| Piłka nożna / Reprezentacja

O taki transfer nie jest łatwo. Reprezentant Polski wyróżniony przez klub

Szymon Włodarczyk (fot. Getty Images)
Szymon Włodarczyk (fot. Getty Images)

Latem nie czułem się gotowy na transfer do topowych lig. Sturm to dla mnie szansa na rozwój i zwiększanie intensywności gry. W pół roku zrobiłem lepsze liczby niż przez cały sezon w Górniku. Marzę o reprezentacji Polski, ale nie grzeję się. Mam dopiero 21 lat i wierzę, że ciężko pracując, wcześniej lub później trafię do kadry – opowiada w rozmowie z TVPSPORT.PL Szymon Włodarczyk, napastnik Sturmu Graz. W tym sezonie adept akademii Legii Warszawa zdobył 9 bramek w austriackim klubie.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ

Piotr Kamieniecki, TVPSPORT.PL: – Polski piłkarz z potencjałem rzadko decyduje się na transfer do Austrii.
Szymon Włodarczyk:
– To prawda. Wszyscy przyzwyczailiśmy się, że jak już ktoś wyjeżdża, to zazwyczaj wybiera nieco lepsze ligi, nawet te czołowe zaliczane do TOP 5. Też miałem taką opcję, ale wolałem postawić na rozwój. Nie mam kłopotu, by przyznać, że nie czułem się jeszcze gotowy na na Anglię, Hiszpanie, Niemcy, Włochy czy Francję.

Legia ma tajny plan!? To może pomóc w meczu z Molde!

Czytaj też

Legia Warszawa rozpoczęła przygotowania do meczu z Molde w Lidze Konferencji Europy (fot: PAP)

Legia ma tajny plan!? To może pomóc w meczu z Molde!

Przenosiny do Austrii miały sprawić, że mój rozwój nie będzie wstrzymany, za to będzie postępował. Celem było sprawienie, bym poczuł, że mogę podbijać najlepsze ligi. Latem chciałem zrobić kolejny krok i postawić na drużynę, która dobrze funkcjonuje, walczy o czołowe miejsca w swoich rozgrywkach, a do tego rozwija zawodników. Dodatkowo spoglądałem w kierunku europejskich pucharów i udało się, bo Sturm ma fajny czas na arenie międzynarodowej. 

Długo dojrzewałeś do takiego ruchu? Domyślam się, że Sturm Graz nie jest nazwą, która wywołuje dreszcze w momencie pojawienia się oferty.
– Paradoksalnie o taki transfer nie jest łatwo, bo austriackie kluby nie mają raczej nadzwyczajnych możliwości w kontekście wydawanych kwot za zawodników. Na pewno poczułem się wyróżniony, że Sturm postanowił we mnie zainwestować. Pierwszy raz o tym temacie usłyszałem w marcu. Zacząłem się interesować, a przy tym poznałem historię między innymi Rasmusa Hojlunda, który przez Austrię trafił do Atalanty Bergamo, a potem do Manchesteru United. 

Nie śledziłem tydzień w tydzień ligi austriackiej, ale zainteresowanie sprawiło, że zacząłem więcej czytać i spoglądać w tym kierunku. Spodobało mi się, że Sturm gra bardzo ofensywnie. Do swojej wizji mocno przekonywał mnie też trener, któremu zależało na moim transferze, bo pasowałem profilem. Podobało mi się zainteresowanie, a także historia rozwoju poszczególnych zawodników i ich dalsze drogi. Czułem, że faktycznie w Sturmie widzą we mnie wzmocnienie. 

– Dość regularnie grałeś w Górniku i nic nie zmieniło się w Austrii. W Sturmie jesteś podstawowym napastnikiem.
– Nie opuściłem żadnego meczu, gram zazwyczaj w wyjściowym składzie, więc mogę czuć się podstawowym zawodnikiem. Szybko się to toczy, ale w piłce bywa tak, że jak złapiesz moment, to płyniesz wraz z nim. Chyba nie spodziewałem się, że to wszystko tak błyskawicznie się potoczy. 

Sturm w przeszłości sprzedawał napastników za wielkie pieniądze. Mocno na to patrzyłeś przy wyborze klubu?
Tak. To wynika ze wspomnianej intensywności gry Sturmu. Pamiętam, że Dawid Szwarga wspominał o tym przy okazji naszego meczu. Raków ma mocny pressing, ale moja ekipa stawia na jeszcze wyższe obroty. Fakt jest taki, że jeśli ktoś z Grazu ma trafić do Europy, to istnieje już pewna łatka, że taki piłkarz jest gotowy na czołowe ligi. 

– Trudno pożegnać ci się z polską piłką? Zima upłynęła dla ciebie pod znakiem PKO BP Ekstraklasy.
– To fakt! Przez cały okres przygotowawczy mierzyliśmy się z polskimi drużynami. Nie trudno było spotkać znajome twarze na zgrupowaniu w Turcji. To zawsze przyjemne chwile. PKO BP Ekstraklasa wręcz mnie goniła. Sturm grał w Belek z Koroną Kielce, Cracovią i Pogonią Szczecin. Generalnie doszło do wielu sparingów polskich drużyn z austriackimi. Lech mierzył się z LASK Linz, Legia grała z Rapidem Wiedeń, a Górnik konfrontował się z FC Blau Weis Linz.

Jesienny powrót do Polski na mecze z Rakowem w Lidze Europy wywoływał dodatkowe emocje?
– Żeby było śmieszniej, od początku czułem, że trafimy na Raków w grupie. Wiedziałem, że czeka mnie fajny mecz. Dodatkowo przylatywaliśmy do Katowic, w których mieszkałem przez ponad rok. Był sentyment, choć nie taki, jaki mógłby być mierząc się z Górnikiem czy Legią. Chciałem pokonać mistrzów Polski. Faktycznie zdominowaliśmy ich na wyjeździe i wracaliśmy z trzema punktami. W Austrii role się niestety odwróciły. 

Z Rakowem łączy was też walka o trzecie miejsce w grupie. Wszystko ważyło się do ostatniej kolejki i miało specyficzny przebieg.
Na szczęście to my awansowaliśmy, choć styl był dziwny. Trudno będzie znów przeżyć coś takiego. To była specyficzna droga, ale mimo wszystko mam poczucie, że bardziej na to zasłużyliśmy. Raków w ostatniej kolejce mierzył się de facto z młodzieżowym zespołem Atalanty z dodatkiem kilku graczy z pierwszej drużyny. Trudno było nie mieć mieszanych uczuć. 

Legia ma tajny plan!? To może pomóc w meczu z Molde!

Czytaj też

Legia Warszawa rozpoczęła przygotowania do meczu z Molde w Lidze Konferencji Europy (fot: PAP)

Legia ma tajny plan!? To może pomóc w meczu z Molde!

Liga Konferencji Europy: Molde FK – Legia Warszawa: zapowiedź przedmeczowa [WIDEO]
Molde – FK Legia: zapowiedź przedmeczowa LKE 15.02.2024 (fot. TVP Sport)
Liga Konferencji Europy: Molde FK – Legia Warszawa: zapowiedź przedmeczowa [WIDEO]

Nowy lider Legii. "Polak chce trenować, chociaż czuje ból"

Czytaj też

Rafał Augustyniak może wiosną występować w Legii Warszawa na zmienionej pozycji. Czy to będzie klucz do sukcesu? (fot: PAP)

Nowy lider Legii. "Polak chce trenować, chociaż czuje ból"

Po ostatnim meczu weszliśmy do szatni i byliśmy w szoku. Nikt nie mógł do końca uwierzyć w to, co się wydarzyło. Nie brakowało wspomnień. W poprzednim sezonie Sturm miał 8 punktów w grupie i nie awansował. Wcześniej były 4 "oczka" i też skończyło się ostatnim miejscem. Może teraz do drużyny wróciło szczęście? Kluczowy był jednak awans. Każdy się cieszył, choć fajerwerków nie było. 

Masz teraz porównanie. Liga austriacka jest lepsza od polskiej?
– Mam przekonanie, że zespoły walczące o mistrzostwo Austrii są nieco lepsze od polskiego topu. Z kolei kiedy spojrzymy trochę niżej na PKO BP Ekstraklasę, to poziom ekip walczących na dole tabeli jest bardziej wyrównany. To drużyny, które i tak potrafią zagrozić najlepszym i sprawić niespodziankę. W Polsce można jechać na mecz do Kielc czy Niepołomic i... wręcz gładko przegrać.

Kluczem różnicy jest intensywność gry. W Austrii jest mnóstwo dynamiki na boisku. Wielu chce jak najszybciej dojść pod bramkę przeciwników. Nie jest tak, że rywal cały czas stoi nisko ustawiony. Nawet te gorsze drużyny często są w stanie pokusić się o doskok i mocniejszy pressing. 

Nie jest tak, że w Austrii walczy się o wicemistrzostwo kraju? Tytuł jest zazwyczaj zarezerwowany dla Red Bulla Salzburg.
– Ostatnie lata mogły stworzyć takie wrażenie. Salzburg regularnie wygrywał, ale nie jest tak, że to z góry kończy walkę. Jednocześnie rywalizacja o drugie miejsce jest zacięta, bo to lokata pozwalająca na grę w eliminacjach Ligi Mistrzów. Nawet kiedy się nie uda, to pozostaje prosta droga do Ligi Europy. 

Słyszę od kolegów, ale sam też zauważyłem, że poziom w tym roku jest bardzo wyrównany. Zespoły w środku tabeli są groźniejsze. W lidze są raptem dwie drużyny, które mają większy problem z punktowaniem. Fakt jest jednak taki, że większość drużyn walczy o awans do górnej szóstki. Chcemy mieć jak najlepszą pozycję przed fazą play-off i podziałem punktów.

W Górniku nie było pucharowych ambicji, inaczej jest w Sturmie. Czujesz przeskok w kwestii oczekiwań? Pozytywem jest chyba fakt, że w Austrii strzeliłeś tyle goli, co przez cały poprzedni sezon w Zabrzu.
– W Górniku rozegrałem pierwszy pełny sezon w seniorskiej piłce na wysokim poziomie. Spędziłem tam rok i chciałem dawać z siebie wszystko, by robić kolejne kroki. Ostatnia runda w Austrii faktycznie była dla mnie udana. Strzeliłem dziewięć goli – tyle samo ile w Zabrzu przez całe rozgrywki, ale dodatkowo miałem o jedną asystę więcej. Pozytyw też jest taki, że zazwyczaj są to trafienia z gry, a nie z rzutów karnych. Miałem raptem jedną "jedenastkę" w rywalizacji z Atalantą i udało się ją wykorzystać.

Podoba mi się styl Sturmu. Chcemy dominować, grać szybką piłkę, a do tego dochodzi dobry poziom kolegów. Na pewno mam dzięki temu trochę więcej sytuacji do strzelenia goli. Jednocześnie nie jestem do końca zadowolony ze swojej skuteczności. Spokojnie mogłem mieć pięć-sześć goli więcej. Cieszę się, że nie opuszcza mnie "czutka" w kwestii spadających piłek. Często przewiduję, gdzie spadnie futbolówka. 

Sam wspomniałeś o skuteczności. Jeszcze w legijnych czasach niektórzy mówili, że łatwe sytuacje zmarnujesz, ale za to trafisz w tych trudnych momentach. Zdanie prawdziwe czy przesadzone?
– Trochę przesadzone. W Górniku pokazałem, że jestem w stanie wykorzystywać sytuacje. Nie było wielu okazji, które marnowałem. Więcej było ich przez ostatnie pół roku, choć staram się tym nie załamywać. Gram w dobrej lidze, niedawno skończyłem 21. rok życia, a statystyki są po prostu niezłe. Niektórzy w gorszych ligach nie są w stanie osiągnąć takich liczb. Ważne, że potrafię odnaleźć się w polu karnym i wytrzymać presję. To pozytywnie nastraja mnie na kolejne miesiące.

Słyszałem historię, że byłeś pierwszym piłkarzem Legii, z którym Kosta Runjaic spotkał się przed rozpoczęciem pracy w Warszawie. To była ostatnia próba zatrzymania cię w stolicy?
– Faktycznie tak było. Jednocześnie mowa o sytuacji, która była dla mnie bardzo trudna. Wiadomo jak było... Moje zaufanie wobec Legii było już bardzo małe. Obawiałem się, czy jak znowu zaufam, to za chwilę nie znajdę się od nowa w złej sytuacji.

Nowy lider Legii. "Polak chce trenować, chociaż czuje ból"

Czytaj też

Rafał Augustyniak może wiosną występować w Legii Warszawa na zmienionej pozycji. Czy to będzie klucz do sukcesu? (fot: PAP)

Nowy lider Legii. "Polak chce trenować, chociaż czuje ból"

Szymon Włodarczyk: każdy marzy o grze w pierwszej reprezentacji [WIDEO]
Szymon Włodarczyk (fot. TVP Sport)
Szymon Włodarczyk: każdy marzy o grze w pierwszej reprezentacji [WIDEO]

Lukas Podolski: dałem Górnikowi więcej, niż zarobiłem

Czytaj też

Lukas Podolski chce uczestniczyć w rozwoju Górnika Zabrze po przejęciu go przez prywatnego inwestora (fot: PAP)

Lukas Podolski: dałem Górnikowi więcej, niż zarobiłem

Rozmowa z Kostą Runjaicem była bardzo przyjemna, dobrze nam się dyskutowało. Miałem miłe odczucia. Ale trener nie był problemem. Po prostu podjąłem decyzję, że trzeba coś zmienić i ruszyć się z miejsca. Potrzebowałem nowego otoczenia. Jednocześnie mocno to zaznaczę: nie mam tego Legii za złe.

– Jakie uczucia budzi dziś w tobie Legia?
– To klub, który mnie wychował. Miło wraca mi się na Łazienkowską. Od momentu rozstania byłem na kilku meczach w stolicy. Regularnie rozmawiam z kolegami, mamy kontakt. Nie mam żalu do Legii. Nie mam też niczego za złe. Mam za to poczucie, że taki jest futbol. Czasem trzeba podjąć decyzję, która dla kogoś nie będzie idealna. Jednocześnie wypada walczyć o siebie. Odejście z Warszawy było dla mnie wyjściem ze strefy komfortu, ryzykiem. Ale dzięki temu jestem dziś w Austrii. Nie wykluczam, że zostałbym w Legii i byłoby dobrze. Jednocześnie tego nie wiem. Możliwe, że dotarcie do obecnego miejsca wymagałoby dłuższego czasu. 

Jest jakiś kluczowy moment, w którym stwierdziłeś, że czas odejść z Legii?
– Moment utrzymania w PKO BP Ekstraklasie. Sezon 2021/2022.

Mówiono, że wystarczy ileś minut, by twój kontrakt został automatycznie przedłużony.
Stwierdziłem, że jeśli trenuję przez dwa lata z pierwszym zespołem, zawodnicy odchodzą, a ja nie mam szans grać. Wśród młodzieżowców byli Maciek Rosołek, Kacper Skibicki i ja, bo kontuzjowany był Cezary Miszta. Już zimą nie odstawałem, za to całkiem dobrze prezentowałem się na obozie w Dubaju. Nie dostawałem szans i to trochę bolało. Rozumiałem, że walka o utrzymanie ma swoje prawa, ale… 

Kiedy Legia była pewna utrzymania, w trzech ostatnich meczach sezonu nie rozegrałem choćby minuty. To bolało. Miałem bardzo mieszane uczucia. Nikt się do końca nie dowie, dlaczego tak się stało. Każdy może się domyślać i mieć swoje odczucia. Stało się na pewno źle dla klubu. Inna sprawa, że z czasem moja sytuacja potoczyła się w dobrym kierunku. 

Dlaczego ostatecznie stanęło na przenosinach do Górnika Zabrze?
– To był czas, w którym mocno chciała mnie także Jagiellonia Białystok. Odczuwałem zainteresowanie, widziałem, że to fajny projekt, ale Górnik miał swoje atuty. Podobała mi się myśl o pracy z trenerem Urbanem, który cenił mnie jako zawodnika.

Górnik jest klubem, który chce promować młodych piłkarzy, by zarabiać. Do tego dochodziła postać Lukasa Podolskiego. Patrzyłem na rozwój i bardzo chciałem mieć obok siebie istnego mentora. Wierzyłem, że taka współpraca może mnie dobrze kształtować na przyszłość. Słyszałem również, że Poldi lubi takie zadania i stara się przekazywać swoją wiedzę juniorom. Nie było nic za darmo, trzeba było walczyć o swoją pozycję w drużynie, ale to się udało. 

– Lukas Podolski spełnił rolę mentora?
– Zdecydowanie! Podolski wiele mi dał. Doceniam go jako mentora i kolegę z drużyny. Cały czas mamy kontakt. Potrafi sam z siebie napisać, kiedy strzelę gola. Nigdy nie czułem różnicy wieku. Nie licząc rodziców, to chyba człowiek, który najmocniej wpłynął na mnie w piłce. Zmienił moją mentalność i nauczył wielu przydatnich rzeczy. Mogę na niego wskazać jako na człowieka, który mocno przyczynił się do mojej metamorfozy z chłopaka w mężczyznę. 

👉 Lukas Podolski nie gryzie się w język! "Górnikowi dałem więcej niż w nim zarobiłem"

Lukas mocno angażuje się w życie Górnika. On po prostu kocha klub i kibiców. Gdyby pojawiła się możliwość, to na pewno chciałby robić jeszcze więcej. Wiem, że to miejsce z gigantycznym potencjałem. Nie wiem co Podolski będzie robił po karierze, ale na pewno będzie chciał wspierać tę ekipę. Dodatkowo jego osoba przyciąga zawodników, a to z pewnością jest ważne. 

Wokół Górnika jest swego rodzaju bałagan. To mocno przekładało się na drużynę?
Czasami dochodziło do niezrozumiałych sytuacji. Do zespołu ściągał mnie trener Urban, pojawiłem się następnego dnia na treningu i słyszę, że szkoleniowca nie ma już w klubie! Jednocześnie chwilę wcześniej przedłużono z nim umowę. Stwierdziłem, że będzie ciekawie. 

Na pewno nie jest łatwo, gdy w klubie nie ma spokoju. Czy to wszystko wpływało? Jakąś cegiełkę to dokładało, choć nikt nie chciał o tym ciągle rozmawiać. Skupialiśmy się na walce o utrzymanie, choć uważaliśmy, że mamy zbyt dobrą drużynę, by pożegnać się z najwyższą klasą rozgrywkową. 

– W Legii były długie rozważania o przyszłości. Górnik gwarantował dodatkowe emocje poza boiskiem. Sturm to pierwszy klub, w którym poczułeś pełen spokój?
– I od razu czas szybciej leci! Jest spokój, można skupić się na robocie i co trzy dni gra się mecze. To bardzo fajny tryb. Dodając do tego poznawanie nowych stadionów i kultury, to nie można chcieć więcej. To wszystko pomaga. Inna sprawa, że trudne momenty z pewnością kształtują zawodników i uczą radzenia sobie z wyzwaniami. 

– Jakie są wyzwania Sturmu na kolejne tygodnie? Pytam zwłaszcza o Ligę Konferencji Europy.
Chcieliśmy wyjść z grupy i to się udało. Teraz trafiliśmy na Slovan Bratysława i uznaliśmy, że to całkiem dobre losowanie. Muszę przyznać, że oglądałem całą ceremonię rozmawiając na wideo z Kacprem Tobiaszem, moim przyjacielem. Bramkarz Legii miał nieco szybszą transmisję. Sam mnie poinformował, że czeka mnie spotkanie ze Słowakami. 

Lukas Podolski: dałem Górnikowi więcej, niż zarobiłem

Czytaj też

Lukas Podolski chce uczestniczyć w rozwoju Górnika Zabrze po przejęciu go przez prywatnego inwestora (fot: PAP)

Lukas Podolski: dałem Górnikowi więcej, niż zarobiłem

Chinyama: chcę napisać w Polsce historię jako... trener [WIDEO]
Takesure Chinyama (fot. TVP SPORT)
Chinyama: chcę napisać w Polsce historię jako... trener [WIDEO]

Kamil Grosicki: to może być mój reprezentacyjny "last dance"

Czytaj też

Kamil Grosicki ma za sobą 93 spotkania w reprezentacji Polski. Piłkarz Pogoni Szczecin wkrótce doda kolejne spotkania do bilansu? (fot: PAP)

Kamil Grosicki: to może być mój reprezentacyjny "last dance"

Myśleliśmy z Kacprem o pojedynku Legii ze Sturmem, ale cieszę się, że warszawski klub trafił na Molde. Uważam, że wicemistrzowie Polski mają sporą szansę na pokonanie Norwegów. Miałbym olbrzymi sentyment wracając na Łazienkowską. Gorzej, że wtedy musiałbym bez skrupułów wyeliminować Legię. 

Spotkałem się z opiniami, że Sturm byłby najlepszym, bo w teorii jednym z najsłabszych rywali dla Legii.
Oj nie, nie byłoby tak łatwo. Może Polacy patrzą na Sturm przez pryzmat ostatniego spotkania z Rakowem? Warto pamiętać, jak zagraliśmy z mistrzami kraju na stadionie w Sosnowcu. Drużyny z PKO BP Ekstraklasy nie miałyby łatwo z ekipami z Austrii. Legia musiała się natrudzić w Wiedniu w eliminacjach, a przecież mówimy o ósmej ekipie naszych rozgrywek. Sądzę, że Molde to jednak lepszy wybór, choć nigdy nie jest łatwo rywalizować na sztucznej murawie, a taka jest właśnie w Norwegii. 

Gra w Europie może promować, co najlepiej pokazał przykład Ernesta Muciego sprzedanego przez Legię za 10 milionów euro. Może znów zdecydujesz się na szybki krok?
Przyznam, że zimą pojawiały się już zapytania z innych klubów. Zobaczymy, co stanie się latem. Może już wtedy pojawi się świetna oferta i Sturm stwierdzi, że warto puścić mnie dalej? Nigdy nie da się do końca określić przyszłości w piłce nożnej. Może wydarzyć się coś niespodziewanego. Bywa, że w jakimś klubie wypadnie dany gracz i nagle zapada decyzja, by dokonać transferu. 

– Wspominałeś o odpowiednim przygotowaniu i intensywności. Czujesz się już przystosowany do takich wymagań?
– Widzę po sobie różnicę. Kiedy zrobię akcję, to od razu mogę startować do kolejnej. W Polsce często mogłem na spokojnie wrócić truchtem i odpocząć. Tutaj muszę być pierwszym obrońcą czy zawodnikiem pod prądem, który jest gotowy do potencjalnego odbioru futbolówki. Staram się mocno działać na intensywności i pokonywać własne bariery. 

Muszę też zapytać o reprezentację Polski. Fernando Santos wspominał swego czasu, że byłeś bliski powołania.
Miałem bardzo dobry czas w Sturmie. Strzeliłem dwa gole, a kolejne trafienie zabrali mi sędziowie. Dostawałem sygnały, że mogę dostać powołanie. Nie mogłem się doczekać. Traktuję reprezentację Polski jako marzenie. Szansa treningu z tymi piłkarzami, z Robertem Lewandowskim, to coś wielkiego. Wiedziałem też, że coś może się wysypać. 

Oglądałem konferencję selekcjonera i czułem, że mnie zabraknie. Wydawało mi się, że jeśli nie dostałem wcześniej żadnej informacji, to moje nazwisko nie zostanie wyczytane. Szkoda, ale wciąż jestem młody, rozwijam się i gram w Sturmie. Wierzę, że z moją ciężką pracą, wcześniej lub później dostanę powołanie do reprezentacji. Nie napinam się, ale staram się zawsze być w stuprocentowej formie, bo tylko to daje szanse znalezienia się w kadrze. 

– Po zmianie selekcjonera pojawiła się jakaś perspektywa na powołanie?
– Byłoby fantastycznie znaleźć się w reprezentacji walczącej o mistrzostwa Europy. Po zmianie selekcjonera nie byłem choćby na szerokiej liście. Nie zgrzewam się, ale po prostu ciężko pracuję. W trakcie okresu przygotowawczego walczyłem z chorobą, ale nie odpuszczam. Mam też świadomość, że w marcu czekają nas bardzo ważne spotkania w kadrze młodzieżowej. Każdy przyjazd na zgrupowanie jest dla mnie niezwykle istotny. 

Wiem, że sztab kadry obserwował mnie w trakcie zgrupowania w Belek. Rozmawiałem z trenerem Bartoszem i miło, że chciano zobaczyć w akcji między innymi mnie. Sztab szkoleniowy zna mnie także z reprezentacji młodzieżowej. Jeśli ktoś uzna, że mogę pomóc, to będę na każde wezwanie, ale mam świadomość, że napastnicy drużyny narodowej łapią formę i coraz lepiej się prezentują. Jednocześnie skupiam się na teraźniejszości i codziennej pracy.

Przy okazji pierwszego zgrupowania Michała Probierza, w kadrze zabrakło Lewandowskiego. Ciebie także. Byłeś rozczarowany czy nie?
Trochę żyłem wtedy nadzieją. W mediach przewijało się moje nazwisko i liczyłem, że może ktoś wie więcej ode mnie. Jednocześnie powtarzałem sobie, że nie można być złym, że w wieku 20 lat nie dostało się powołania. Wciąż jestem młodym zawodnikiem i mam jeszcze czas, by trafić do reprezentacji Polski. Ważne było też dla mnie to, że byłem potrzebny w kadrze młodzieżowej i mogłem postarać się pomóc w walce o wygrane. 

Sukcesy ze Sturmem mogą pomóc? I w transferze, i w myśleniu o kadrze.
– Zdecydowanie! Chcielibyśmy zdobyć krajowy puchar. Do tego zostaje walka o mistrzostwo Austrii, choć do tego potrzebne są praktycznie same wygrane. Cel jest, choć podchodzimy do tego spokojnie. Nie sposób nie myśleć też o Lidze Konferencji Europy, bo Lech Poznań pokazał w przeszłości, że można stworzyć ciekawą przygodę. 

Włodarczyk ma przed sobą kolejną szansę pokazania się na arenie międzynarodowej. W czwartek jego Sturm zmierzy się w 1/16 finału Ligi Konferencji Europy ze Slovanem Bratysława. W tych samych rozgrywkach występuje Legia Warszawa, która zmierzy się z norweskim Molde. Pierwsze spotkanie zostanie rozegrane w czwartek (15.02) w Norwegii. Początek rywalizacji o godzinie 18:45. Transmisja w TVP, a także na TVPSPORT.PL, w aplikacji mobilnej oraz poprzez Smart TV. 

Czytaj więcej o polskim futbolu:
– Legia bije rekord. Wielkie osłabienie... kapitalnym interesem?
– Gwiazda ligi i kadry zapowiada: "to może być mój last dance"
– Tajny plan Legii Warszawa. To pomoże w spotkaniu z Molde!?
– Pytał o niego Probierz. "Zrobiłem najgorszą rzecz w całym życiu"
– Nowy lider chce walczyć o mistrzostwo. "Można trenować mimo bólu"


Kamil Grosicki: to może być mój reprezentacyjny "last dance"

Czytaj też

Kamil Grosicki ma za sobą 93 spotkania w reprezentacji Polski. Piłkarz Pogoni Szczecin wkrótce doda kolejne spotkania do bilansu? (fot: PAP)

Kamil Grosicki: to może być mój reprezentacyjny "last dance"

To oni zagrają z Polską. Poznaj rywali w LN [SKRÓT LOSOWANIA]
(fot. Getty Images)
To oni zagrają z Polską. Poznaj rywali w LN [SKRÓT LOSOWANIA]

Zobacz też
PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]
PKO BP Ekstraklasa 2024/25: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

PKO BP Ekstraklasa: oglądaj transmisje w TVP Sport! [ZAPOWIEDŹ]

| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Karny Messiego i mecz z Niemcami. Szczęsny kończy 35 lat
Wojciech Szczęsny odbierający gratulacje od kolegów po zatrzymaniu z jedenastu metrów Lionela Messiego (fot. Getty Images)

Karny Messiego i mecz z Niemcami. Szczęsny kończy 35 lat

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Dwa oblicza Polaków w hicie. Świderski bohaterem!
Karol Świderski (fot. PAP)

Dwa oblicza Polaków w hicie. Świderski bohaterem!

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Polak nie zagra do końca sezonu. Przeszedł operację
Szymon Żurkowski (fot. PAP)

Polak nie zagra do końca sezonu. Przeszedł operację

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Była gwiazda kadry wspomina Beenhakkera. "Wszyscy szli za nim w ogień"
Leo Beenhakker (fot. Getty Images)
tylko u nas

Była gwiazda kadry wspomina Beenhakkera. "Wszyscy szli za nim w ogień"

| Piłka nożna / Reprezentacja 
wyniki
terminarz
tabela
Wyniki
24 marca 2025
Piłka nożna

Polska

Malta

Litwa

Finlandia

21 marca 2025
Piłka nożna

Polska

Litwa

Malta

Finlandia

Terminarz
07 czerwca 2025
Piłka nożna

Malta

16:00

Litwa

10 czerwca 2025
Piłka nożna

Holandia

18:45

Malta

04 września 2025
Piłka nożna

Litwa

18:45

Malta

07 września 2025
Piłka nożna

Litwa

18:45

Holandia

09 października 2025
Piłka nożna

Finlandia

18:45

Litwa

Malta

18:45

Holandia

Tabela
El. MŚ, Europa, grupa G
 
Drużyna
M
+/-
Pkt
1
2
3
6
2
2
1
4
3
Litwa
Litwa
2
-1
1
4
0
0
0
5
Malta
Malta
2
-3
0
Najnowsze
Stal Stalowa Wola – ŁKS Łódź. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
Stal Stalowa Wola – ŁKS Łódź. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Stal Stalowa Wola – ŁKS Łódź. Betclic 1 Liga [SKRÓT]
Polki wystąpią na Euro U17. Sprawdź terminarz i plan transmisji w TVP!
Reprezentacja Polski kobiet U17 w maju wystąpi na mistrzostwach Europy. Transmisje meczów w TVP (fot. Getty Images)
Polki wystąpią na Euro U17. Sprawdź terminarz i plan transmisji w TVP!
| Piłka nożna / Reprezentacja kobiet 
Skra Częstochowa – Wieczysta Kraków. Betclic 2 Liga, 28. kolejka. [MECZ]
Skra Częstochowa – Wieczysta Kraków. Betclic 2 Liga, 28. kolejka. Transmisja online na żywo w TVP Sport (25.04.2025)
Skra Częstochowa – Wieczysta Kraków. Betclic 2 Liga, 28. kolejka. [MECZ]
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Kompromitacja Wieczystej z kandydatem do spadku!
Jacek Góralski (fot. Wieczysta Kraków)
Kompromitacja Wieczystej z kandydatem do spadku!
| Piłka nożna / Betclic 2 Liga 
Co za mecz w Ekstraklasie! Dziewięć goli i dwie czerwone kartki! [WIDEO]
Michalis Kosidis i Kamil Grosicki (fot. PAP)
Co za mecz w Ekstraklasie! Dziewięć goli i dwie czerwone kartki! [WIDEO]
FOTO
Wojciech Papuga
Przełamanie ŁKS-u! Zadziałał efekt nowej miotły
Piłkarze ŁKS-u Łódź (fot. Getty Images)
Przełamanie ŁKS-u! Zadziałał efekt nowej miotły
| Piłka nożna / Betclic 1 Liga 
Real Madryt grozi bojkotem finału Pucharu Króla!
Kylian Mbappe (fot. Getty)
pilne
Real Madryt grozi bojkotem finału Pucharu Króla!
| Piłka nożna / Hiszpania 
Do góry