Walijczycy są największym objawieniem mistrzostw Europy we Francji. Choć już awans do półfinału jest dla nich ogromnym sukcesem, zarówno piłkarze, jak i selekcjoner Chris Coleman zapewniają, że na tym poprzestać nie chcą. Marzenia o finale skomplikowały się jednak wraz z zawieszeniem za kartki dwóch czołowych piłkarzy – Aarona Ramseya i Bena Daviesa. Czy ambitni Wyspiarze poradzą sobie bez nich?
Kara zawieszenia na jeden mecz po otrzymaniu w trakcie turnieju dwóch żółtych kartek to od lat jedna z największych kontrowersji imprez rangi mistrzowskiej. Jej zwolennicy przekonują, że tylko w ten sposób można walczyć z brutalnością i boiskowym cwaniactwem. Przeciwnicy – że grać powinni najlepsi, a dwie żółte kartki w pięciu meczach to żadna zbrodnia. Rację mają jedni i drudzy, ale ostateczny głos wciąż należy do UEFA – a ta pozostaje niewzruszona…
Jedną z największych “ofiar” bezwzględnego systemu został Aaron Ramsey, którego zawieszenie eliminuje z półfinałowego starcia z Portugalią. Cierpi on, cierpi też cała Walia, bo bez 25-letniego pomocnika Arsenalu nic już na boisku nie będzie tak proste, jak dotychczas…
Cofnięty i odsunięty
– Jestem naprawdę wściekły. Aaron gra wspaniale, jest jednym z najlepszych piłkarzy na całych mistrzostwach i to niezwykle smutne, że nie będzie go z nami – ubolewał tuż po ćwierćfinałowej wygranej z Belgią (3:1) selekcjoner Chris Coleman.
Miał słuszność. Określenie “turniej życia” jest co prawda sporym nadużyciem wobec 25-latka, którego reprezentacja po raz pierwszy od 1958 roku gra na wielkiej imprezie, ale w tym przypadku trudno używać innych. Po rozczarowującym sezonie w barwach Arsenalu, blondwłosy pomocnik z uporem maniaka udowadnia wszystkim, że nie jest tylko “tym od klątwy”. Że ma do zaoferowania na boisku naprawdę sporo.
Przekonują o tym w pierwszej kolejności liczby. W klasyfikacji kanadyjskiej mistrzostw Walijczyk ustępuje tylko Antoine’owi Griezmannowi, który punkty “nabił” sobie wspaniałym występem przeciwko nieszczególnie wymagającej – eufemistycznie rzecz ujmując – Islandii.
Imię i nazwisko | Kraj | Gole | Asysty |
---|---|---|---|
Antoine Griezmann | Francja | 4 | 2 |
Aaron Ramsey | Walia | 1 | 4 |
Eden Hazard | Belgia | 1 | 4 |
Dimitri Payet | Francja | 3 | 2 |
Olivier Giroud | Francja | 3 | 2 |
Bramki i asysty to jednak nie wszystko. Kluczowa jest praca, jaką Ramsey wykonuje dla drużyny. Choć Coleman korzysta z usług trzech pomocników, tylko jeden ma dość siły, umiejętności i kondycji, by pełnić rolę kogoś w rodzaju box-to-box. Co ważniejsze: 25-latek nie ogranicza się tylko do tego. Gdy trzeba, bierze piłkę i prowadzi akcję, kolejnymi prostopadłymi podaniami uruchamiając partnerów. Gdy ją straci, wraca co sił w nogach, by naciskać na rywala.
Właśnie dlatego nie zagra zresztą z Portugalią. Pomimo żółtej kartki i widma zawieszenia, w starciu z Belgią ani na moment nie odstawiał nogi. – Nie mogłem tylko stać i się przyglądać – tłumaczył potem. – Chciałem odnotować swoją obecność na boisku tak mocno, jak tylko się dało.
Obserwując poczynania ambitnego Ramseya na mistrzostwach Europy, trudno uwierzyć, że w klubie radzi sobie na co dzień co najwyżej przeciętnie. Wszystko jednak przez… Mesuta Oezila. Wobec jego pojawienia się w szeregach Kanonierów, liczba zadań ofensywnych Walijczyka znacząco zmalała. Arsene Wenger ustawia Ramseya bliżej własnego pola karnego, hamując tym samym jego zapędy do rozgrywania i przetrzymywania piłki. Czy traci na tym Arsenal? Trudno stwierdzić – Oezil jest bowiem jednym z najlepszych graczy na swojej pozycji na świecie. Na pewno traciłaby za to Walia, gdyby schemat z klubu za wszelką cenę chciał powielić w reprezentacji Coleman. Ale nie chciał.
Czas na Joniestę?
Boiskowa elastyczność Ramseya sprawiła, że w poprzednich meczach Walijczycy dość płynnie przechodzili z systemu 3-5-1-1, w którym 25-latek był ustawiony nieco głębiej, do 3-4-2-1, gdy wraz z Garethem Bale’em biegał bezpośrednio za plecami napastnika. W starciu z Belgią umiłował sobie szczególnie prawą stronę: to z niej atakował najczęściej, to z niej posłał też wspaniałe podanie, które chwilę później Hal Robson-Kalu zamienił na bramkę.
Walia nie ma drugiego takiego jak Ramsey. Coleman nie ma na ławce rezerwowych nikogo, kto równie efektywnie mógłby wspomagać i formację ofensywną, i defensywną. Jeśli selekcjoner skupi się na obronie, zwrócić będzie się musiał w stronę Andy’ego Kinga z Leicester City. Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują jednak na to, że postawi na atak – oznaczałoby to, że od pierwszych minut z Portugalią zagra Jonny Williams.
Dla 22-letniego pomocnika, który nie łapie się do składu Crystal Palace, występ w półfinale Euro 2016 byłby bez wątpienia najważniejszym meczem w karierze. Dość powiedzieć, że jeszcze miesiąc temu toczył z Milton Keynes Dons (gdzie przebywał na wypożyczeniu) przegraną walkę o utrzymanie w drugiej klasie rozgrywkowej w Anglii. W środę rywalizował będzie z Pepe, Cristiano Ronaldo i Renato Sanchesem.
Jakkolwiek kuriozalnie to brzmi, walijski “Joniesta” – jak nieco ironicznie przezywają go kibice macierzystego klubu – na francuskich boiskach może poczuć się jednak jak ryba w wodzie. Niewysoki, miłujący się w dryblingu i prostopadłych podaniach pomocnik (stąd porównania do Andresa Iniesty) od lat jest bowiem uznawany za nieprzystającego do warunków i tempa angielskiego futbolu. Śledzący jego karierę dziennikarze upierają się, że w lidze hiszpańskiej czy włoskiej, gdzie gra toczy się nieco wolniej, gdzie maestrię środkowych pomocników docenia się bardziej, ten młody zawodnik czułby się jak ryba w wodzie. Czy występ z Portugalią otworzy mu drzwi na południe Europy? Jest to bardzo możliwe.
Najlepiej świadczy o tym przykład Adama Lallany. Reprezentant Anglii, choć Synowie Albionu ogólnie rzecz biorąc we Francji bardzo rozczarowali, mistrzostwa może zaliczyć do udanych. Wreszcie grał tak, jak chciał, wreszcie mógł robić na boisku to, na co trudna wyspiarska rzeczywistość mu nie pozwalała. Inny przykład – Wes Hoolahan. On także odżył po niezbyt satysfakcjonującym sezonie w klubie. Walijczycy modlą się, by nastał nad Tamizą czas Jonny’ego Williamsa…
Furtka dla skrzydłowych
Brak Ramseya nie jest jedynym problemem, z jakim zmierzyć musi się Coleman. Żółte kartki wyeliminowałyby bowiem z gry inny filar zespołu – obrońcę Bena Daviesa. – To wielka strata – komentował selekcjoner Walijczyków. – Ben był naszym najlepszym defensorem na tym turnieju. Zastąpienie go będzie bardzo trudne.
Davies w starciu z Portugalią przydałby się jak nigdy wcześniej. Jest najszybszym graczem z defensywnego tercetu, co przy okazji pojedynków z Nanim czy Renato Sanchesem może okazać się niezwykle istotne. Ten, który go zastąpi – a będzie nim James Collins – co prawda lepiej gra głową, ale zwrotnością nie dorasta Daviesowi do pięt.
Większą defensywną rolę odegrać będą musieli więc Neil Taylor i Chris Gunter, którzy w systemie z trzema obrońcami grają na boku pomocy. Wobec ograniczeń Collinsa, więcej czasu będą musiał spędzać z tyłu, asekurując 32-letniego defensora West Ham United przy okazji walki z dynamicznymi skrzydłowymi Portugalczyków.
Jeśli Walijczycy przetrwają te trudności, jeśli uda im się wygrać najważniejszy mecz w historii tamtejszego futbolu bez dwóch swoich filarów, po raz kolejny potwierdzą, że w piłce nożnej “niemożliwe” nie istnieje. I Ramsey, i Davies wierzą, że nie opuścili najwspanialszego wydarzenia w swojej karierze. Że to dopiero przed nimi, w niedzielę na Stade de France…
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.