Jeśli ktokolwiek miał zdetronizować w tym sezonie Bayern Monachium, to właśnie Borussia Dortmund. W klubie zresztą narzucili sobie obcą dotychczas presję, grając przed kamerami w otwarte karty i nie krygując się mówiąc o walce o mistrzostwo. Dlaczego zatem się nie udało i kto jest temu winny?
"PRZYROSIE" BUERKIEGO
Jak zawsze w takich przypadkach, sprawa jest złożona, a na fiasko realizowanej misji złożyło się wiele składowych – choć w gruncie rzeczy ze sobą połączonych. Trudno jednak nie piętnować dyspozycji Romana Buerkiego, który w piątek przedłużył kontrakt z klubem do 2023 roku. Szwajcarski bramkarz budzi ambiwalentne uczucia, bo z jednej strony ma atuty, które wyróżniają go na tle ligi – kapitalnie gra na linii, ma fantastyczny refleks. Z drugiej jednak, zbyt często się ośmiesza. Nie daje stabilizacji w defensywie, a przecież stare piłkarskie porzekadło mówi nawet o tym, że zespół buduje się od tyłu.
Są mecze, które Buerki wygrywa kapitalnymi interwencjami, ale zdecydowanie zbyt dużo jest takich, które przegrywa pomyłkami. Błyszczy nonszalancją, bywa zdekoncentrowany, zdarza mu się podejmować irracjonalne decyzje. Jego przygoda z Borussią to wieczna sinusoida – od parady do babola i z powrotem. Raz odbije strzał z bliskiej odległości tylko sobie znanym sposobem, innym razem wda się w drybling z napastnikiem albo puści piłkę pod brzuchem. Z bramkarzem tak elektrycznym trudno marzyć o mistrzostwie.
DEKOCENTRACJA
Przyjęło się twierdzić, że mistrzostwo wygrywa się meczami ze słabeuszami i Borussia pokazuje, że ta teoria ma rację bytu. Na przestrzeni ostatnich 10 miesięcy, dortmundczycy zbyt często bowiem wywracali się na najprostszych przeszkodach, więc nawet zwycięstwa z Bayerem, Moenchengladbach czy w derbach z Schalke nie dały im mistrzostwa. Tylko w tym sezonie BVB przegrała bowiem 1:3 z Unionem, 1:2 z Hoffenheim i 0:2 z Mainz oraz zremisowała 2:2 z Eintrachtem, Werderem i Freiburgiem oraz 3:3 z Paderborn.
Piłkarze Luciena Favre'a mają też problem z utrzymaniem koncentracji na wysokim poziomie od początku do końca meczu. Aż sześć razy wypuścili prowadzenie z rąk, co jest czwartym wynikiem w lidze (najgorsza pod tym względem jest Fortuna Duesseldorf – 10 razy).
OPÓŹNIONY ZAPŁON
Zimą Borussia ściągnęła za 20 milionów Erlinga Haalanda, który dał drużynie mnóstwo jakości i goli. Jak pokazała jednak wiosna, piłkarza podobnego charakterystyką do Norwega, trzeba było kupić już latem. Szefowie klubu nalegali zresztą, by zróżnicować wachlarz możliwości w ofensywie i skoro w kadrze był wówczas mikry i techniczny Paco Alcacer, przydałby się też ktoś, kto mógłby rozbijać obrońców, wygrywać główki i wykorzystywać dośrodkowania. Temu rozwiązaniu opierał się jednak Favre, któremu bliżej było do wzmocnienia drużyny piłkarskim sobowtórem Hiszpana.
To generowało na boisku sporo problemów, bo właściwie niewykonalna była dla BVB gra skrzydłami. Wiele było spotkań, w których dortmundczycy gonili wynik i do znudzenia atakowali środkiem, gdyż przy niskich piłkarzach w ataku centrowanie w pole karne nie miało sensu. Wszystko zmienił Haaland, który otworzył nowe furtki i choć głową zdobył tylko jedną bramkę z Fortuną, to nie bez znaczenia była jego potężna siła fizyczna – która pozwalała między innymi robić miejsce kolegom.
TRAGIZM FAVRE'A
Favre to w pewnym stopniu postać tragiczna w teraźniejszym futbolu. Już dawno przyklejono mu łatkę fajtłapy, który jeśli wejdzie do pokoju z leżącymi grabiami, to w końcu w te grabie wdepnie i uderzy się w czoło. Szwajcar został zresztą kiedyś podsumowany przez Dietera Hoenessa – stwierdził on, że trener umarłaby z głodu w markecie. Dlaczego? Ponieważ nie potrafiłby się zdecydować, który ser i którą kiełbasę kupić.
62-letni szkoleniowiec uchodzi za znakomitego nauczyciela piłkarskiego – takiego, który zwraca uwagę nie tylko na ustawienie piłkarzy na boisku, ale też ustawienie ich stóp podczas przyjęcia piłki i rąk podczas sprintu (na tej płaszczyźnie przed laty strofował między innymi Dante). Jest też jednak kojarzony z niezwykłą kruchością psychiczną, tendencją do panikowania, tchórzostwa, uciekania ze statku w momencie, gdy ten zaczyna przeciekać. Nie jest typem emocjonalnego gościa w stylu Juergena Kloppa, który w momencie kryzysu wstrząśnie szatnią i podniesie ją na duchu – cały jego wachlarz możliwości to co najwyżej korekty taktyczne.
Te też się zresztą przydawały. Gdy pod koniec listopada jego posada wisiała na włosku, zmienił ustawienie na to z trójką obrońców i, choć przez 45 minut jego zespół grał w 10, zdołał pokonać na wyjeździe Herthę 2:1. Ta zmiana okazała się kluczowa na dłuższą metę, ale wkrótce powróciły demony i w momentach kryzysowych Favre nie potrafił zareagować na płaszczyźnie psychologicznej. Dlatego też z 2:0 z Lipskiem zrobiło się 3:3, z 1:0 z Hoffenheim 1:2 w 8 minut, z 3:2 z Bayerem z kolei 3:4 w 60 sekund.
SINUSOIDA GWIAZD
Bayern Monachium został mistrzem, ponieważ miał liderów, którzy gwarantowali stabilizację. Manuel Neuer bronił świetnie przez cały sezon, Robert Lewandowski strzelał gole przez cały sezon, Serge Gnabry rozwijał się dynamicznie przez cały sezon, podobnie zresztą Leon Goretzka. Nawet jeśli do momentu zwolnienia Niko Kovaca Bawarczycy mieli drobne problemy, to potem ustabilizowali formę i trudno wskazać ważnego piłkarza, który przeżywałby wahania formy, sprawiał jakiekolwiek problemy. Była dyscyplina i stabilizacja.
W Dortmundzie z kolei, jeśli o kluczowych piłkarzach można coś powiedzieć, to że byli chimeryczni. Julian Brandt jest bezapelacyjnie fantastycznym zawodnikiem, natomiast na boisku zbyt często szokuje nie tylko sztuczkami piłkarskimi, ale też magicznymi. Te drugie polegają niestety na znikaniu, więc na kilka genialnych spotkań, przypada też parę beznadziejnych – gdy błąka się bez celu, unika brania na swoje barki gry. Manuel Akanji zagrał w tym sezonie w aż 29 spotkaniach, ale również miał wyraźne problemy z tym, by gwarantować w defensywie spokój – zbyt często się mylił, popełniał głupie błędy. Jadon Sancho z kolei, jakkolwiek genialnym piłkarzem by nie był, sprawia kłopoty poza boiskiem, co też destabilizuje zespół. Szefowie wlepiają mu kary, grożą palcem, a Anglik i tak – a to spóźni się na trening, a to wróci na Wyspy bez pozwolenia. Mniejsze lub większe odchyły od normy mieli też inni – Łukasz Piszczek czy Thorgan Hazard.
Nie sposób nie wspomnieć też o Marcu Reusie, bo to przecież kapitan BVB, który w tym sezonie w 19 meczach strzelił 11 goli i dołożył do tego 6 asyst. Jak to jednak w przypadku tego zawodnika bywa, cierpi on na chroniczne problemy ze zdrowiem, więc gdy wypadł z gry na początku lutego, tak w tym sezonie na boisko już nie powróci. Można się zastanawiać, czy 31-latek daje drużynie tyle samo, co kiedyś czy jednak trochę mniej, ale nie ma wątpliwości że z wachlarzem możliwości bogatszym o jego parę nóg byłoby wiosną zdecydowanie łatwiej.
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.