| Retro

Liga Europy. 10 lat od meczu Juventus – Lech Poznań. Krzysztof Kotorowski wspomina spotkanie w Turynie

Krzysztof Kotorowski (fot. Getty Images)
Krzysztof Kotorowski stał w bramce Lecha Poznań w wyjazdowym meczu z Juventusem, który zakończył się remisem 3:3 (fot. Getty Images)

16 września 2010 roku Juventus zremisował u siebie z Lechem 3:3 w 1. kolejce Ligi Europy. To był początek wspaniałej przygody Kolejorza z europejskimi pucharami, podczas której pokonał również Manchester City. – Wiedzieliśmy, że w Turynie możemy tylko zyskać – wspomina w rozmowie z TVPSPORT.PL Krzysztof Kotorowski, który stał wtedy w bramce drużyny z Poznania. 

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Trudny rywal Lecha. "To największy szwedzki klub"

Czytaj też

Hammarby IF to rywal Lecha Poznań w 2. rundzie el. Ligi Europy (fot. Getty)

Trudny rywal Lecha. "To największy szwedzki klub"

Maciej Rafalski, TVPSPORT.PL: – Polskie kluby rzadko mierzą się z rywalami klasy Juventusu, a jeśli już do tego dochodzi, to zazwyczaj kończy się to niepowodzeniem. Z jakim nastawieniem jechaliście do Turynu?
Krzysztof Kotorowski: – Wiadomo, że to wielka marka i sytuacja niecodzienna dla polskich zespołów. Jechaliśmy na to spotkanie naładowani. Wiedzieliśmy, że takim meczem można tylko wygrać. Mało kto wierzył, że możemy osiągnąć coś pozytywnego w starciu z Juventusem. Porażka nie byłaby zaskoczeniem, a każdy inny wynik byłby postrzegany jako sukces. Wielu z nas wiedziało, że to może być jedna z niewielu szans w życiu, by zmierzyć się z takim przeciwnikiem. Tak było chociażby dla mnie.

– Jaki plan na mecz miał trener Jacek Zieliński? Jak motywował was na odprawie?
– Motywacja była niepotrzebna, wręcz trzeba było nas temperować. Pamiętam, gdy w tunelu minąłem się z Gianluigim Buffonem. W ataku grał Alessandro del Piero, który zdobył wówczas bramkę. Gdy widzisz takich piłkarzy, dodatkowo się mobilizujesz. Wiedzieliśmy, że Artjoms Rudnevs jest w świetnej formie i musimy to wykorzystać. Tak się właśnie stało. Trener nie chciał, byśmy zagrali bojaźliwie i tylko czekali na ataki Juventusu. Graliśmy całkiem odważnie i to dało efekt. Straciliśmy trzy gole, a i tak uzyskaliśmy korzystny rezultat.

– Lech miał "nosa" do snajperów. Rudnevs przyszedł do klubu, by zastąpić Roberta Lewandowskiego.
– I zrobił to znakomicie. Rudnevs okazał się strzałem w "dziesiątkę". Świetnie wkomponował się do drużyny, strzelał gole i podobnie jak Robert, trafił do Bundesligi. Nawet na treningach było trudno bronić jego strzały. Robił duże postępy.

Trudny rywal Lecha. "To największy szwedzki klub"

Czytaj też

Hammarby IF to rywal Lecha Poznań w 2. rundzie el. Ligi Europy (fot. Getty)

Trudny rywal Lecha. "To największy szwedzki klub"

Artjoms Rudnevs i Ivan Djurdjević (fot. Getty Images)
Tak Artjoms Rudnevs cieszył się z jednego z trzech goli strzelonych w Turynie (fot. Getty Images)

– Po pół godzinie gry prowadziliście już 2:0. Był pan zaskoczony?
– Oczywiście, że tak. Sami byliśmy zdziwieni, ale wiedzieliśmy, że musimy być skupieni cały mecz. Na pewno dało nam to wiatr w żagle. Także w kolejnych spotkaniach. Zobaczyliśmy, że takie gwiazdy też popełniają błędy, chociaż później strzelili nam trzy gole.

– Przy dwóch z nich mógł pan zachować się lepiej. Miał pan do siebie o to pretensje?
– Pierwszą bramkę da się jeszcze wytłumaczyć, ale przy trafieniu z rzutu rożnego faktycznie się pomyliłem. Minąłem się z piłką po dośrodkowaniu. Pomyłka została jednak nieco zatuszowana tym, że udało się wywalczyć remis. Gdybyśmy przegrali byłoby inaczej. Po spotkaniu nie czułem się z tym najlepiej, bo miałem świadomość, że mogłem zagrać lepiej. Każdemu bramkarzowi zdarza się jednak jakiś "klops" i trzeba z tym żyć.

– W kolejnych trzech meczach Ligi Europy usiadł pan na ławce. To była konsekwencja tamtego meczu?
– Nie sądzę. Nasza rywalizacja z Jasminem Buriciem była bardzo wyrównana, praktycznie w każdym sezonie "dzieliliśmy się" meczami. Żaden z nas nie zagrał kompletnego sezonu. To miało swoje plusy, bo nigdy nie dochodziło między nami do żadnych konfliktów.

– Tamten remis dał wam rozpęd przed kolejnymi meczami?
– Bez wątpienia tak było. Dobry wynik w Turynie dodał nam wiary. Później rywalizowaliśmy jak równy z równym nie tylko z Juve, ale też z Manchesterem City, który pokonaliśmy w Poznaniu. Po losowaniu nikt nie spodziewał się, że wyprzedzimy Juventus. Mieliśmy się pokazać, dla niektórych młodszych graczy te spotkania miały być oknem wystawowym. Wydawało się jednak, że awans jest poza naszym zasięgiem. Gdyby po losowaniu ktoś zadeklarował, że celem będzie wyjście z grupy, uznano by nas za szaleńców.

Giorgio Chiellini i Felipe Melo (fot. Getty Images)
Giorgio Chiellini strzelił Lechowi dwa gole w meczu, który rozegrano 10 lat temu (fot. Getty Images)

– W tamtym czasie silnego Lecha zaczął budować Franciszek Smuda, który zdobył z klubem Puchar Polski. Później do mistrzostwa doprowadził was Jacek Zieliński. Również on był trenerem podczas meczu w Turynie. Czym różnili się ci szkoleniowcy?
– Różnica była wyraźna. Smuda miał podejście, które dzisiaj jest już rzadko spotykane. Trzeba jednak podkreślić, że dawało efekty. Nie potrzebował zbyt rozbudowanego sztabu, nie chciał skautów. Sam mówił, że dobrego piłkarza rozpozna po tym, jak schodzi po schodach. Być może wtedy nowinki techniczne nie były tak powszechne jak teraz, ale chętniej korzystał z nich Zieliński. Sztab wyglądał inaczej, jego współpracownicy mieli do powiedzenia więcej, niż ci u Smudy. Zieliński bardziej słuchał piłkarzy, w przypadku Smudy tak nie było.

– Gdy spojrzymy na wyniki polskich klubów w europejskich pucharach w ostatnich sezonach, to remis z Juventusem jawi się jako osiągnięcie nieprawdopodobne. Dlaczego tak się to zmieniło?
– Trudno to sprecyzować. Sam zagrałem w Lidze Europy kilka razy. Potrafiliśmy do awansować do fazy grupowej, a po drodze pokonać niezłych rywali. Myślę, że dzisiaj kluby z Azerbejdżanu czy Kazachstanu, na które kiedyś patrzono z przymrużeniem oka, finansowo są w lepszej sytuacji od naszych. To oczywiście nie tłumaczy naszych drużyn, bo często przegrywają ze znacznie biedniejszymi rywalami. Fascynujemy się rywalizacją w Ekstraklasie, a gdy zderzamy się z rywalami w europejskich pucharach, przychodzi zdziwienie. Może trochę wpływa na to również fakt, że jest znacznie większa wymiana zawodników. Kadry nie są tak stabilne, trenerzy rotują składami. To też rzutuje na zgranie drużyny.

Walki o Ligę Europy ciąg dalszy. Druga runda eliminacji już w czwartek
El. Ligi Europy: w walce Lech Poznań i Piast Gliwice (fot. PAP)
Walki o Ligę Europy ciąg dalszy. Druga runda eliminacji już w czwartek

Zobacz też
40 lat od tragedii na Heysel. Boniek nie chciał grać

40 lat od tragedii na Heysel. Boniek nie chciał grać

| Retro 
Ronaldo nie pomógł, kadra Beenhakkera zremisowała w Lizbonie [WIDEO]
(fot. PAP/EPA)

Ronaldo nie pomógł, kadra Beenhakkera zremisowała w Lizbonie [WIDEO]

| Retro 
Polacy pokonali potęgę! Tutaj zaczął się marsz po medale MŚ
Selekcjoner Bogdan Wenta i reprezentanci Polski: Bartosz Jurecki i Grzegorz Tkaczyk (fot. Getty)
polecamy

Polacy pokonali potęgę! Tutaj zaczął się marsz po medale MŚ

| Piłka ręczna / Reprezentacja mężczyzn 
"Wieźli do nas Kubicę. Nie byli pewni, czy przyjedzie żywy"
6 lutego 2021 roku minęło 10 lat od wypadku w Ronde di Andora, w którym uczestniczył Robert Kubica (fot. Getty/PAP/EPA)
polecamy

"Wieźli do nas Kubicę. Nie byli pewni, czy przyjedzie żywy"

| Motorowe / Formuła 1 
Rozmowa o miłości ojca i syna. "Już nigdy nie usłyszę jego głosu"
Zenon Plech (fot. PAP/Roman Jocher) oraz Zenon Plech z synem Krystianem (fot. archiwum Krystiana Plecha)
tylko u nas

Rozmowa o miłości ojca i syna. "Już nigdy nie usłyszę jego głosu"

| Retro 
"Usiadłam na krawężniku i zaczęłam strasznie płakać"
Agata Mróz-Olszewska (fot. PAP/Roman Koszowski)
polecamy

"Usiadłam na krawężniku i zaczęłam strasznie płakać"

| Retro 
Legenda wspomina mecz na Wembley. "To nie Jan Tomaszewski zatrzymał Anglię"
We wtorek mija 50 lat od historycznego remisu reprezentacji Polski z Anglią 1:1 na Wembley. Dzięki temu wynikowi, biało-czerwoni awansowali na mundial 1974 (fot. Getty Images)
tylko u nas

Legenda wspomina mecz na Wembley. "To nie Jan Tomaszewski zatrzymał Anglię"

| Retro 
50 lat od Wembley. "Nazwali mnie człowiekiem o wzroku mordercy"
Lesław Ćmikiewicz, Anglia - Polska, Polska - Anglia, Wembley 1973
tylko u nas

50 lat od Wembley. "Nazwali mnie człowiekiem o wzroku mordercy"

| Piłka nożna / Reprezentacja 
50 lat od Wembley. "Boże, oby nie było kompromitacji"
Jan Tomaszewski, Anglia - Polska, Polska - Anglia, Wembley, Kazimierz Górski
tylko u nas

50 lat od Wembley. "Boże, oby nie było kompromitacji"

| Piłka nożna / Reprezentacja 
Gdy mieliśmy mnóstwo świetnych piłkarzy... Niedoszli bohaterzy z Wembley
Ostatnie przygotowania do Wembley. Od lewej w dolnym rzędzie: Maszczyk, Gadocha, Chojnacki, Kapka, Kasperczak, Deyna, Kmiecik, Szarmach, Musiał, Lato. W górnym: asystent Gmoch, Domarski, trener Górski, Tomaszewski, Gorgoń, Szymanowski, Bulzacki, Kalinowski, Gut i Ćmikiewicz (fot. PAP)
polecamy

Gdy mieliśmy mnóstwo świetnych piłkarzy... Niedoszli bohaterzy z Wembley

| Retro 
Polecane
Najnowsze
Williams wraca na kort! Zagra w turnieju WTA
pilne
Williams wraca na kort! Zagra w turnieju WTA
| Tenis / WTA (kobiety) 
Serena i Venus Williams (fot. Getty Images)
Jasna deklaracja Djokovicia po porażce w Wimbledonie
Novak Djoković (fot. Getty Images)
Jasna deklaracja Djokovicia po porażce w Wimbledonie
| Tenis / Wielki Szlem 
Wreszcie bariera pękła, Bukowiecka wraca! A moment sezonu? Symboliczny
Natalia Bukowiecka (fot. Getty)
pilne
Wreszcie bariera pękła, Bukowiecka wraca! A moment sezonu? Symboliczny
foto1
Michał Chmielewski
Skóraś: nie myślałem o powrocie do Polski
Michał Skóraś (fot. TVP)
Skóraś: nie myślałem o powrocie do Polski
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Struski: mogliśmy wygrać z Club Brugge [WIDEO]
fot. TVP Sport
Struski: mogliśmy wygrać z Club Brugge [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Trelowski o remisie z wicemistrzem Belgii: jestem dumny [WIDEO]
fot. TVP Sport
Trelowski o remisie z wicemistrzem Belgii: jestem dumny [WIDEO]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Raków Częstochowa – Club Brugge, mecz towarzyski [MECZ]
fot. TVP Sport
Raków Częstochowa – Club Brugge, mecz towarzyski [MECZ]
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Do góry