Przejdź do pełnej wersji artykułu

PKO Ekstraklasa. Nowi obcokrajowcy w Ekstraklasie. Kilku z nich to kandydaci na gwiazdy

/ Afonso Sousa (fot. 400mm.pl) Afonso Sousa (fot. 400mm.pl)

Na transferowym straganie w PKO Ekstraklasie ruch trwa w najlepsze. Dzięki tym zmianom będziemy mogli obejrzeć na polskich boiskach twarze znane i lubiane, nieco zapomniane oraz zupełnie nowe. W tym tekście przyjrzymy się tej ostatniej grupie. Z grupy około 30 obcokrajowców, którzy pojawili się w Polsce po raz pierwszy, wyróżniliśmy kilku z największym potencjałem na zostanie ulubieńcem kibiców.

Power ranking PKO Ekstraklasy. Kto mistrzem, a kto spadnie?

Czytaj też:

Koszulki Legii Warszawa, Rakowa Częstochowa i Warty Poznań (fot. PAP/400mm.pl/Warta Poznań)

PKO Ekstraklasa. Tak wyglądają stroje wszystkich klubów na nowy sezon

Pontus Almqvist (Pogoń)

Pogoń zawdzięcza ten transfer dwóm czynnikom – izolacji rosyjskiego futbolu po ataku na Ukrainę i znajomości piłkarza z trenerem Jensem Gustafssonem. Z takiej okazji żal było jednak nie skorzystać. Szwedzki skrzydłowy jest w sile wieku, ponadto zdobył już doświadczenie w lidze rosyjskiej i holenderskiej. Jego wartość według Transfermarkt to aż 3 miliony euro. – Jest bardzo szybki, dobrze drybluje i potrafi czynić cuda lewą nogą – potrafi nią mocno uderzyć piłkę w stronę bramki bądź precyzyjnie wrzucić w pole karnepowiedział w rozmowie z TVPSPORT.PL Dustin Bronius, redaktor strony kibiców Utrechtu, SVFCU.nl.


Jeronimo Cacciabue (Miedź)

Na papierze – jeden z hitów okienka. Beniaminek Ekstraklasy ściągnął na wypożyczenie zawodnika Newell’s Old Boys, wycenianego przez Transfermarkt na 2 miliony euro. Kiedyś miał trafić do Betisu, ale ostatecznie wylądował w Legnicy. Argentyńczyk z włoskimi korzeniami stracił ostatnio miejsce w składzie i poszukał nowego wyzwania na Starym Kontynencie. Cacciabue ma być szefem środka pola. – To taka bardzo mobilna "szóstka", "ósemka". Jest niezwykle kreatywny, a w dodatku bardzo intensywnie pracuje na boisku – charakteryzuje go trener Miedzi, Wojciech Łobodziński.

Angelo Henriquez (Miedź)

Najgłośniejsze nazwisko w tym zestawieniu. Swoją popularność zawdzięcza transferowi do Manchesteru United, i to za kadencji Alexa Fergusona. Old Trafford nie podbił, ale w Dinamie Zagrzeb wspominają go bardzo ciepło. Forma napastnika, byłego reprezentanta Chile, jest pewną niewiadomą, bowiem w ostatnich miesiącach niemal nie grał w brazylijskiej Fortalezie. – CV ma naprawdę duże, a my lubimy piłkarzy, których delikatnie trzeba odbudować – uważa Łobodziński.


Benjamin Kallman (Cracovia)

Ilu to już królów strzelców różnych lig próbowało podbić Ekstraklasę… Fin jednak wyróżnia się w tym gronie na plus, bowiem to świeży skalp w jego karierze. 24-letni Kallman wywalczył takie trofeum w ubiegłym roku, występując w barwach Inter Turku. Ponadto w 2022 roku przebił się do składu kadry, a w ostatnim meczu przeciwko Bośni i Hercegowinie zanotował gola i asystę. Na razie jego dyspozycja jest niewiadomą, bowiem dołączył do kolegów z Cracovii tuż przed rozpoczęciem sezonu.

Czytaj też:

PKO Ekstraklasa. Szymon Kobusiński: mam nadzieję, że powalczymy o miejsce w pierwszej "szóstce". Na pewno nas na to stać

Blaz Kramer (Legia)

Słoweniec ma być wzmocnieniem ataku Wojskowych, który tego lata uległ dużej przebudowie. Reprezentant swojego kraju miał całkiem niezłe liczby w poprzednim klubie, FC Zurich, ale ostatni sezon w Szwajcarii był już niezbyt udany. Na razie w barwach Legii jeszcze bez gola, choć zagrał w niemal wszystkich sparingach. Zawodnik o podobnej charakterystyce i budowie ciała, co ostatni król strzelców z Łazienkowskiej, Tomas Pekhart. – Potrzebujemy szybkości w pierwszej linii, a jest to piłkarz, który bardzo dobrze atakuje przestrzeń rywala – wyjaśnia dyrektor sportowy Legii, Jacek Zieliński.

Matias Nahuel (Śląsk)

Nad Wisłę znów przybyło kilku Hiszpanów, z grona których najbardziej wybija się ten 25-latek. Grający najczęściej na skrzydle Nahuel był dużym talentem, o czym świadczą występy w młodzieżówce. Nie przebił się jednak ani w Villarrealu, ani w Barcelonie, ani w Olympiakosie. Ostatni sezon również nie był zbyt udany, bowiem Hiszpan niemal nie pograł w Tenerife. Śląsk może być zatem dla niego ostatnią deską ratunku, by potwierdzić swój dawny potencjał, który pozwolił mu na kilkadziesiąt występów w La Liga i Lidze Europy.

Afonso Sousa (Lech)

Jeden z najdroższych transferów tego okienka transferowego i tym samym jedne z największych oczekiwań. Podstawowy gracz portugalskiej młodzieżówki ma być następcą Pedro Tiby w Kolejorzu. Dostał już krótką szansę gry w meczu o Superpuchar z Rakowem i pokazał, że z techniką bynajmniej nie jest na bakier. – Za Sousą przede wszystkim przemawia potencjał. Ma ogromne pole do rozwoju i na pewno celuje znacznie wyżejpodkreślił w rozmowie z TVPSPORT.PL Radek Misiura, znawca portugalskiej piłki.

Czytaj też:

PKO Ekstraklasa. Dawid Szulczek szykuje niespodzianki na Raków Częstochowa. "Jesteśmy w stanie ich zaskoczyć"

Dimitris Stavropoulos (Warta)

Grecki stoper został ściągnięty jako partner, a pewnie niebawem następca Roberta Ivanova w defensywie Zielonych. CV ma całkiem niezłe. Wychowanek Olympiakosu ostatnie dwa sezony spędził na Półwyspie Apenińskim, zaliczając blisko 40 występów w Serie B. S – To typ obrońcy, który dobrze radzi sobie w powietrzu, przede wszystkim w obronie, ale też w polu karnym przeciwnika – zaznaczył pełnomocnik ds. sportu Piotr Barłóg. Okazji do wykazania się w defensywie zapewne będzie mieć niemało.

Stratos Svarnas (Raków)

Nieco wyższą renomę w ojczyźnie ma inny grecki stoper, który trafił do Ekstraklasy. W przeciwieństwie do Stavropoulosa, Svarnas dotarł nawet do reprezentacji, w barwach której zagrał sześciokrotnie. Ostatnie miesiące 24-latka to jednak przesiadywanie na ławce rezerwowych w AEK-u Ateny. Do wicemistrza Polski trafił na zasadzie wypożyczenia. – Zawsze był bardzo szybki, dlatego wielu uważało, że ma duży potencjał. Jego głównym problemem było jednak, że zbyt łatwo rywale zmuszali go do błędów, ponieważ brakowało mu koncentracjitak scharakteryzował go w rozmowie z TVPSPORT.PL dziennikarz Gazzetta.gr Dimitris Vergos.

Pozostali nowicjusze na polskich boiskach (stan na 14 lipca): Takuto Oshima (Cracovia), Kevin Broll, Jonatan Kotzke (obaj Górnik), Nene (Jagiellonia), Artur Rudko (Lech), Levent Gulen, Michael Kostka, Koldo Obieta (wszyscy Miedź), Leo Borges (Pogoń), Roberto Alves, Pedro Justiniano, Lisandro Semedo (wszyscy Radomiak), Dominykas Barauksas, Said Hamulić (obaj Stal), John Yeboah (Śląsk), Jordi Sanchez, Juljan Shehu (obaj Widzew), Davo, Steve Kapuadi, Martin Sulek (wszyscy Wisła Płock).

Źródło: TVPSPORT.PL
Unable to Load More

Najnowsze

Zobacz także