| Siatkówka / Rozgrywki Ligowe
W niedzielę Jastrzębski Węgiel zagra w finale Ligi Mistrzów. To druga z rzędu szansa na historyczny triumf zespołu, który tworzy i utrzymuje gwiazdy dyscypliny, a sam powstał na górniczej pracy.
20 maja 2023 roku. Do finału Ligi Mistrzów z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle Jastrzębski Węgiel przystąpił jako triumfator mistrzostw Polski i wydaje się, że przez to faworyt. Walka o europejski tytuł rozpoczęła się dla drużyny prowadzonej przez Marcelo Mendeza od wygranej na przewagi partii. Kędzierzynianie nie podłamali się jednak straconym setem i błyskawicznie wyszli na prowadzenie 2:1, boleśnie dla jastrzębian pokonując ich w trzeciej partii 25:14. W kolejnej odsłonie spotkania znów na przewagi lepsi byli siatkarze z Górnego Śląska. Ostatecznie przegrali w tie-breaku.
Odebranie trofeum za drugie miejsce nie sprawiło im wiele radości. Widać było smutek na twarzy Tomasza Fornala i zawód jego kolegów. Sam przyjmujący wspominał, że kolejne dni po finale spędził samotnie w domu, przeżywając wynik spotkania. Jak ta porażka zmieniła drużynę?
– To był kolejny sezon, w którym walczyliśmy z ZAKSĄ o najważniejsze trofeum w Polsce. Bardzo wierzyliśmy, że uda nam się sięgnąć po złoto. Finał zagraliśmy pewnie; wygraliśmy. To nie był jednak koniec rywalizacji z kędzierzynianami, bowiem chwilę później przyszło nam się mierzyć w Lidze Mistrzów o tytuł. Pytano nas, czy po takiej porażce ZAKSA będzie w stanie się podnieść. Wiedzieliśmy, że tak – mówi Adam Gorol, prezes Jastrzębskiego Węgla.
– Przed finałem LM byłem spokojny, choć wiedziałem, że nie jesteśmy w stanie określić, kiedy znów przytrafi nam się taka okazja. Bardzo chcieliśmy ją wykorzystać. Napięcie rosło. Przegraliśmy. Smutek był ogromny, podobnie jak żal. Nie wykorzystaliśmy szansy, a graliśmy tie-break – dodaje. – Przed drużyną podsumowałem ten sezon mimo porażki na koniec jako najlepszy w historii – przyznaje prezes. Za tą deklaracją poszła stabilność, której klub bardzo potrzebował.
Obserwując Jastrzębski Węgiel przez ostatnią dekadę, można było odnieść wrażenie, że nawet jeśli kwestia składu to ewolucja, tak ławka trenerska niemalże co roku wiązała się z... rewolucją. Lorenzo Bernardi kończył pracę w klubie w 2014 roku. Później przyszedł Roberto Piazza, Mark Lebedew, Ferdinando De Giorgi, Roberto Santilli, Luke Reynolds, Slobodan Kovac, Andrea Gardini, Nicola Giolito... Większość z nich pracowała sezon, niektórzy jego część; tylko Australijczyk trenował drużynę nieco dłużej. Trudno było szukać w tym większej stabilności. Wydaje się jednak, że za sprawą Marcelo Mendeza w końcu jest ona zachowana.
– Kiedy siedem lat temu podnosiliśmy się po kryzysie, celem było znaleźć się ponownie w topie. Dziś to osiągnęliśmy. Szkoleniowcy nie zawsze wytrzymywali presję i dynamikę oczekiwań mojej strony. Zmian dokonywałem więc dość często. Teraz czas na stabilizację – mówi TVPSPORT.PL Adam Gorol.
Argentyńczyk do klubu trafił 8 sierpnia 2022 roku i na pewno zostanie również w kolejnym sezonie. – Przez te wszystkie lata chciałem znaleźć takiego szkoleniowca, jakim jest trener Mendez. Utrzymuje poziom, wolę zwyciężania. Nie ma w nim "zmęczenia materiału" czy wypalenia. Potwierdził już w Sadzie Cruzeiro, że jest zdolny nie tylko do wygrywania, ale i ciągłego zwyciężania. To strzał w "dziesiątkę", wielki autorytet. Bardzo zależało mi na tym, by zachować go w kolejnym sezonie – podkreśla prezes Jastrzębskiego Węgla.
Zatrzymać udało się jednak nie tylko Argentyńczyka, ale również zawodników, o których biło się pół Europy. Jak udało się tego dokonać?
Norbert Huber to obecnie najlepszy środkowy w Polsce. W całym sezonie zapisał na swoim koncie 149 bloków w PlusLidze, co jest absolutnym rekordem. Co do umiejętności i poziomu Tomasza Fornala również nikt nie ma możliwości. Jest dynamiczny, pobudza drużynę i dysponuje całym wachlarzem zagrań niezbędnych do zwycięstwa. Choć mieli oferty z innych lig, obaj zdecydowali się pozostać w Jastrzębskim Węglu, a przyjmujący miał propozycje choćby ze świetnie opłacanej Japonii.
– Na pewno nie było łatwo ich zatrzymać. Norbert Huber i Tomasz Fornal to absolutne gwiazdy siatkówki. Trudno byłoby znaleźć klub w Europie, który nie byłby nimi zainteresowany. Mogę zdradzić, że ci zawodnicy byli kuszeni przez kluby z większymi budżetami od nas. Zdecydowali się przyjąć nasze oferty – wysokie, ale nie na najwyższym poziomie. To dla mnie potwierdzenie, że to, co robimy w Jastrzębskim Węglu to praca na najwyższym poziomie – zdradza Adam Gorol. Klub jednak nie tylko sprowadza gwiazdy, ale również je tworzy. Jest na to jeden "flagowy" przykład.
Trudno w to uwierzyć, ale libero Jastrzębskiego Węgla, Jakub Popiwczak, gra w klubie aż od 2012 roku. Kiedy zaczynał pracę miał zaledwie 16 lat. To fenomen na skalę europejską. Przywiązanie tego zawodnika do jednych barw klubowych porównywane jest do postawy Mariusza Wlazłego względem PGE Skry Bełchatów.
– To ikona Jastrzębskiego Węgla, która "firmuje" naszą Akademię Talentów. Chciałbym, żeby każdy zawodnik brał go za przykład. Nie zawsze trzeba co roku zmieniać kluby, by stawać się lepszym i mieć satysfakcję ze swojej pracy. W kolejnym sezonie dołączy do nas jego brat. To wspaniała historia – zdradza Adam Gorol.
– Z samym Kubą mamy wręcz rodzinne relacje. Czuje się w naszym klubie bardzo dobrze, a my bardzo szanujemy jego zaangażowanie – dodaje prezes Jastrzębskiego Węgla.
Stworzenie tak znaczącego klubu nie byłoby jednak możliwe bez zaangażowania całej rzeszy ludzi, którzy swoją codzienną ciężką i wyjątkowo niebezpieczną pracą umożliwiają funkcjonowanie drużyny. Co roku siatkarze ich odwiedzają.
– Mamy bardzo wysoką frekwencję na prawie wszystkich meczach. Nie spada poniżej 75 procent, a ponad połowa spotkań to wyprzedane starcia. Na trybunach zasiadają kibice z Jastrzębia-Zdroju i okolic. W największym stopniu są to jednak górnicy i ich rodziny – przyznaje Adam Gorol. To właśnie ich praca stoi u podstaw klubu.
Oparcie się na dużym sponsorze lokalnym to esencja działania Jastrzębskiego Węgla. – Znam środowisko biznesowe Jastrzębia-Zdroju i wiem, że jest ono bardzo trudne do dywersyfikacji finansowej. Miasto jest zdominowane przez potężną spółkę węglową. Płace w niej od wielu lat są jednymi z najwyższych w kraju, przebijając nawet Warszawę. To jeden główny punkt, który powoduje, że trudno jest budować biznes w tym mieście, ponieważ są w nim ogromne oczekiwania co do wynagrodzeń. Konkurencja finansowa jest gigantyczna, dlatego też nie jest łatwo pozyskać innych partnerów – ich grono jest ograniczone. O wiele więcej przedsiębiorstw działa choćby w sąsiednich Żorach – wyjaśnia Adam Gorol.
– Nasz partner, Jastrzębska Spółka Węglowa, prowadzi bardzo aktywne działania w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu. Chce działać na rzecz lokalnej społeczności, która zresztą jest z nim mocno powiązana. Zatrudnia ponad 20 tysięcy ludzi, którzy bardzo ciężko pracują. Zjeżdżają pod ziemię, narażają swoje życie, spędzając wiele godzin w bardzo trudnych warunkach. Kiedy przychodzą na trybuny, oczekują ciężkiej pracy również od samych zawodników. Wiedzą, że nie każdy mecz da się wygrać, ale chcą zaangażowania, stąd też nasz wielki na to nacisk w klubie – dodaje prezes Jastrzębskiego Węgla.
To właśnie dlatego klub co roku organizuje "zjazdy" pod ziemię dla zawodników. Chce, by docenili pracę innych osób, dzięki której mogą grać w tym mieście w siatkówkę. – Raz w roku pokazujemy zawodnikom środowisko pracy górników. Dzięki temu podchodzą z bardzo dużym szacunkiem do kibiców. Dla siatkarzy choćby z zagranicy wcześniej kopalnia była strefą abstrakcji. Dzięki tego typu "wycieczkom" to staje się realne. Pamiętają, skąd jest ten klub, czym jest finansowany. Bardzo szanują tych ludzi. To oni są jego podstawą – mówi prezes Gorol.
W niedzielę 5 maja o 16:00 odbędzie się finałowy mecz Ligi Mistrzów. Relacja tekstowa na żywo z tego spotkania będzie dostępna na TVPSPORT.PL.
Czytaj również:
– Cztery drużyny chcą awansować do PlusLigi. I to mimo tego, że w kolejnym sezonie spadkowiczów będzie trzech
– Rewolucja w legendarnym klubie. "Władze chcą wszystko zmienić"
– Stefano Lavarini po mistrzostwie: "Nie poddaliśmy się w walce". A media mówią, że może opuścić Fenerbahce Stambuł
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (964 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.