| Skoki narciarskie

Alexander Stoeckl aż się uniósł: odłóżcie te telefony! Robimy SWOT polskich skoków

Thomas Thurnbichler od tego lata ma wzmocnienie w polskich skokach - słynnego Alexandra Stoeckla (fot. PAP)
Thomas Thurnbichler od tego lata ma wzmocnienie w polskich skokach - słynnego Alexandra Stoeckla (fot. PAP)

Spędził 13 lat jako szef norweskiej kadry, ale od lata rządzi polskimi skokami. Alexander Stoeckl, nowy dyrektor sportowy w PZN, ma jeden problem: nigdy nie odmówi rozmowy. U progu startu Pucharu Świata 2024/25 w Lillehammer w TVPSPORT.PL zajęliśmy mu godzinę. Efekty? Analiza SWOT polskich skoków, sny po norwesku, choć jest Austriakiem i wytłumaczenie: jak wynalazł generator Norwegów. – Świat się okropnie zmienia. Mam apel: odłóżcie wreszcie te telefony! – mówi. Byłoby kłamstwem napisać, że ten wywiad jest wyłącznie o narciarstwie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

👉 Nowa era w skokach. Czyżby? Kadry znalazły już sposób, jak obejść restrykcje FIS

  • 22 listopada w Lillehammer ruszy sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich. Wystąpi tam dziewięcioro Polaków, dla kobiet i mężczyzn zaplanowano aż po trzy konkursy
  • Polacy wchodzą w tę zimę zasileni o legendę dyscypliny: Alexandra Stoeckla, który norweską kadrę zamienił na biurko dyrektora w PZN
  • Macie za mało małych skoczni, z tym coś trzeba zrobić. Ale innych zagrożeń na razie nie widzę – mówi, gdy wspólnie robimy analizę SWOT polskiego środowiska. Dopiero je poznaje
  • Stoeckl wyjaśnia, skąd wzięły się talenty w Norwegii. I przestrzega, dlaczego wkrótce może ich zabraknąć. Do nas też ma apel. "Zanim będzie za późno"
  • Więcej ekskluzywnych treści o skokach narciarskich znajdziesz w zakładce dyscypliny na TVPSPORT.PL

Awaryjna akcja w Lillehammer. Pogoda znów płata figle

Czytaj też

Skocznie w Lillehammer nadal mają jesienny anturaż. Trwa sztuczne naśnieżanie (fot. WC Lillehammer, Facebook)

Awaryjna akcja w Lillehammer. Pogoda znów płata figle

MICHAŁ CHMIELEWSKI, TVPSPORT.PL – Śpiewasz jeszcze czasami?
ALEXANDER STOECKL: – Tylko w domu, gdy nikt nie patrzy.

Jeszcze kilka lat temu byłeś bardziej odważny. Właśnie znalazłem w YouTube nagranie, gdy ty, Stefan Horngacher, Toni Innauer i paru innych śpiewacie pod Kulm na cześć Noriakiego Kasai.
– To tam jest?

Pewnie. W dodatku brzmiało całkiem znośnie.
– Dziękuję.

Norwegowie nadal zapisują twoje nazwisko z paskiem w literze O zamiast dwóch kropek?
– Haha, zdarza się to. Ale w dokumentach wciąż mam tę austriacką wersję swojego nazwiska. 13 lat w tym kraju, a tyle już minęło, robi jednak swoje. Nie dziwię się, że to robią. Dźwięk jest ten sam.

W którym języku śnisz i myślisz?
– W obu! Chociaż, czekaj, muszę pomyśleć… Okej, to bez sensu. Bo teraz myślę po angielsku, skoro w tym języku rozmawiamy.

To żadna tajemnica, że mówisz wspaniale po norwesku. Czy z językiem, który nabywasz, przejmuje się też część mentalności danego kraju? Sposób myślenia, przekonania?
– Myślę, że tak. To generalnie wielki kapitał, móc posługiwać się kilkoma językami. To otwiera głowy. Gdy trafiałem na kontrakt do Norwegii w 2011 roku, od początku wiedziałem, że muszę pojąć język, bo to ułatwi mi komunikację. Miałem też eksponowane stanowisko, więc to siłą rzeczy musiało przebiegać sprawniej. Szczęście polegało na tym, że niemiecki i norweski to ta sama grupa językowa. Więc poszło łatwiej niż może się wydawać. Teraz, gdy córka ma osiem lat, urodziła się w Norwegii i chodzi do tutejszej szkoły, zdałem sobie sprawę, że całkowicie przesiąknąłem jako część tego kraju. Uważam to za piękne. Plot-twist polega na tym, że my jej teraz w domu musimy uczyć niemieckiego. Ona jest bowiem bardziej Norweżką.

Co różni oba narody? Austrię i Norwegię?
– Norwegowie są mniej nerwowi. Odkryjesz to, gdy tylko wsiądziesz tutaj w auto. Sprawiają wrażenie, jakby mieli mniej zmartwień. I niezwykle cenią sobie naturę, obecność wśród niej. Trzymają się też przepisów i zasad, bardziej ufają władzy, która je ustanawia. Prawo i reguły to ich drogowskaz, jak się zachowywać. Austriacy są mistrzami w szukaniu obejść przepisów.

Nie tylko Austriacy mają tę cechę, ale o tym pewnie dopiero się przekonasz.
– Coś już obiło mi się o uszy.

Pytam o to wszystko, bo lada dzień w Norwegii, twojej drugiej ojczyźnie, ruszy Puchar Świata. Czy to, że pojawisz się na nim w kurtce innej reprezentacji, będzie mocniejszym doświadczeniem emocjonalnym?
– Oczywiście, że mam w sobie sporo sentymentu. Poczułem to już, kiedy latem byliśmy na zgrupowaniu w Trondheim. Albo na Letnim Grand Prix w Wiśle, gdzie też spotkałem kadrę, z którą się pożegnałem. Ale minął już czas głębszych przemyśleń. Sport taki jest, że zmieniasz grupy, z jakimi pracujesz. Jeśli to zrozumiesz, a przy tym zawsze pozostaniesz sobą, to przestaje być poważny problem. Tym bardziej, gdy nowa rola nie jest taką samą, co poprzednia. Jako dyrektor sportowy nie jestem już tak eksponowany, jak byłem w Norwegii. To też daje mi pewne bezpieczeństwo w kontekście wystąpienia w Lillehammer w innej kurtce niż norweskiej kadry. Mam z tym luz.

Utrzymujesz kontakt z byłą kadrą? Trener Magnus Brevig dzwoni po porady?
– Nie, z nim nie mam jako takiego kontaktu. Ale jest sporo osób, z którymi nadal utrzymuję dobre relacje. Wydaje mi się, że to normalne.

Jak najbardziej.
– Nie da się wymazać 13 lat pracy w jednym miejscu. Niezależnie od okoliczności, w jakich ten etap dobiega końca. Skoki są też o tyle specyficzne, że praca kadr narodowych przebiega w trybie niemal codziennym. W dodatku są małym sportem. To daje poczucie jakiejś przynależności. To nie jest górnolotne, powiedzieć, że tam się tworzą więzi na kształt rodzinnych.

Inaczej nie śpiewałbyś przecież Kasaiemu pod Kulm.
– Otóż to.

Lillehammer to dobre miejsce na start PŚ?
– Jeśli chcesz zacząć zimę w otoczeniu zimowym, to jak najbardziej. Ale czy perfekcyjne?

Pytam, ponieważ dwa lata temu jako taką perełkę wskazałeś Zhangjiakou w Chinach.
– Och, tak. Tam byłoby wspaniale. I to był jeszcze moment, gdy można było snuć plany, w których start odbywałby się na tym obiekcie, stamtąd PŚ przejeżdżałby do Rosji, a dopiero potem do północnej Europy. Teraz, jak wiemy, te wizje należy odłożyć na półkę, ale Chiny wracają w łaskę FIS, co bardzo mnie cieszy. Tam w ostatnich latach zaczęło rodzić się coś bardzo obiecującego: obiekty, nabór dzieci, postęp. Ten rynek może niebawem stać się ważny w skokach.

Trochę tych pomysłów na otwieranie sezonu już w FIS bywało. Ale w tym kontekście chciałem zapytać o coś innego: o to, jak skoki generalnie ewoluują jako dyscyplina. Masz jakieś spostrzeżenia? Powiedzmy, że od 2011 roku?
– Czemu akurat tego?

Bo w tym przejąłeś kadrę Norwegii i w tym również wprowadzono na stałe przeliczniki za belkę i wiatr.
– To rzeczywiście był duży przeskok, jeżeli chodzi o płynność rozgrywania konkursów.

Awaryjna akcja w Lillehammer. Pogoda znów płata figle

Czytaj też

Skocznie w Lillehammer nadal mają jesienny anturaż. Trwa sztuczne naśnieżanie (fot. WC Lillehammer, Facebook)

Awaryjna akcja w Lillehammer. Pogoda znów płata figle

Zaczął się sezon PŚ! O której niedzielne skoki w Lillehammer?

Czytaj też

Aleksander Zniszczoł (fot. Getty Images)

Zaczął się sezon PŚ! O której niedzielne skoki w Lillehammer?

Wierzysz temu systemowi?
– Och, to trudna kwestia. Staram się. Raczej wierzę. To nigdy nie będzie wzorowe narzędzie, jednak ta niedoskonałość też jest okej. Wciąż w skokach musisz mieć nieco farta, wciąż jest miejsce na niespodzianki.

A inne zmiany? Sprzęt? Technika? Charaktery skoczków? Generalnie: czy skoki z dziś dużo różnią się od tamtych sprzed półtorej dekady?
– Bardzo. A najlepsze, że tu jedno wpływa na drugie, bo zmiany w regulacjach dot. sprzętu potrafią wywrócić czyjąś technikę do góry nogami – albo poprawić, albo zrujnować. Świetnym przykładem są problemy Ryoyu Kobayashiego, gdy FIS nakazała używanie symetrycznych wkładek do butów. Jego dominacja na chwilę znikła, męczył się. Z innych spraw: skoczkowie dziś skaczą agresywnie jak nigdy dotąd, pracują na innych kątach. To ekstremalne, co robią. Na limicie. Skaczą na coraz niższych prędkościach dalej niż wcześniej na większych. Ktoś przeniesiony tutaj z 2011 roku byłby w szoku, dokąd to zaszło.

Te malejące prędkości sprawiają, że gdy odwróci się wiatr, zawodnik przestaje mieć szanse.
– Tak. To niestety wielkie wyzwanie dla komisji sprzętowej w FIS.

Co jeszcze poprawiłbyś w obecnych skokach?
– Coraz częściej myślę, że pomyślałbym nad formatem rozgrywania zawodów. Nad ich urozmaiceniem, bo 50+30 nie przystaje już chyba współczesności. Lubię klasykę, to może zostać, ale uzupełnione czymś świeższym. Czymś, co zaciekawi młodszą generację.

Co powiesz na play off?
– Bardzo chętnie. Swego czasu bawiliśmy się w coś podobnego w krajowych zawodach w Norwegii. Z plusów: masz więcej skoków gwiazd, dla których jako widz przyszedłeś pod skocznię. Z minusów: po półfinałach jest przerwa, w której zawodnicy muszą dotrzeć znowu na rozbieg. I nie wiadomo, co z tym czasem wtedy zrobić. Jak utrzymać wtedy uwagę kibica. Bo te wszystkie propozycje zmian są przecież właśnie po to. W pokoleniu TikToka czas uwagi, który mamy, skraca się zatrważająco. Tempo zmian jest szokujące.

Ale w skokach jedna rzecz była i zostanie bez zmian. To, że nigdy nie wiesz, kto i dlaczego będzie w formie.
– To zabawne, że powiem to jako trener, ale to prawda.

Jak to jest możliwe, że gdy są wyniki, to nierzadko nie wie się, skąd się wzięły?
– Wielka zagadka skoków. Patrz: oni podobnie wyglądają, podobnie trenują, mają zbliżony wyglądem i jakością sprzęt, podobne warunki treningowe. Czasami wyjdzie ci z tego zima życia, a już po roku dołujesz, choć teoretycznie wszystko zrobiłeś podobnie. Ale to szalenie techniczna dyscyplina. A jej clue jest skomplikowana sekwencja ruchów, którą należy wykonać w ułamku sekundy przy prędkości ok. 100 km/h. Wystarczy – jak wtedy u Ryoyu – że zmieni się kształt wkładek. Albo inny detal. Ale nie wspomnieliśmy jeszcze o stronie mentalnej, która tu akurat odgrywa gigantyczną rolę. Każdy dobry trener, nawet mając psychologa w teamie, sam musi nim trochę być. Coś próbować rozumieć.

Zmieniam temat. Masz 51 lat. Jesteś tatą, masz dom, sukcesy w CV i zwiedzony świat dookoła. O czym ty dzisiaj jeszcze marzysz?
– Drzewa jeszcze nie zasadziłem. Dziecka jeszcze nie wychowałem do końca, a praca nad tym jest najwspanialszym, co można robić w życiu. To jest trochę jak trening, tyle że człowieka w całości.

Trener z roli wyjdzie, ale rola z trenera nigdy?
– Coś w tym jest.

Całe twoje życie to trenowanie.
– A raczej: przekazywanie wiedzy, modelowanie kogoś na jakiś wzór i patrzenie, jak to działa. Naprowadzanie na ścieżkę. To jest przecież cudowna rzecz. Teoretycznie mając już na koncie parę sukcesów, mógłbym łowić ryby i siedzieć jako ekspert w studio. Ale to nie jestem ja, nie wytrzymałbym. Trenowanie, edukowanie – to mnie nadal kręci i napędza.

Nawet w roli dyrektora, a nie trenera?
– To wciąż jest to samo, tylko że teraz przekazuję wiedzę innym trenerom i działaczom, a nie bezpośrednio zawodnikom. I może o innych aspektach. Szczerze? Kapitalnie się czuję w takiej roli.

Co zobaczyłeś, odkąd jesteś w Polsce? Jakie środowisko?
– Ludzi, którzy potrafią być naprawdę oddani sprawie.

Zaczął się sezon PŚ! O której niedzielne skoki w Lillehammer?

Czytaj też

Aleksander Zniszczoł (fot. Getty Images)

Zaczął się sezon PŚ! O której niedzielne skoki w Lillehammer?

Twórca mamuta dla Ryoyu mówi nam: szef PŚ do mnie zadzwonił

Czytaj też

Ryoyu Kobayashi w locie na Islandii (fot. Red Bull Content Pool)

Twórca mamuta dla Ryoyu mówi nam: szef PŚ do mnie zadzwonił

Zostałeś dobrze przyjęty?
– Tak czuję.

Przyznam ci się do czegoś. Podczas mistrzostw Polski w Zakopanem razem z reporterem Filipem Czyszanowskim trochę cię obserwowaliśmy. Stałeś tam raczej z boku, głównie sam, jako obserwator. Śmialiśmy się, że to widok jak z baru: jest piękna dziewczyna, ale nie ma chłopców odważnych, żeby podejść i zagadać.
– Matko, jakie porównanie.

Błędne?
– Być może mogło to tak z boku wyglądać, ale chcę powiedzieć, że jestem otwarty na każdą rozmowę. Zresztą, wiecie to. Ja faktycznie jestem obserwatorem. Ale też to u mnie wciąż etap poznawania was, Polaków, bliżej. Jak pracujecie, jakie macie zwyczaje, jak wyglądają zawody, kto jest kim itd. Muszę mieć tę bazę, żeby później zacząć konkretnie funkcjonować, wygłaszać jakieś opinie itp. Wchodząc w nowe środowisko, należy być spokojnym i ostrożnym.

A nie jest trochę tak, że środowisko się nieco boi nowego człowieka?
– Wątpię. Nie mam żadnych problemów w komunikacji.

Angielski?
– Angielski, czasami niemiecki, rzadziej tłumacze internetowe albo migi. Jest okej. Wy naprawdę dobrze umiecie mówić w obcych językach, to szalenie ułatwia zadanie.

Polska jest ci wdzięczna za ten komplement. Pamiętam, gdy przed Euro 2012 w telewizji puszczano materiały dziennikarskie o tym, że sprzedawcy w marketach uczą się angielskiego, aby nie wstydzić się, gdy przyjadą kibice z innych państw.
– Zrobiliście więc ogromny postęp od tamtej pory. Zwłaszcza młoda generacja jest bardzo otwarta i komunikatywna.

Namówię cię na analizę SWOT polskich skoków? [przyp. red: mocne i słabe strony, szanse i zagrożenia].
– Pewnie.

To zamieniam się w słuch. S jak Strenghts, mocne strony.
– Liczba zawodników. W Zakopanem na MP było ich ponad 90, to ekstra frekwencja. Mistrzostwa pokazuje telewizja państwowa, więc mają dobrą ekspozycję. Jest wokół niej dobry PR, masowe zainteresowanie i wsparcie fanów. Pokazała się młodzież, mistrzem został 19-latek. Czyli jest przyszłość. Po małyszomanii zaczęła się złota era, która – mam wrażenie – trwa. Ludzie pracujący przy skokach mają wielką etykę pracy, są jej oddani, spędzają wiele godzin na rzecz wspólnego dobra. Siłą są dwie szkoły sportowe dla skoczków, które gromadzą ludzi o podobnej pasji, uczą standardów i norm zachowań. Wychowują. Są przy nich też nowoczesne obiekty. Kolejny atut to duże wsparcie finansowe ze strony rządu dla sportu. To jest coś, czego w Norwegii nie ma na takim pułapie. U nas nie ma nawet departamentu sportu, tylko głównie kultury, do którego sport jest doczepiony.

W jak Weaknesses, czyli słabe strony.
– Jest tu za mało małych skoczni, ośrodków, w których dzieci z okolicy mogą zacząć skakać, zapoznać się z dyscypliną, dać wyłapać w kontekście późniejszego przejścia do szkół sportowych.

Skoki w Polsce to sport dziesięciu miasteczek.
– Z jednej strony: tym bardziej imponuje, na jakim poziomie macie elitę. Ale to nie powinno tak wyglądać. Zwłaszcza że tego sportu naprawdę da się spróbować na niższym poziomie. Polsce nie trzeba więcej Wielkich Krokwi ani Malinek. Potrzeba ośrodków, gdzie będzie trener, który ma K10, K20 i ew. K40. Gdzie sprawdzi, kto się nadaje, pokaże piękno latania. To powinien być, uważam, długoterminowy cel PZN: aby za takimi lobbować.

Gdy nastała małyszomania, w Polsce powstało ok. 250 amatorskich skoczni. Każdy chciał być Adamem.
– Ale podobnie było kiedyś w Norwegii. Na przedmieściach Oslo, gdzie są lasy i tam spędza się wolny czas, spacerując, prawie zawsze zauważysz pozostałości po dawnych skoczniach. Niestety, ten sport się zmienił…

Twórca mamuta dla Ryoyu mówi nam: szef PŚ do mnie zadzwonił

Czytaj też

Ryoyu Kobayashi w locie na Islandii (fot. Red Bull Content Pool)

Twórca mamuta dla Ryoyu mówi nam: szef PŚ do mnie zadzwonił

Opiekun polskich skoczków z odważną deklaracją. Nauczy się polskiego!

Czytaj też

Thomas Thurnbichler i Alexander Stoeckl (fot. PAP)

Opiekun polskich skoczków z odważną deklaracją. Nauczy się polskiego!

Skurczył.
– Tak. A przecież żeby zacząć, takie amatorskie albo maleńkie skocznie byłyby nadal w porządku. To szkoły sportowe są od tego, żeby wychowywać mistrzów, szkolić kąt odbicia itd. Małe ośrodki są od tego, żeby dawać dzieciom dostępność do dyscypliny. Zaprosić na start. Pokazać podstawy. Brakuje mi u was tego w odpowiedniej skali. Nie znam odpowiedzi, dlaczego jest z tym tak kiepsko.

Czyli tak rozumieć O jak Opportunities, czyli szanse na rozwój?
– Tak. Sądzę, że mając taki status ważności, jakim cieszą się w Polsce skoki narciarskie, da się z tym coś zrobić. Rozszerzyć zasięg tego sportu.

To też rola dyrektora sportowego?
– Sam nie dam rady.

To jeszcze T jak Threats, czyli zagrożenia.
– Nie widzę poważnych zagrożeń na tę chwilę. Okej, jedno – że jako społeczeństwo zatracimy całkiem potrzebę uprawiania sportu. Że go zmarginalizujemy. Wiem, jak to brzmi, ale widzę też, ile czasu dzieci poświęcają telefonom komórkowym kosztem normalnego życia. To niepojęte. Ale to jest zagrożenie cywilizacyjne, a nie dotyczące skoków.

W Norwegii też tak to widać?
– Oczywiście. Niedawno byłem na zebraniu rodziców w szkole córki, gdzie akurat toczyła się dyskusja: od którego roku pozwalać im w szkole na używanie telefonów. Gdy odpowiedziałem, że w ogóle, nawet rodzice spojrzeli na mnie jak na dziwaka. A ja naprawdę uważam, że jeśli nie znajdziemy na to rozwiązania, to świat, który znamy, nieodwracalnie się zmieni. Zawali się obecny ład, normy, relacje społeczne, zdrowie psychiczne. To straszne. Więc apeluję: odłóżcie te telefony, wyjdźcie na dwór!

Dziwne. Mi właśnie z tym kojarzy się Norwegia: z byciem na zewnątrz, niezależnie od pogody. Z systemem, w którym dziecko biega na nartach zanim zacznie chodzić. A potem dzięki temu łatwo wchodzi w specjalistyczny trening, o ile chce.
– Na szczęście te ideały jeszcze nie zanikły.

Opowiedz, jak to działa. Masz przykład na świeżo, z życia córki.
– Aktywność fizyczna to część norweskiej kultury. Często taka na pograniczu wyczynu, co mi imponuje. Ale to jest wszczepiane Norwegom od przedszkola, gdzie po normalnych zajęciach później zaczynają się te na zewnątrz. Córka o 13:30 dzień w dzień ubierała się i czy deszcz, czy wichura, wychodziła na plac zabaw. I tam zostawała np. do 16:00. Zajęcia dotyczyły czasem zabawy, czasami elementów gier, gimnastyki, czegokolwiek. Było różnorodnie. Nie było złej pogody, tylko ew. złe ubrania. To fantastyczna baza na start. Potem, już w szkole, po lekcjach placówki mają często w ofercie współprace z klubami. Jeśli ktoś ma ochotę spróbować narciarstwa, to w Oslo może odbywać wuef na trasach na Holmenkollen. Albo gdzieś indziej. Przy czym nikt nie mówi o konkretnych treningach, lecz o zabawie sportem: nauce ruchów, elementów, stabilności. To jest fun, ale z podsuwaniem tam cichcem czegoś, co może przydać się, gdy któreś z dzieci pójdzie na wyczynowy trening. Słowem: chodzi o ogólną sprawność.

A kiedy w Norwegii zaczyna się specjalizacja?
– Różnie. Ale powiem ci coś: obowiązuje zasada, żeby do pewnego wieku – 10 lub 12 lat, nie pamiętam – zakazuje się współzawodnictwa bezpośredniego. To znaczy, że zawody się odbywają, wyniki zapisują, ale lista jest drukowana np. alfabetycznie, a nie jako ranking. Jasne, dzieci potem i tak szukają, porównują, jednak nie pokazuje się im, że są najlepsze albo najsłabsze. Trenerzy dostają te informacje, ale panuje układ, aby chować to przed dziećmi. Każdy dostaje taki sam dyplom, medal.

Co to daje?
– Zdejmuje presję, pozwala bawić się sportem. Nie ma też nacisków, żeby przetrenowywać dzieci, bo np. trzeba zarobić pieniądze dla klubów. Dzieci nie uczą się, jak wygrywać, tylko jak konkurować. Ale przede wszystkim sami ze sobą. To działa. Bo są tacy, którzy dorastają szybciej od innych. To wyrównuje się, dopiero gdy są starsi.

Wprowadzenie tego na całym świecie byłoby bardzo trudne.
– Ja też, kiedy zacząłem tam pracę, pomyślałem, że to głupie.

O.
– Bo w Austrii jest ważne od początku, aby uczyć konkurować, wygrywać, mieć ten odpowiedni mindset. Okazuje się, że są też inne drogi. Że wciąż można uczyć, jak wygrywać, ale bez zniechęcania tych słabszych. Gdy ci słabsi dorosną, może się okazać, że nadrobią straty.

Słucham tego i zastanawiam się nad paradoksem. Austriacy, Słoweńcy i właśnie Norwegowie w skokach słyną z tego, że młodzi chłopcy nadal potrafią tam bez kompleksów debiutować w seniorach, bić się w PŚ o podia, stawać gwiazdami. Skąd oni to biorą, jeśli jeszcze chwilę wcześniej nie pokazuje się im, że istnieje ranking najlepszych?
– Sądzę, że to wynika z edukacji w sporcie. Takie dzieciaki uczą się, żeby przede wszystkim samemu się poprawiać, bez oglądania się na innych. To jest dla nich ważne. I to daje takie efekty. Znają też sens idei postępów krok po kroku. Mają do tego dobrych doradców.

Opiekun polskich skoczków z odważną deklaracją. Nauczy się polskiego!

Czytaj też

Thomas Thurnbichler i Alexander Stoeckl (fot. PAP)

Opiekun polskich skoczków z odważną deklaracją. Nauczy się polskiego!

Szef PŚ uległ kobietom, bo tak wypadało. Analiza jest bezwzględna

Czytaj też

Niemcy to mistrzowie świata za ostatni konkurs drużyn mieszanych (fot. Getty)

Szef PŚ uległ kobietom, bo tak wypadało. Analiza jest bezwzględna

Słyszałeś kiedyś o Generatorze Norwegów?
– Nie.

To żartobliwe określenie na system, którego sam byłeś beneficjentem. Odnosi się do tych wszystkich nowych talentów, które wychodzą znikąd i wojują w PŚ: Lindvik, Markeng, Sjoeen… można by tak wymieniać.
– Chyba wiem, do czego zmierzamy.

Do tego, że fajnie byłoby mieć taki generator w Polsce. Strzelam, że mamy tyle samo ludzkiego potencjału w juniorach. A jednak ci mają ciężko z wejściem do elity, z naciśnięciem na mistrzów. Pytam cię jako dyrektora sportowego: jak popchnąć Pilcha, Habdasa, Juroszka i wielu innych do tego, żeby nie bali się walczyć w PŚ? Żeby rozwinęli skrzydła tak, jak robią to bez kompleksów młodzi Norwegowie?
– Wydaje mi się, że wyzwaniem jest złączenie systemów szkolenia, które obecnie są w Polsce różne. Najpierw jesteś w klubie, potem wiele zmienia się w szkole sportowej i znów wiele, gdy trafiasz do szkolenia w kadrach PZN. To powinna być jedna, wspólna droga i myśl. Do tego będę dążył. Inna kwestia? Może te telefony, które ogłupiają, odwracają uwagę i wywołują rozkojarzenie? Na razie to tylko moje domysły, ale możliwe, że po szkole juniorzy mają – owszem – wiedzę o technice. Czyli: jak skakać, żeby skakać daleko. Ale brakuje im zrozumienia tego, jaki trening co powoduje w ciele. Czego unikać. Podam ci przykład. W Stams, czyli elitarnej szkole austriackiej, jednym z regularnych przedmiotów jest edukacja w sporcie, z której otrzymujesz na koniec normalny stopień, taki na równi z matematyką, geografią czy językiem. To pozwala młodzieży zrozumieć, po co wykonują określone ćwiczenia. Dlaczego powtarzalność ma sens. Dlaczego po siłowni trzeba zrobić dzień przerwy. Jakie mają mięśnie w ciele. I tak dalej.

Dawid Kubacki jest podobno tym typem zawodnika: takim, który zawsze chciał wiedzieć, po co coś robi na treningu.
– A dziś jest ikoną sportu, zwycięzcą Turnieju Czterech Skoczni i mistrzem świata. Widzisz, to ma sens. Tylko że tę ciekawość trzeba w ludziach pobudzać. Zwłaszcza w dojrzewających.

Czujesz, że wyczerpaliśmy temat?
– A skąd. Moglibyśmy tak dyskutować drugą godzinę. Albo i trzecią.

Zostawmy to na drugi odcinek. Szybka zmiana wątku: jakie wyniki kadry zadowolą cię tej zimy jako dyrektora?
– Oj. Ciężka sprawa.

Mamy czas.
– Mam po prostu nadzieję, że będą lepsze niż przed rokiem.

To nie jest wysoko zawieszona poprzeczka.
– Trudno się nie zgodzić. Ale sądzę, że każdy w PZN pracuje na to, żeby się odbić. Jak bardzo się uda, zostaje kwestią otwartą. Może bardzo?

Domyślam się, że te powidoki z zeszłej zimy i chęć, żeby to wymazać, są obecnie spore.
– Na tym polega sport: żeby być najlepszym. Nikt nie chce dołować i szukać odpowiedzi na pytanie: dlaczego nie idzie? Ale ostatni czas w kadrze był optymistyczny. Wiem, że każdy zatrudniony przez PZN zrobił wszystko, żeby Polska była znów konkurencyjna – od aspektu techniki, treningu motorycznego, po sprzęt. Sądzę, że udało nam się wprowadzić kilka ciekawych innowacji. Tylko że to na koniec też nie da ci pewności. Bo przecież inni też pracują na to miano mistrzów. Mimo wszystko jestem umiarkowanym optymistą.

Kto zdobędzie tej zimy kryształową kulę?
– Nie wiem. Sam bym takiej potrzebował, żeby wywróżyć z niej wynik. Oby po prostu było ciekawie i sprawiedliwie.

Szef PŚ uległ kobietom, bo tak wypadało. Analiza jest bezwzględna

Czytaj też

Niemcy to mistrzowie świata za ostatni konkurs drużyn mieszanych (fot. Getty)

Szef PŚ uległ kobietom, bo tak wypadało. Analiza jest bezwzględna

Niespodzianka w powołaniach na PŚ w skokach narciarskich! Inauguracja bez Żyły [WIDEO]
Piotr Żyła (fot. TVP SPORT)
Niespodzianka w powołaniach na PŚ w skokach narciarskich! Inauguracja bez Żyły [WIDEO]

Zobacz też
Thurnbichler podjął decyzję! Jest odpowiedź na propozycję PZN
Thomas Thurnbichler (fot. Getty Images)

Thurnbichler podjął decyzję! Jest odpowiedź na propozycję PZN

| Skoki narciarskie 
Nowy trener o wyborze skoczków na igrzyska: obawiam się tego
Kamil Stoch, Dawid Kubacki i Piotr Żyła (fot. Getty).
polecamy

Nowy trener o wyborze skoczków na igrzyska: obawiam się tego

| Skoki narciarskie 
Maciusiak: niech Żyła skacze w 20 procentach po swojemu [WYWIAD]
Maciej Maciusiak (L) jako asystent Thurnbichlera (fot. PAP/
polecamy

Maciusiak: niech Żyła skacze w 20 procentach po swojemu [WYWIAD]

| Skoki narciarskie 
"Podobało mi się!". Taka będzie przyszłość skoków?
Piotr Żyła i Władimir Zografski z Team Schlierenzauer (fot. PAP)

"Podobało mi się!". Taka będzie przyszłość skoków?

| Skoki narciarskie 
Skoki w Punkt były żartem ze sportu. I dobrze, o to chodziło [KOMENTARZ]
Skoki w Punkt na Wielkiej Krokwi okazały się sukcesem. Nielogicznym, ale sukcesem (fot. Artur Bała, Getty)
polecamy

Skoki w Punkt były żartem ze sportu. I dobrze, o to chodziło [KOMENTARZ]

| Skoki narciarskie 
wyniki
klasyfikacje
Wyniki
30 marca 2025
Skoki narciarskie

1

Anze Lanisek
Anze Lanisek

482.1

2

Domen Prevc
Domen Prevc

475.0

6

Pius Paschke
Pius Paschke

438.9

9

Jan Hoerl
Jan Hoerl

420.4

10

Karl Geiger
Karl Geiger

419.8

11

Timi Zajc
Timi Zajc

419.7

12

Stefan Kraft
Stefan Kraft

413.3

13

Paweł Wąsek
Paweł Wąsek

412.5

14

Markus Mueller
Markus Mueller

403.1

15

Kamil Stoch
Kamil Stoch

400.8

16

Antti Aalto
Antti Aalto

400.4

17

Ren Nikaido
Ren Nikaido

399.4

18

Lovro Kos
Lovro Kos

397.9

19

Artti Aigro
Artti Aigro

397.1

21

Tate Frantz
Tate Frantz

384.2

22

Maximilian Ortner
Maximilian Ortner

382.3

26

Jakub Wolny
Jakub Wolny

364.5

27

Valentin Foubert
Valentin Foubert

357.3

28

Dawid Kubacki
Dawid Kubacki

355.7

29

Killian Peier
Killian Peier

320.5

30

Kevin Bickner
Kevin Bickner

314.1

Rozwiń
29 marca 2025
Skoki narciarskie

1

Austria
Austria

1749.3

2

Niemcy
Niemcy

1720.2

3

Słowenia
Słowenia

1707.2

4

Polska
Polska

1680.6

5

Japonia
Japonia

1673.1

6

Norwegia
Norwegia

1484.1

7

Szwajcaria
Szwajcaria

1458.0

8

USA
USA

1350.9

9

Finlandia
Finlandia

561.6

10

Kazachstan
Kazachstan

551.6

Rozwiń
28 marca 2025
Skoki narciarskie

1

Domen Prevc
Domen Prevc

459.1

2

Anze Lanisek
Anze Lanisek

454.8

5

Stefan Kraft
Stefan Kraft

433.5

7

Karl Geiger
Karl Geiger

418.3

8

Jan Hoerl
Jan Hoerl

418.2

10

Pius Paschke
Pius Paschke

409.4

11

Paweł Wąsek
Paweł Wąsek

409.1

12

Timi Zajc
Timi Zajc

408.7

13

Ren Nikaido
Ren Nikaido

404.1

14

Kamil Stoch
Kamil Stoch

401.1

16

Antti Aalto
Antti Aalto

397.7

17

Piotr Żyła
Piotr Żyła

397.5

19

Maximilian Ortner
Maximilian Ortner

392.7

20

Sakutaro Kobayashi
Sakutaro Kobayashi

389.6

21

Artti Aigro
Artti Aigro

389.4

22

Lovro Kos
Lovro Kos

387.7

24

Yukiya Sato
Yukiya Sato

386.2

26

Rok Masle
Rok Masle

377.7

29

Alex Insam
Alex Insam

365.0

30

Jakub Wolny
Jakub Wolny

363.6

Rozwiń
27 marca 2025
Skoki narciarskie

2

Pius Paschke
Pius Paschke

228.9

4

Domen Prevc
Domen Prevc

225.7

5

Piotr Żyła
Piotr Żyła

225.5

6

Kamil Stoch
Kamil Stoch

225.3

7

Timi Zajc
Timi Zajc

225.0

8

Stefan Kraft
Stefan Kraft

218.2

12

Sakutaro Kobayashi
Sakutaro Kobayashi

211.6

13

Anze Lanisek
Anze Lanisek

211.0

14

Antti Aalto
Antti Aalto

210.0

15

Jan Hoerl
Jan Hoerl

209.1

18

Maximilian Ortner
Maximilian Ortner

205.3

19

Karl Geiger
Karl Geiger

202.9

20

Lovro Kos
Lovro Kos

202.5

21

Sandro Hauswirth
Sandro Hauswirth

202.1

22

Ren Nikaido
Ren Nikaido

201.2

23

Yukiya Sato
Yukiya Sato

197.0

25

Stephan Embacher
Stephan Embacher

196.4

27

Artti Aigro
Artti Aigro

193.6

Rozwiń
23 marca 2025
Skoki narciarskie

1

Słowenia
Słowenia

813.4

2

Austria
Austria

809.3

3

Japonia
Japonia

802.5

4

Niemcy
Niemcy

762.1

5

Polska
Polska

699.9

6

Finlandia
Finlandia

681.3

7

Szwajcaria
Szwajcaria

667.2

8

USA
USA

601.6

9

Norwegia
Norwegia

383.9

10

Włochy
Włochy

382.6

11

Estonia
Estonia

382.3

12

Francja
Francja

380.8

Rozwiń
Klasyfikacje
 
 
 
Pkt
1
Daniel Tschofenig
Daniel Tschofenig
 
 
1805
2
Jan Hoerl
Jan Hoerl
 
 
1652
3
Stefan Kraft
Stefan Kraft
 
 
1290
4
Anze Lanisek
Anze Lanisek
 
 
1056
5
Pius Paschke
Pius Paschke
 
 
1006
6
Gregor Deschwanden
Gregor Deschwanden
 
 
996
7
Andreas Wellinger
Andreas Wellinger
 
 
989
8
Johann Andre Forfang
Johann Andre Forfang
 
 
955
9
Ryoyu Kobayashi
Ryoyu Kobayashi
 
 
910
10
Domen Prevc
Domen Prevc
 
 
776
11
Maximilian Ortner
Maximilian Ortner
 
 
726
12
Kristoffer Sundal
Kristoffer Sundal
 
 
678
13
Karl Geiger
Karl Geiger
 
 
638
14
Paweł Wąsek
Paweł Wąsek
 
 
612
15
Michael Hayboeck
Michael Hayboeck
 
 
587
16
Timi Zajc
Timi Zajc
 
 
572
17
Marius Lindvik
Marius Lindvik
 
 
474
18
Manuel Fettner
Manuel Fettner
 
 
458
19
Ren Nikaido
Ren Nikaido
 
 
444
20
Halvor Egner Granerud
Halvor Egner Granerud
 
 
267
21
Aleksander Zniszczoł
Aleksander Zniszczoł
 
 
267
22
Tate Frantz
Tate Frantz
 
 
266
23
Artti Aigro
Artti Aigro
 
 
245
24
Philipp Raimund
Philipp Raimund
 
 
242
25
Naoki Nakamura
Naoki Nakamura
 
 
212
26
Benjamin Oestvold
Benjamin Oestvold
 
 
211
27
Valentin Foubert
Valentin Foubert
 
 
173
28
Kevin Bickner
Kevin Bickner
 
 
171
29
Władimir Zografski
Władimir Zografski
 
 
165
30
Lovro Kos
Lovro Kos
 
 
158
31
Markus Mueller
Markus Mueller
 
 
157
32
Kamil Stoch
Kamil Stoch
 
 
157
33
Killian Peier
Killian Peier
 
 
132
34
Fredrik Eirinsoenn Villumstad
Fredrik Eirinsoenn Villumstad
 
 
127
35
Dawid Kubacki
Dawid Kubacki
 
 
122
36
Antti Aalto
Antti Aalto
 
 
116
37
Jakub Wolny
Jakub Wolny
 
 
111
38
Markus Eisenbichler
Markus Eisenbichler
 
 
88
39
Piotr Żyła
Piotr Żyła
 
 
80
40
Yevhen Marusiak
Yevhen Marusiak
 
 
76
41
Sakutaro Kobayashi
Sakutaro Kobayashi
 
 
76
42
Stephan Embacher
Stephan Embacher
 
 
72
43
Stephan Leyhe
Stephan Leyhe
 
 
72
44
Yukiya Sato
Yukiya Sato
 
 
69
45
Zak Mogel
Zak Mogel
 
 
59
46
Alex Insam
Alex Insam
 
 
55
47
Robin Pedersen
Robin Pedersen
 
 
47
48
Robert Johansson
Robert Johansson
 
 
32
49
Niko Kytoesaho
Niko Kytoesaho
 
 
28
50
Felix Hoffmann
Felix Hoffmann
 
 
27
51
Eric Belshaw
Eric Belshaw
 
 
26
52
Danil Vassilyev
Danil Vassilyev
 
 
13
53
Maciej Kot
Maciej Kot
 
 
13
54
Yanick Wasser
Yanick Wasser
 
 
13
55
Fatih Arda Ipcioglu
Fatih Arda Ipcioglu
 
 
12
56
Adrian Tittel
Adrian Tittel
 
 
11
57
Jason Colby
Jason Colby
 
 
11
58
Keiichi Sato
Keiichi Sato
 
 
10
59
Eetu Nousiainen
Eetu Nousiainen
 
 
7
60
Ilya Mizernykh
Ilya Mizernykh
 
 
6
61
Rok Masle
Rok Masle
 
 
5
62
Soelve Jokerud Strand
Soelve Jokerud Strand
 
 
5
63
Ziga Jelar
Ziga Jelar
 
 
4
64
Roman Koudelka
Roman Koudelka
 
 
3
65
Kasperi Valto
Kasperi Valto
 
 
2
66
Rok Oblak
Rok Oblak
 
 
2
67
Simon Ammann
Simon Ammann
 
 
2
68
Andrew Urlaub
Andrew Urlaub
 
 
1
69
Clemens Aigner
Clemens Aigner
 
 
1
70
Tomas Kuisma
Tomas Kuisma
 
 
1
Rozwiń
Najnowsze
Apel do FIFA. Chcą... jeszcze więcej drużyn na mundialu
nowe
Apel do FIFA. Chcą... jeszcze więcej drużyn na mundialu
| Piłka nożna 
Argentyńczycy świętujący zdobycie mistrzostwa świata (fot. Getty Images)
Trener "Jagi" po Betisie. "Widzę postęp w naszej grze"
Trener Jagiellonii Adrian Siemieniec widzi postęp w grze (Fot. Getty Images)
Trener "Jagi" po Betisie. "Widzę postęp w naszej grze"
Robert Bońkowski
Robert Bońkowski
Nagłośniliśmy sędziowski absurd. PZPN zrobił coś niezwykłego
Szymon Marciniak i Bartosz Frankowski to jedyni sędziowie, którzy w 28. kolejce Ekstraklasy będą pracowali jako sędziowie główni i jako sędziowie VAR. (fot. Getty Images)
polecamy
Nagłośniliśmy sędziowski absurd. PZPN zrobił coś niezwykłego
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Koniec dominacji Motoru? Tym razem faworyt jest inny! [POWER RANKING]
Daniel Bewley przed Bartoszem Zmarzlikiem. Czy tak samo Betard Sparta Wrocław w końcu dojedzie do ligowej mety przed Orlen Oil Motorem Lublin? (fot. Getty)
polecamy
Koniec dominacji Motoru? Tym razem faworyt jest inny! [POWER RANKING]
| Motorowe / Żużel 
Statystyki przed meczem Motor Lublin – Lech Poznań
Piłkarze Lecha Poznań (fot. Getty Images)
Statystyki przed meczem Motor Lublin – Lech Poznań
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
"Użył prostych, ale dosadnych słów". Tak Beenhakker napisał historię polskiej kadry
Leo Beenhakker (fot. Getty Images)
tylko u nas
"Użył prostych, ale dosadnych słów". Tak Beenhakker napisał historię polskiej kadry
Bartosz Wieczorek
Bartosz Wieczorek
Raków pozostanie liderem. Do jakich zmian w tabeli może dojść po 28. kolejce?
Raków Częstochowa po 28. kolejce na pewno pozostanie liderem PKO BP Ekstraklasy
Raków pozostanie liderem. Do jakich zmian w tabeli może dojść po 28. kolejce?
Wojciech Frączek
Wojciech Frączek
Do góry