| Piłka nożna

Futbol na peryferiach #5: Gibraltar, czyli skała, małpy, rozwój i... kosa z Haalandem

Spośród wszystkich drużyn z pierwszych pięciu koszyków, na które w eliminacjach Euro 2024 może trafić Polska, największe procentowe szanse daje się właśnie im. Ich przedstawiciel był szybciej w Lidze Konferencji Europy niż polskie kluby. W pucharach reprezentował ich klub powstały przy piątym piwie w barze. Teraz chcą pokazać, że wygrana grupa w Lidze Narodów przypadkiem nie była. I że choć ich terytorium ma ledwie 6,8 kilometra kwadratowego, z czego większość zajmuje skała, to obrodziło tam w dobrych piłkarzy. Poznajcie reprezentację Gibraltaru, którą odwiedziliśmy w ramach cyklu "Futbol na peryferiach".

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Autsajder? To kraj piłkarskich szaleńców! Oto rywal Polaków

Czytaj też

Wyspy Owcze to kraina słynąca z pięknej natury, szalonych kibiców i... bramkarza w wełnianej czapce (fot. Dziewczyna z kamerą/400mm)

Autsajder? To kraj piłkarskich szaleńców! Oto rywal Polaków

Choć losowanie grup eliminacyjnych wydaje się rzeczą prostą, UEFA skutecznie wprowadziła wiele zastrzeżeń sprawiających, że nie na każdą drużynę jest się w stanie trafić we wszystkich kombinacjach. Niektóre reprezentacje nie mogą grać ze sobą, niektóre pary rozgranicza też kryterium geograficzne, bo europejska federacja chce uniknąć zbyt wielu zespołów z północy w jednej grupie bądź ekip, które musiałyby poruszać się we wszystkie możliwie dalekie od domu regiony. I tak właśnie Polska z koszyka piątego ma największe szanse na trafienie Gibraltaru. To miejsce, które większości Polaków może kojarzyć się z niewyjaśnioną do dziś katastrofą samolotu z ówczesnym premierem Polski na uchodźstwie i naczelnego wodza Polskich Sił Zbrojnych, Władysława Sikorskiego. Od jakiegoś czasu w świadomości wszystkich Europejczyków próbuje zaistnieć zaś za pomocą piłki nożnej.


Gibraltar to brytyjskie terytorium zamorskie, którego federacja futbolowa powstała już 1895 roku, po 118 latach, w 2013 roku zyskała miano członka UEFA, zaś trzy lata później FIFA. Tak rozpoczęła się wielka przygoda kopciuszka z terytorium o wielkości 6,8 kilometra kwadratowego. Przygoda, podczas której Gibraltar już zdążył osiągnąć więcej niż inne mikropaństwa razem wzięte. W ciągu dziewięciu lat piłkarze z podnóża malowniczej skały, która zajmuje trzy czwarte terytorium wywalczyli już awans o dywizję wyżej w Lidze Narodów, ich drużyna klubowa, Lincoln Red Imps trafiła też do fazy grupowej Ligi Konferencji Europy, szybciej aniżeli jakikolwiek polski klub.

Wciąż aktywnych piłkarzy, którzy pamiętają jak było wcześniej, w kadrze jest jeszcze kilku. – Startowaliśmy w Island Games, w których rywalizują wszystkie małe wyspy należące do Wielkiej Brytanii i inne wyspy oraz terytoria zależne z Europy. Co dwa lata mieliśmy mały turniej pomiędzy takimi zespołami – i wcześniej to był nasz główny cel – przyznaje najstarszy z kadrowiczów, 41-letni Lee Casciaro. Spotkania z takimi tuzami jak wyspa Guernsey, Jersey czy liczący 620 osób Sark nie spełniały piłkarzy ze skały gibraltarskiej. I trudno się dziwić, skoro rzeczony Sark pokonywali oni 19:0. Dość powiedzieć, że w tym jednym meczu Casciaro strzelił więcej goli niż dla kadry w oficjalnych meczach, bo cztery. Za czasów UEFA i FIFA ma trzy, i przez dłuższy czas był najlepszym strzelcem kadry. Nie z tego jednak zasłynął.

W 2016 roku pomocnik przyczynił się do historycznego zwycięstwa Lincoln Red Imps w eliminacjach Ligi Mistrzów. Na Gibraltar przyleciał Celtic – i w debiucie Brendana Rodgersa przegrał 0:1. Telewizja Sky Sports była tak nieprzygotowana, że po sensacyjnym spotkaniu szukała informacji o piłkarzach z Gibraltaru w sieci. I podczas transmisji podała dalej wpis sugerujący, że Casciaro dopiero co wyszedł z więzienia po ośmioletniej odsiadce za przemyt narkotyków. Prawda była jednak zupełnie inna.


Ktoś to wymyślił, umieścił w social mediach, a telewizja Sky podała to dalej, nie weryfikując faktów. Taka to była pomyłka. A w swojej pracy ostatnie czego potrzebowałem to zszargana reputacja – opowiada Casciaro. – Tak się bowiem składa, że pracuję dla policji ministerstwa obrony narodowej Gibraltaru. Sprawy militarne – dodaje. Przemyty raczej więc uniemożliwia, aniżeli sam się do nich przyczynia. 41-latek to jeden z kilku wciąż aktywnie pracujących poza boiskiem piłkarzy. Kiedyś było zupełnie inaczej. Doskonale pamięta to jeden z nielicznych profesjonalistów, który poza granicami terytorium w piłkę grał już przed członkostwem Gibraltaru w UEFA, Liam Walker. Mówią, że najlepiej ułożona noga na "Gibie".

Gdy zaczynaliśmy, mieliśmy dobrych zawodników, ale gdy cofniemy się w czasie, zobaczymy, że większość piłkarzy wówczas pracowała, a piłka była drugim zawodem. Teraz, gdy spojrzymy na drużynę, może trzech-czterech graczy pracuje na pełen etat. Reszta jest w pełni oddana piłce nożnej. To olbrzymia różnica, bo większość z nas może w pełni poświęcić całe życie do tego, by być lepszym piłkarzem, by więcej trenować, by więcej z siebie dawać. I to widać na boisku – opowiada Walker. To piłkarz, który z kadrą zagrał najwięcej, bo aż 65 spotkań. Na 71 możliwych! To on był też współtwórcą największych sukcesów reprezentacji, partycypując we wszystkich sześciu wygranych i ośmiu z dziewięciu remisów kadry.

Być może nie brzmi to jakby było to wiele zwycięstw. Ale tak, patrząc na to, jak małym terytorium jesteśmy, ile lat gramy w rozgrywkach i skąd zaczynaliśmy, sześć zwycięstw, choć nie brzmi to prestiżowo, jest wielkim wynikiem – przyznaje. Pytany o najważniejszy moment gibraltarskiej piłki odpowiada z absolutną pewnością: – Zwycięstwo w dywizji D Ligi Narodów. Jakby nie patrzeć, wygraliśmy turniej. Nawet jeśli w grupie były tylko Liechtenstein i San Marino.


Autsajder? To kraj piłkarskich szaleńców! Oto rywal Polaków

Czytaj też

Wyspy Owcze to kraina słynąca z pięknej natury, szalonych kibiców i... bramkarza w wełnianej czapce (fot. Dziewczyna z kamerą/400mm)

Autsajder? To kraj piłkarskich szaleńców! Oto rywal Polaków

Liechtenstein: prawdziwy kłopot bogactwa. Piłkarz-amator zarobi tu więcej od profesjonalisty

Czytaj też

Piłkarze Liechtensteinu cieszą się z gola (fot. Gettyimages)

Liechtenstein: prawdziwy kłopot bogactwa. Piłkarz-amator zarobi tu więcej od profesjonalisty

I faktycznie, grupa ta, nazywana przez niektórych grupą śmiechu, dała historyczny sukces piłkarzom z najmniejszej federacji piłkarskiej. Kopciuszek wywalczył awans do dywizji C, a w niej zremisował 1:1 z Bułgarią, która jest raptem... 16310 razy większa. Gola strzelił właśnie Walker, który tym samym stał się najlepszym strzelcem kadry z czterema golami na koncie.

My, jako przedstawiciele tak małego narodu, który w UEFA jest dopiero od dziewięciu lat, osiągnęliśmy znacznie więcej, niż ktokolwiek by przypuszczał. Nasz postęp jest ogromny – zaznacza. Wtóruje mu kapitan, Roy Chipolina. – W 2013 roku byliśmy piłkarzami na poziomie Sunday Football League (amatorskie ligi w Anglii – przyp. red.), niespełna dwanaście miesięcy później graliśmy z mistrzami świata, Niemcami. Dosłownie, to była droga od kompletnych amatorów do rywali mistrzów świata. Przegraliśmy 0:4, a gdyby porównywać poziomy Gibraltaru i Niemiec, i tego, co osiągnęły w światowej piłce nożnej to powinniśmy przegrać 0:20 albo 0:100. Takie momenty, gdy spojrzy się z perspektywy czasu to osiągnięcie samo w sobie. Większe nacje oceniane są na podstawie wygrywanych turniejów, my jesteśmy oceniani na podstawie rozwoju, który poczyniliśmy. A ten jest ogromny – zauważa 39-latek.


To Chipolina jest najbardziej rozpoznawalnym piłkarzem z Gibraltaru. To on też jest jedynym strzelcem z tego terytorium w Lidze Konferencji Europy. Tak, to prawda, w sezonie 2021/22, gdy w rozgrywkach tych nie było żadnej polskiej drużyny, znalazło się Lincoln Red Imps. I choć wszystkie mecze przegrało, gola, za sprawą Chipoliny właśnie, wbiło Slovanowi Bratysława. – Czasem różnica poziomów, gdy mierzysz się z dużo mocniejszymi rywalami, jest za duża. To zmieniło się wraz z ogłoszeniem Ligi Konferencji i Ligi Narodów. To pozwoliło nam, mniejszym reprezentacjom i klubom stać się bardziej konkurencyjnymi, pozwoliło osiągać historyczne sukcesy i dawać motywację do pracy i rozwoju – przyznaje.

I faktycznie, wszystkie zwycięstwa reprezentacji Gibraltaru w oficjalnych meczach o stawkę miały miejsce właśnie w Lidze Narodów. Dwa z Liechtensteinem, jedno z San Marino – i, co zaskakujące, pierwsze, historyczne, na wyjeździe z Armenią. Gibraltarczycy oddali wówczas dwa strzały, Ormianie z Henrichiem Mchitarjanem w składzie 34 – i nic. Tajemnicą sukcesu Gibraltarczyków był... hymn. – Ormianie puścili nam hymn Liechtensteinu. A on ma melodię taką jak "God Save the Queen". My, Gibraltarczycy mamy swój hymn. Na inną melodię. Nie wiem, czy było to celowe zachowanie, zapewne zwykła pomyłka, ale na pewno zmotywowało nas to. Poczuliśmy się znieważeni, nawet jeśli nie była to nieczysta zagrywka. Ten mecz to jedno z moich najlepszych wspomnień. Bo nikt się nie spodziewał, że możemy przywieźć wygraną z Armenii, przy tak wrogo nastawionych trybunach – z rozrzewnieniem wspomina Chipolina.

Hymn to zresztą wyjątkowa rzecz w przypadku Gibraltarczyków. Gdy rozgrywają mecze na swoim Victoria Stadium podczas pieśni zwracają się nie do kibiców, a do The Rock. – Skała to dla nas wszystko. Ta skała to nasz kraj. Jest za nim wiele historii i gdy wychodzimy na boisko, wychodzimy znając historię tego miejsca, tego państwa. Chcemy zawsze napawać nasz naród dumą. A to ikona, symbol tego narodu. Nikt inny tego nie robi, a to nasz hołd dla tego miejsca – podkreśla Liam Walker. Kapitan potwierdza skinieniem.


Zbliżający się do czterdziestki kapitan ze sceny jeszcze nie schodzi, wciąż będąc kluczowym piłkarzem reprezentacji. Jak sam przyznaje, gra na czas. – Miałem to nieszczęście w szczęściu, że gdy dołączyliśmy do UEFA, miałem 30 lat. Mógłbym mieć dużo więcej meczów, gdybym wtedy miał 16 czy 17 lat, z drugiej strony mam wielu przyjaciół, którzy nie doczekali się tego, co ja.
Czy członkostwo Gibraltaru w UEFA przedłużyło twoją karierę? – pytam.
Zdecydowanie. Gdybyśmy teraz nie występowali w rozgrywkach UEFA, na pewno nie grałbym już w piłkę. To na pewno. Przez to, że taka możliwość nie pojawiła się, gdy byłem młodszy, teraz chce wykorzystać to do maksimum – uśmiecha się Roy. Kto wie, może kiedyś jeszcze uda mu się wymienić koszulką z Erlingiem Haalandem. Niegdyś po meczu na Victoria Stadium został przez snajpera z Norwegii zignorowany.

Haaland nie był zadowolony, bo nie strzelił nam gola i rykoszetem oberwał Roy. Po czymś takim na sto procent nie podszedłbym do niego po koszulkę i chyba faktycznie żaden z nas tego nie zrobił – przyznaje szykowany na następcę Chipoliny obrońca, Louie Annesley. Na co dzień gra w Blackburn Rovers, niedawno zadebiutował w meczu drugiej rundy FA Cup. To 22-latek spośród wszystkich Gibraltarczyków jest najbliżej Premier League i Haalanda. – Nawet jeśli to wciąż daleka, daleka droga, taki mam cel. Chciałbym być pierwszym Gibraltarczykiem, który zagra w Premier League. To byłoby wspaniale. Mam nadzieję, że mogę inspirować innych, by spróbowali pójść moją drogą, by podjęli ryzyko i zaczęli grać w Anglii – przyznaje młodzian nazywany przez kolegów "Żyrafą". Gdybyście zobaczyli jego tyczkowate nogi na boisku, wiedzielibyście dlaczego.

Liechtenstein: prawdziwy kłopot bogactwa. Piłkarz-amator zarobi tu więcej od profesjonalisty

Czytaj też

Piłkarze Liechtensteinu cieszą się z gola (fot. Gettyimages)

Liechtenstein: prawdziwy kłopot bogactwa. Piłkarz-amator zarobi tu więcej od profesjonalisty

Reprezentacja Gibraltaru przed meczem z Gruzją. Od prawej strony w dolnym rzędzie nasi rozmówcy: Louie Annesley, Lee Casciaro i Liam Walker. W górnym rzędzie pierwszy z prawej Roy Chipolina (fot. Dziewczyna z kamerą)
Reprezentacja Gibraltaru przed meczem z Gruzją. Od prawej strony w dolnym rzędzie nasi rozmówcy: Louie Annesley, Lee Casciaro i Liam Walker. W górnym rzędzie pierwszy z prawej Roy Chipolina (fot. Dziewczyna z kamerą)
San Marino. Tytani zwykle przegrani. Znów z nimi zagramy!

Czytaj też

Rzadki obrazek: reprezentacja San Marino cieszy się z gola (fot. gettyimages)

San Marino. Tytani zwykle przegrani. Znów z nimi zagramy!

To właśnie Annesley strzelił gola w oglądanym przez nas meczu z Gruzją. Było to 27. trafienie kadry w historii oficjalnych spotkań. Tyle samo San Marino zdobyło w... 32 lata. A obywateli obie federacje mają bardzo podobną liczbę, bo nieco ponad 30 tysięcy. Na Gibraltarze futbol jest jednak jak religia, i to angielski wpływ na to terytorium. Sportowy bar znajduje się niemal na każdym rogu starego miasta, jak i nowoczesnej dzielnicy pełnej wieżowców i zacumowanych bajecznych jachtów, Ocean Village. To tam znajduje się bar Bruno’s. Niby typowy sportowy lokal z wieloma ekranami, lecz nietypowy ze względu na historię. To tam narodził się zespół Bruno’s Magpies. Założony przy kuflu piwa klub zgłosił się do rozgrywek gibraltarskiej federacji, po kilku latach wywalczył awans do Football League, po czym wygrał lokalny puchar. Dzięki temu stał się pierwszym barowym klubem, który zagrał w europejskich pucharach. I... wygrał mecz z północnoirlandzkim Crusaders, lecz odpadł po rewanżu.


Pierwszy barowy zespół odpadł z pucharów, czekamy wciąż na pierwszego Polaka, który z gibraltarską drużyną w nich zagra. W przeszłości barwy Lynx FC reprezentował Alex Januszkiewicz, teraz gra tam Hugo Bartkowiak. 22-latek to prawdziwy piłkarski obieżyświat. W Polsce grał już w juniorach Arki Gdynia i Jagiellonii Białystok, potem próbował sił w Kotwicy Kołobrzeg i rezerwach Rakowa Częstochowa. Od ponad dwóch lat próbował sił w niższych ligach w Hiszpanii, aż trafił do gibraltarskich Rysiów. – Pod względem finansowym i zaplecza, pierwsze cztery drużyny od reszty dzieli wiele. Pucharowicze mają dużo większe pieniądze, ale piłkarsko jesteśmy w stanie im sprostać. Mniejsze kluby to doskonała trampolina do tych najlepszych i do innych lig. Może tylko nie hiszpańskiej, bo oni na grę na Gibraltarze patrzą z pobłażaniem – przyznaje Hugo, który na Półwysep Iberyjski trafił za namową ojca, który w przeszłości grał w Olimpii Poznań i klubach z niższych lig niemieckich.

Tata zawsze powtarzał, że Hiszpania jest najlepszym miejscem, by nauczyć się grać w piłkę. Poziom szkolenia jest na zupełnie innym poziomie i robiąc kursy trenerskie tylko się w tym utwierdzam – podkreśla napastnik, który jednocześnie trenuje młodzież w swoim klubie. Bartkowiak jest w trakcie kursu UEFA A, w planach sięga jeszcze dalej. – Gra na Gibraltarze może mi pomóc w zrobieniu papierów UEFA Pro. Nie dość, że tam jest on darmowy, to przeprowadzany przez brytyjską Football Association. Można byłoby się nauczyć jeszcze więcej – zauważa.

San Marino. Tytani zwykle przegrani. Znów z nimi zagramy!

Czytaj też

Rzadki obrazek: reprezentacja San Marino cieszy się z gola (fot. gettyimages)

San Marino. Tytani zwykle przegrani. Znów z nimi zagramy!

Hugo Bartkowiak (fot. Dziewczyna z kamerą)
Hugo Bartkowiak (fot. Dziewczyna z kamerą)
Rywale Polski, czyli... murowanie, weterani i rekord Guinnessa

Czytaj też

Reprezentacja Andory w piłce nożnej po raz pierwszy losowana była z piątego koszyka (fot. Getty)

Rywale Polski, czyli... murowanie, weterani i rekord Guinnessa

Hugo patrzy na gibraltarskie możliwości z ekscytacją. Do samolotów lądujących tuż obok stadionu już zdążył się przyzwyczaić. – Za pierwszym razem było inaczej. Gdy startował wielki samolot typu cargo wszyscy się zatrzymaliśmy – śmieje się. – Od dziecka to było marzenie, cel, żeby zagrać w najwyższej klasie rozgrywkowej. Pierwsze cztery drużyny grają w pucharach europejskich, jest więc możliwość wypłynięcia na szerokie wody. Dodatkowo, co by nie mówić, ta góra robi wrażenie, jest to super miejsce. Jestem wielkim fanem piłki nożnej, więc mnie to po prostu jara – przyznaje.

I nawet codzienne kontrole paszportowe mu tego nie utrudniają. Jak większość piłkarzy z Gibraltar Football League mieszka w graniczącej z brytyjskim terytorium La Linei de la Concepcion. Wystarczy, że przejdzie dwa punkty kontroli i pas startowy lotniska – i znajdzie się na Victoria Stadium, gdzie grają wszystkie kluby z tamtejszej ekstraklasy. Atutu własnego boiska nie ma. Przynajmniej w lidze. W międzynarodowych meczach reprezentacja robi z niego wielki użytek.

Czy zrobi go z Polską? Jest na to 12,9 procenta szans. A skoro biało-czerwoni ostatnio tracili gole z San Marino i Andorą, w przypadku trafienia na Gibraltar koncentrację zachować będą musieli jeszcze większą. I to nie tylko ze względu na przelatujące za plecami samoloty czy zapierający dech w piersiach widok na gibraltarską skałę. Ale dlatego, że Gibraltar naprawdę potrafi grać w piłkę. Zresztą, przekonała się już o tym Legia Warszawa, która zremisowała z Europa FC 0:0. Tam, gdzie kończy się Europa, dobry futbol wcale się nie kończy. A tamtejsi piłkarze liczą na wylosowanie Polaków. Bo Lewandowski nie Haaland, choć gola pewnie strzeli, to koszulką na pewno się wymieni.

Rywale Polski, czyli... murowanie, weterani i rekord Guinnessa

Czytaj też

Reprezentacja Andory w piłce nożnej po raz pierwszy losowana była z piątego koszyka (fot. Getty)

Rywale Polski, czyli... murowanie, weterani i rekord Guinnessa

San Marino. Tytani (prawie) zawsze przegrani [WIDEO]
San Marino
San Marino. Tytani (prawie) zawsze przegrani [WIDEO]

Zobacz też
Poznaliśmy rozstrzygnięcia w piłkarskiej Ekstralidze kobiet
Ekstraliga (fot. MediaNews)

Poznaliśmy rozstrzygnięcia w piłkarskiej Ekstralidze kobiet

| Piłka nożna 
Sędziowie wypaczyli mecz o awans do Betclic I ligi. VAR nieobecny...
Dijan Vukojević z Wieczystej przewrócił się sam. Albo dlatego, że się potknął, albo dlatego, że chciał wymusić rzut karny. (fot. TVPSPORT.PL)
tylko u nas

Sędziowie wypaczyli mecz o awans do Betclic I ligi. VAR nieobecny...

| Piłka nożna 
Trwa Euro U17 mężczyzn. Sprawdź plan transmisji w TVP!
Od 19 maja do 1 czerwca rozgrywane są mistrzostwa Europy U17 mężczyzn. Transmisje spotkań w TVP (fot. Getty Images)

Trwa Euro U17 mężczyzn. Sprawdź plan transmisji w TVP!

| Piłka nożna 
Polscy sędziowie znowu zaskoczyli Europę. Negatywnie
Takich czterech jak Wojciech Myć, Szymon Marciniak, Łukasz Kuźma i Piotr Lasyk to w czołowych ligach Starego Kontynentu nie było ani jednego. Pod względem liczby meczów prowadzonych w najwyższej lidze narodowej swojego kraju... (zdjęcia: Getty Images)
tylko u nas

Polscy sędziowie znowu zaskoczyli Europę. Negatywnie

| Piłka nożna 
Rekordziści! Siódmy tytuł mistrzowski z rzędu
Ferencvaros (fot. Getty)

Rekordziści! Siódmy tytuł mistrzowski z rzędu

| Piłka nożna 
Polskie kluby w Europie 2025/26. Kto i kiedy zagra?
Polskie kluby w Europie 2025/26. Kto i kiedy zagra? (fot. Getty)

Polskie kluby w Europie 2025/26. Kto i kiedy zagra?

| Piłka nożna 
Na Klubowych MŚ może wystąpić legenda! Szef FIFA nie mówi "nie"
Cristiano Ronaldo i Gianni Infantino (fot. Getty Images)

Na Klubowych MŚ może wystąpić legenda! Szef FIFA nie mówi "nie"

| Piłka nożna 
Polka ze złotem! Wygrała lukratywny turniej
Z prawej Weronika Zawistowska (fot. Getty)

Polka ze złotem! Wygrała lukratywny turniej

| Piłka nożna 
Lechowi może uciec mistrzostwo. To przemawia przeciwko Kolejorzowi
Lecha Poznań czeka mecz z naprawdę wymagającym przeciwnikiem (fot. PAP)

Lechowi może uciec mistrzostwo. To przemawia przeciwko Kolejorzowi

| Piłka nożna 
Reprezentacja zagra po pięciu latach przerwy. Wróci do rankingu FIFA
Reprezentacja Erytrei nie gra, ale w kraju toczą się rozgrywki ligowe (fot. ENFFONLINE/X)

Reprezentacja zagra po pięciu latach przerwy. Wróci do rankingu FIFA

| Piłka nożna 
Polecane
Najnowsze
Włodarczyk – Balski! Walka o mistrzostwo świata! Oglądaj!
trwa
Włodarczyk – Balski! Walka o mistrzostwo świata! Oglądaj!
| Boks 
Gala KnockOut Boxing Night #39: transmisja na żywo w tv i online (25.05.2025)
Polak dogonił Rodado. Zobacz klasyfikację strzelców Betclic 1 Ligi
Klasyfikacja strzelców Betclic 1 Ligi 2024/25. Kto zostanie królem strzelców I ligi? [AKTUALIZACJA]
nowe
Polak dogonił Rodado. Zobacz klasyfikację strzelców Betclic 1 Ligi
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Betclic 1 Liga. 34. kolejka: multi1liga [ZAPIS]
Betclic 1 Liga. 34. kolejka: Multi1liga
Betclic 1 Liga. 34. kolejka: multi1liga [ZAPIS]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Chińska dominacja! MŚ należały do nich
Sun Yingsha (fot. Getty Images)
nowe
Chińska dominacja! MŚ należały do nich
| Inne 
GKS Tychy – Górnik Łęczna. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
(fot. TVP SPORT)
GKS Tychy – Górnik Łęczna. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Szwecja z medalem mistrzostw świata!
Szwecja zdobyła brązowy medal (fot. Getty Images)
Szwecja z medalem mistrzostw świata!
| Hokej 
Stal Stalowa Wola – Arka Gdynia. Betclic 1 Liga [MECZ]
Stal Stalowa Wola – Arka Gdynia. Betclic 1 Liga, 34. kolejka.
Stal Stalowa Wola – Arka Gdynia. Betclic 1 Liga [MECZ]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Do góry