Wisła nie znalazła się we wstępnym kalendarzu Pucharu Świata 2025/26 w skokach narciarskich. Decyzja Sandro Pertile wywołała poruszenie w Beskidach. Sondowane jest rozwiązanie kompromisowe, zakładające organizację zawodów kobiet w czwartek i piątek.
Przypomnijmy, że w miniony weekend zawody na skoczni imienia Adama Małysza nie zostały wpisane do terminarza Pucharu Świata. "Jeśli PZN nie zdecyduje się na zawody kobiet, nie będzie ani zawodów mężczyzn, ani kobiet" – argumentował Pertile, którego słowa przytaczał obecny na spotkaniu Jakub Balcerski ze sport.pl. Włoski sternik skoków podkreślał też, że na zastąpienie Wisły czeka już Klingenthal.
Warto przy tym zauważyć, że nie wszyscy gospodarze PŚ 2025/26 muszą łączyć zawody męskie z kobiecymi. Wyłącznie rywalizacja panów odbędzie się w Ruce, Innsbrucku, Bischofshofen i Zakopanem.
Głównym problemem Wisły w przyjęciu konkursów kobiet są kwestie logistyczne. – Skocznia jest ciasna, jest w niej mało pomieszczeń, a niestety przepisy wymagają tego, że musimy umieścić osobno panie i osobno panów. Po drugie, nasz partner w zakresie zabezpieczenia miejsc hotelowych w odpowiednim standardzie to Hotel Gołębiewski w Wiśle. Nie jest on w stanie nam zapewnić tylu miejsc, ile w sytuacji organizacji równolegle zmagań skoczków i skoczkiń byłoby wymagane – zaznaczył Andrzej Wąsowicz, dyrektor PŚ w Wiśle.
Latem: tak, zimą: nie.
Fani skoków mogą argumentować, że przecież zawody kobiet i mężczyzn odbywają się wspólnie w trakcie Grand Prix. – To jednak imprezy o zupełnie innej skali. Latem zajmowane jest trzy raz mniej powierzchni przez strefy: telewizyjną, FIS Family, jest też po prostu mniej ekip. W przypadku hoteli na Grand Prix przyjeżdża łącznie 220 osób. Sam męski Puchar Świata to 200 osób – wymienia Jan Winkiel.
Wierny jak Wisła, niewdzięczny jak FIS?
Nie dziwi, że wśród organizatorów da się wyczuć poczucie nieżyczliwości ze strony FIS. Wisła wielokrotnie występowała jako ratownik dla międzynarodowej federacji. W pandemię jako jedyna przeprowadziła Grand Prix. W 2022 roku przyjęła pierwsze w historii zawody hybrydowe. Do tego obiekt przeszedł renowację, po której legitymuje się jednym z ciekawszych profili w kalendarzu. Na obiekcie HS 134 Andreas Wellinger osiągnął porywające 144,5 metra.
Plan ratunkowy na zawody w Wiśle
Wisła od lat odznacza się determinacją, aby gościć zmagania elity. Wydaje się, że nie inaczej będzie tym razem. W głowach działaczy powstaje plan ratunkowy, stanowiący pewien kompromis. Według naszych ustaleń: zawody kobiet mogłyby odbyć się w czwartek i piątek, a męskie w sobotę i niedzielę. To pozwoliłoby uniknąć tłoku w szatniach i domkach zawodników. W tej chwili trwa liczenie kosztów takiej ewentualności.
Niewykluczone, że na najbliższych spotkaniach z FIS Polacy sięgną po jeszcze jeden argument. – Miesiąc temu podpisaliśmy porozumienie z FIS dotyczące organizacji zawodów Pucharu Świata od sezonu 2026/27 do 2033/34. Z porozumienia wynika, że organizować będziemy w Polsce dwa weekendy Pucharu Świata w skokach narciarskich mężczyzn oraz Puchar Świata w snowboardzie alpejskim mężczyzn oraz kobiet. Niestety, Sandro Pertile nie potrafi się odnieść do gwarancji swoich przełożonych oraz obowiązujących dokumentów regulujących kwestie kalendarza – wypalił Winkiel dla skijumping.pl.
Zawody Pucharu Świata w Wiśle zaplanowane były na 6 i 7 grudnia. Ewentualne odwołanie konkursów może wywołać domino, które zdmuchnie też zmagania Grand Prix oraz FIS Cup (w Szczyrku). Decyzja w sprawie ma zostać podjęta do końca miesiąca.