Choć od finału niemieckiego mundialu minęło już niemal osiemnaście lat, to Francuzi wciąż doskonale go pamiętają. Berlin opuszczali przecież zdewastowani, nie mogąc uwierzyć w to, czego doświadczyli. Atak Zinedine'a Zidane'a na Marco Materazziego i przestrzelony rzut karny Davida Trezegueta na trwałe wyryły się w ich pamięci. Stadion Olimpijski pozostał za to przeklętym obiektem...
Piłkarze Didiera Deschampsa do Niemiec wybiorą się więc ze sprecyzowanym celem. Postarają się odczarować berliński stadion, przełamując przy okazji swoją własną klątwę. Spośród trzech finałów, w których brali jak dotąd udział, wygrali tylko jeden – w Rosji.
Na boiskach własnych oraz tych katarskich musieli uznać wyższość najlepszych wówczas piłkarzy świata – kolejno – Cristiano Ronaldo i Lionela Messiego. W tym roku wierzą jednak, że szczęście będzie po ich stronie. To w ich barwach wystąpi przecież Kylian Mbappe.
W dużej mierze to dzięki niemu Francuzi wygrali swoją grupę eliminacyjną, rozbijając po drodze grupowych rywali – Holendrów. W pokonanym polu zostawili też Greków, Irlandczyków i Gibraltarczyków.
Tych ostatnich pokonali zresztą w imponującym stylu – wynik 14:0 był najwyższym zwycięstwem reprezentacji Francji w dziejach. Poza historycznym wydźwiękiem miał też bardziej przyziemne znaczenie. Wywindował graczy Deschampsa na szczyty statystycznych zestawień.
W trakcie kwalifikacji to Francuzi oddawali najwięcej strzałów na mecz i najczęściej trafiali z dystansu. Notowali też najwięcej kontaktów z piłką w polu karnym rywala i z największą częstotliwością dogrywali podania kluczowe. Poza tym najszybciej wymieniali piłkę i najrzadziej decydowali się na długie wykopy.
Choć strzelili aż 29 goli, tracąc zaledwie trzy, to w obu tych statystykach musieli ustąpić Portugalczykom. Obok nich byli jednak najmocniejszą drużyną eliminacji i jedną z sześciu, które nie doznały w ich trakcie porażki.
Największy wkład w niemal perfekcyjny bilans Trójkolorowych – siedem zwycięstw i remis – miał oczywiście Mbappe. W trakcie eliminacji strzelił dziewięć goli i miał aż siedem asyst. Był pod tym względem najskuteczniejszy w Europie.
Równych sobie nie miał również w liczbie kontaktów z piłką w polu karnym rywala i liczbie podań w okolice pola karnego. Obok Cristiano Ronaldo oddawał też najwięcej strzałów i najczęściej dochodził do sytuacji strzeleckich.
Na jego dorobek pracowali zwykle Theo Hernandez i Kingsley Coman, którzy zapewniali mu odpowiedni serwis. Pierwszy z nich wymieniał najwięcej podań w zespole i dogrywał najwięcej kluczowych piłek. Drugi dośrodkowywał za to z największą częstotliwością w Europie (spośród graczy występujących na prawym skrzydle) i był jednym z najczęściej dryblujących w eliminacjach.
Liczby całej trójki nie brały się znikąd. Francuzi od pierwszych minut doskonale wiedzieli, co mają robić na boisku. Choć dysponowali jednym z najsilniejszych składów w kwalifikacjach, to nie dominowali za wszelką cenę.
W starciach z mocniejszymi rywalami – na przykład Holendrami – oddawali nawet inicjatywę, by stworzyć przestrzeń za plecami obrońców. Szybcy Mbappe, Coman i Theo Hernandez potrafili zrobić z niej użytek, co znajdowało odzwierciedlenie w statystykach.
Deschamps stawiał bowiem na pragmatyzm. Wykorzystywał najmocniejsze punkty swojej drużyny, ukrywając nieco te słabsze. Dlatego też od pierwszych minut koncentrował większość sił na lewej flance. Tak, by wykorzystać Mbappe.
Mike Maignan rozpoczynał grę krótkim podaniem do Dayota Upamecano, a ten – bez zastanowienia – odgrywał do Aureliena Tchouameniego. Po szybkiej wymianie z drugim ze stoperów – Ibrahimą Konate – Francuzi byli gotowi do ataku.
Kombinacja pod własną bramką dawała im czas na przegrupowanie po lewej stronie. Theo Hernandez ruszał do ataku, Adrien Rabiot schodził do linii, a Mbappe głęboko wycofywał się po piłkę, stwarzając opcję do podania.
Inicjujący większość akcji Upamecano korzystał zazwyczaj z tej możliwości i dogrywał do ustawionego plecami Mbappe. Ten – na klepkę – odgrywał do Tchouameniego, który błyskawicznie zagrywał do pędzącego flanką Theo Hernandeza.
Mbappe atakował wówczas "półprzestrzenią", a Francuzi przechodzili z bazowego 4-2-3-1 w 3-1-4-2. Do dwójki stoperów dołączał prawy obrońca Jules Kounde, a tuż przed linią obrony – jako osamotniona "szóstka" – grał Tchouameni. Na prawe wahadło wycofywał się za to Coman.
Poza nim za plecami napastników – Mbappe i Randala Kolo Muaniego – ustawiali się Antoine Griezmann, Rabiot oraz – na drugiej flance – Theo Hernandez. W takiej formacji Francuzi rozgrywali piłkę na połowie rywala.
Podobnie jak w początkowej fazie ataków – większość sił koncentrowali na lewym skrzydle. Celem – co zrozumiałe – było stworzenie miejsca dla Mbappe. Ten nierzadko wycofywał się więc po piłkę, wyciągając za sobą obrońcę. Przygotowywał sobie w ten sposób korytarz do późniejszego ataku z głębi.
Jego miejsce bliżej lewej flanki zajmował wówczas Kolo Muani, który – w przeciwieństwie do statycznego Oliviera Girouda – zapewniał płynność w ataku. Swoim ruchem wprowadzał jeszcze większy zamęt w obronie rywala, z którego korzystał Mbappe.
Zwykle kończył swoje akcje celnymi strzałami. Gdy jednak rywalom udawało się powstrzymać jego szarże, wtedy Francuzi decydowali się na drugi wariant. Przerzucali piłkę z okupowanej lewej flanki na prawą, która pozostawała niemal otwarta.
Osamotniony Coman z łatwością wykorzystywał rozpościerającą się przed nim przestrzeń, atakując wzdłuż linii. Czasem i on schodził jednak do środka, dając możliwość podłączenia się do ataku prawemu obrońcy.
Kounde był w takich przypadkach bez krycia, co pozwalało mu precyzyjnie dośrodkować spod linii końcowej. Większość jego wrzutek kierowana była – jakżeby inaczej – do Mbappe.
Po udanym ataku Francuzi cieszyli się z bramki, a po nieudanym szybko doskakiwali do rywala, by odebrać piłkę. Nie robili tego jednak za wszelką cenę. Po nieudanej próbie po prostu wycofywali się do średniego lub niskiego pressingu, z którego łatwiej było im zapoczątkować kolejną akcję i – raz jeszcze – zrobić użytek z przestrzeni za plecami obrońców.
Choć przed turniejem pewne było, że nie zagrają na nim Christopher Nkunku, Boubacar Kamara i Wesley Fofana, to Deschamps zbytnio się tym nie przejmował. Żaden z wymienionych graczy nie był przecież jego pierwszym wyborem.
Prawdziwe problemy francuskiego selekcjonera zaczęły się tuż przed samym Euro. Lucas Hernandez – po raz kolejny w karierze – zerwał więzadła, tracąc tym samym jakiekolwiek szanse na wyjazd do Niemiec. Trzej kolejni piłkarze – Coman, Tchoumaneni i Mike Maignan – doznali za to mniej poważnych urazów.
Ich występ na niemieckich boiskach stanął jednak pod znakiem zapytania. Najwięcej wątpliwości budziła sytuacja zdrowotna Comana, który – już w trakcie rehabilitacji – nabawił się kolejnej kontuzji.
Finalnie zdołał jednak wrócić do zdrowia. Podobnie zresztą jak Tchouameni i Maignan. Cała trójka znalazła się w kadrze Trójkolorowych na tegoroczne mistrzostwa Europy. Nie zabrakło w niej również największych gwiazd, z Griezmannem, Mbappe i wracającym po dwóch latach N'Golo Kante.
Mike Maignan – Jules Kounde, Dayot Upamecano, Ibrahima Konate, Theo Hernandez – Aurelien Tchouameni, Adrien Rabiot – Kingsley Coman, Antoine Griezmann, Kylian Mbappe – Randal Kolo Muani
Bramkarze: Alphonse Areola (West Ham), Mike Maignan (Milan), Bryce Samba (Lens)
Obrońcy: Jules Kounde (Barcelona), Jonathan Clauss (Marsylia), Benjamin Pavard (Inter), Ibrahima Konate (Liverpool), Dayot Upamecano (Bayern), William Saliba (Arsenal), Theo Hernandez (Milan), Ferland Mendy (Real)
Pomocnicy: Eduardo Camavinga (Real), Youssouf Fofana (Monaco), N'Golo Kante (Al-Ittihad), Adrien Rabiot (Juventus), Warren Zaire-Emery (PSG), Aurelien Tchouaméni (Real), Antoine Griezmann (Atletico)
Napastnicy: Ousmane Dembele (PSG), Oliver Giroud (Milan), Randal Kolo Muani (PSG), Kylian Mbappe (PSG), Marcus Thuram (Inter), Kingsley Coman (Bayern), Bradley Barcola (PSG).
17 czerwca 2024 21:00 Austria – Francja (Duesseldorf)
21 czerwca 2024 21:00 Holandia – Francja (Lipsk)
25 czerwca 2024 18:00 Francja – Polska (Dortmund)
Euro w telewizji. Takie imprezy mają przed sobą przyszłość
Szokujące kulisy finału Euro. Policja udaremniła atak ISIS
Trener uczestnika Euro 2024 podał się do dymisji!
Bohater Hiszpanii dotrzymał słowa. Wygląda jak... "Mała Syrenka"
Anglicy niemal pewni. To on zastąpi w kadrze Southgate'a!
Lewandowski łamie przepisy? "Absolutnie jest do zmiany"
Anglicy dziękują Southgate'owi. Piękne słowa Beckhama
17-latek z najładniejszym golem na Euro! UEFA zadecydowała [WIDEO]
Hiszpanie w opałach. Skargę do UEFA złożył na nich... Gibraltar
niedziela, 14.07, 21:00
środa, 10.07, 21:00
wtorek, 09.07, 21:00
sobota, 06.07, 21:00