| Boks

Tomasz Nowicki: życie mnie zniszczyło, ale demon zwany depresją ze mną nie wygrał [WYWIAD]

Tomasz Nowicki (fot. Tymex Boxing Promotions/Mariusz Konfiszer)
Tomasz Nowicki (fot. Tymex Boxing Promotions/Mariusz Konfiszer)

Człowiek nie dopuszcza do siebie myśli, że to depresja. Ja, bokser? Mam pokazać, że coś mnie gryzie? Dopiero po czasie zrozumiałem, że depresja nie dopada słabych ludzi, a tych co zbyt długo byli silni – mówi nam Tomasz Nowicki (10-2, 3 KO), który bez owijania w bawełnę opowiedział o walce z własnymi demonami w ostatnich miesiącach. Popularny "Joker" wystąpi 10 marca w Dzierżoniowie, gdzie skrzyżuje rękawice z Jewgienijem Makarczukiem (6-0, 3 KO). Transmisja w Telewizji Polskiej.

DALSZĄ CZĘŚĆ PRZECZYTASZ POD REKLAMĄ
Polski pięściarz został deweloperem. Buduje osiedle pod Warszawą!

Czytaj też

Kamil Szeremeta (fot. PAP/TVP SPORT HD)

Polski pięściarz został deweloperem. Buduje osiedle pod Warszawą!

Mateusz Fudala, TVPSPORT.PL: – Zdecydowałeś się wrócić do trenera Mariusza Koperskiego. Jak przebiega wasza współpraca po długiej przerwie?
Tomasz Nowicki, pięściarz grupy Tymex Boxing Promotions: – Wróciłem tam, gdzie stawiałem swoje pierwsze bokserskie kroki. Po wielu przejściach i ekscesach wróciłem do trenera, który zna mnie doskonale. Świetnie się dogadujemy, moja forma rośnie z dnia na dzień i wszystko idzie zgodnie z planem. Najważniejsze jest jednak to, że zniknęła depresja. Od około dwóch tygodni z moim samopoczuciem jest dużo lepiej.

– Po raz pierwszy opowiedziałeś otwarcie o depresji w rozmowie z Aleksandrą Piką tuż po przegranej walce ze Stanisławem Gibadłą w Puławach.
– Szczerze? To nie było planowane, kompletnie nie pamiętam tego, co wtedy mówiłem, ale czułem że muszę wziąć mikrofon i wyrzucić coś z siebie. Tak naprawdę wtedy po raz pierwszy powiedziałem to głośno, bo wcześniej nikomu o tym nie mówiłem. Po tym wyznaniu otrzymałem wiele wiadomości od ludzi, którzy borykają się z podobnymi problemami. Czyli było warto o tym powiedzieć. Jeśli chodzi o samą walkę, sądzę, że dobrze się stało, że przegrałem, bo gdybym wygrał będąc w takiej formie, zastanawiałbym się co mam dalej robić...

– Nie ma co ukrywać, Stanisław Gibadło był od ciebie lepszy i wygrał zasłużenie.
– Zgadzam się z tym i pierwszy pogratulowałem mu postawy. Przed moimi dwiema ostatnimi walkami, a przed pojedynkiem ze Staszkiem to szczególnie, walczyłem sam ze sobą. Czułem już wtedy, że mam silną depresję, ale do końca wierzyłem, że to minie. Że wychodząc do ringu znowu poczuję wolność i spokój. Pamiętam, że w dniu ważenia czułem się jakbym był przybyszem z innej planety. Nie wiedziałem, co dzieje się wokół mnie. Miałem wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą i się ze mnie śmieją. To było okropne uczucie.

Polski pięściarz został deweloperem. Buduje osiedle pod Warszawą!

Czytaj też

Kamil Szeremeta (fot. PAP/TVP SPORT HD)

Polski pięściarz został deweloperem. Buduje osiedle pod Warszawą!

Tomasz Nowicki opowiedział o walce z depresją. "To straszna choroba"
Tomasz Nowicki (fot. TVP Sport HD)
Tomasz Nowicki opowiedział o walce z depresją. "To straszna choroba"

Politycy zabrali mu IO, ochraniał prezydenta... Wspomnienie Skrzecza

Czytaj też

Grzegorz Skrzecz (fot. Mateusz Fudala)

Politycy zabrali mu IO, ochraniał prezydenta... Wspomnienie Skrzecza

– Jak wyglądały twoje przygotowania do tego pojedynku?
– Byłem na sali co trzeci dzień. Zawsze się spóźniałem. Kiedy trening był na 10, ja pojawiałem się na sali o 10.20. Kończyłem 20 minut wcześniej, bo okłamywałem trenera, że dokończę u siebie – w Obornikach. Oczywiście, nie robiłem tego. Walczyłem sam ze sobą do ostatnich dni przed walką. Dzisiaj się z tego śmieję, ale wtedy przeżyłem piekło. Dzisiaj już tego nie ma.

– Wtedy na gorąco w ringu mówiłeś o tym, że przychodziłeś na treningi ze łzami w oczach.
– Teraz już tak nie jest. Teraz wstaję o 6 rano, biegam 10 km, potem idę na salę i wracam o 23 z uśmiechem na ustach. Mam wspaniałą żonę, która mnie rozumie, dziękuję jej każdego dnia.

– Wróćmy do wywiadu, jakiego udzieliłeś tuż po walce.
– Tak, jak powiedziałem - nie pamiętam tego, co mówiłem. Nie pamiętam w ogóle walki. Coś mnie natchnęło, żeby wziąć ten mikrofon i wyrzucić to z siebie. Pamiętam, że gdy o tym powiedziałem głośno, poczułem ogromną ulgę. Chcę być przestrogą dla ludzi, którzy znajdują się w podobnej sytuacji. Dziś, mogę to powiedzieć otwarcie, byłem bliski odejścia z tego świata.

– Przepraszam, że zapytam wprost, ale czy masz na myśli...
– Nie mam problemu, by o tym mówić. Pytaj śmiało.

– ... samobójstwo?
– To było około trzy tygodnie przed walką ze Staszkiem. Żona przyjechała z pracy i powiedziała mi, że pokłóciła się ze swoim kierownikiem. Kiedy jesteś w stanie depresyjnym, wszystko bierzesz do siebie i wtedy miałem poczucie, że problemy żony są spowodowane przeze mnie. Zepsuty samochód? To moja wina. Pies zachorował? To przeze mnie. Tak się czułem. Powiedziałem jej wtedy, że idę na spacer. Tak naprawdę chciało mi się ryczeć, ale nie chciałem jej okazywać swojej słabości. Poszedłem do lasu i wylałem wiele łez. Chyba nigdy nie widziałem nikogo, kto by tak płakał, jak wtedy ja. Ryczałem jak dziecko. Wyciągnąłem telefon i napisałem do mojego promotora Mariusza Grabowskiego, że nie dam rady. Że się poddaję... Wszedłem na drzewo. Byłem gotowy, by to zrobić. Wtedy coś mnie tknęło. Pojawiły się takie myśli: "Tomek, co ty robisz. Przecież masz rodzinę, dziecko. Dla nich musisz być silny". Zszedłem na dół.

– Upiorne myśli powracały?
– Nie ukrywam, kilka razy później nachodziły mnie samobójcze myśli, ale szybko od tego uciekałem. To był pierwszy i ostatni raz. Kiedy zlazłem z tego drzewa łudziłem się, że teraz będzie już łatwiej, że skoro przezwyciężyłem najgorsze myśli, to minie ta depresja, że nie będę już bezsilny. Że gdy wejdę do ringu, to wszystko minie. Stety, niestety - nie minęło. Ale dzisiaj dziękuję bogu, bo czuję się dobrze i wiem, że ta sytuacja mnie zbudowała. Ciężkie chwile rodzą silnych ludzi.

– Jak twoją chorobę znosili najbliżsi?
– Gdy masz depresję to nie dotyczy tylko ciebie, ale przede wszystkim najbliższych. Ja długo nikomu tego nie mówiłem, ale pamiętam taką sytuację, że gdy mama spojrzała w moje oczy, od razu wyczuła, że coś jest nie tak. Wspomniałem już o żonie - ona znosiła to bardzo ciężko. Studiuje psychologię i teraz śmiejemy się, że jak kończyła zajęcia teoretyczne na uczelni, to w domu miała praktykę. Oszukiwałem ją. Rano zawoziłem ją do pracy i mówiłem, że idę na trening. A tak naprawdę wracałem do łóżka i potrafiłem przeleżeć tak cały dzień. Gdy żona wracała do domu, pytała co się dzieje, a ja okłamywałem ją, że byłem na dwóch treningach i jestem bardzo zmęczony. Nie miałem siły na nic. Gdy jechałem do Poznania na trening, całą drogę ryczałem. Pytałem sam siebie, dlaczego tak się dzieje. Wchodziłem na salę, pół godzinki i zawijałem manatki. Droga do chaty i znowu płacz... Przechodziłem horror, piekło. Wzięliśmy ślub i było ok, ale później znów wróciła mocna depresja...

Jesteśmy ze sobą od 12 lat. W małżeństwie od 15 października 2022 roku. Jest wyśmienicie. Po ślubie jest sto razy lepiej, niż wcześniej. Świetnie się dogadujemy i uzupełniamy nawzajem. Żona rozumie moją pasję i miłość do boksu, zawsze mnie wspiera, za co jestem jej bardzo wdzięczny. W tygodniu zdarza się, że nie ma mnie w domu od 6 do 23, ale weekendy mamy tylko dla siebie. No, w niedzielę odchodzi kilka godzin, bo spędzam je na terapii dla osób uzależnionych, ale ogólnie spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu.

Politycy zabrali mu IO, ochraniał prezydenta... Wspomnienie Skrzecza

Czytaj też

Grzegorz Skrzecz (fot. Mateusz Fudala)

Politycy zabrali mu IO, ochraniał prezydenta... Wspomnienie Skrzecza

– Możesz opowiedzieć coś więcej o terapii?
– Chodzę na terapię dla osób uzależnionych od alkoholu i narkotyków. Jestem bardzo wdzięczny trenerowi, bo to on mnie na nią namówił. Pojechałem pierwszy raz i sam siebie pytałem: "co ty tutaj robisz, przecież ty nie masz żadnych problemów". Tak naprawdę miałem wtedy mocny stan depresyjny, ale nie byłem tego świadomy. Pojechałem drugi, trzeci raz. Uświadomiłem sobie, jak ciężki był dla mnie ostatni rok. Choroba zaatakowała mnie bardzo mocno.

– Jak sądzisz, kiedy to się u ciebie zaczęło?
– Myślę, że w wieku 18 lat, gdy po raz pierwszy sięgnąłem po twarde narkotyki. Wydaje mi się, że poniekąd "niwelowałem" depresję tymi narkotykami, choć oczywiście wtedy nie zdawałem sobie z tego sprawy. Jak patrzę na to z perspektywy czasu, oczy otwierają mi się szeroko.

– Narkotyki były formą ucieczki?
– Tak uważam. Wtedy myślałem sobie, że jak się nie układa, to sobie "zabaluję" i będzie spokój. I ten spokój był, ale przez miesiąc, czy dwa. Ta depresja jednak wracała.

– "Balowałeś" także po przejściu na zawodowstwo?
– Nie miałem dłuższej przerwy niż 2 miesiące.

– Przerwy w...?
– ... w trzeźwości.


Boks to była nowa zajawka, nowy impuls. Gdy wiedziałem, że zbliża się walka, to był dla mnie taki bufor, wiedziałem że nie mogę pójść w długą. Ale po kilku tygodniach "to" znowu wracało. Nie wiedziałem, co się ze mną dzieję, no to sobie "odleciałem"... Przez jakiś czas miałem spokój. W głowie siedziało mi to, że przecież jestem twardy i wytrzymam. W ubiegłym roku już nie dawałem rady. Oszukiwałem wszystkich wokół. Żonę, trenera, samego siebie. Byłem mistrzem w kłamaniu. Dla mnie to był chleb powszedni.

Kandydat do nokautu roku? Nowicki z efektownym zwycięstwem
Nokaut Tomasza Nowickiego na Andresie Reynoso, Tymex Boxing Night (fot. TVP)
Kandydat do nokautu roku? Nowicki z efektownym zwycięstwem

Najman vs. "Cygan". Tak wyglądały kulisy głośnej walki!

Czytaj też

Marcin Najman, Dawid Kostecki (fot. PAP)

Najman vs. "Cygan". Tak wyglądały kulisy głośnej walki!

– W 2021 roku ciężko znokautowałeś w 2. rundzie Argentyńczyka Tomasa Reynoso, byłeś niepokonanym zawodnikiem, który - wydawało się - ma jasno wytyczoną drogę do dużych walk. Boks, jak sam mówisz, jest twoją miłością. A jednak nie byłeś w stanie skupić się wyłącznie na nim.
– Gdy pojawiały się stany depresyjne, uciekałem w narkotyki. Jak ktoś tego nie przechodził to nie zrozumie. Wtedy wydaje ci się, że problem, z którym się borykasz, jest największy na świecie. Takie stany pojawiały się zwykle na miesiąc, półtora miesiąca przed walką. Przed pojedynkiem z Reynoso nie było żadnego problemu. Skupiłem się tylko na tej walce.

Od ponad czterech miesięcy jestem czysty, trzeźwy. Właśnie sobie uświadomiłem, że tak naprawdę to pierwszy raz od 13 lat, kiedy mogę tak o sobie powiedzieć. Jestem szczęśliwy i dziękuję za to bogu, bo to w nim mam oparcie. Gdy o nim opowiadam, mam uśmiech od ucha do ucha. Od niedawna oddałem swoje życie Chrystusowi i czuję się znakomicie. Kipi ze mnie energia.

Teraz moim marzeniem, nie boję się mówić o tym głośno, jest mistrzostwo świata w boksie. To mnie nakręca. Kiedyś nie lubiłem biegać, dziś biegam 10 km o szóstej rano z uśmiechem na ustach. Jaram się tym wszystkim od nowa.

– Wracając do walki z Reynoso, to był nokaut roku na polskich ringach.
– To prawda. Ale co z tego, skoro po walce kupiłem 10 gramów kokainy i balowałem tydzień czasu.

– Zdarzało ci się zażywać narkotyki w trakcie przygotowań?
– Potrafiłem zażyć narkotyki dwa tygodnie przed walką. Tak było przed pojedynkiem z Gibadłą. Stan depresyjny po zażyciu narkotyków trwał 10 godzin. Wiedziałem wtedy, że jest to problem i muszę coś z tym zrobić. Ale co, miałem odwołać walkę? Duma mi na to nie pozwalała i do końca wierzyłem, że wygram.

– Kiedy zauważyłeś, że to depresja?
– Przed walką z Louisem Greene'em. Przed walką "to" wróciło bardzo mocno. Po walce puściło. Po walce odpłynąłem, jak zwykle.

– Melanż?
– Tak, poszedłem w melanż. I znów, nie było stanów depresyjnych, aż w końcu powróciły. Po walce z Gibadłą poszedłem do psychiatry, który rozpoznał ciężki stan depresyjny. Wtedy dostałem oficjalne potwierdzenie, że jestem chory.

– A już w ringu po walce o tym mówiłeś.
– Czułem to w sobie. Czytałem i oglądałem wszystko na temat depresji. Ale dopiero po wizycie u psychiatry potwierdziło się, że miałem rację. Cały czas od tego uciekałem...

– W narkotyki.
– Niestety. Jak byłem młodszy, zażywałem amfetaminę i brałem tabletki. Gdy poszedłem w boks, odstawiłem to. Przerzuciłem się na kokainę. Myślałem, że skoro jestem pięściarzem, kimś lepszym, to nie będę brał tańszych rzeczy. Pojawiły się jakieś pieniądze, to zacząłem zażywać kokainę. Potem też tzw. "kryształ", chyba najgorszy z narkotyków.

– Mieszałeś to z alkoholem?
– Też. Jak narkotyki "nie dawały rady", to wlewałem w siebie wysokoprocentowy alkohol. Potrafiłem wstać w nocy, nalać sobie szklankę i wypić to na raz. Potem dolewałem wody, by żona nie widziała, że piłem.


Potrafiłem też... zjeść łyżeczką pół kg Nutelli. Osoby cierpiące na depresję uwielbiają słodycze. Tak było też z kawą. Gdy zauważyłem, że po jednej jest mi lepiej, to nagle zacząłem pić 10 kaw dziennie. To było w najgorszych stanach, gdy narkotyki nie pomagały. W depresji chwytasz się wszystkiego, by poczuć się troszkę lepiej.

– Powiedziałeś, że zwróciłeś się o pomoc do psychiatry. Pomogło?
– Wiesz, jak boli cię głowa, to zjesz tabletkę. Jak masz złamaną nogę, to wsadzą cię w gips. W przypadku depresji nie ma prostego rozwiązania. Jak sobie sam nie pomożesz, to nikt ci nie pomoże. Wszystko zależy od ciebie.

Pamiętam, jak psychiatra przypisał mi leki. Naoglądałem się filmów o ludziach, którzy zaczynali od jednej tabletki, a kończyli na dziesięciu. Byłem przerażony, panicznie się ich bałem, nie chciałem ich zażywać. Tak naprawdę tego bałem się bardziej niż depresji. Wmawiałem sobie, że wytrzymam bez dodatkowych środków. Tak się nie da. Dziś z ręką na sercu mogę powiedzieć, że przy wsparciu boga, jestem szczęśliwym człowiekiem.

– Bardzo dużo mówisz o bogu. Wiara przyczyniła się do postępu w walce z chorobą?
– Oczywiście. Bóg jest moim lekarstwem. Gdy o nim myślę, od razu mam mnóstwo energii. Czasem błądzę gdzieś myślami, ale gdy o nim pomyślę, jestem szczęśliwy. On daje mi ogromną siłę. On dał mi talent, a ja rozwijam skrzydła. Mimo tych dwóch porażek, które mam na koncie. Zapomniałem o nich i z nową energią wracam do ringu.

Najman vs. "Cygan". Tak wyglądały kulisy głośnej walki!

Czytaj też

Marcin Najman, Dawid Kostecki (fot. PAP)

Najman vs. "Cygan". Tak wyglądały kulisy głośnej walki!

Oglądamy z Głowackim jego walkę o mistrzostwo [WIDEO]
(fot. TVP)
Oglądamy z Głowackim jego walkę o mistrzostwo [WIDEO]

– Wydaje mi się, że niezależnie od wyniku twojej walki 10 marca w Dzierżoniowie, już możesz powiedzieć o sobie, że jesteś zwycięzcą. Wygrałeś coś o wiele cenniejszego, niż pojedynek. Wygrałeś walkę o swoje życie.
– Tak jest. Życie mnie zniszczyło, ale demon zwany depresją ze mną nie wygrał. Depresja to cicha suka, ale mnie nie złamała. Skoro depresja mnie nie złamała, to teraz nie boję się niczego. Na samą myśl o tym, że niebawem znów wyjdę do ringu, przechodzą mnie ciarki. Nie mogę się doczekać tego pojedynku. To będzie nagroda za to, co przeszedłem. Wisienka na torcie.

– Niemniej, w ringu będzie czekał na ciebie solidny przeciwnik. Oglądałem jego pojedynki, to nie będzie łatwa przeprawa.
– Szczerze? Nigdy nie oglądam swoich przeciwników. Tego też nie oglądałem. Trener go oglądał, na drugi dzień zadzwonił i zapytał jak się czuję i czy go bierzemy. Skoro tak uznał, to musi wierzyć w zwycięstwo. Oczywiście, trener podkreśla, że to dobry przeciwnik, ale ja nie mam 18 lat, żeby czekać nie wiadomo ile. Wiem, że jest silny, niebezpieczny i mocno bije. Potrafi znokautować, ale zapewniam, że solidnie pracowaliśmy. Szczególnie nad nogami. Potrafię przetańczyć 10 rund nie męcząc się. To będzie moja mocna strona.

– Skoro do ringu wejdzie "nowy" Tomek Nowicki, to może nastąpią jakieś zmiany? Na przykład nowy kawałek na wyjście do ringu?
– Będzie nowy kawałek, będzie... ale więcej nie chcę zdradzać. Nowy Tomek Nowicki? Pod względem życiowym i doświadczenia na pewno. Ale marzenie o mistrzostwie świata pozostaje to samo. To mnie trzyma.

***
Jak pomóc sobie i innym w depresji? Gdzie szukać pomocy?

116 123
Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych w kryzysie emocjonalnym, czynny przez 7 dni w tygodniu w godz. 14.00–22.00

116 111
Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży, czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu

800 108 108
Bezpłatny telefon wsparcia, czynny od poniedziałku do niedzieli (z wyjątkiem dni świątecznych) w godz. 14.00–20.00

121 212
Bezpłatny telefon zaufania dla dzieci i młodzieży Rzecznika Praw Dziecka, czynny całą dobę przez 7 dni w tygodniu

22 635 09 54
Telefon zaufania dla osób starszych, czynny w poniedziałek, środę, czwartek w godz. 17.00–20.00

Tomasz Nowicki sparuje w Danii. "Nie wiedziałem, że jestem aż tak dobry"
Tomasz Nowicki (fot. TVP Sport HD)
Tomasz Nowicki sparuje w Danii. "Nie wiedziałem, że jestem aż tak dobry"

Zobacz też
Szeremeta poznała pierwszą rywalkę w Pucharze Świata
Julia Szeremeta (fot. Getty)

Szeremeta poznała pierwszą rywalkę w Pucharze Świata

| Boks 
Wrzesiński był liczony, ale wrócił na zwycięską ścieżkę [WIDEO]
Damian Wrzesiński (fot. Getty Images)

Wrzesiński był liczony, ale wrócił na zwycięską ścieżkę [WIDEO]

| Boks 
Oficjalnie! Wiemy, kiedy walka Polaków o pas WBC
Stawką walki Krzysztofa Włodarczyka z Adamem Balskim będzie pas tymczasowego MŚ WBC w wadze briger (fot. Getty Images)

Oficjalnie! Wiemy, kiedy walka Polaków o pas WBC

| Boks 
Niepokonany Uzbek rywalem Leśniaka na gali Dzierżoniów Boxing Night
Michał Leśniak (fot. DOMINIK BUZE/ 400mm.pl)

Niepokonany Uzbek rywalem Leśniaka na gali Dzierżoniów Boxing Night

| Boks 
Trump pożegnał Foremana. "Najsilniejszy cios w historii boksu"
"Bez wątpienia miał najcięższy i najsilniejszy cios w historii boksu" – napisał prezydent USA Donald Trump o Georgu Foremanie (fot. Getty Images)

Trump pożegnał Foremana. "Najsilniejszy cios w historii boksu"

| Boks 
Najnowsze
Kolejna trudna misja Ojrzyńskiego. "Powrót? Nie byłem zdeterminowany"
polecamy
Kolejna trudna misja Ojrzyńskiego. "Powrót? Nie byłem zdeterminowany"
fot. TVP
Maciej Rafalski
| Piłka nożna / PKO BP Ekstraklasa 
Leszek Ojrzyński (fot. Getty Images)
Powrót rywala Szczęsnego! Wziął udział w treningu z drużyną
Marc-Andre ter Stegen trenował z drużyną Barcelony (fot. Getty Images)
Powrót rywala Szczęsnego! Wziął udział w treningu z drużyną
| Piłka nożna / Hiszpania 
"Trener Grbić z każdej imprezy chce przywozić medale"
Reprezentacja Polski w siatkówce (fot. Getty Images)
"Trener Grbić z każdej imprezy chce przywozić medale"
| Siatkówka / Reprezentacja 
Patron skoczków na zakręcie. Oto nowy trener polskiej kadry
Maciej Maciusiak (fot. TVP)
Patron skoczków na zakręcie. Oto nowy trener polskiej kadry
fot. TVP
Mateusz Leleń
Szeremeta poznała pierwszą rywalkę w Pucharze Świata
Julia Szeremeta (fot. Getty)
Szeremeta poznała pierwszą rywalkę w Pucharze Świata
| Boks 
Zmiana w reprezentacji Polski. Nowy trener ma dołączyć do zespołu
Sztab Stefano Lavariniego zostanie powiększony (fot. Getty).
tylko u nas
Zmiana w reprezentacji Polski. Nowy trener ma dołączyć do zespołu
fot. Facebook
Sara Kalisz
"Jak pisać historię, to na grubo". Puszcza czeka na historyczny mecz
Puszcza Niepołomice zagra w półfinale Pucharu Polski (fot. Getty Images)
tylko u nas
"Jak pisać historię, to na grubo". Puszcza czeka na historyczny mecz
Przemysław Chlebicki
Przemysław Chlebicki
Do góry