Skoro tutaj sędzia mógł poczekać i gwizdnąć z opóźnieniem, to dlaczego tam nie mógł? – kibice pytają o różnicę między sytuacjami z różnych meczów a głośnym zdarzeniem ze spotkania Wisła Kraków – Arka Gdynia. Wyjaśniamy, kiedy sędzia może odwlekać podjęcie decyzji, a kiedy nie może. W sprawie korzyści doradzamy też piłkarzom.
Bardzo różne przykłady sytuacji, w których sędziowie podejmowali decyzję z opóźnieniem, przysłali nam sympatycy piłki nożnej, którzy chcą zrozumieć zasady stosowania korzyści przez sędziów piłki nożnej. Klipy stare i nowe, bardziej adekwatne albo mniej – dotyczą sytuacji zarówno takich, w których sędziowie odgwizdali przewinienie z opóźnieniem, jak również takich, w których po akcji sędziowie już nie użyli gwizdka.
Kibice najczęściej pytają o sytuacje, w których arbiter odgwizdał przewinienie widząc, że drużynie poszkodowanej nie udało się kontynuować akcji w sposób dla niej korzystny lub oddała strzał, ale niecelny.
O co tutaj chodzi? – taki jest sens większości pytań od kibiców. Już odpowiadamy – chyba najjaśniej, jak to możliwe. Ale po kolei.
Uwaga: sędzia może krzyczeć. To bywa.. korzystne
"Korzyść" to inaczej decyzja sędziowska o kontynuowaniu gry mimo przewinienia popełnionego przez drużynę broniącą.
Zastosowanie korzyści powinno (według "Postanowień Polskiego Związku Piłki Nożnej": musi) być przez sędziego wyraźnie zasygnalizowane, aby piłkarze i publiczność wiedzieli, że sędzia widział przewinienie, ocenił je, lecz uznał, że lepiej gry nie przerywać. Sygnalizacja korzyści to jeden z niewielu przejawów transparentności w sędziowaniu.
Stosowanie korzyści sędzia sygnalizuje dwiema rękami albo jedną ręką – od kilku lat można sygnalizować jedną, ponieważ w czasie biegu, zwłaszcza szybkiego, jest to łatwiejsze niż sygnalizacja oburącz.
Wielu arbitrów w chwili stosowania korzyści krzyczy na boisku: "Gramy! Korzyść!". To bardzo praktyczne, ponieważ dzięki temu piłkarze nie muszą na sędziego się oglądać. Zasada "gramy do gwizdka" jest oczywiście aktualna, ale sygnalizacja korzyści przez sędziego ręką czy rękami i krzykiem może być dla piłkarzy bardzo pomocna, a dla publiczności użyteczna, gdyż umożliwia zrozumienie decyzji w sytuacji oglądanej na przykład z daleka.
Co to jest korzyść w rozumieniu "Przepisów gry"?
"Korzyść" – jak sama nazwa wskazuje – powinna być rozwiązaniem korzystniejszym, czyli lepszym dla drużyny poszkodowanej, niż podyktowanie rzutu wolnego czy w wyjątkowych sytuacjach podyktowanie rzutu karnego. Takie kontynuowanie gry mimo faulu, zagrania piłki ręką czy innego przewinienia powinno być korzystniejsze nawet z uwzględnieniem ewentualnej kary indywidualnej, czyli zakładając, że w przypadku gwizdka przerywającego akcję winny zawodnik musiałby zostać ukarany kartką żółtą lub czerwoną.
Dla drużyny poszkodowanej największą możliwą korzyścią może być gol. Z tego wynika, że możliwość zdobycia gola powinna być dla sędziego kryterium nadrzędnym wobec możliwości przerwania gry dla podyktowania rzutu wolnego i udzielenia kary indywidualnej w postaci żółtej czy czerwonej kartki.
Skoro jest jasne i oczywiste, że "korzyść" powinna być rozwiązaniem korzystniejszym i lepszym, to sugeruje, że decyzję arbitra należałoby oceniać przez pryzmat skutku ostatecznego, czyli gola albo braku gola w rozwiązaniu wybranym przez sędziego. Ale w rzeczywistości jest inaczej.
Sędzia nie jest wróżką i nie zna przyszłości
Oczywiście gol po zastosowaniu "korzyści" jest wyraźną okazją do złożenia gratulacji arbitrowi, ponieważ bramka jest dowodem, że decyzja sędziego była dobra i… szczęśliwa. Tak: dobra i szczęśliwa. Sędzia nie jest wróżką, więc nie może brać pod uwagę faktów z przyszłości (na przykład celności czy niecelności strzału napastnika) dla podjęcia możliwie najlepszej decyzji w teraźniejszości.
Dlatego możliwość zastosowania korzyści i decyzję sędziego o zastosowaniu korzyści, albo ewentualnie o zaniechaniu takiego rozwiązania i odgwizdaniu przewinienia, należy oceniać przez pryzmat danej sytuacji w momencie przewinienia, okoliczności mu towarzyszących i ewentualnej zmiany okoliczności w ciągu krótkiej chwili od popełnienia przewinienia.
Jeżeli sędzia widzi i uznaje, że dla drużyny poszkodowanej lepiej będzie kontynuować akcję w takiej sytuacji, jaka jest tuż po przewinieniu, bo prawdopodobnie to da tej drużynie większe szanse, powinien to w odpowiedni sposób zasygnalizować. I wtedy klamka zapada.
Sygnalizacja i realizacja zamykają możliwość powrotu
Sygnalizacja zastosowania korzyści przez sędziego i realizacja tej korzyści, czyli kontynuowanie gry przez drużynę poszkodowaną, zamyka możliwość odgwizdania przewinienia z opóźnieniem i zamyka możliwość ukarania winnego zawodnika żółtą kartką za "SPA" (przerwanie akcji korzystnej) albo czerwoną kartką za "DOGSO" (przerwanie akcji z oczywistą możliwością zdobycia gola). To logiczne, ponieważ zastosowanie korzyści oznacza, że akcja korzystna albo bramkowa ("SPA" albo "DOGSO") nie została przerwana.
W takich przypadkach zmienia się interpretacja zdarzenia – próba przerwania akcji korzystnej nieudana z powodu zastosowania korzyści staje się bezkarna, natomiast próba przerwania akcji z oczywistą możliwością zdobycia gola po zastosowaniu korzyści jest karana – po akcji – tylko żółtą kartką za niesportowe zachowanie.
Czasem można "wrócić", ale tylko z kartką
Jeżeli jednak przewinienie miało inną naturę, czyli oprócz taktycznego aspektu "SPA" albo "DOGSO" jednocześnie było też na przykład nierozważnym kopnięciem lub nierozważnym uderzeniem przeciwnika albo było faulem poważnym i rażącym z nieproporcjonalnym użyciem siły, to w takim przypadku kartkę – odpowiednio: żółtą albo czerwoną – można pokazać po akcji.
Tu jednak potrzebne jest istotne zastrzeżenie. Zgodnie z "Przepisami gry", artykułem 12, fragmentem pt. "Korzyść" zamieszczonym na stronie 110:
"Korzyść nie powinna być stosowana przy poważnym, rażącym faulu, gwałtownym, agresywnym zachowaniu lub przewinieniu, które wymagać będzie udzielenia drugiej żółtej kartki, chyba że drużyna przeciwna ma klarowną szansę na zdobycie bramki".
To oznacza, że tylko co najmniej "klarowna szansa na zdobycie bramki" może być przyczyną kontynuowania gry w sytuacji, gdy zawodnik, który popełnił przewinienie, zasłużył na bezpośrednią czerwoną kartkę albo drugą żółtą kartkę i w konsekwencji czerwoną.
Sformułowanie "klarowna szansa na zdobycie bramki" nie jest równoznaczne ze "stuprocentową szansą na zdobycia bramki". "Klarowna szansa" to inaczej wyraźna okazja do zdobycia gola, natomiast "stuprocentowa szansa" to inaczej jasna i oczywista możliwość zdobycia gola. W sytuacji "stuprocentowej szansy" korzyść jest uzasadniona jeszcze bardziej niż w "klarownej".
"Przepisy gry" nie pozwalają na zastosowanie najpierw korzyści i następnie przyznanie rekompensaty w postaci rzutu wolnego czy karnego w przypadku niewykorzystania korzyści poprzez strzelenia gola. Nie ma takiej możliwości. Takie rozwiązanie byłoby korzystne dla drużyn poszkodowanych, prawdopodobnie byłoby lepsze dla piłki nożnej, ale obecnie sędziowie nie mogą postępować w taki sposób. A co mogą? O tym już za chwilę...
Patrz i czekaj na coś zupełnie niespodziewanego
Dwa niezwykle ważne dla sędziów motto brzmią: "Spodziewaj się niespodziewanego" ("Expect The Unexpected") oraz "Czekaj i patrz" ("Wait and See"). W sytuacjach, gdzie potencjalnie po przewinieniu może być możliwa korzyść, arbitrzy powinni czekać, patrzeć, spodziewając się... czegoś niespodziewanego.
Powinni, ale – niezbyt długo i niezbyt krótko. Ile? Tego przepisy nie określają. W praktyce przyjęło się: parę sekund, maksymalnie kilka. Podkreślamy dla jasności: to absolutnie nie jest czas na nieformalne stosowanie korzyści bez sygnalizacji i czekanie na gola albo na powrót do przewinienia i odgwizdanie go z pakietem odpowiednich decyzji indywidualnych, lecz jest to czas dla sędziego na analizę i ocenę, czy zastosowanie korzyści w danej sytuacji jest możliwe i czy ma sens. Krótko mówiąc: sędzia może wtedy zdecydować, czy zastosować korzyść.
Czekanie i wybranie odpowiedniej decyzji często nie jest proste. Nawet czołowi sędziowie Europy podczas Euro 2024 nie rozglądali się dość uważnie, nie czekali z gwizdkiem odpowiednio długo, przez co dali się zaskoczyć i w efekcie przerwali akcje bardzo korzystne, prawie bramkowe. Takie wpadki zdarzyły się między innymi Slavko Vinciciowi ze Słowenii w meczu Szwajcaria – Węgry i Arturowi Soaresowi Diasowi z Portugalii w spotkaniu Dania – Anglia. To były jedne z największych błędów sędziowskich tegorocznych mistrzostw Europy w Niemczech.
Opóźnianie gwizdka jest dozwolone, czasem zalecane, ale…
Dlaczego o tym piszę? Przecież po sygnalizacji i realizacji korzyści nie można już odgwizdać wcześniejszego przewinienia...
Otóż ze stosowaniem obu nieformalnych zasad – "Spodziewaj się niespodziewanego" i "Czekaj i patrz" – wiąże się możliwość skorzystania z furtki, która często może być korzystna zarówno dla poszkodowanej drużyny, jak i dla sędziego. Tą furtką jest możliwość opóźnienia przez sędziego gwizdka bez sygnalizacji korzyści i bez stosowania korzyści. O co tu chodzi?
Zanim sędzia podejmie decyzję, gwizdnąć czy nie gwizdnąć, powinien mieć odpowiednią wiedzę o sytuacji i o możliwościach ewentualnego kontynuowania akcji. Aby wiedzieć więcej niż w momencie zaobserwowania przewinienia, arbiter powinien rozejrzeć się lub po prostu zobaczyć, co dzieje się tuż po przewinieniu. Podkreślamy raz jeszcze: tu nie chodzi o nielegalne stosowanie korzyści, lecz sprawdzenie, czy zastosowanie korzyści jest możliwe. Aby więc wiedzieć więcej, sędzia nie powinien gwizdać natychmiast, lecz – ewentualnie – gwizdać po krótkiej chwili.
Jeżeli w ciągu tej chwili widzi, że ktoś z drużyny atakującej biegnie do piłki lub wchodzi w posiadanie piłki, chce grać i ma szansę kontynuować akcję korzystną lub nawet może strzelić gola – wtedy wybór jest prosty: gramy dalej bez żadnego rzutu wolnego. Czyli: w takim przypadku sędzia stosuje korzyść i ją zasygnalizować. Jeśli szans na korzyść nie ma, bo na przykład obrońca lub obrońcy blokują możliwość oddania strzału do bramki, powinien już niezwłocznie gwizdnąć i podjąć odpowiednie decyzje zespołowe i indywidualne.
Gwizdnąć czy nie gwizdnąć? – oto jest pytanie
Jednak czasem zastosowanie korzyści jest niemożliwe, mimo iż drużyna poszkodowana ma możliwość zagrania piłki. Kiedy to się zdarza?
Na przykład wtedy, gdy jest spalony, bo zawodnik, do którego piłka trafiła czy mogłaby trafić, w momencie zagrania czy odbicia piłki przez innego zawodnika tej drużyny był na pozycji spalonej.
Również wówczas, gdy:
– ten zawodnik, który mógłby realizować korzyść, przewróci się i nie może kontynuować akcji, a piłka trafi do innego zawodnika, który jest w gorszej sytuacji;
– gdy zawodnik się potknie lub zawodnicy się zderzą i to, bez winy drużyny poszkodowanej, "zabija" możliwość kontynuowania akcji w sposób korzystny;
– gdy zawodnik nie ma szansy dojść do piłki;
– gdy nie może jej zagrać w sposób kontrolowany
– i w wielu innych sytuacjach.
Katalog takich sytuacji nie istnieje, możliwości jest wiele.
Sędzia musi więc umieć rozróżniać okoliczności i odpowiednio je oceniać, bo czymś innym jest brak możliwości zastosowania korzyści, a czymś innym jest niewykorzystanie "korzyści" przez drużynę poszkodowaną w takim stopniu, w jakim tego by chciała.
Na to właśnie sędzia ma dosłownie chwilę tuż po przewinieniu. Jeśli w ciągu tej chwili widzi, że drużyna poszkodowana nie ma możliwości kontynuować akcji w podobnie lub bardziej korzystny sposób ani nie ma możliwości oddać strzału w kierunku bramki, bo sytuacja nie jest ku temu dość dogodna, to powinien odgwizdać przewinienie z opóźnieniem i podjąć odpowiednie decyzje. Żaden wytrawny kibic ani zawodowy piłkarz nie powinien tego mylić z "wycofaniem się z korzyści" przez arbitra ani tym bardziej nie powinien domagać się rzutu wolnego jako drugiej formy rekompensaty zespołowej po korzyści niezakończonej golem.
Sędzia nie powinien stawać okoniem
Czy piłkarze mogą sędziów jakoś zmylić albo pomóc im w temacie korzyści czy potencjalnej korzyści? Owszem, czasem. Odgwizdanie albo nieodgwizdanie przewinienia zależy zarówno od postępowania zawodnika poszkodowanego lub jego drużyny tuż po tym przewinieniu, jak i naturalnie od oceny sytuacji przez sędziego.
Niepisana zasada jest taka, że arbiter nie powinien postępować wbrew woli i możliwościom drużyny poszkodowanej. Jako strona stratna, powinna być beneficjentką rozstrzygnięcia arbitra. Jeżeli po przewinieniu drużyna poszkodowana nie chce grać, bo na przykład nie ma możliwości kontynuować gry z korzyścią podobną lub większą niż korzyść, jaką dałby jej rzut wolny, to arbiter powinien gwizdnąć. Nie powinien „wymyślać korzyści” i zmuszać poszkodowanych do gry.
Dosyć często zdarza się, że sędzia wręcz dostosowuje się do sytuacji, czyli do postępowania drużyny poszkodowanej. To naturalne: jeśli drużyna czy ten z jej zawodników, który jest przy piłce lub najbliżej piłki, chce grać – biec z piłką, kiwać się lub oddać strzał – to często jest kluczowa wskazówka dla arbitra. Skoro poszkodowany piłkarz czy zespół chce grać, to sędzia zasadniczo nie powinien stawać okoniem.
Sędzia oczywiście może taką czynną sugestię od piłkarza czy drużyny zignorować, jeżeli sam – lepiej niż ambitny zawodnik lub jego koledzy – może ocenić, jaki prawdopodobnie będzie dalszy ciąg akcji.
Piłkarzu, nie graj, jeśli nie chcesz…
Skoro postępowanie poszkodowanego piłkarza czy jego drużyny może mieć wpływ na decyzję o podyktowaniu rzutu wolnego albo zastosowaniu korzyści, to… co można doradzić piłkarzom?
Jeżeli sam piłkarz widzi możliwość i szansę, że może rozwinąć akcję lub nawet strzelić gola, powinien grać, a sędzia mu tej szansy nie powinien odbierać przedwczesnym gwizdkiem.
I odwrotnie: jeżeli po ewidentnym przewinieniu piłkarz jest przekonany, że większą korzyścią dla jego drużyny mógłby być rzut wolny, to nie powinien już kopać piłki ani tym bardziej strzelać w kierunku bramki rywala. Ani celowo, ani w ramach "odkopnięcie piłki", bo to drugie – po gwizdku – mogłoby zostać ukarane żółtą kartką.
To delikatne wskazówki, nieoficjalne i niezobowiązujące, bo przecież czasem piłkarzom trudno w czasie gry stwierdzić, czy tak naprawdę doszło do jakiegoś przewinienia i trudno odgadnąć, czy sędzia by je odgwizdał. I dlatego najczęściej warto grać do gwizdka. Błędne koło…
Tak, błędne koło, ale to nie jest wina sędziów, lecz konstrukcji "Przepisów gry", których nie ustalają sędziowie, lecz The IFAB.
Problemu nie byłoby, gdyby ta właśnie organizacja, jedyna na świecie upoważniona do ustalania i zmieniania piłkarskich reguł gry, pozwoliła, aby po faulu – w sytuacji korzystnej lub bramkowej i korzyści niezakończonej golem – sędzia mógł "wrócić" do przewinienia i odgwizdać rzut wolny (czasem karny) oraz pokazać kartkę w odpowiednim kolorze. Gdyby to było możliwe, sędzia Sebastian Jarzębak w słynnej sytuacji z meczu Wisła Kraków – Arka Gdynia z pewnością tuż po strzale Angela Rodado i odbiciu piłki od poprzeczki podyktowałby z opóźnieniem rzut wolny dla Wisły i pokazał obrońcy Arki czerwoną kartkę.
2 - 1
Polska
1 - 1
Albania
2 - 0
Cypr
0 - 4
Austria
3 - 0
Andora
8 - 0
Malta
4 - 3
Walia
0 - 1
Norwegia
2 - 1
Gibraltar
5 - 1
Czechy
14:00
Walia
16:00
Turcja
16:00
Malta
18:45
Belgia
18:45
Irlandia Północna
18:45
Hiszpania
18:45
Polska
18:45
Niemcy
18:45
Białoruś
18:45
Azerbejdżan
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. w likwidacji (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (1012 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.