| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe

Aleksander Śliwka wrócił do gry i... padł na parkiet. "Czuję ból"

Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka (fot. Getty)
Łukasz Kaczmarek i Aleksander Śliwka (fot. Getty)

W poniedziałkowym meczu z Projektem Warszawa Aleksander Śliwka wystąpił w każdym z setów po raz pierwszy od kontuzji. W TVPSPORT.PL przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle opowiada o powrocie do gry, skurczach i trudnej walce o play-off PlusLigi.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Wielki transfer nie dla ZAKSY. Gwiazda trafi do... Rosji

Czytaj też

Wielki transfer nie dla ZAKSY. Earvin Ngapeth idzie do... Rosji (fot. Getty)

Wielki transfer nie dla ZAKSY. Gwiazda trafi do... Rosji

Sara Kalisz, TVPSPORT.PL: – Starcie z Projektem Warszawa było twoim pierwszym "od deski do deski" po kontuzji, która w tym sezonie wyeliminowała cię na długi czas. Jak się czujesz po tym meczu?
Aleksander Śliwka: – Czuję, że czegoś mi jeszcze fizycznie brakuje. Wytrzymałem jakością gry jakieś dwa i pół seta. W czasie meczu zarówno zmęczenie fizyczne, jak i psychiczne zaczęło dawać się we znaki, pojawiły się skurcze. Mam więc jeszcze trochę do nadrobienia względem chłopaków. Mam nadzieję, że w kolejnych starciach będę w stanie wytrzymać całe mecze na jednym poziomie, by nie falować tak, jak miało to miejsce w poniedziałek – szczególnie w elemencie ataku. Chcę pomóc drużynie z całych sił.

Jesteśmy z pewnością rozczarowani brakiem zwycięstwa w meczu, w którym objęliśmy prowadzenie 2:0. Graliśmy naprawdę dobrze. Czapki z głów dla drużyny ze stolicy, która się nie poddawała. Przeciwnicy dokonali też kluczowych dla rezultatu spotkania zmian. Szczególnie Linus Weber dał nam się we znaki świetnymi atakami i zagrywkami – nie mogliśmy go zatrzymać. Wielkie gratulacje dla Warszawy. Dla nas nie jest to jednak koniec sezonu.

– Wielu powiedziałoby, że Projekt jest znacznie wyżej niż wy w tabeli, więc nawet punkt z tym zespołem powinien cieszyć. A może w tym konkretnym momencie sezonu każdy punkt, szczególnie stracony, "waży" znacznie więcej?
– Dokładnie tak. Potrzebujemy kolejnych punktów do tabeli. Z Warszawy przywieźliśmy jeden, który w dalszym rozrachunku może pomóc nam awansować do fazy play-off. Zdajemy sobie jednak sprawę, że musimy wykorzystywać każdą szansę na zwycięstwo. W poniedziałek się to nie udało. Bardzo tego żałujemy. Mimo to podnosimy głowę wysoko, ponieważ nasza gra szczególnie na początku starcia była naprawdę dobra.

– Szansa na zwycięstwo było tak bliska jak ten milimetr przekroczenia linii przez Marcina Janusza w końcówce trzeciego seta?
– Tak czasami bywa. Taki jest sport. Czasami decydują w nim detale, małe rzeczy. Zarówno w końcówce trzeciego seta, jak i tie-breaka decydowały naprawdę małe rzeczy. Przecież miało też miejsce potknięcie Marcina Janusza po zderzeniu z Dmytro Paszyckim – mieliśmy wtedy piłkę w górze. Taka jest jednak siatkówka i za to ludzie ją kochają. Jest niesamowicie emocjonującym sportem, który uczy nas jako sportowców pokory i to w sposób najbardziej brutalny z możliwych.

– W pewnym momencie poniedziałkowego meczu zadrżałam o twoje zdrowie – poleciałeś wtedy na parkiet. Co się tam wydarzyło? Na ile czujesz potrzebę hamowania się przy niektórych zagraniach ze względu na to, co zdrowotnie działo się w tym sezonie?
– Odbyłem kilka treningów w pierwszej linii, wcześniej mocno przygotowywałem się fizycznie. Granie meczu na adrenalinie i emocjach to jest jednak zupełnie coś innego. Potrzebuję rytmu meczowego. Sytuacja, o której wspomniałaś, miała miejsce z powodu mocnego skurczu łydki. Takie rzeczy przytrafiają mi się przy zwiększonym zmęczeniu. Postanowiłem, że nie będę kontynuować tej akcji. Całe szczęście po rozciągnięciu było znacznie lepiej. W dalszym ciągu czuję jednak ból w tej łydce [wywiad przeprowadzany bezpośrednio po meczu – przyp. red.]. Mam nadzieję, że w kolejnym meczu będę mógł rywalizować z chłopakami. 

Było wiadomo, że ryzyko takiego bólu może się pojawić, ponieważ nie zagrałem pełnego meczu przez ostatnie trzy i pół miesiąca. I tak cieszę się, że poniedziałkowe starcie zakończyłem w zdrowiu, choć smuci mnie, że z przegraną. Wyszliśmy jednak z hali z podniesionymi głowami.

Wielki transfer nie dla ZAKSY. Gwiazda trafi do... Rosji

Czytaj też

Wielki transfer nie dla ZAKSY. Earvin Ngapeth idzie do... Rosji (fot. Getty)

Wielki transfer nie dla ZAKSY. Gwiazda trafi do... Rosji

Aleksander Śliwka (fot. PAP/Piotr Nowak)
Aleksander Śliwka (fot. PAP/Piotr Nowak)

– W takim momencie sezonu, gdy walczycie o play-off, warto chyba jednak podjąć ryzyko, prawda?
– Warto ryzykować, kiedy zna się swój organizm. Gdybym poczuł jakieś pociągnięcie, "szpilkę", coś, co wskazywałoby na naciągnięcie bądź naderwanie mięśnia, to bym gry nie kontynuował. Skurcze oczywiście są sygnałem tego, że ciało powoli nie wytrzymuje, ale w dalszym ciągu znając swoje limity można kontynuować grę. Z pewnością gdybym poczuł coś mocniejszego, ucząc się na błędzie grania do końca seta ze złamanym palcem, zszedłbym bez wahania z boiska.

– Jak jako drużyna podchodzicie do tego momentu sezonu?
– Podchodzimy do tego jak do wielkiego wyzwania. Ten sezon jest dla nas naprawdę niezwykle wymagający. Liczba problemów, która nas dotknęła, jest wielka. Trudno je nawet zliczyć i o wszystkich pamiętać. W tym momencie, w którym jesteśmy, mamy kontrolę nad biegiem zdarzeń, tym, jak przygotujemy się do kolejnych starć i nad tym, jak mocno będziemy wierzyć w siebie. 

– A i w poniedziałek zagraliście po raz pierwszy w oczekiwanym składzie "podstawowym". To dobry sygnał.
– Tak, to był pierwszy mecz, w którym cała szóstka zawodników grających w wielu ważnych spotkaniach poprzedniego sezonu mogła zagrać równocześnie. Uśmiechaliśmy się do siebie, mówiliśmy, że super, że w końcu wszyscy w zdrowiu jesteśmy na parkiecie. Widać było dużo pozytywnych czynników w tym meczu. Szkoda, że jego koniec był jaki był, ale widzę światełko w tunelu. W ostatnich spotkaniach fazy regularnej nadal nie jesteśmy na straconej pozycji.

– Przeszło ci w tym sezonie w którymkolwiek momencie przez głowę, że możecie nie wejść do play-off czy nie dopuszczasz takich myśli do siebie?
– Oczywiście, że takie myśli się pojawiły. Awans nie będzie łatwym zadaniem. W dalszym ciągu jesteśmy na granicy odpadnięcia z rywalizacji. Śledzimy tabelę, widzimy jakie terminarze mają nasi przeciwnicy. Nawet jeśli przychodzą jednak wątpliwości, trzeba się skupić nad tym, na czym ma się kontrolę. 

Czytaj również:
– Rewolucja w beniaminku? Mogą pojawić się duże nazwiska
– Wygrały na przekór niedowiarkom. "Wiele osób umniejszało naszemu sukcesowi"
– Wilfredo Leon zagra w polskiej lidze! Znamy klub

Zobacz też
Kłopoty legendy polskiej ligi. Może czekać surowa kara...
Kłopoty Jurija Gladyra. Może go czekać surowa kara (fot. PAP)

Kłopoty legendy polskiej ligi. Może czekać surowa kara...

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Sensacyjna porażka drużyny Magdaleny Stysiak!
Magdalena Stysiak (fot. Getty)

Sensacyjna porażka drużyny Magdaleny Stysiak!

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Znamy finalistki mistrzostw Polski
Siatkarki Developresu Rzeszów (fot. PAP)

Znamy finalistki mistrzostw Polski

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Jeden z najlepszych trenerów świata wyznaje: spędziłem jedną noc w więzieniu
Marcelo Mendez (fot. Getty)

Jeden z najlepszych trenerów świata wyznaje: spędziłem jedną noc w więzieniu

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
Nowe informacje w sprawie przyszłości Bartosza Kurka
Bartosz Kurek (fot. Getty Images)

Nowe informacje w sprawie przyszłości Bartosza Kurka

| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe 
wyniki
terminarz
tabela
wyniki
06 kwietnia 2025
05 kwietnia 2025
01 kwietnia 2025
Siatkówka

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa

J. Węgiel

29 marca 2025
28 marca 2025
Siatkówka

J. Węgiel

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa

24 marca 2025
23 marca 2025
22 marca 2025
Siatkówka

Steam Hemarpol Norwid Częstochowa

PGE GiEK Skra Bełchatów

terminarz
18 kwietnia 2025
19 kwietnia 2025
23 kwietnia 2025
24 kwietnia 2025
tabela
PlusLiga
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
8
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa
Steam Hemarpol Norwid Częstochowa
30
1
46
11
30
-20
34
13
Barkom Każany Lwów
Barkom Każany Lwów
30
-27
26
14
30
-37
25
15
30
-48
15
Rozwiń
Najnowsze
"Byliśmy lepsi niemal we wszystkim". Takie słowa padły po... porażce
"Byliśmy lepsi niemal we wszystkim". Takie słowa padły po... porażce
fot. TVP
Piotr Kamieniecki
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Jagiellonia Białystok zmierzyła się z Legią Warszawa w PKO BP Ekstraklasie (fot: PAP)
Grek wciąż prowadzi. Sprawdź klasyfikację strzelców Ekstraklasy
Klasyfikacja strzelców Ekstraklasy 2024/25. Kto zostanie królem strzelców? [AKTUALIZACJA]
Grek wciąż prowadzi. Sprawdź klasyfikację strzelców Ekstraklasy
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Co za wyczyn! Dwukrotnie poprawił własny rekord świata
Mykolas Alekna (fot. Getty)
Co za wyczyn! Dwukrotnie poprawił własny rekord świata
| Lekkoatletyka 
Sportowy wieczór (13.04.2025)
Sportowy wieczór (13.04.2025)
transmisja
Sportowy wieczór (13.04.2025)
| Sportowy wieczór 
Polska – Hiszpania. Hokej, MŚ Dywizji II A kobiet [MECZ]
Polska – Hiszpania. Hokej na lodzie, mistrzostwa Świata Dywizji II A kobiet, Bytom. Transmisja online na żywo w TVP Sport (13.04.2025)
Polska – Hiszpania. Hokej, MŚ Dywizji II A kobiet [MECZ]
| Hokej / Reprezentacja 
Rok i wystarczy. Szybki powrót do Serie A!
Piłkarze Sassuolo (fot. Getty Images)
Rok i wystarczy. Szybki powrót do Serie A!
| Piłka nożna / Włochy 
Na podium bez zmian. Zobacz tabelę PKO BP Ekstraklasy
Tabela PKO BP Ekstraklasy 2024/25 [aktualizacja 13.04.2025]
Na podium bez zmian. Zobacz tabelę PKO BP Ekstraklasy
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry