Szwajcarzy zakończyli ostatni wielki turniej w kompromitujący sposób. W 1/8 finału mistrzostw świata w Katarze ulegli Portugalii aż 1:6. Tak wysoka porażka nie wywołała jednak lawiny zmian. Murat Yakin nie tylko zachował posadę, ale i pozostał wierny swojej strategii. Co więcej, udoskonalił ją na tyle, że niemal dorównał dawnemu oprawcy...
W trakcie eliminacji do Euro Szwajcaria grała prawie tak dobrze, jak Portugalia. Obok ekipy Roberto Martineza oddawała najwięcej strzałów, dogrywała najwyższą liczbę podań za linię obrony rywala i najczęściej posyłała piłki przeszywające.
Z największą częstotliwością dośrodkowywała też w "szesnastkę", dzięki czemu jej piłkarze – obok Francuzów i Portugalczyków – notowali najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym przeciwnika. Te przekładały się na liczbę sytuacji bramkowych, w której – jak można się już domyślać – Szwajcarzy ustępowali tylko swoim mundialowym oprawcom.
Poza tym długo konstruowali swoje ataki, robiąc to niemal tak skrupulatnie, jak Hiszpanie. Tak jak gracze Luisa de la Fuente stosowali też wysoki pressing, starając się odbierać piłkę jak najbliżej przeciwnego pola karnego...
Grali więc nowocześnie i widowiskowo. Problem polegał jednak na tym, że nie do końca skutecznie. Bo choć w istocie kreowali i rozgrywali tak dobrze, jak najsilniejsze drużyny Starego Kontynentu, to nie potrafili wykorzystywać tworzonych przez siebie okazji.
Według statystyki goli oczekiwanych (xG) znajdowali się w sytuacjach pozwalających na zdobycie 26 bramek, a zdobyli "tylko" 22 (4. wynik w Europie). Najlepszym przykładem ich nieskuteczności był zremisowany 2:2 mecz z Rumunią. Gracze Murata Yakina mieli dziesięciokrotnie wyższe xG, a i tak nie zdołali wygrać.
Co gorsza, niska efektywność była zmorą nie tylko ofensywy, ale i defensywy. Szwajcarzy stracili znacznie więcej bramek, niż wynikałoby to z xG rywali. Zamiast 6 goli, przeciwnicy strzelili im 11 – najwięcej w kwalifikacjach.
Szwajcaria rywalizację w eliminacjach zakończyła więc dopiero na drugim miejscu w grupie I – za plecami Rumunii. W pokonanym polu zostawiła za to Izrael, Białoruś, Kosowo i Andorę.
Szwajcaria była obok Słowacji najstarszą ekipą, która zakwalifikowała się do Euro. Nic więc dziwnego, że kluczowe role odgrywali w niej doświadczeni Granit Xhaka, Manuel Akanji i Xherdan Shaqiri.
Dwaj pierwsi byli głównymi rozgrywającymi zespołu. To oni budowali większość ataków, skrupulatnie wymieniając piłkę. Robili to tak często, że podawali najczęściej w całych kwalifikacjach.
Nie uciekali się jednak wyłącznie do krótkich i prostych rozwiązań. W eliminacjach to oni posyłali najwięcej piłek w ostatnią tercję boiska oraz – obok Pierre-Emile'a Hoejbjerga – najlepiej transportowali piłkę z obrony do ataku.
Na połowie rywala odpowiedzialność za kreację nierzadko zdejmował z nich trzeci bohater eliminacji – Shaqiri. To on dograł najwięcej podań za linię obrony w Europie, a także zanotował trzecią najwyższą liczbę piłek przeszywających i podań kluczowych.
Imponujące liczby Shaqiriego wynikały pośrednio ze sposobu gry całej reprezentacji. Szwajcaria – co potwierdzały statystyki – skupiała się przede wszystkim na atakach pozycyjnych. Piłkę rozgrywała od własnej bramki, nie przejmując się zbytnio pressingiem rywala.
Za budowanie ataków odpowiadali zwykle dwaj środkowi obrońcy – Nico Elvedi oraz wspomniany już Akanji. Obaj świetnie czuli się z piłką przy nodze, przez co nie mieli większych problemów z wychodzeniem spod opresji.
W rozegraniu wspomagali ich dodatkowo dwaj pomocnicy – ustawiony na "szóstce" Denis Zakaria oraz będący mobilną "ósemką" Xhaka. To oni stanowili kręgosłup zespołu – za ich sprawą Szwajcaria przedostawała się na połowę rywala.
Choć pierwsza faza akcji toczyła się zwykle w środku pola, to po przekroczeniu linii środkowej ciężar przenoszony był na flanki. Szwajcaria grała w ustawieniu 4-3-3, więc sporo do powiedzenia mieli boczni obrońcy i skrzydłowi...
Zwłaszcza ci występujący po lewej stronie – Ricardo Rodriguez i Ruben Vargas. To ich flanką Szwajcaria próbowała atakować najczęściej. Xhaka szukał kombinacji z wąsko ustawionym atakującym, a Rodriguez pędził skrzydłem. Gdy tylko dostawał piłkę pod nogi, dośrodkowywał w pole karne.
W "szesnastce" na takie zagrania czekał już Zeki Amdouni. Dzięki serwisowi z bocznych sektorów, w trakcie kwalifikacji oddał aż osiem strzałów głową, co było drugim wynikiem w Europie. Poza tym dobrze atakował płaskie piłki, co pozwoliło mu zdobyć aż sześć bramek...
Oprócz niego w pole karne wbiegał również Remo Freuler, pełniący funkcję nieco bardziej ofensywnej "ósemki". W przeciwieństwie do Xhaki nie cofał się po piłkę na własną połowę, a korzystał raczej z luki pozostawionej mu przez Shaqiriego.
Ten, w odróżnieniu od Vargasa, nie ścinał bowiem do środka, a rozszerzał grę przy linii. W otwartą przez niego "półprzestrzeń" wbiegał Freuler, wpływając przy okazji na ustawienie zespołu. Szwajcarzy pod bramką rywala przechodzili nierzadko z bazowego 4-3-3 w 2-3-5.
Gdy mieli możliwość rozegrania akcji lewą stroną, to kończyli ją dośrodkowaniem Rodrigueza. Gdy jednak rywale zamykali im tę opcję, piłka trafiała z powrotem pod nogi Xhaki, a ten oddawał ją Akanjiemu.
Z racji koncentracji większości sił na lewej flance, pół-prawy stoper miał mnóstwo miejsca do progresji z piłką. Wbiegał na połowę rywala, po czym dogrywał do ustawionego szeroko Shaqiriego.
Ten pozostawał zazwyczaj sam na sam z obrońcą rywala, więc z ochotą wdawał się w dryblingi. Jako że w tym rzemiośle radził sobie nie najgorzej, to po minięciu przeciwnika szukał podań przeszywających linię obrony, płaskich dograń w "szesnastkę" czy dokręcających się wrzutek z okolic narożnika pola karnego.
Gracze Yakina większość zagrożenia stwarzali właśnie w ten sposób. Przeciwników zamęczali też wysokim i intensywnym pressingiem. Tak ekspansywny sposób gry dość często okazywał się jednak bronią obosieczną.
Szwajcarzy atakowali czasem całą dziesiątką graczy, nie zostawiając nikogo na własnej połowie. Po stracie piłki byli więc narażeni na kontry, a rywale skrzętnie z tego korzystali. Podobnie zresztą jak z zagrań za wysoko ustawioną linię obrony, z którymi Helweci nie mogli sobie poradzić.
Murat Yakin do ostatnich chwil musiał drżeć o zdrowie trzech piłkarzy – Zakarii, Breela Embolo i Fabiana Schaera. Finalnie wszyscy znaleźli się w kadrze na tegoroczny turniej. Poza nią wylądował za to Edimilson Fernandes, który nie pojechał na Euro ze względów sportowych. W pierwszej "jedenastce" najpewniej zastąpi go Silvan Widmer.
Yann Sommer – Silvan Widmer, Nico Elvedi, Manuel Akanji, Ricardo Rodriguez – Granit Xhaka, Denis Zakaria, Remo Freuler – Xherdan Shaqiri, Ruben Vargas – Zeki Amdouni
Bramkarze: Yann Sommer (Inter Mediolan), Yvon Mvogo (Lorient), Gregor Kobel (Borussia Dortmund)
Obrońcy: Ricardo Rodriguez (Torino), Fabian Schaer (Newcastle United), Manuel Akanji (Manchester City), Nico Elvedi (Borussia Moenchengladbach), Silvan Widmer (Mainz), Cedric Zesiger (VfL Wolfsburg), Leonidas Stergiou (VfB Stuttgart)
Pomocnicy: Granit Xhaka (Bayer Leverkusen), Xherdan Shaqiri (Chicago Fire), Remo Freuler (Bologna), Denis Zakaria (AS Monaco), Michel Aebischer (Bologna), Fabian Rieder (Rennes), Ardon Jashari (Luzern), Vincent Sierro (Toulouse)
Napastnicy: Breel Embolo (AS Monaco), Steven Zuber (AEK Ateny), Ruben Vargas (FC Augsburg), Renato Steffen (Lugano), Noah Okafor (Milan), Zeki Amdouni (Burnley), Dan Ndoye (Bologna), Kwadwo Duah (Łudogorzec)
15 czerwca 2024 15:00 Węgry – Szwajcaria (Kolonia)
19 czerwca 2024 21:00 Szkocja – Szwajcaria (Kolonia)
23 czerwca 2024 21:00 Szwajcaria – Niemcy (Frankfurt nad Menem)
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00