Jako zawodnik znany był z odporności psychicznej i niesamowitej woli walki. To doprowadziło go m.in. do dwóch tytułów mistrza olimpijskiego. Złote medale zdobył z Tomaszem Kucharskim w Sydney i Atenach, w konkurencji dwójek podwójnych wagi lekkiej. Dziś Robert Sycz, asystując Aleksandrowi Wojciechowskiemu, prowadzi męską kadrę narodową wioseł krótkich. Podkreśla, że sport to nie tylko wysiłek fizyczny, ale w dużym stopniu także psychiczny, dlatego sportowcy potrzebują teraz wsparcia i pomocy.
Beata Oryl-Stroińska, TVPSPORT.PL: – Zawodnicy i trenerzy, którzy wrócili z Portugalii właśnie zakończyli dwutygodniową kwarantannę, czy wszyscy są zdrowi?
Robert Sycz: – Tak, na szczęście nikt nie miał żadnych niepokojących objawów. Rozmawiałem z zawodnikami i trenerami innych grup, wszyscy są zdrowi.
– Jako były zawodnik, dwukrotny mistrz olimpijski, jest pan w stanie sobie wyobrazić siebie w takiej sytuacji? Tuż przed startem sezonu odwołane zawody, przełożone igrzyska olimpijskie, treningi w domu. To niezwykle trudny czas dla sportowców i trenerów...
– Trudno sobie to wyobrazić, na to by wystartować w igrzyskach trenuje się wiele lat. Dla kilku zawodników Tokio miało być pięknym akcentem na zakończenie ich kariery. Ale nie tylko dla nich to trudny czas. Wszyscy dużo już czasu poświęcili na przygotowania, teraz czeka nas przedłużenie przygotowań o kolejny rok. Wszystko stanęło na głowie. Siedzimy w domach, zawodnicy mają ergometry, ale to nie jest to. My musimy mieć kontakt z wodą. Sytuacja jest dziwna, trudna i niektórzy przechodzą to bardzo emocjonalnie. Dlatego najważniejsze byśmy zachowali spokój i opanowanie. Sportowcom trzeba w tym pomóc.
– Tego opanowania i spokoju brakowało w kadrze w momencie podejmowania decyzji czy zostać w Portugalii, czy wrócić w trybie awaryjnym do Polski?
– W naszej grupie, czyli w wiosłach krótkich (Robert Sycz razem z Aleksandrem Wojciechowskim zajmuje się męskimi dwójką i czwórką podwójną, przyp.red.) nie było takich dylematów. Wszyscy jednogłośnie chcieli wracać, ale to prawda, że w innych grupach, choćby w grupie trenera Wojtka Jankowskiego były dylematy i burza mózgów. Pamiętajmy, że wtedy nie było jeszcze decyzji o przełożeniu igrzysk, wszyscy myśleli, że będą one w normalnym terminie. Dlatego zawodnicy mieli w głowach głównie treningi i przygotowania. Moim zdaniem nasza decyzja o powrocie była słuszna, ponieważ tu jest nasz dom i tu są nasze rodziny. Druga rzecz, to obowiązkowa po powrocie kwarantanna, więc czym wcześniej by się ją przeszło, tym więcej czasu byłoby na przygotowania. Ci, którzy w Portugalii zostali, mają to jeszcze przed sobą.
– A decyzję o przełożeniu o rok igrzysk w Tokio jak pan przyjął? Liczył pan po cichu, że nowy termin będzie jesienią tego roku?
– Nie, nie łudziłem się, że w tym roku będzie to możliwe. Patrząc na to, co dzieje się na świecie, przy liczbie osób chorych, nie brałem pod uwagę takiego rozwiązania. Uważam, że decyzja o przełożeniu igrzysk na przyszły rok jest słuszna, chociażby dlatego, że w niektórych krajach zawodnicy wciąż mogą trenować, a w niektórych są zablokowani. Byłoby to mocno niesprawiedliwe.
– Czy z trenerem Aleksandrem Wojciechowskim ułożyliście już nowy plan przygotowań, rozmawialiście o tym, jak może on wyglądać?
– Tak, trochę tak. Dzisiaj rozmawiałem z trenerem Wojciechowskim, być może przygotowania uda się rozpocząć w maju. W kwietniu na pewno zostajemy w domach. Niestety są pozamykane COS-y. Czytałem, że dyrektor Ośrodka w Wałczu byłby gotowy na przyjęcie sportowców, ale teraz jest to niemożliwe. Zamknięto hotele, więc ten pomysł jest nieaktualny.
– Uważa pan, że to dobre rozwiązanie? Udostępnić COS-y sportowcom i tam odizolować ich od innych?
– Tak, jeśli byłyby całkowicie zamknięte i bylibyśmy odizolowani od świata. Tylko trzeba byłoby jeszcze namówić na takie rozwiązanie pracowników Ośrodka w Wałczu. Bo musieliby tam z nami zamieszkać. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której my bylibyśmy skoszarowani, a pracownicy codziennie wychodzili do domów, do miasta i tam na drugi dzień wracali. To byłoby nielogiczne. Bylibyśmy w sterylnym ośrodku, a pracownicy byliby dla nas zagrożeniem.
– Szkoda, że przygotowania zostały przerwane, bo zdaje się, że dwójka podwójna i czwórka podwójna były w obiecującej formie. Jak pan to ocenia?
– Rzeczywiście, przygotowania szły bardzo dobrze. Zawodnicy w większości mieli życiową dyspozycję, jak na ten czas. Szkoda. Na szczęście nie tylko my znaleźliśmy się w takiej sytuacji, ale prawie cały świat. Trzeba uzbroić się w cierpliwość i trenować. Nie wiadomo jeszcze co z mistrzostwami Europy w Poznaniu. Wiem, że jest propozycja by odbyły się one we wrześniu.
– Ze szkoleniowego punktu widzenia to takie zawody, choćby jesienią, byłyby wskazane, przydatne?
– Jakieś starty, jakieś wyścigi są potrzebne, bo rok bez ścigania dla wioślarzy to jest bardzo długo. Jeden, dwa starty by się przydały. Jeśli nie będzie oficjalnej imprezy, to rozmawialiśmy już z trenerem Wojciechowskim, że trzeba będzie ścigać się między sobą, na treningach w Wałczu. Zawodnik musi mieć bodziec i fizyczny i psychiczny, musi odczuwać rywalizację by się do tego przyzwyczajać. Nie robienie tego przez rok, byłoby dużym błędem, ponieważ mogłoby pozbawić zawodnika odporności na stres startowy. To trzeba czuć.
– Taka przerwa to także strata dla sportowców pod względem mentalnym?
– Oczywiście. Sport to nie tylko wysiłek fizyczny, ale i w bardzo dużym stopniu wysiłek psychiczny. To też trzeba trenować, bo to uodparnia.
– Fizycznie wszyscy zawodnicy byli w pełni sił? Fabian Barański uporał się z problemami zdrowotnymi?
– Tak, Fabian miał krótką przerwą, ale już podczas ostatniego zgrupowania trener posadził go ponownie na szlak (w ubiegłym sezonie Fabian Barański był szlakowym czwórki podwójnej, przyp.red.). Ten słabszy okres minął i wszystko wróciło do normy.
– W grupie jest w tym sezonie sześciu zawodników, czy więcej?
– W Portugalii było siedmiu zawodników, dwie osady plus rezerwowy. Wcześniej był nim Adam Wicenciak, a w Lago Azul wzięliśmy na próbę Piotra Płomińskiego. To młody, perspektywiczny zawodnik, który bardzo dobrze się rozwija, chcieliśmy go poobserwować, sprawdzić.
1
5:24.64
2
5:25.60
3
5:25.73
4
5:26.75
5
5:27.96
6
5:36.23
1
6:40.45
2
6:41.66
3
6:42.58
4
6:42.73
5
6:49.09
6
6:57.60
1
5:59.13
2
6:00.04
3
6:01.21
4
6:02.78
5
6:03.92
6
6:04.06
1
7:13.97
2
7:17.39
3
7:19.72
4
7:20.39
5
7:20.91
6
7:21.33
1
6:44.44
2
6:47.38
3
6:48.51
4
6:50.45
5
6:50.91
6
6:52.09
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP, w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.