| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa

Symboliczna decyzja PZPN: po aferze w Grecji sędzia Raczkowski wraca do Ekstraklasy

Paweł Raczkowski (fot. PAP)
Paweł Raczkowski (fot. PAP)

Po greckiej aferze Paweł Raczkowski w tej kolejce wraca do sędziowania Ekstraklasy. Za wyznaczenie go do prowadzenia meczu Stal Mielec – Miedź Legnica przewodniczącemu Kolegium Sędziów PZPN, Tomaszowi Mikulskiemu, należy się uznanie. To decyzja dobra, odważna i potrzebna. Ale dla wyjaśnienia afery alkoholowej z udziałem czterech polskich sędziów należy zrobić znacznie więcej. Dla reputacji sędziów i dlatego, że konsekwencje zaniechań mogą być bardzo przykre dla arbitrów niższych klas w całej Polsce.

Afera z przykrymi przygodami sędziów Pawła RaczkowskiegoRadosława SiejkiAdama Kupsika i Krzysztofa Jakubika w Grecji to sytuacja ekstremalnie kryzysowa – zwłaszcza dla nich, ale również dla PZPN i UEFA. W tak krytycznych przypadkach niezbędne są działania natychmiastowe i stanowcze oraz informowanie o nich opinii publicznej niezwłocznie.

Albo mocne dowody, albo wylewne przeprosiny

Odsunięcie polskich sędziów od prowadzenia pojedynku na szczycie ligi greckiej AEK Ateny – Aris Saloniki z powodu afery, która wybuchła w mediach w związku z rzekomym spożywaniem alkoholu przez polskich sędziów przed meczem i rzekomym zaatakowaniem przez nich osoby trzeciej, powinno skłonić Kolegium Sędziów PZPN do kroków szybkich i zdecydowanych. Póki co od wydarzeń w samolocie i na lotnisku w Atenach minął tydzień, a niewiele zmieniło się w tej sprawie. W takich sytuacjach czas działa niestety na niekorzyść wszystkich potencjalnie albo prawdopodobnie pokrzywdzonych i zainteresowanych pozytywnym wyjaśnieniem skandalu.

CZYTAJ TEŻ: Przewodniczący Kolegium Sędziów Tomasz Mikulski: nie mamy najmniejszych podstaw, aby nie wierzyć wersji naszych arbitrów

UEFA wszczęła postępowanie wyjaśniające, bo należą do niej piłkarskie związki Grecji i Polski, a czterej sędziowie często pracują w rozgrywkach międzynarodowych. To standardowa procedura w przypadku afer z udziałem członków UEFA. Czterej zamieszani w nią arbitrzy są jednak przede wszystkim członkami PZPN. To oznacza, że to Kolegium Sędziów powinno pisemnie zażądać od Greckiego Związku Piłki Nożnej niezwłocznego przekazania: albo dowodów uzasadniających odsunięcie Polaków od sędziowania, albo pisemnych przeprosin za decyzję bardzo niekorzystną dla wizerunku polskich sędziów i za wynikłe z niej duże i niepoliczalne nieprzyjemności. To właśnie od odpowiedzi greckiego związku na polskie żądania powinna zależeć dalsza sędziowska współpraca obsadowa. Brak odpowiednich działań w tej sprawie mógłby być odbierany jako ignorowanie problemu, niekompetencja lub niechęć do skrupulatnego wyjaśnienia tej afery. 

Po prostu sędziujcie, czyli ryzykowna polityka informacyjna

Tymczasem Jakubik z Siejką pracowali w piątkowym meczu Zagłębie Lubin – Górnik Zabrze (0:2), Kupsik sędziował sobotnie spotkanie Cracovia – Radomiak (3:0), natomiast Raczkowski został wyznaczony do prowadzenia poniedziałkowego pojedynku Stal Mielec – Miedź Legnica.

Wyznaczenie sędziów na te mecze to jedyne decyzje w ich sprawie ogłoszone publicznie w Polsce w minionym tygodniu. Taka polityka informacyjna jest ryzykowna. Dlaczego?

CZYTAJ TEŻ: Afera po meczu Lech Poznań – Pogoń Szczecin. "Może niech każdy klub wyznacza sędziego, którego nie chce?"

Między głośnym incydentem w Grecji i tymi meczami w sprawie Raczkowskiego i jego zespołu zrobiono podobnie niewiele jak w sprawie tego samego sędziego między meczem Lech Poznań – Pogoń Szczecin i jego wylotem do Grecji. Przypomnijmy więc, że afera po spotkaniu Lech – Pogoń była jednym ze składników wybuchu afery w Grecji i wkrótce później jej ciągu dalszego w Polsce. To właśnie temat sędziowania w Poznaniu – wypaczenia przebiegu gry brakiem drugiej żółtej kartki i w efekcie czerwonej dla zawodnika Pogoni, co zapewne mogło mieć istotny wpływ na zmianę wyniku z 1:0 na 2:2 – miał być oliwą do ognia podczas incydentów w samolocie i na lotnisku w Atenach.

Domniemanie niewinności – nie wszędzie działa

Ryzyko eskalacji byłoby mniejsze: gdyby po meczu w Poznaniu odpowiedni komunikat wydał PZPN, a nie działacze Lecha Poznań, gdyby Raczkowski w takich okolicznościach nie został delegowany do Grecji, a z kolei teraz ryzyko byłoby mniejsze, gdyby wyznaczenie sędziów na mecze Ekstraklasy w tej kolejce było poprzedzone wysłaniem stosownych żądań do Grecji i podaniem tego faktu do wiadomości publicznej. Przecież gdyby któryś z tych sędziów popełnił teraz jakiś poważny błąd, byłby narażony na krytykę dużą i nieproporcjonalną do samego błędu, złośliwą, z przypominaniem poznańsko-greckich historii. Tak dzieje się zawsze lub prawie zawsze, gdy osoba publicznie oskarżona czy publicznie podejrzewana podejmuje błędne lub kontrowersyjne decyzje, a poważne wątpliwości co do tej osoby nie są w porę wyjaśnione albo gdy opinia publiczna nie wie, co właściwe władze (w tym przypadku sędziowskie) zrobiły, aby sprawę wyjaśnić.

Oczywiście, obowiązuje domniemanie niewinności – dlatego też wyznaczenie tych czterech sędziów na mecze tej kolejki Ekstraklasy jest bardzo dobrą decyzją Tomasza Mikulskiego, a nawet jedynie słuszną w tej sytuacji – ale w praktyce „domniemanie niewinności” działa tylko tam, gdzie to pojęcie jest dobrze rozumiane. Domniemanie niewinności nie jest natomiast potrzebne tam, gdzie sytuacja jest wyjaśniona – i nie jest niezbędne tam, gdzie odpowiednie podmioty zrobiły wszystko, co mogły, aby sytuację wyjaśnić.

O Polakach głośno niestety jak o Chusajnowie...

O niezwykłych przygodach polskich sędziów w Grecji jest głośno nie tylko w świecie piłkarskim. O aferze napisały zarówno media greckie i polskie, brytyjskie brukowce, hiszpańska piłkarska „Marca”, jak i wiele innych mediów na różnych kontynentach. Gdyby doniesienia greckich środków masowego przekazu – oskarżające polskich sędziów międzynarodowych wprost o pijaństwo przed meczem, ustawianie meczów, zaatakowanie innej osoby, grożenie jej śmiercią i oplucie – były prawdziwe, musiałoby to oznaczać bardzo poważne konsekwencje wobec winnego lub winnych.

Gdy 15 września 1999 roku rosyjski sędzia Siergiej Chusajnow, będąc pod wpływem alkoholu, próbował kierować ruchem drogowym w Izraelu, gdzie dzień później miał prowadził mecz Hapoel Hajfa – Club Brugge w Pucharze UEFA, jego kariera zakończyła się natychmiast. UEFA zareagowała od razu, bez żadnej zbędnej zwłoki. W trybie pilnym zaczęła szukać zastępstwa, błyskawicznie zorganizowała podróż i w efekcie zamiast Chusajnowa mecz w Hajfie sędziował Rumun Constantin Dan Zotta, który na stadion przyjechał niemalże prosto z lotniska. Chusajnow już nigdy nie prowadził żadnego meczu FIFA, UEFA ani żadnego w rosyjskiej Premier Lidze.

Ten przykład pokazuje, jakie mogłyby być skutki inkryminowanego w Grecji postępowania polskich sędziów, i dowodzi, że reakcja Kolegium Sędziów powinna być szybsza i bardziej stanowcza.

Dalsze zwlekanie może zaszkodzić wielu sędziom

W sytuacjach kryzysowych szybkość, jakość i szczerość reakcji mogą mieć kluczowe znaczenie dla minimalizowania ryzyka dalszych strat wizerunkowych i podważania reputacji polskich sędziów (oraz minimalizowania – wynikających z takich strat – skutków materialnych). Mowa nie tylko o reputacji Raczkowskiego, Siejki, Kupsika i Jakubika, lecz również około 10 tysięcy pozostałych polskich sędziów. Z powodu greckiej afery alkoholowej wzrosło ryzyko, że arbitrzy w całej Polsce z zarzutami o pijaństwo, niewłaściwe zachowanie czy ustawianie meczów – a możliwe, że również z kolejnymi aktami przemocy – niestety mogą teraz lub wkrótce spotykać się częściej.

Wrogość wobec sędziów wzrasta bowiem z reguły właśnie wtedy, gdy w przestrzeni publicznej pojawiają się informacje o skandalu z udziałem sędziego lub sędziów. Kolegium Sędziów i PZPN powinny teraz – bardziej niż kiedykolwiek od czasu wybuchu afery korupcyjnej w 2005 roku i jej rozwoju w kolejnych latach – reagować, przewidywać i zapobiegać.


Są wątpliwości? Nie powtarzać treści niekorzystnych

Jednak pierwszym celem Kolegium Sędziów PZPN w obecnym krytycznym i kryzysowym dla sędziów okresie powinna być niezwłoczna, możliwie najszybsza pełna rehabilitacja pomówionych w Grecji sędziów, albo ewentualnie uzyskanie mocnych dowodów i dyskwalifikacja, gdyby zarzuty z greckich mediów wobec któregoś z arbitrów jednak okazały się prawdziwe.

Tej sprawy nie należy lekceważyć ani przeciągać. Członkowie władz sędziowskich powinni unikać powtarzania za Grekami czy ich angielskim szefem sędziów Stevem Bennettem, że polscy arbitrzy zostali odsunięci od prowadzenia meczu AEK – Aris, żeby ich "ochronić", dla ich "bezpieczeństwa" i że w Grecji "było słowo przeciwko słowu". Przekazywanie takich sformułowań może być odbierane również w sposób niekorzystny dla sędziów. Dlaczego? Ponieważ z reguły obsada sędziowska nie jest zmieniana tylko dlatego, że ktoś sędziów oskarża i jest "słowo przeciwko słowu". Przytaczanie sformułowań, które stawiają arbitrów w takiej samej pozycji jak osobę, która rzekomo sędziów skrzywdziła fałszywymi oskarżeniami, nie służy sędziom dobrze. Jest błędem, co powinien potwierdzić każdy dobry specjalista od public relations i zarządzania sytuacjami kryzysowymi.

Co to znaczy, że sędziów trzeba chronić

Sędziów należy chronić, ale troska o ich bezpieczeństwo powinna polegać między innymi na niewyznaczaniu ich czasem lub niewyznaczaniu na niektóre mecze, a nie na odsuwaniu od meczu kilka godzin przed jego rozpoczęciem.

Sędziów należy chronić, ale też trzeba umieć ich bronić. Zarówno takich arbitrów jak Paweł Raczkowski czy Bartosz Frankowski, którzy są cenieni przez UEFA i wyznaczani na prestiżowe mecze międzynarodowe, jak również innych. Związki narodowe i władze sędziowskie powinny chronić i bronić arbitrów szczególnie przed przemocą, także słowną, pisemną i werbalną. Aby zapewnić takie bezpieczeństwo – a przynajmniej zmniejszyć ryzyko zniesławiania, znieważania, gróźb karalnych, zastraszania czy innych aktów przemocy przeciwko sędziom do możliwego minimum – konieczne jest unikanie sytuacji niepożądanych, niepotrzebnie ryzykownych czy w powszechnym odczuciu nieakceptowalnych.

To zadanie rozkłada się zarówno na samych sędziów, którzy powinni zachowywać się nie tylko w sposób odpowiedni, ale również tak, aby nie budzić wątpliwości czy tym bardziej podejrzeń, jak i na związek piłkarski i Kolegium Sędziów, które nie powinno skupiać się wyłącznie na "zapewnieniu odpowiedniej obsady sędziowskiej na wszystkie mecze", lecz w większym stopniu troszczyć się o los sędziów. Wszystkich – od początkujących, amatorów, najniższych klas, a skończywszy na międzynarodowych i zawodowych.

Co za często, to bardzo ryzykownie

Raczkowski i Frankowski stali się w Polsce postaciami kontrowersyjnymi nie dlatego, że podejmowali decyzje błędne czy kontrowersyjne – bo to zdarza się wszystkim sędziom – lecz dlatego, że takie decyzje zdarzały im się w meczach klubów, do których prowadzenia byli wyznaczani zbyt często lub w nieodpowiednich momentach.

Niedawno – przy okazji meczu Górnika Zabrze z Legią – stało się jasne, że w relacjach Frankowskiego i Legii musiałoby się jeszcze sporo zmienić, aby każdy ich kolejny wspólny mecz nie kończył się taką burzą medialną i nieprzyjemnościami jak poprzednie. Ostatnie wydarzenia powinny zaś przekonywać, że podobnych błędów obsadowych należy unikać również wobec innych sędziów. Także Raczkowskiego w odniesieniu do Lecha Poznań, czy Piotra Lasyka w odniesieniu do Legii.

Piotr Lasyk z Bytomia od 2019 roku w każdym kolejnym sezonie zdecydowanie najczęściej sędziuje właśnie klubowi z Warszawy. Ostatnio bardzo dobrze zaprezentował się podczas pojedynku Legii z Rakowem Częstochowa. W tej kolejce został wyznaczony do prowadzenia kolejnego hitu, czyli spotkania Legii z Lechem. Nadzwyczajnie częste wyznaczanie arbitra Lasyka na mecze Legii nie jest istotnym problemem dla klubów ani opinii publicznej – dopóki nie zdarzy mu się poważny błąd albo poważne błędy. Na przykład taki, jaki zdarzył się Frankowskiemu w meczu Legii, czy taki, jaki Raczkowski popełnił ostatnio w meczu Lecha z Pogonią. Wtedy, jak zwykle w takich sytuacjach, historia obsad będzie analizowana publicznie i pojawiać się będą co najmniej pytania typu "dlaczego tak często?", "dlaczego tylko temu klubowi?", "dlaczego innym nie tak często albo w ogóle?", itd. itp. - jeśli nie pytania poważniejsze. W kraju, w którym jest 10 tysięcy sędziów, tłumaczenia typu "ponieważ mamy w Ekstraklasie za mało sędziów" nikogo zorientowanego w sprawach sędziowskich nie przekonają.

Liczbę sędziów w Ekstraklasie należałoby zwiększyć niezwłocznie. I dlatego, aby dać szanse nowym sędziom z różnych województw, i także dlatego, żeby mieć więcej zmienników m.in. dla Frankowskiego, Lasyka i Raczkowskiego. Każdy z nich jest Ekstraklasie potrzebny, ale nie tak często lub niekoniecznie na każdym stadionie, przynajmniej przez jakiś czas. Każdy, ale z odpowiednią reputacją. A ona zależy od postępowania samych sędziów i pracy zarządu Kolegium Sędziów. 

Zobacz też
Obrońca Lecha dokończy sezon w innym klubie
Elias Andersson (fot. Getty Images)

Obrońca Lecha dokończy sezon w innym klubie

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Klub Mbappe chce niewypał transferowy Lecha Poznań!
Adriel Ba Loua (fot. Getty)

Klub Mbappe chce niewypał transferowy Lecha Poznań!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Najbardziej krytykowany piłkarz w Polsce odpowiada!
Marc Gual zdobył

Najbardziej krytykowany piłkarz w Polsce odpowiada!

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
PKO BP Ekstraklasa: sprawdź listę zimowych transferów
Ekstraklasa: transfery zima 2025. Lista transferów w polskich klubach [AKTUALIZACJA]

PKO BP Ekstraklasa: sprawdź listę zimowych transferów

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Napastnik Legii dostanie wolną rękę od klubu? Jest zainteresowanie
Jordan Majchrzak (P) może być kolejnym piłkarzem, który dostanie zgodę na odejście z Legii Warszawa (fot: 400mm.pl)

Napastnik Legii dostanie wolną rękę od klubu? Jest zainteresowanie

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
14 grudnia 2024
Piłka nożna
09 grudnia 2024
Piłka nożna
08 grudnia 2024
07 grudnia 2024
06 grudnia 2024
Piłka nożna
Terminarz
31 stycznia 2025
01 lutego 2025
02 lutego 2025
03 lutego 2025
Piłka nożna
Tabela
PKO BP Ekstraklasa
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
18
19
38
4
18
13
32
5
18
8
31
6
18
6
30
7
18
-3
28
8
18
4
27
9
18
-1
25
10
18
2
23
11
18
0
22
12
18
-3
20
13
18
-5
19
14
18
-11
19
16
18
-12
18
17
18
-15
14
18
18
-14
10
Rozwiń
Najnowsze
Wielkie osiągnięcie "Lewego" w LM! Jest lepszy od Ronaldo
Wielkie osiągnięcie "Lewego" w LM! Jest lepszy od Ronaldo
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Robert Lewandowski (fot. Getty)
Były gracz La Liga: kryzys Realu? Znów może wygrać wszystko
Kylian Mbappe (fot. Getty Images)
polecamy
Były gracz La Liga: kryzys Realu? Znów może wygrać wszystko
fot. TVP
Maciej Rafalski
Hiszpańskie media podsumowały występ Szczęsnego. "Katastrofa"
Wojciech Szczęsny (fot. Getty Images)
Hiszpańskie media podsumowały występ Szczęsnego. "Katastrofa"
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Bójka pod szatnią Barcelony. Interweniowała policja!
Kadr z meczu Benfica – FC Barcelona (fot. PAP/EPA)
Bójka pod szatnią Barcelony. Interweniowała policja!
| Piłka nożna / Liga Mistrzów 
Błyskawiczna Iga! Znakomite statystyki Polki
Iga Świątek ekspresowo rozprawia się z rywalkami w Australian Open (Fot. Getty)
Błyskawiczna Iga! Znakomite statystyki Polki
| Tenis / Wielki Szlem 
Kontrowersyjne decyzje w meczu Barcelony. Szczęsny ofiarą
Danny Makkelie podyktował trzy rzuty karne (fot. Getty)
polecamy
Kontrowersyjne decyzje w meczu Barcelony. Szczęsny ofiarą
Fot. TVP
Rafał Rostkowski
Zatrzymał Messiego, jest otwarty na... Polskę. Mógł trafić do Barcelony! [WYWIAD]
Tomas Vaclik i Lionel Messi w meczu Sevilli z Barceloną (fot. Getty).
tylko u nas
Zatrzymał Messiego, jest otwarty na... Polskę. Mógł trafić do Barcelony! [WYWIAD]
Jakub Kłyszejko
Jakub Kłyszejko
Do góry