Liga szkocka była kiedyś ziemią obiecaną dla polskich piłkarzy. Teraz trochę się pozmieniało, ale nadal mamy tam mocną reprezentację. Tradycję polskiej szkoły bramkarskiej podtrzymuje Kevin Dąbrowski, obecnie zawodnik drugoligowego Raith Rovers. – Wylot do Szkocji był najlepszą decyzją, jaką mogłem podjąć. Gdybym został w Polsce, nie zostałbym tak dobrym bramkarzem – mówi wychowanek Lecha w rozmowie z TVPSPORT.PL.
Złe wieści z kadry. Trzech graczy kontuzjowanych!
Jakub Ptak, TVPSPORT.PL: – Szkocja była kiedyś ziemią obiecaną dla polskich bramkarzy. Teraz wraz z Maksymilianem Borucem kontynuujecie tę tradycję. Czy spotkałeś się tutaj ze stwierdzeniem w stylu: "polski bramkarz? To musi być fachowiec!"?
Kevin Dąbrowski, bramkarz Raith Rovers: – Oczywiście. Muszę bardzo podziękować naszym poprzednikom, szczególnie Arturowi Borucowi i Łukaszowi Załusce. Wyrobili bardzo dobre zdanie na temat polskich bramkarzy. Za każdym razem, gdy podejdzie do mnie fan Celtiku lub innej drużyny, mile wspomina golkiperów z Polski. Cieszą się, że jest kontynuacja tej tradycji. Ciężko pracuję, aby podtrzymać to dobre imię.
– Minęły już czasy, gdy polscy kibice śledzili ligę szkocką niemal co tydzień. Jak teraz oceniasz jej poziom?
– Uważam, że wraca do dobrej formy. Na początku XXI wieku była jedną z najmocniejszych. Później zeszła na niższy poziom, ale teraz odczuwam zmianę. Coraz więcej ludzi zaczyna interesować się Premiership. Zauważyłem, że przylatuje bardzo dużo osób z Ameryki Północnej na mecze. Wzrasta także zainteresowanie potencjalnych inwestorów. Kibice są pełni nadziei, że wracają lepsze czasy. Rangersi wrócili na dobre do europejskich rozgrywek, Celtic coraz częściej grają w Lidze Mistrzów. Także mniejsze zespoły, jak Hearts, Kilmarnock czy Aberdeen, też potrafią dostać się do fazy grupowej i zdobywać punkty. Zaczyna się robić coraz ciekawiej. Moim zdaniem liga szkocka jest teraz w TOP 10 na świecie, a za 5-10 lat może być jeszcze mocniejsza.
– W wywiadzie dla Weszło powiedziałeś kiedyś, że twoi koledzy z szatni śledzą polską ligę. Faktycznie szkockich piłkarzy ciekawi Ekstraklasa?
– Tak, zwłaszcza wielkie hity, jak niedawny mecz Lecha z Legią. Naprawdę zdarzy się niektórym Szkotom obejrzeć takie spotkanie. Podoba im się poziom, imponuje także wielkość stadionów i fanatyczność kibiców. Szkoci traktują piłkę nożną jak religię. Mają do tego wielkie serce, więc gdy widzą Polaków, szczególnie tych naszych ultrasów, gdy przez 90 minut dopingują piłkarzy, bardzo im się to podoba.
– Kończy się twój ósmy rok na Wyspach Brytyjskich. W tym czasie reprezentowałeś siedem klubów. Nie ma nudy w twojej karierze.
– Jest naprawdę fajnie i cieszę się, że tak się to potoczyło. Poznałem wielu wspaniałych ludzi i mam mnóstwo pięknych wspomnień. Dużo nauczyłem się nie tylko pod względem piłkarskim, ale i życiowym: jak traktować innych zawodników, jak podchodzić do każdego meczu i treningu itd. Jestem z tego dumny i wdzięczny losowi, że mogłem tak się rozwinąć w Szkocji.
– Zostałeś sprowadzony do Hibernianu jako 18-latek. Na debiut czekałeś aż pięć lat, będąc po drodze wypożyczany do kilku zespołów. Jak oceniasz ten ruch z perspektywy czasu?
– To było świetnych sześć lat, mimo tego, że musiałem bardzo długo czekać na ten debiut. W końcu się udało, i to w derbowym spotkaniu z Hearts. Nauczyłem się cierpliwości, ciężkiej pracy i pokory. Wcześniej, bo już w pierwszym sezonie, zostałem mistrzem Szkocji U21 i zdobyłem młodzieżowy Puchar Szkocji. W półfinale pokonaliśmy Celtic po moich dwóch obronionych karnych. Grałem wtedy z Ryanem Porteousem – obecnie ważnym reprezentantem kraju, a także moim dobrym przyjacielem.
Wylot do Szkocji był najlepszą decyzją, jaką mogłem podjąć. Przeżyłem wielką szkołę przetrwania. Zostawiłem w Polsce rodzinę, najbliższych przyjaciół i poleciałem kompletnie sam. Na początku nie było łatwo. W miarę dobrze mówiłem po angielsku, ale gdy usłyszałem szkocki akcent, pomyślałem: Boże, co to za język?! Szybko jednak oswoiłem się i zacząłem łapać szkockie wyrazy.
– Teraz jest stabilizacja – drugi sezon spędzasz w Raith Rovers. Wreszcie znalazłeś swoje miejsce?
– Byłem bardzo szczęśliwy, że po Hibernian pojawiła się drużyna, która chciała mnie jako bramkarza numer 1. Czuję wielką wdzięczność i stabilizację, bo gram w każdym meczu, ale nie mogę niczego obiecywać. Mój kontrakt wygaśnie w czerwcu i trwają rozmowy w sprawie jego przedłużenia. Jest też duże zainteresowanie moją osobą z innych klubów, także angielskich. To dla mnie komplement i dodatkowa motywacja, niemniej w tym momencie skupiam się tylko na grze i utrzymaniu formy. Moja przyszłość wyjaśni się pod koniec sezonu, bo dużo zależy też od naszego miejsca w tabeli i czy uda nam się awansować do Premiership. Na pewno będzie ciekawie.
– Jest też zainteresowanie z Polski?
– Mój agent wspominał, że odzywały się kluby poszukujące bramkarza, a moje nazwisko znajdowało się na liście kandydatów. Konkretów jednak nie było. Poza tym uważam, że chciałbym zostać w Wielkiej Brytanii. Wciąż jestem młodym bramkarzem i to tu pragnę podejmować nowe wyzwania.
– Czy ze szkockimi bramkarzami jest naprawdę tak źle, że w reprezentacji musi grać niemal 42-letni Craig Gordon?
– To tylko tak brzmi. Craig Gordon to legenda, od wielu lat broni na wysokim poziomie. Jest "przekotem". Dla mnie to klasa światowa, zwłaszcza w grze na linii. Tacy bramkarze jak on potrafią wygrać mecz dla drużyny. Nieraz go oglądałem na żywo, a nawet rywalizowałem z nim w swoim debiucie w Hibernian. Jego przykład daje mi też nadzieję, że przede mną jeszcze długa kariera. Gdy Gordon miał 39 lat, doznał podwójnego złamania kości w nodze. Mało kto dawał mu szanse na powrót, ale on znów gra, i to nawet w reprezentacji. Wcale mnie to nie dziwi, skoro ostatnio zatrzymał Cristiano Ronaldo. Przeciwko Polsce może znów dać popis.
Następne
– A jak ustawiłbyś hierarchię bramkarzy w reprezentacji Polski?
– Cieszę się, że nie jestem w skórze trenera Michała Probierza, bo w tej kwestii jest dobry mętlik. Teraz po wielu latach, gdy odszedł Wojciech Szczęsny, nie mamy "jedynki". Dobrych bramkarzy nie brakuje, ale ja dałbym teraz szansę Łukaszowi Skorupskiemu. Ma duży kredyt zaufania. Zawsze bardzo solidny, nigdy nas nie zawiódł w reprezentacji, a ponadto przepięknie zagrał z Francją na Euro. Myślę, że byłoby to fair wobec niego, bo ileż on musiał czekać na ten moment. Wyobrażam sobie, jak musi być głodny gry i jak chce poświęcić całe swoje ciało, żeby obronić polską bramkę. Jeżeli utrzyma formę, może zostać numerem 1 na kilka następnych lat.
– Jest jeden bramkarz w kadrze, którego znasz doskonale. Z Bartoszem Mrozkiem trenowałeś w akademii Lecha Poznań. Spodziewałeś się, że zajdzie tak daleko?
– To świetny czas dla niego, ale bardzo na to zasłużył. Bardzo cieszę się, że dostał swoją szansę w reprezentacji. Bartek bardzo ciężko pracuje i codziennie żyje piłką. Utrzymuje dobrą formę. Przebił się w Lechu, choć zawsze mieli tam problem z wypromowaniem bramkarza z akademii. Teraz potwierdziło się, że warto było na niego postawić.
– Mrozkowi udało się to, czego nie udało się wielu bramkarzom w Poznaniu. Także tobie, choć przez moment znajdowałeś się w kadrze pierwszego zespołu. Nie zastanawiałeś się, czy gdybyś został w Lechu, nie byłbyś teraz na miejscu Bartka?
– Nigdy nie przeszło mi to przez głowę. Uważam, że gdybym został w Polsce, nie byłbym tak dobrym bramkarzem jak obecnie. Każdy zawodnik jest inny i potrzebuje czegoś innego. Ja potrzebowałem tego wyjazdu. Przyleciałem do Szkocji jako mały chłopiec, a teraz zostałem mężczyzną. Czuję, że brytyjski styl idealnie pasuje pode mnie. To bardzo fizyczny futbol, a ja lubię grać na przedpolu. Dobrze się tutaj odnajduję.
– Masz jednak w dorobku złoty medal z Lechem – za mistrzostwo Polski juniorów młodszych.
– A nawet dwa, bo zdobyliśmy mistrzostwo dwa razy z rzędu. Chodziłem do klasy z Krystianem Bielikiem, Kamilem Jóźwiakiem czy Robertem Gumnym. Byliśmy złotym rocznikiem 1998. Potem byli też o rok młodsi Jakub Moder, Tymoteusz Puchacz, Dawid Kurminowski. Mieliśmy dobrą drużynę więc nie dziwię się, że wygrywaliśmy te tytuły.
– Kto z tej ekipy zapowiadał się najlepiej?
– Kamil Jóźwiak. Zawsze wyróżniał się na tle wszystkich. Miał w sobie to coś, potrafił zrobić różnicę na boisku. Od początku czułem, że trafi do reprezentacji Polski i to mu się udało. Szkoda, że teraz mu niezbyt idzie w Hiszpanii. Myślę jednak, że jeszcze wróci do kadry.
– Na koniec oczywiście muszę spytać o twój typ przed poniedziałkowym spotkaniem.
– Myślę, że będzie przypominać mecz z września. Byłem wtedy na Hampden Park, bo nie mogłem przegapić takiej okazji. Świetnie się oglądało to spotkanie. Polacy zwyciężyli, choć nie mieli łatwo. Teraz też spodziewam się ciężkiej walki. Wydaje mi się, że wygramy 1:0 lub 2:1, ale będziemy musieli to zwycięstwo wyszarpać.
Kiedy mecz: 18 listopada (poniedziałek), godzina 20:45
Gdzie oglądać: od 18:15 w TVP Sport, TVPSPORT.PL, aplikacji mobilnej, Smart TV, HbbTV, od 20:25 w TVP 1
Komentatorzy: Jacek Laskowski, Marcin Żewłakow
Prowadzący studio: Mateusz Borek
Reporterzy: Hubert Bugaj, Maja Strzelczyk
Analiza: Marcin Feddek
Goście/eksperci: Artur Wichniarek, Jakub Wawrzyniak oraz Tomasz Łapiński (analiza)
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.