| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa
Odkąd w Ekstraklasie wprowadzono VAR (system weryfikacji wideo), niemal nieustannie budzi kontrowersje. Tym razem największym problemem będzie to, że go... nie będzie.
Związek VARu z Lotto Ekstraklasą rozpoczął się wraz z tym sezonem. Kibice i piłkarze wiedzieli, co to takiego, bo system miał już za sobą wielki debiut – czerwcowy Puchar Konfederacji.
Do Polski wchodził powoli. Zaczęto – testowo – od jednego wozu i jednego meczu na kolejkę. Technologię wdrażał nasz eksportowy arbiter – Szymon Marciniak, więc wszyscy mieli poczucie, że inicjatywa jest w dobrych rękach. Aż nadszedł "dzień próby".
Szybki rozwój
Już w 2. kolejce po raz pierwszy użyto VARu do zmiany decyzji o uznaniu gola. I to aż dwukrotnie! W obu przypadkach "ofiarą" był Krzysztof Piątek z Cracovii, który w normalnych okolicznościach mógłby niemal w pojedynkę pokonać Lechię Gdańsk. A tak – minimalny spalony w jednej akcji, minimalny spalony w drugiej. Zdecydowały centymetry, w dodatku kilkanaście sekund przed kopnięciami dającymi bramki.
Zawodnik eksplodował. – Tych powtórek nie powinno być, to zabija futbol! – mówił przed kamerami. Sytuację uspokajał Michał Probierz, trener Pasów, który słusznie zauważył, że "VAR raz może zadziałać na korzyść, a raz na niekorzyść i trzeba się z tym pogodzić". Żałował tylko, że może być używany zaledwie na jednym stadionie…
Wraz z rozwojem projektu, Polski Związek Piłki Nożnej stać było jednak na kolejne wozy i inwestycje. – Wprowadziliśmy to naprawdę ekspresowo. Od razu rzuciliśmy się na głęboką wodę, zaryzykowaliśmy. Inne kraje powstrzymują właśnie finanse, bo VAR kosztuje. Know-how, zaplecze, ludzie… – tłumaczy Michał Listkiewicz, były sędzia piłkarski i prezes PZPN.
Minęło zaledwie kilka miesięcy, a wokół polskich boisk stoją już cztery odpowiednio zaawansowane technologicznie wozy. Dzięki temu, jak skonstruowany jest terminarz Ekstraklasy, z dobroci przybytku mogą korzystać już wszyscy i wszędzie. Zanim jednak do tego doszło, trzeba było "faworyzować" obsługę pewnych meczów kosztem innych. Jak wyliczył Michał Trela z "Przeglądu Sportowego", najbardziej ucierpieli na tym piłkarze z Płocka i Niecieczy…
Liczba meczów z VAR-em:
— Michał Trela (@MichalTrelaBlog) April 5, 2018
23 - Lech
22 - Legia i Wisła K.
20 - Cracovia i Górnik, Zagłębie i Arka
19 - Jagiellonia, Śląsk
18 - Korona
17- Lechia i Sandecja
16 - Pogoń i Piast
15 - Wisła P.
14 - Nieciecza
Nie mówmy, że rezygnacja z VAR-u w ostatniej kolejce to sprawiedliwość.
"Kuriozalna decyzja"
Zbigniew Boniek, prezes PZPN, zdradził na Twitterze plan, który zakładał przeniesienie czterech meczów na niedzielę. Nie zgodziły się na to kluby, nie zgodził się oficjalny nadawca rozgrywek, w związku z czym rozgorzała dyskusja na temat tego, na które cztery stadiony VAR jechać powinien.
Przypomnijmy, rozkład gier w 30. kolejce wygląda tak:
Cracovia – Zagłębie Lubin
Jagiellonia Białystok – Wisła Płock
Lech Poznań – Górnik Zabrze
Lechia Gdańsk – Arka Gdynia
Legia Warszawa – Pogoń Szczecin
Piast Gliwice – Bruk-Bet Termalica Nieciecza
Sandecja Nowy Sącz – Wisła Kraków
Śląsk Wrocław – Korona Kielce
Można by przeprowadzić ankietę, zdecydować autorytarnie, rzucić monetą… Zamiast tego uznano jednak, że VARu 7 kwietnia nie będzie w ogóle. – I bardzo dobrze! Świetna decyzja, jestem za całkowitym ujednoliceniem – cieszy się Robert Podoliński, trener i ekspert TVP Sport. – Czy jadąc na wycieczkę ubezpieczamy tylko ładne dzieci? – pyta retorycznie. – Gdybym, jak PZPN, nie miał pieniędzy na osiem wozów, czyli w przypadku tego porównania – na ubezpieczenie wszystkich dzieci, to zdecydowałbym się na tańszą polisę. Problem w tym, że tu takiej opcji nie ma. Dlatego cieszę się, że postanowiono wszystkich potraktować równo.
Decyzja spotkała się jednak ze sporym oburzeniem w środowisku dziennikarzy i kibiców. "W czym by zaszkodziło, gdyby VAR był tylko na czterech stadionach?" – pytali. Zdaniem Podolińskiego, to złe podejście do tematu. – Piłka funkcjonowała bez tego, nadal funkcjonuje w wielu krajach i jakoś sobie radzi. Nic się nie stanie, jeśli w jednej kolejce sędziowie będą musieli sobie radzić bez pomocy technologii.
Wtóruje mu były reprezentant Polski, Piotr Świerczewski. – Nie ma rozwiązania idealnego, zawsze ktoś będzie niezadowolony. Jak VAR będzie tylko na czterech meczach, to oburzy się osiem zespołów. Poza tym: doszłoby do niepotrzebnych dyskusji. Czemu ci mają, a ci nie, czemu znowu kluby z górnej półki, a słabsze poszkodowane i tak dalej… – tłumaczy. – Wcześniej jakoś żyliśmy, prawda?
Szkoda, że…
Choć ani Podoliński, ani Świerczewski nie uważają, by kolejka bez VARu była gwarancją tragedii i licznych kontrowersji, są – co do zasady – wielkimi zwolennikami tej technologii. – Martwi mnie tylko trochę sposób obsługi, te długotrwałe przerwy… Byłem kilka razy na meczach Legii, na zewnątrz minus dwadzieścia, a sędzia przez kilka minut analizował jedną sytuację. Gdyby działo się to szybciej, bardziej sprawnie, to byłoby idealnie – ocenił były szkoleniowiec m.in. Cracovii czy Dolcanu Ząbki.
– Jeśli chodzi o VAR, to najbardziej żałuję, że nie było go wtedy, kiedy ja grałem w Ekstraklasie. Strzeliłem kiedyś taką piękną bramkę w meczu z Wisłą, niemal z połowy, piłka odbiła się od poprzeczki, wyraźnie przekroczyła linię, a sędzia jej nie uznał. Gdyby wtedy miał do dyspozycji tę technologię, to miałbym dzisiaj bogatszą kompilację na YouTube – podkreślił ze śmiechem Świerczewski.
Choć w teorii VAR ma eliminować z boisk Ekstraklasy kontrowersje, wciąż jest ich całkiem sporo. Ostatnio choćby przy okazji meczu Legii Warszawa z Lechem Poznań, który – być może – będzie miał spory wpływ na losy mistrzostwa Polski. Pod koniec spotkania Szymon Marciniak podyktował rzut karny dla legionistów za zagranie ręką Wołodymyra Kostewycza. Kwestia interpretacji, rzecz do długich analiz i studiowania przepisów. Rzecz w tym, że nasz arbiter… nawet nie podbiegł sprawdzić, czy “jedenastka” powinna być.
��� �� ��
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) March 5, 2018
Fot. Janusz Partyka pic.twitter.com/KoOP5KZOQT
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (971 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.