Plucie na sędziów, rzucanie w nich racami, publiczne oskarżanie o romanse, zdrady i o korupcję nawet po prawidłowych decyzjach – Grecy mają tyle afer dotyczących sędziów i sędziowania, że zaczęli sięgać już nawet po byłych arbitrów międzynarodowych z innych krajów. Spotkanie Olympiakos Pireus – Panathinaikos Ateny ma prowadzić Felix Brych, były sędzia FIFA z Niemiec. W 2017 roku prowadził finał Ligi Mistrzów Real Madryt – Juventus Turyn (4:1), ale to była bułka z masłem przy tym, czego Brych musi spodziewać się teraz. Także ze strony fanatyków wzywających Nemezis.
Taka obsada sędziowska to bezpośredni efekt niezwykłych sytuacji, które spotkały tam arbitrów z Polski i z Włoch, oraz spowodowanej nimi decyzji UEFA, która na mecze ligowe do Grecji postanowiła nie wysyłać już sędziów ze swoich dwóch najlepszych kategorii: Elite i First. Europejskie władze piłkarskie nie chcą dłużej zbytnio ryzykować. Arbitrów polskich w Grecji publicznie oskarżano o pijaństwo, nieodpowiednie zachowanie i korupcję, a włoskich – o nieuczciwe sędziowanie. I omal ich nie pobito.
CZYTAJ TEŻ: Jest decyzja UEFA w sprawie Pawła Raczkowskiego w Grecji. Czołowi sędziowie będą omijać ligę grecką
Cechą greckiej tragedii antycznej był determinizm, czyli przekonanie, że nasze losy zostały ustalone z góry, przez bogów. Nowożytna tragedia greckiego futbolu w gruncie rzeczy polega na tym samym. Sensacyjne treści rozpowszechniane przez media należące do bogów greckiej piłki nożnej, czyli właścicieli lub sponsorów najpopularniejszych klubów, trafiają do kibiców. Jedni z nich już wierzą, inni – czytając taką dyspozycyjną prasę, która staje się lub jest czwartą władzą na opak – zaczynają wierzyć, że losy ich klubów też zostały ustalone. Że rozgrywki są ustawione z góry, a sędziowie wcale nie są sprawiedliwymi stróżami prawa, lecz tylko posłańcami i wykonawcami poleceń złych mocy. Tak rodzi się nienawiść i przemoc. Wobec sędziów.
Dramat – który w literaturze dzieli się na dramat właściwy, komedię i tragedię – tutaj dopełnia się bardzo prozaicznie. Ciężar medialnych gromów, ciskanych w stronę kolejnych arbitrów, dźwiga sędziowska społeczność – w większości niewinna czynów publicznie zarzucanych wszelako, słusznie czy niesłusznie, tylko tym nielicznym.
I tak oto, jak w prawdziwej tragedii klasycznej, dzieje się "nieprzezwyciężalny i kończący się nieuchronną klęską konflikt (…) jednostki z siłami wyższymi – losem, fatum, prawami historii, prawami moralnymi, czy prawami społecznymi” (cytat za Wikipedią). Czyli, wracając do prozy życia i języka codziennego: jaki sędzia piłkarski naprawdę by nie był, i tak zostanie osądzony z góry i z każdej innej strony wedle zwyczajów zupełnie od niego niezależnych i według wiedzy tłumów, w zakresie "Przepisów gry" porównywalnej ze znajomością mitologii greckiej.
Gdzie indziej to wszystko też się dzieje, czasem ciszej, czasem głośniej – ale z reguły na scenach głównie wiejskich lub małomiasteczkowych. W Grecji arbitrzy najważniejszych meczów mają to niemalże zagwarantowane – na scenach największych i na medialnych czołówkach.
Sędzia w Grecji nie może być omylny, przynajmniej nie w najważniejszych meczach, bo jeśli zdarzy mu się błąd wypaczający wynik czy przebieg meczu, albo zdarzy cokolwiek, co opinia publiczna niesłusznie potraktuje jako istotny błąd – zamiast przywoływania usprawiedliwienia w postaci łacińskiej sentencji "Errare humanum est" ("Błądzić jest rzeczą ludzką”), znacznie częściej wzywana jest Nemezis – grecka bogini przeznaczenia, sprawiedliwości i zemsty. Właśnie zemsta na sędziach – coraz częściej mocno odczuwalna, głośna, zauważalna i coraz bardziej niebezpieczna – jest tym, co ostatnio bardzo odróżnia grecki futbol zawodowy od reszty świata.
Taka przemoc, jaka w Polsce spotyka sędziów niższych lig – plucie, bicie, groźby karalne, znieważanie, zniesławianie – w Grecji dotyka nawet arbitrów meczów o mistrzostwo kraju. Wielu z nich boi się, niektórzy nie chcą sędziować niektórych meczów, inni z różnych powodów nie mogą. Albo są powiązani z czołowymi klubami Hellady układami biznesowymi, politycznymi lub zbyt silnymi relacjami towarzyskimi – albo nie są wyznaczani na takie mecze ze względu na opinię publiczną. Bo podobno są zbyt słabi, mało doświadczeni, albo… rzekomo mogliby sędziować tak, jak kazałby im ktoś „z góry”.
Łacińskie określenie "persona non grata", oznaczające "osobę niepożądaną", współcześnie – być może nawet najczęściej – używane jest właśnie wobec sędziego piłkarskiego. Nie jednego, lecz wielu różnych. Nie w niższych ligach jakiegoś zacofanego kraju trzeciego czy może czwartego świata, lecz w Grecji, kolebce cywilizacji europejskiej.
Odprawa sędziów polskich
Szef Komisji Sędziowskiej Greckiego Związku Piłki Nożnej (HFF), Anglik Steve Bennett, tak bardzo liczy się z grecką opinią publiczną, albo tak bardzo boi się zemsty – niekoniecznie Nemezis, że pod wpływem różnych publikacji najpierw tak zdecydował, że Paweł Raczkowski z polskimi asystentami jednak nie sędziował meczu AEK Ateny – Aris Saloniki, na który przyleciał zaproszony właśnie przez Bennetta, a następnie Anglik zaprosił do Grecji sędziów z Włoch, chcąc nie chcąc narażając ich na podobne i inne przykrości co Polaków.
Davide Massa z kolegami po meczu Olympiakos Pireus – AEK Ateny (1:3) musieli uciekać biegiem, bo na boisko wdarło się wielu pseudokibiców. Niektórzy rzucali w kierunku sędziów racami i innymi rzeczami, inni biegli do arbitrów i najwyraźniej szykowali się do rękoczynów.
Było oczywiste, że UEFA musi wreszcie zareagować. Sytuacja nie tylko przecież uderzała w wizerunek sędziów międzynarodowych z różnych krajów, ale mogła też doprowadzić do zakończenia kariery niektórych z nich.
Greckie incydenty szkodziły i szkodzą wizerunkowi piłki nożnej na całym świecie, więc aż dziwne, że przed UEFA nie zdążyła zareagować FIFA, której najlepsze w historii motto brzmiało: "For The Good of The Game", czyli: "Dla dobra gry".
CZYTAJ WIĘCEJ: Alkoholowy skandal w Grecji. Raczkowski: zostałem opluty
TYLKO U NAS: Liczne wulgaryzmy. Mamy wynik badania polskiego sędziego
Wyjaśnienie szczegółów tych incydentów i ich przyczyn nie jest łatwe nawet dla UEFA. FIFA oficjalnie i głośno – nawet nie podejmuje tematu.
Zdarzenia w Grecji z udziałem Pawła Raczkowskiego miały miejsce w dniach 8 i 9 kwietnia, Davide Massa sędziował tam 23 kwietnia, a dopiero 1 maja zostało wysłane pismo prezydenta UEFA Aleksandra Ceferina do prezydenta HFF Panagiotisa Baltakosa, w którym został on poinformowany, że UEFA nie będzie już pozwalać, aby sędziowie kategorii Elite i Category First z innych krajów prowadzili mecze w greckich rozgrywkach klubowych. Pozostali międzynarodowi mogą, bo FIFA wciąż nie zabrania. Byli arbitrzy międzynarodowi i sędziowie krajowi – też mogą, o ile pozwolą na to ich związki narodowe. Ale oni – ci wszyscy sędziowie klasy niższej niż Massa, Raczkowski czy Szymon Marciniak, który też był do Grecji zapraszany – mogą zadaniom nie sprostać. Przecież sami Grecy dotychczas uważali, że do ich rozgrywek potrzebni są najlepsi rozjemcy Europy.
I tak oto Grecy – organizatorzy Super League i Grecki Związek Piłki Nożnej – pod koniec sezonu znaleźli się w niezwykle trudnej sytuacji. Zawdzięczają ją jednak przede wszystkim sami sobie – krajowym władzom sędziowskim, które prowadziły złą politykę personalną; klubom, których właściciele, sponsorzy i działacze wywierali niezwykłą presję na sędziów i wytwarzali wokół nich atmosferę wrogości; a także – w tym przypadku bez cienia wątpliwości – niektóre greckie środki masowego przekazu, które ślepo goniły za sensacją zbliżając się do medialnego linczu – bez odpowiednich dowodów, często nawet bez wysłuchania stron.
Skoro FIFA nie zabrała głosu w sprawie sytuacji w Grecji, to pojawiła się propozycja, aby do Super League zapraszać najlepszych sędziów międzynarodowych z innych kontynentów. Dopóki jakieś władze piłkarskie tego nie zabronią – na przykład właśnie FIFA, inne konfederacje kontynentalne lub związki narodowe – obsada sędziowska w Grecji mogłaby wyglądać podobnie jak w Arabii Saudyjskiej. Tu dosyć regularnie sędziują arbitrzy znani choćby z mistrzostw świata w Katarze: Fernando Rapallini z Argentyny, Andres Matonte z Urugwaju, Cesar Ramos z Meksyku i wielu innych z różnych krajów. Tyle że w Arabii Saudyjskiej jest dużo bezpieczniej niż w Grecji.
Felix Brych wie, jakie dokładnie powierzono mu zadanie. Niemiec nie musi lecieć do Grecji, nie musi ryzykować ani swojej reputacji ani bezpieczeństwa, tym bardziej iż powoli zbliża się koniec jego kariery sędziowskiej. Ale zdecydował się. Może dlatego, że w takich okolicznościach nigdy dotychczas nie sędziował. Prowadził mecze w dwóch turniejach finałowych mistrzostw Europy, w dwóch mundialach, nawet finał Ligi Mistrzów, ale do Grecji na mecz Olympiakos Pireus – Panathinaikos Ateny poleci trochę jak w nieznane. Śladami Raczkowskiego i Massy…
16:00
Dunkerque
Kliknij "Akceptuję i przechodzę do serwisu", aby wyrazić zgody na korzystanie z technologii automatycznego śledzenia i zbierania danych, dostęp do informacji na Twoim urządzeniu końcowym i ich przechowywanie oraz na przetwarzanie Twoich danych osobowych przez nas, czyli Telewizję Polską S.A. (zwaną dalej również „TVP”), Zaufanych Partnerów z IAB* (938 firm) oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP (88 firm), w celach marketingowych (w tym do zautomatyzowanego dopasowania reklam do Twoich zainteresowań i mierzenia ich skuteczności) i pozostałych, które wskazujemy poniżej, a także zgody na udostępnianie przez nas identyfikatora PPID do Google.
Przetwarzamy Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie naszych poszczególnych serwisów zwanych dalej „Portalem”, w tym informacje zapisywane za pomocą technologii takich jak: pliki cookie, sygnalizatory WWW lub innych podobnych technologii umożliwiających świadczenie dopasowanych i bezpiecznych usług, personalizację treści oraz reklam, udostępnianie funkcji mediów społecznościowych oraz analizowanie ruchu w Internecie.
Twoje dane osobowe zbierane podczas odwiedzania przez Ciebie poszczególnych serwisów na Portalu, takie jak adresy IP, identyfikatory Twoich urządzeń końcowych i identyfikatory plików cookie, informacje o Twoich wyszukiwaniach w serwisach Portalu czy historia odwiedzin będą przetwarzane przez TVP, Zaufanych Partnerów z IAB oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP dla realizacji następujących celów i funkcji: przechowywania informacji na urządzeniu lub dostęp do nich, wyboru podstawowych reklam, wyboru spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych reklam, tworzenia profilu spersonalizowanych treści, wyboru spersonalizowanych treści, pomiaru wydajności reklam, pomiaru wydajności treści, stosowania badań rynkowych w celu generowania opinii odbiorców, opracowywania i ulepszania produktów, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, technicznego dostarczania reklam lub treści, dopasowywania i połączenia źródeł danych offline, łączenia różnych urządzeń, użycia dokładnych danych geolokalizacyjnych, odbierania i wykorzystywania automatycznie wysłanej charakterystyki urządzenia do identyfikacji.
Powyższe cele i funkcje przetwarzania szczegółowo opisujemy w Ustawieniach Zaawansowanych.
Zgoda jest dobrowolna i możesz ją w dowolnym momencie wycofać w Ustawieniach Zaawansowanych lub klikając w „Moje zgody”.
Ponadto masz prawo żądania dostępu, sprostowania, usunięcia, przenoszenia, wniesienia sprzeciwu lub ograniczenia przetwarzania danych oraz wniesienia skargi do UODO.
Dane osobowe użytkownika przetwarzane przez TVP lub Zaufanych Partnerów z IAB* oraz pozostałych Zaufanych Partnerów TVP mogą być przetwarzane zarówno na podstawie zgody użytkownika jak również w oparciu o uzasadniony interes, czyli bez konieczności uzyskania zgody. TVP przetwarza dane użytkowników na podstawie prawnie uzasadnionego interesu wyłącznie w sytuacjach, kiedy jest to konieczne dla prawidłowego świadczenia usługi Portalu, tj. utrzymania i wsparcia technicznego Portalu, zapewnienia bezpieczeństwa, zapobiegania oszustwom i usuwania błędów, dokonywania pomiarów statystycznych niezbędnych dla prawidłowego funkcjonowania Portalu. Na Portalu wykorzystywane są również usługi Google (np. Google Analytics, Google Ad Manager) w celach analitycznych, statystycznych, reklamowych i marketingowych. Szczegółowe informacje na temat przetwarzania Twoich danych oraz realizacji Twoich praw związanych z przetwarzaniem danych znajdują się w Polityce Prywatności.