{{title}}
{{#author}} {{author.name}} / {{/author}} {{#image}}{{{lead}}}
{{#text_paragraph_standard}} {{#link}}Czytaj też:
{{link.title}}
{{{text}}}
{{#citation}}{{{citation.text}}}
Anglia – Polska. Michał Helik wrzucony na minę? Występ pod lupą

Źle rozpoczęło się spotkanie Polski z Anglią na Wembley. Michał Helik sfaulował w polu karnym Raheema Sterlinga, a Harry Kane pewnie trafił z 11. metra.
Michał Helik błyszczy w Barnsley. Zbawi reprezentację?
Helik rozpoczął spotkanie jako pół-prawy środkowy obrońca w trzyosobowym bloku defensywnym. W starciu z Węgrami, w którym również zagrał od pierwszych minut, zajmował centralną pozycję w linii obrony. Grał więc tak, jak w klubie. Na Wembley Sousa postanowił jednak zaryzykować.
Polacy mecz zaczęli w formacji 3-5-2, lecz przez większość spotkania grali w ustawieniu 5-3-2. Bronili w niskim, acz intensywnym, pressingu. Helik miał zabezpieczać prawą stronę reprezentacji Polski, która była narażona na najniebezpieczniejsze ataki rywali. Anglicy większość bramek zdobyli bowiem ze swojego lewego skrzydła.
Obrońca Barnsley doskakiwał więc do przeciwników – najczęściej do ustawionego w półprzestrzeni Masona Mounta – a także wspomagał Bartosza Bereszyńskiego w starciach z Benem Chilwellem. Obu defensorów asekurowali ponadto Grzegorz Krychowiak i Piotr Zieliński. Skuteczna obrona nie trwała jednak długo.
W dziewiętnastej minucie ustawiony bliżej prawej flanki Zieliński stracił piłkę, umożliwiając rywalom przeprowadzenie szybkiego ataku. Dynamiczny Raheem Sterling wpadł w pole karne, minął Krychowiaka i dał się sfaulować Helikowi. Harry Kane wykorzystał "jedenastkę" i wyprowadził gospodarzy na prowadzenie.
Anglicy gola strzelili po błędach Zielińskiego i Helika. Ustawienie tego drugiego wykorzystywali jednak znacznie częściej, niż tylko przy akcji bramkowej. W 27. minucie, po szybkiej kombinacji, Sterling wbiegł za plecy pół-prawego środkowego obrońcy, a kilkadziesiąt sekund później ponownie znalazł się w polu karnym. Jak to zrobił? Wyprzedził Helika.
Sztab reprezentacji Polski musiał być przygotowany na takie rozwiązania. Gracze Garetha Southgate'a stosowali je nie tylko w ostatnim spotkaniu z Albanią, ale i przez całe eliminacje do Euro 2020. Kane lub Mount wyciągali środkowego obrońcę, za którego plecy wbiegał Sterling.
Każde wyższe wyjście Helika kończyło się więc przestrzenią dla angielskiego skrzydłowego. Dynamiczny Sterling nie miał najmniejszych problemów z jej wykorzystaniem. Podobnych komplikacji, w tym sezonie Championship, nie mieli bowiem znacznie słabsi piłkarze niż gracz Manchesteru City.
Bo choć Helik w powietrzu radzi sobie doskonale, to w pojedynkach szybkościowych ma problemy. Dlatego też jego klubowy trener, Valerien Ismael, przesunął go z pozycji skrajnego stopera do centrum trzyosobowego bloku. Tak, by po bokach grali szybsi partnerzy.
Problemy Helika nie skończyły się więc w drugiej połowie. Sterling, już w 50. minucie, wpadł za linię obrony, stwarzając niebezpieczeństwo pod bramką Wojciecha Szczęsnego. Paulo Sousa postanowił zareagować i zdjął stopera z boiska. Na placu zameldował się Kamil Jóźwiak, a pozycję pół-prawego środkowego obrońcy zajął Bereszyński.
Helik nie zagrał najlepszego spotkania, ale za straconą bramką nie można winić wyłącznie jego. Swój wkład miał w nią również Zieliński, który popełnił błąd, a także Sousa, który tak ustawił zespół.