką nożną w Polsce. Żadna nie sędziuje z gwizdkiem męskich meczów międzynarodowych, żadna nie występuje w tej roli w Ekstraklasie i nie zanosi się na debiut, bo żadna nie sędziuje ani w I lidze czy choćby w II lidze. Polskie sędzie od koleżanek z innych krajów dzieli przepaść. Przy obecnym traktowaniu kobiet w polskim futbolu pokonanie tej przepaści może zająć długie lata...
A jednak o kobiecym sędziowaniu mężczyznom w Polsce w ostatnich dniach zrobiło się głośno. Gdyby krytyka i kpiny trwały tylko przez chwilę – pewnie nikt nie przejmowałby się tym zbytnio, bo przecież taki los sędziów, a zatem także: taki los sędzi. Problem w tym, że krytyka, kpiny, podważanie kompetencji pań z gwizdkiem i do tego jeszcze – to szczególnie istotne – podważanie sensu wyznaczania ich do sędziowania meczów męskich drużyn, nawet w rozgrywkach amatorskich niskich klas, trwa od kilku dni w skali dotychczas w Polsce niespotykanej.
Panie mówią, że takiego hejtu jako społeczność jeszcze nie zaznały. Sędzie zaczęły się już obawiać, że to może przełożyć się na niekorzystne dla nich decyzje władz sędziowskich PZPN, może spowodować dalszą dyskryminację kobiet zamiast równouprawnienia i w efekcie może pozbawić sędzie awansów do wyższych lig czy klas lub możliwości sędziowania w męskich rozgrywkach.
Bo męski szowinizm w polskiej piłce nożnej niestety ma się dobrze. Niestety tak samo dobrze jak zdumiewająco głębokie przekonanie, że w Bydgoszczy, Lublinie, Łodzi czy Warszawie rodzi się więcej talentów sędziowskich niż gdziekolwiek indziej. Niestety również tak samo dobrze jak dyskryminacja ze względu na wiek, z której wynika, że ten sam sędzia, który w wieku lat 48 czy 50 jest dość dobry, żeby sędziować w Ekstraklasie, jednocześnie jest zbyt słaby, to znaczy za stary, żeby sędziować w niższych ligach. Z drugiej strony: w niższych ligach sędziowie dowiadują się, że w wieku 30 czy 40 lat są już „za starzy na awans”, choć przecież ktoś wymyślił i ustalił, że limit wiekowy dla sędziów Ekstraklasy wynosi 50 lat. Z każdej strony widać wyraźnie: paradoks i absurd.
CZYTAJ TEŻ: Polscy sędziowie będą biegać z kamerami? Szef The IFAB: "Jest taka opcja"
To także absurd, ale z wprowadzonych w Polsce zasad wynika, że Szymon Marciniak mając lat 51 będzie dla Ekstraklasy sędzią zbyt słabym, słabszym niż całe kilka tysięcy innych polskich sędziów mających lat 50 albo mniej. PZPN uważa i trwa na stanowisku, że najpóźniej już za kilka lat Marciniaka potrzebować nie będzie. Jeśli dyskryminacja w Polsce się nie skończy, tuż po „50” będzie musiał zakończyć karierę w Ekstraklasie, tak jak inni – bez względu na umiejętności, doświadczenie, klasę i formę. To dla Marciniaka zapewne też dobry powód, aby rozważać oferty pracy w ligach zagranicznych.
Polskie sędzie jak amerykańskie sufrażystki w XIX wieku
Polskie sędzie funkcjonują więc w krainie nonsensów, gdzie jest im szczególnie trudno – znacznie trudniej niż kobietom w wielu innych dziedzinach życia w Polsce, bo przecież futbol to dla wielu wciąż bastion męskości. Walka o równouprawnienie kobiet ma tu mniej więcej takie szanse jak ruch sufrażystek w USA w połowie XIX wieku. Dlatego każdy duży sukces kobiety – choćby taki jak Pauliny Baranowskiej, która 1 lutego w Arabii Saudyjskiej ma być sędzią asystentką w meczu drużyny All-Nassr z Cristiano Ronaldo przeciwko Interowi Miami z Lionelem Messim – tak samo jak każda znacząca lub głośna wpadka którejkolwiek polskiej pani sędzi ma lub może mieć istotne znaczenie dla losów całej kobiecej części społeczności sędziowskiej w Polsce.
CZYTAJ TEŻ: Polka będzie sędzią w meczu Messiego i Ronaldo!
Dlaczego krytyka, kpiny i hejt dotknęły polskie sędzie tak bardzo właśnie teraz, akurat w przerwie zimowej? Otóż negatywne komentarze pojawiły się w mediach i internecie po premierze nowego odcinka drugiej serii serialu „Sędziowie”. Wystąpili w nim Daniel Stefański i jego żona Karolina Bojar-Stefańska.
Poprzednie odcinki ociepliły wizerunek polskich sędziów. Serial przedstawia ich życie prywatne, treningi, przygotowania, kulisy ich pracy w czasie meczów. Widzowie oglądając kolejne części już przyzwyczaili się do poziomu zawodowych sędziów Ekstraklasy, w większości sędziów międzynarodowych z wieloletnim stażem. Obejrzeli jak pracują Szymon Marciniak, Bartosz Frankowski, Paweł Raczkowski, którzy sędziowali nawet mecze Ligi Mistrzów, obejrzeli też odcinki z takimi doświadczonymi arbitrami jak Tomasz Musiał, Tomasz Kwiatkowski, którzy mają duże doświadczenia międzynarodowe, czy Łukasz Szpala, który sędziuje w MLS i w USA właśnie został sędzią międzynarodowym.
Marciniak, Kwiatkowski i pani sędzia z piątej ligi
Po wielu takich odcinkach, przedstawiających sędziów z krajowej elity, widzowie nagle zobaczyli w akcji Karolinę Bojar-Stefańską sędziującą mecz Płomień Dębe Wielkie – LKS Promna w zupełnie amatorskiej mazowieckiej piątej lidze. Przyłożyli do pani sędzi miarkę jak z Ekstraklasy, FIFA i UEFA, po czym skrytykowali dosadnie i nazbyt dosadnie wytykając różnice między jej umiejętnościami a warsztatem Marciniaka, Kwiatkowskiego czy Szpali. Totalne nieporozumienie, bardzo niekorzystne dla Bojar-Stefańskiej i bardzo krzywdzące dla wielu kobiet sędziujących w Polsce.
Bojar-Stefańska nie jest ani sędzią FIFA, ani UEFA, w ogóle nie jest sędzią międzynarodową. Jest początkującą, jedną z najmłodszych sędzi kobiecej Ekstraligi i nie zanosi się na to, żeby przynajmniej w najbliższej przyszłości została sędzią międzynarodową czy zawodową. Przecież nie sędziuje w żadnych męskich rozgrywkach zawodowych. Pani sędzia została sfilmowana w czasie meczu mężczyzn w ramach rozgrywek na szóstym poziomie rozgrywkowym. Zderzanie umiejętności arbitrów tej klasy, amatorów i pasjonatów, z umiejętnościami zawodowców i międzynarodowych ma dokładnie taki sens jak porównywanie umiejętności piłkarzy Płomienia Dębe Wielkie i LKS Promna z umiejętnościami Roberta Lewandowskiego. A jednak wylał się hejt i pojawiły liczne sugestie, że piłka nożna nie jest dla kobiet, a z pewnością nie dla nich męski futbol. Atak męskiego szowinizmu w dawce masowej.
Dlatego właśnie nominacja dla Pauliny Baranowskiej przyszła w samą porę. To efektowny dowód, że kobiety mogą sędziować mężczyznom, mogą sędziować nawet takim gwiazdom męskiej piłki nożnej jak Leo Messi i Cristiano Ronaldo, i że może im sędziować również Polka. To także wyraźna wskazówka z innego piłkarskiego świata, że w przyszłości podobne mecze mogłyby sędziować Polki – gdyby wreszcie uchylono im drzwi do sędziowania w Ekstraklasie. Nie wierzę, że wśród wielu sędzi w całej Polsce PZPN nie potrafi znaleźć ani jednej kobiety zdolnej do sędziowania choćby w Ekstraklasie.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.