Sezon 2023/2024 nie będzie mile wspominany przez polskich sportowców, którzy rywalizowali na zimowych arenach. Niezadowolenia z ostatniego czasu nie kryje Adam Małysz. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego ocenił ostatnie miesiące w rozmowie z TVPSPORT.PL. Jest jednak przekonany, że biało-czerwoni wyjdą na prostą po kryzysie i powalczą o medale w trakcie przyszłorocznych mistrzostw świata w Trondheim.
Skoczkowie mają za sobą najgorszy sezon w ostatnich latach. Indywidualnie najlepszym z biało-czerwonych był Aleksander Zniszczoł. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata zajął 19. lokatę. Wprawdzie dwukrotnie plasował się na podium, ale to nadal mało, gdy mówimy o jednej z najsilniejszych kadr minionych miesięcy. Kłopotem był fakt, że w zawodach PŚ brakowało młodych Polaków, którzy nawiązaliby rywalizację z czołówką.
– Nie ma co ukrywać, że mamy sporo młodych zawodników. Pojawiają się utalentowani skoczkowie. Duży problem polega jednak na tym, że oni dochodzą do pewnej granicy sportowego rozwoju, a potem pojawia się blokada. Niestety, nawet praca z psychologiem nie przynosi takiego efektu, jaki byśmy wszyscy chcieli. Przed nami dużo godzin poświęconych na dyskusje, by dojść do wniosku co dokładnie nie gra i co zrobić, żeby w końcu młodzież ruszyła z wynikami. Mamy już pewne plany. Trzeba je wcielić w życie. Cieszy, że Polacy potrafią osiągać bardzo dobre wyniki także jako dojrzali zawodnicy. Doskonałym przykładem jest Aleksander Zniszczoł, który zaczął pojawiać się na podium w wieku 30 lat. Wniosek jest prosty: nie można się poddawać – mówi nam Adam Małysz, prezes Polskiego Związku Narciarskiego.
Czterokrotny zdobywca Kryształowej Kuli nie zamierza jednak mydlić oczy kibicom. Mówi wprost, iż w ostatnich miesiącach dużo brakowało do perfekcji. – Patrząc na całokształt nie możemy być zadowoleni z sezonu. Zima nie była udana. Na szczęście pojawiło się światełko w tunelu, w postaci wspomnianego już Olka. Powoli rozkręcają się juniorzy i to nie tylko w skokach. Zdobywali medale, stawali na podiach. Widać, że nie bali się rywalizacji ze światową czołówką. To ważne. Kolejne miesiące będą dla nich istotne. Wcielimy w życie plan naprawczy i powinno być tylko lepiej. Już teraz wiemy, że u skoczków przygotowania były najprawdopodobniej zbyt mocne. Wkradło się zmęczenie w trakcie sezonu. Końcówka była bardziej pozytywna. Jeśli dobrze rozplanujemy kolejne miesiące powinny być inne. Lepsze – przekazał.
Maciej Kot w rozmowie z TVPSPORT.PL przekazał, że po ostatnim weekendzie w PŚ był czas na wspólne spotkania i szczerą wymianę zdań. Czy to prawda? – W Planicy było dużo analiz. Starałem się rozmawiać indywidualnie z każdym zawodnikiem. Zawsze lepiej pomówić na osobności o tym, co komuś nie pasuje niż w licznej grupie. Wymienialiśmy się spostrzeżeniami. Ciekawiła mnie ich perspektywa. To, jak widzą kolejne miesiące pracy. Nie czuję się ich trenerem, ale mam duże doświadczenie w tej dyscyplinie. Przeżyłem wiele chwil w zawodowym sporcie. Chcę im pomagać, doradzać w trudniejszych momentach. Ze względu na to, że zostałem prezesem PZN mam więcej do powiedzenia. Dobrze jest wiedzieć, co zawodnicy myślą na temat danych działań. Wtedy jest mi łatwiej zarządzać – dodał jeden z najlepszych skoczków w historii.
Małysz rozwiał już plotki na temat szybkiego angażu Alexandra Stoeckla. Nie zmienia to jednak faktu, iż w sztabie ma się pojawić "szef dyscypliny". – Po świętach będzie sporo spotkań. Z końcem kwietnia – maksymalnie na początku maja – będziemy znać wszelkie szczegóły dotyczące ewentualnych zmian w sztabie szkoleniowym. Nie ma co podejmować gwałtownych decyzji. Liczy się spokój. Grupa jest zgrana. To się liczy. Poza tym chcemy szkolić własnych trenerów. Mamy potencjał. Nowy koordynator będzie odgrywał znaczącą rolę w procesie zgłoszeń i rozliczeń zawodników. Jeśli to będzie osoba zza granicy – a takiej opcji oczywiście nie wykluczamy – będziemy musieli pomóc poznać jej polskie realia – podsumował.
W minionej kampanii nie zostały przeprowadzone kluczowe imprezy. To co najważniejsze dopiero przed nami. W kolejnym sezonie biało-czerwoni powalczą w mistrzostwach świata w Norwegii. Małysz jest spokojny o dyspozycję Polaków. – Teraz nie było kolorowo, ale wyciągnęliśmy z ostatnich miesięcy dużo nauki. Doświadczenie zdobyli nie tylko działacze, ale też sportowcy. Nie zawsze się wygrywa. Sezon nie należał do dobrych – również jeśli chodzi o inne dyscypliny. W tym roku nie było głównych, najważniejszych imprez. Niektórzy powiedzą: "Nic straconego". Nie zgodzę się. Żadna osoba uprawiająca sport zawodowo nie chce patrzeć na podium z daleka. Polacy mają duże ambicje. Za rok czekają nas mistrzostwa świata. Nastawiamy się na medale. Każdy ich chce. Nawet, gdy bywały gorsze momenty walczyliśmy o podium najważniejszych imprez. Nie odpuszczaliśmy. Wracając do skoków: wiedzieliśmy, że mamy najstarszą kadrę i spodziewaliśmy się kryzysu, ale nikt nie myślał, że będzie tak mokry. Potrzebujemy czasu, by na spokojnie wejść w kolejne zmagania. Powinni być lepiej – zakończył.
482.1
475.0
455.8
451.6
449.4
438.9
434.0
422.2
420.4
10
419.8
11
419.7
12
413.3
13
412.5
14
403.1
15
400.8
16
400.4
17
399.4
18
397.9
19
397.1
396.0
21
384.2
22
382.3
377.5
24
372.6
371.6
26
364.5
27
357.3
355.7
320.5
314.1
1
1749.3
2
1720.2
3
1707.2
4
1680.6
5
1673.1
6
1484.1
7
1458.0
8
1350.9
9
561.6
10
551.6
459.1
454.8
444.1
443.6
433.5
430.1
418.3
418.2
417.7
10
409.4
11
409.1
12
408.7
13
404.1
14
401.1
398.4
16
397.7
17
397.5
394.5
19
392.7
20
389.6
21
389.4
22
387.7
386.4
24
386.2
381.5
26
377.7
374.0
372.6
29
365.0
30
363.6
231.1
228.9
226.0
225.7
225.5
225.3
225.0
218.2
214.6
212.4
212.0
12
211.6
13
211.0
14
210.0
15
209.1
208.5
205.8
18
205.3
19
202.9
20
202.5
21
202.1
22
201.2
23
197.0
196.7
25
196.4
195.0
27
193.6
193.4
193.2
191.5
1
813.4
2
809.3
3
802.5
4
762.1
5
699.9
6
681.3
7
667.2
8
601.6
9
383.9
10
382.6
11
382.3
12
380.8